piątek, 18 marca 2022

Jedna z wielu...

 

Jedna z wielu tysięcy rodzin, jakie znalazły się w Polsce.

Uciekali z Charkowa, nieprzerwanie  w podróży przez 7 dni, znaleźli się w Toruniu, przygarnięci na kilka dni przez zwykłych ludzi.
Znajomi i sąsiedzi gospodarzy zebrali najpotrzebniejsze rzeczy, bieliznę kupili.
Współpracownicy gospodyni złożyli się na wynajem mieszkania, zanim uchodźcy odnajdą się w nowej sytuacji, znajdą pracę, zaczną zarabiać.

Rodzina z Charkowa to trzy dorosłe osoby: profesor geografii, niemłody i niewielkiej postury, jego żona i ich dorosła córka. Nie znają angielskiego, więc potrzebny translator, bo stosunkowo młodzi gospodarze nie mówią po rosyjsku.

Niechętnie opuszczali rodzinne miasto, bo dopiero co kupili wygodne mieszkanie po latach oszczędzania, urządzili je, nie dopuszczali myśli, że Putin  jednak odważy się na zaatakowanie Ukrainy.
Profesor do ostatniej chwili zwlekał z wyjazdem, ale gdy zobaczył, że po ataku rakietowym, pewnej nocy zniknął dom obok, kazał rodzinie spakować cenne rzeczy i ruszyli w poszukiwaniu transportu.
Byle dalej od wojny, w nieznane...

Zakwaterowanie dla nich w Polsce organizowała młoda Ukrainka, znajoma córki profesora, która już kilka lat pracuje w Toruniu. Sama nie mogła ich przyjąć z braku miejsca, przyjechała przecież jej własna rodzina.

Takich przykładów teraz wiele, gościnność naszych rodaków jest wystawiona na próbę.
Także w mojej szkole przybywa ukraińskich uczniów, organizujemy zbiórkę funduszy na obiady, żeby ulżyć polskim gospodarzom uchodźców, zanim dostaną jakąkolwiek pomoc od Państwa.

Nie wyobrażam sobie, że musiałabym uciekać w jednej kurtce, pod ostrzałem, bez nadziei na rychłe zakończenie wojennego koszmaru, martwiąc się o los tych, którzy zostali w kraju.


Dopisuję jeszcze coś, bo zauważyłam, że już  szczucie na Ukraińców się zaczyna,  już oszuści różnego typu wykorzystują sytuację, a co to będzie za kilka miesięcy?

Każdemu wolno mieć wątpliwości, lęki, sama zastanawiam się, jak nasza służba zdrowia to udźwignie, jak poradzą sobie samorządy, szkoły... ale to nie wina Ukraińców, że u nich wojna, a do Polski najbliżej.
Jeszcze długo przed wojną moi znajomi zatrudniali Ukrainki do pracy przy dzieciach, osobach starszych, zatrudniano ich  w ogrodnictwie, restauracjach - to bardzo pracowici i uczciwi ludzie.
Niejeden sad, gospodarstwo , warsztat przetrwały dzięki pracy najemników ze wschodu, bo naszym rodakom do cebuli się nie chciało...
Jeszcze mamy w pamięci migracje Polaków po Europie, a stąd do obu Ameryk, Australii.

Oby tylko nasi rządzący poradzili sobie z kryzysem, bo nasi obywatele zdają ten egzamin celująco.


79 komentarzy:

  1. Wojna to koszmar Jotko!
    I bardzo wzruszająca historia.
    Taka jest każda.
    I tak samo jak Ciebie przeraża mnie wrogi stosunek do uchodźców niektórych "ludzi"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co to będzie za kilka tygodni czy miesięcy... niełatwo wyjść ze strefy komfortu...

      Usuń
  2. Ucieczka z rodzinnego miasta i kraju to ciężkie i trudne przeżycie. Co nam przyniesie los.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt tego nie wie, obyśmy sami nie musieli uciekać...

      Usuń
  3. Wprawdzie nie piszę o tym wszystkim u siebie, ale w tym tkwię. Mój Geograf przyjął do swojego mieszkania dwójkę Ukraińców /matke z synem/....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podziwiam, bo to trudne wyzwanie, naprawdę.

      Usuń
  4. Bardzo współczuje Ukraińcom... koszmar tego co już przeżyli, co przeżywają i jeszcze będą musieli przeżyć zostanie w nich na zawsze. Nie wszystkim uda się pomóc. Ci którym udało się przekroczyć granice do bezpiecznego świata to tylko mała część z ponad 40 mln kraju. Pełne rozmiary tragedii tych co tam pozostali poznamy dopiero gdy ta wojna się zakończy. A co do naszych, tzn tych co szczują ... to biedni mali ludzie, egoiści, często pozbawieni empatii, kierujący się lękiem. Strach o siebie, o utratę swoich przywilejów i dóbr, każe im kąsać innych. Na szczęście większość naszego społeczeństwa zdaje egzamin z człowieczeństwa i to CELUJĄCO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy są wdzięczni nawet za uśmiech, przyjeżdżają jak stali, przerażeni, czasem tłoczą się w jednym pokoju internatu, jakby bali się rozdzielenia. Strach pomyśleć, co przeżywają ci, którzy zostali...

