wtorek, 25 października 2022

Dwie wystawy.

Gdy pogoda nie bardzo spacerowa, warto odwiedzać miejsca wystawowe, by łyknąć nieco wiedzy, nacieszyć oczy i połechtać zmysły.
Zajrzeliśmy więc do siedziby Teatru Miejskiego, gdzie mieszczą się także sale wystawowe, stałe i okolicznościowe.
Postanowiliśmy sprawdzić zmodernizowaną wystawę solnictwa w Inowrocławiu i faktycznie pojawiły się nowe elementy.


Fragment kaplicy w kopalni soli, gdzie ołtarz i żyrandole wykonane są z soli.
Z soli o różnych kształtach i kolorach wykonano także ściany i sufity, w pomieszczeniach panuje specyficzny klimat, niczym w grocie solnej.



Elementy wyposażenia szybów kopalnianych - jak bardzo różne od wyposażenia w kopalniach węgla.



Jako ciekawostka - drabina , na której krystalizowała się sól, tworząc rozmaite kształty, aż chciało się polizać...

Na wystawie umieszczono także scenki rodzajowe oraz masę zdjęć z życia kopalni soli, która niestety ostatecznie została zalana, więc nie można jej zwiedzać, a szkoda...



Druga wystawa tematycznie na przeciwległym biegunie, czyli zbiór wybranych  prac Zdzisława Beksińskiego, które stały się inspiracją dla innych twórców.


Z powodów oczywistych nie zamieszczam zdjęć wszystkich prac na blogu, zresztą oświetlenie na wystawie nie sprzyjało zrobieniu dobrych zdjęć (dobrze, że pozwolono w ogóle zrobić fotki)



Dwa pierwsze zdjęcia to dzieła samego Beksińskiego, pozostałe to prace z inspiracji jego twórczością.



Dostaliśmy kiedyś kalendarz ścienny z reprodukcjami prac Beksińskiego, ale przyznam, że poszedł w inne ręce, bo nie miałam odwagi powiesić go na ścianie...




Obok tych dwóch wymienionych wystaw jest też w gmachu teatru inna wystawa stała poświęcona sylwetce kardynała Józefa Glempa, ale tej nie mam ochoty zwiedzać, a może powinnam, jak myślicie?



 

69 komentarzy:

  1. Świetny pomysł na jesienne podróże, nawet jeśli bardzo bliskie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość Beksińskiego jest wyjątkowo mroczna. A jednak inspirująca… ciekawe! BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, aż strach myśleć, co artysta miał w głowie...

      Usuń
  3. Jak dla mnie to Glempa "zaliczać" nie musisz...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak przeszłam przez salę Glempa, bo jest przechodnia, ale zerkałam tylko...

      Usuń
    2. Zaparz świetlika, oczy przemyj...;o)

      Usuń
    3. a wiesz, że ciągle mam przed oczami przepych szat i gadżetów biskupich...

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniałaś mi wycieczkę do kopalni soli w Kłodawie. Jedna z lepszych, bardzo ciekawa. Beksińskiego nie dam rady już oglądać. W jakie okropne światy zaglądał...mam nadzieję, że obecnie przebywa w fajniejszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Kłodawy wybieramy się, a jakże!
      Oby przebywał , bo jego światy nie były łatwe...

      Usuń
  6. Obcowanie z kulturą w tych nieciekawych czasach godne pochwały i naśladowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba szukać odskoczni od polityki i ekonomii!

      Usuń
  7. Krystalizacja soli, robiliście w szkole takie doświadczenia? Ciekawa jestem czy obecnie takie się robi, bo roślinek z ziarenek fasoli chyba się już nie hoduje?
    Nie dziwię ci się, że nie powiesiłaś w swoim domu kalendarza z Beksińskim, jego twórczość jest niezwykle przygnębiająca w odbiorze.
    Ty wiesz że jak zaczęto wydawać Waldemara Łysiaka, te kilkadziesiąt lat temu, to kupowałam i namiętnie czytałam, Dobry, Lepszy, Flet z mandragory, Statek, jednak świat w tych książkach jest tak podły, że w pewnym momencie odczułam że mam dość, oddałam do antykwariatu. Zatrzymałam jego książki z dziedziny sztuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz tez się takie robi i wiele innych, dzieciaki to lubią.
      Łysiaka o sztuce tez mamy, bardziej zaczytywał je mąż, ale ja tez zaglądałam.
      Kalendarze wolimy innego typu, Beksiński jest zbyt mocny, zbyt przygnebiający.

      Usuń
  8. Dzieła z soli - zwłaszcza żyrandol, wyglądają pięknie. Jednak te obrazy są upiorne i mogę się na sztuce nie znać, ale nie rozumiem zachwytu. W życiu bym tego domu nie chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak cała sztuka, albo zachwycają, albo wręcz przeciwnie.
      Nie powiem, że mi się podobają, ale są intrygujące, zwłaszcza w szczegółach.

      Usuń
  9. Darmo to zawsze dobra cena. Te nacieki solne, podobne jak na tej drabinie chyba się nazywają kalafiory w gwarze górniczej. Takie widziałem w Wieliczce.
    No i Beksiński - bardzo lubię, pomimo makabryczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie żałuję, że nie ma u nas choćby namiastki Wieliczki, ale trudno.
      Nie powiem, że lubię, że chciałabym mieć na ścianie, ale zawsze korzystam z okazji, by obejrzeć, mają w sobie to coś!

      Usuń
  10. Nic nie powinnaś, jedynie możesz, jeśli chcesz :)) Beksiński nie moja bajka, zdecydowanie wolę przyjemniejsze i łagodniejsze dla oka obrazy. Świeżo po wycieczce do kopalni w Wieliczce, solna drabina wywołała u mnie największy uśmiech i wspomnienia 👍:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieliczka jest absolutnie zachwycająca, chętnie zwiedziłabym jeszcze raz!

      Usuń
  11. Beksiński miał swoich epigonów, ale i on nie był samorodkiem. Mocno przypomina mi w wyrazie Hieronima Boscha i Pietera Bruegel'a.
    A sól, to prawdziwa sól wszystkich kopalin tej ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, podobno wszystko już było...
      Nie szanujemy dziś soli, a kiedyś kosztowała fortunę i życie wielu ludzi.

      Usuń
  12. Jakoś nie potrafię zachwycić się obrazami Beksińskiego... Wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwie się, ale przyznasz, że nie zostawiają obojętnym...

      Usuń
  13. Osobiście jestem wielbicielką ekspresyjnej, niepokojącej twórczości Beksińskiego... jego dzieła są fascynujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, mogą się nie podobać , ale na pewno poruszają!

      Usuń
  14. Twórczość Beksińskiego mnie przeraża.... chociaż z pewnością jest bardzo wartościowa i ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością, ale nie chciałabym patrzeć na te obrazy ciągle...

      Usuń
  15. Kurczę, znam niemal na pamięć kopalnię soli w Wieliczce, a przecież istnieją jeszcze Inowrocław i Kłodawa... Jakoś nigdy o tym nie pomyślałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kopalnia u nas jest już tylko wspomnieniem, zalana, a przed zalaniem obfotografowana...

      Usuń
    2. Dobrze, że choć obfotografowana.
      A zalana celowo czy kataklizmowo?

      Usuń
    3. Jedno i drugie. zaczęły powstawać zapadliska, znikały domy...

      Usuń
    4. O, to tak jak na naszym Rynku w latach 60-tych :-)

      Usuń
    5. A widzisz, tego nie wiedziałam!

      Usuń
  16. Sol to mi sie zawsze z Wieliczka kojarzy i od czasu do czasu bywam zaskoczona, ze kopalnie soli istnialy tez w innych miejscach w Polsce. O Inowroclawiu nie wiedzialam.
    Te dwa ostatnie obrazy , czy tez obraz ze szkieletami ryb na brzegu rzeki..
    Ukrzyzowanie inaczej pokazane - choc widzialam rozne. Zas rozpeknieta na pol skala , ciemnosc, krzyz na gorze i nie wiadomo... droga ci to do piekla, czy do nieba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te niby szkielety, niby łodzie zrobiły na mnie wrażenie.
      Właśnie ta różnorodność skojarzeń jest super!

      Usuń
  17. Witaj Jotko,
    już na wstępie dziękuję za obecność na moim blogu i pozostawianie komentarzy - bez mojego odzewu. Czas pędzi nieubłagalnie, a nie dałam rady więcej nic robić poza pisaniem postów i to z wyprzedzeniem.
    Powoli się ogarniam i biorę do pracy.

    Kiedy deszcz pada podczas naszych wojaży tu i tam, to też wtedy zwiedzamy miejsca "pod dachem". Dobrze, że takich miejsc jest sporo w różnych miastach i miasteczkach.
    Co do Beksińskiego - jest znany wśród fanów puzzli i rozchwytywany. Puzzlofani wymieniają się wzorami, by je ułożyć, ale są i tacy co galerię "puzzlową" Beksińskiego nie puszczają dalej. Oprawiają w ramki i wieszają w pokojach, przedpokojach, klatkach schodowych itd.

    Sama jestem "mało sztukowa" i nie porywają mnie te obrazy. Nie rozumiem sztuki. :( - mimo to, też czasem oglądam wystawy :D
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, ze istnieją puzzle z Beksińskim, niesamowite!
      Spoko luzik, na wszystko jest czas, nic na siłę:-)

      Usuń
  18. JoAsiu,
    ..wystawa fragmentów kaplicy w kopalni soli, jest ciekawa i chętnie
    obejrzałam na Twoich zdjęciach :)
    Beksiński jest dla mnie za ciężki, zbyt mroczny i przytłaczający..
    chociaż jest oryginalny i bywa inspirujący..
    a wystawę Glempa raczej też bym odpuściła..
    ..wiadomo każdy z nas jest inny i mamy różne gusty i zapatrywania :)

    - pozdrawiam Cię najserdeczniej i najcieplej, moc cudowności <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beksiński jako ciekawostka, ale na ścianie w salonie to raczej nie:-)
      Zdrówka, kochana:-)

      Usuń
  19. Beksiński - NIE. Lubię sztukę, która pozytywnie na mnie wpływa.
    Z kopalni soli znam tylko Wieliczkę, którą odwiedziłam lata temu, ale coś w pamięci pozostało. Kapliczka na pierwszym zdjęciu wspaniale wygląda. Słyszałam, że zorganizowano na jej terenie część hotelową ze świetną restauracją, wiesz coś na ten temat? Wystawy typu a,la Glemp, ja odpuszczam. Według mnie są ciekawsze miejsca do zwiedzania.
    Pozdrawiam Jotko... miłego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hotel i restauracja to raczej w Kłodawie, zamierzamy tam pojechać, u nas wszystko zalane, niestety.
      Masz rację, nie jestem ciekawa tej biskupiej wystawy...

      Usuń
  20. Starowieyski i Beksiński... lubię te klimaty... co ciekawe, byli rówieśnikami /jeden rok różnicy wieku/, aż się prosi o określenie "tworzyli pewną epokę", choć pojęcia nie mam, co przez to rozumieć, ale fajnie brzmi...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja wcześniej słyszałam tylko o Starowieyskim, o Beksińskim wcale, a z nich dwóch jednak wolę Beksińskiego.
      Nie umiem powiedzieć, czy dziś istnieje podobny nurt w sztuce, pewnie tak...

      Usuń
    2. bez wątpienia, a może chyba raczej tak ktoś maluje, bez wątpienia, a może chyba raczej nie jest to jedna osoba, aczkolwiek my o nich nie wiemy...
      a na nurt nawet miałbym nazwę: "psychedelic death metal" :)

      Usuń
  21. Wspaniałe solne żyrandole! Ja również nie miałabym odwagi powiesić na ścianie prac Beksińskiego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zadziwiają kolory brył solnych, spora gama!

      Usuń
  22. Dobrze, że kalendarz poszedł dalej , bo podobno karmimy się nie tylko tym co jemy, ale także tym na co patrzymy i czego słuchamy. Niech to raczej będzie zdrowe pożywienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno, ale inne spojrzenie też jest ciekawe:-)

      Usuń
  23. Mam album Beksińskiego, dostałam jako nagrodę w jakimś konkursie. :) A kalendarza też bym w domu nie powiesiła...
    Podoba mi się ta solna grota i elementy z kopani. Do węglowej też bym chciała kiedyś iść - niby raz zjechałam, w Guido w Zabrzu, ale to było takie nic, muszę się tam wybrać na normalną wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My byliśmy kiedyś w byłej kopalni uranu, zapewniano nas, że zwiedzanie jest bezpieczne:-)

      Usuń
  24. Znam jedynie kopalnie soli w Wieliczce widziana w czasie wycieczki szkolnej. Imponujaca, podobnie jak pokazana.
    Pierwszy raz widze obrazy Beksinskiego - i nie, absolutnie nie dla mnie bo sa makabryczne, przerazajace. Ledwie moge na nie zerknac a trzymac na scianie nigdy w zyciu.
    Ja mam swoje dziwactwa - nie lubie lodowkowych magnesow, nie lubie sciennych kalendarzy. Mam na biurku maly i zgrabny, bezzdjeciowy, nie rzucajacy sie w oczy i od firmy ktora je wyrabia kupuje online co roku, chociaz po sklepach, pod reka, jest tego setki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my zawsze mamy kalendarz z widoczkami i miejscem do wpisywania różnych terminów, choć i tak są także karteczki na tablicy korkowej.

      Usuń
  25. Z dziećmi chętnie wybrałabym się na tą wystawę solnictwa. Nie wiedziałam, że taka jest. Jak będziemy w Inowrocławiu to musimy się na nią wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, a także na taras widokowy na dachu sanatorium Energetyk!

      Usuń
  26. Chciałoby się być w tych dwóch miejscach. Kopalnię znam z Wieliczki, choć mieszkałem blisko Kłodawy - tam jest też trasa turystyczna, choć wydobywana jest tam sól, natomiast Beksińskiego uważam za jednego z najwspanialszych artystów współczesnych/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w zasadzie jedno miejsce, nie trzeba nawet wychodzić z budynku:-)

      Usuń
  27. Myślę, że Glempa spokojnie możesz sobie darować 😊. Wystawa solnictwa bardzo ciekawa a jeśli chodzi o Beksińskiego, to nigdy nie byłam fanką, Jego dzieła są jak dla mnie trochę zbyt straszne 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym zwiedzać kopalnię, ale na bezrybiu i rak ryba...

      Usuń
  28. Witaj, Jotko.

    Posolona wystawa bardzo interesująca. Wielka szkoda, że kopalni nie udało się ocalić, ale pewnie przeważyły względy bezpieczeństwa...
    Prace Z. Beksińskiego są specyficzne, ale ja bardzo lubię je oglądać. Fascynuje mnie jego spojrzenie na rzeczywistość:)

    Jotko, robią nam drogę przed domem i chyba coś uszkodzili, bo mam kłopoty z internetem:( Stąd opieszałość w zaglądaniu do Ciebie i na inne blogi również.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beksiński nie zostawia odbiorcy obojętnym, to pewne!
      U nas też czasami Internet szwankuje, nikt nie wie dlaczego...a nie ma nauczania zdalnego przecież...

      Usuń
  29. Dawniej lubiłem Beksińskiego, teraz jego obrazy wydają mi się wyjątkowo mroczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie powiem, że go lubię, ale na pewno zmusza do refleksji...

      Usuń
  30. Widzę, że twórczość Beksińskiego to nie dla mnie. Nie będę fanką na pewno. Ta drabina pokryta solą robi wrażenie. Co do Glempa sama musisz zdecydować. Jak zobaczysz to ocenisz w jakiś sposób, a jak nie zobaczysz to nie, po prostu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z poznawczego punktu widzenia, powinnam, ale jakoś ochoty brak...

      Usuń
  31. Kopalnie soli znam tylko jedną i tylko tam bylam :) Wieliczka oczywiście...takie miejsca są idealne na jesienne dni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest także kopalnia w Kłodawie, ale jeszcze nie byliśmy...

      Usuń