      Usuń
  5. Kto szczuje? Z tego, co czytam wynika, że to skrajnie prawicowo-konserwatywno-nacjonalistyczne grupy i organizacje (nie liczę drobnych szmalcowników – tradycja wciąż żywa w pewnych kręgach społecznych). Tylko powinniśmy się zastanowić, skąd tacy się biorą? Jak dla mnie, obecne nasilenie należy wiązać edukacją rzekomo historyczną i patriotyzmu wersji hard, jakie serwuje dzisiejsza władza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę zrozumieć, że ktoś obawia się kontaktów z obcymi czy pogorszenia ogólnej sytuacji, ale cóż winni uciekinierzy przed bombami?
      Mamy instytucje, ministerstwa, fundacje, przepisy, których zadaniem jest zapanować nad tym wszystkim.

      Usuń
  6. Masz rację, szczucie już kiełkuje. Obawiam się skutków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy zawsze musimy mieć jakiegoś chłopca do bicia, jak nie Cyganie lub Żydzi, to teraz Ukraińcy...

      Usuń
  7. Doszłam do takiego oczywistego wniosku, że w sytuacji konieczności ucieczki najlepiej mieć jakieś kontakty za granicą i być wśród tych pierwszych, potem robi się coraz gorzej i coraz trudniej.
    Ciekawe, czy ci którzy zazdroszczą ułatwień czy darmowego transportu, chcieliby się zamienić, zostawić wszystko, nie wiedzieć, co dalej i liczyć na czyjąś łaskę. Ale to szczucie to też zorganizowana akcja, podobno jest mnóstwo kont w mediach społecznościowych, które celowo próbują podburzać, można tylko obserwować, kto to powtarza i wyciągnąć wnioski na przyszłość - na szczęście osobiście chyba nie znam takich osób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, skoro takie dostają rzekomo przywileje, to może ktoś się z nimi zamieni? Nie widać chętnych...

      Usuń
  8. jest kłopot... centralnie rządzą neokomuniści, wrogowie Polski, którzy grają kartą ukraińską po swojemu... pomóc mogą władze lokalne, ale trzeba dutków... a dutkami zarządza neokomuna... i tu się sytuacja komplikuje...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystko trza kasy, bez unijnej lub zielonych nie damy rady, to się wie...

      Usuń
  9. Moje serce mówi mi tylko, że trzeba pomagać. Nie mam zamiaru oceniać ludzi, którzy uciekli przed wojną, bo oni utracili wszystko. To jest coś okropnego i niewyobrażalnego. Każdy może pomagać tak jak potrafi, a formy pomocy są różne. Mój chór śpiewał w koncercie charytatywnym dla Ukrainy.
    Ta pomoc będzie potrzebna na pewno na dłuższy czas, ale teraz jest najbardziej, bo są to złożone problemy. Samo odnalezienie się w obcym kraju jest trudne, pogodzenie się z sytuacją losową...nie mam słów... To trudne cholernie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet okazanie serca, życzliwości na co dzień to już sporo, żeby nie czuli się niemile widziani...

      Usuń
  10. Ostatni akapit w punkt. Kaczyński siedzial w piwnicy i tylko pojechał się polansowac i głupoty od czapy gadać, a Pinokio Morawiecki w tym czasie pisał posty na FB. Dobrze, że go ruscy przez to nie namierzyli i nie zestrzelili. A może źle? Na plecach społeczeństwa, które działa bez pomocy rządu, chcą się wspiąc na wyzyny humanitaryzmu, pustaki. Jedyna ich zasługa będzie wtedy, gdy nie będą ludziom przeszkadzać w niesieniu pomocy.
    Nie mam problemu z tym, że będę na ulicach słyszeć język ukraiński.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do słowa się zgadzam z Tatianą, więc nie będę się powtarzać. Jeszcze tylko o szczuciu - przestałam czytać jakiekolwiek komentarze pod artykułami, to jest nienormalne ile nienawiści siedzi w ludziach. Znowu pół na pół, jedna część pomaga, druga pluje, szczuje i wykorzystuje dla własnych korzyści.

      Usuń
    2. Ja tez nie mam, tym bardziej, ze typowy wschodni akcent słyszało się wszędzie, a kelnerki życzliwe, jak żadne.
      Rozumiem, że ktoś nie chce się włączyć, ale niechaj innym nie bruździ.

      Usuń
  11. Całym sercem współczuję tym, którzy musieli uciekać z kraju i zostawić za sobą wszystko. To jest niewyobrażalne i nie dające się porównać z niczym. Niestety kilka ostatnich dni sprawiło, że jednocześnie poczułam gorycz. Hotel, w którym pracuję przyjął na kilka dni uchodźców z Ukrainy i niestety ale nie pozostawili po sobie pozytywnych wrażeń. Przyjechali w dwóch dużych grupach i przy recepcji przygotowano dla nich mały poczęstunek, wodę, soki itp. Ale to co tam się działo to przekraczało ludzkie pojęcie bo soku z butelki nie chcą tylko wyciskany, zamiast tego soku to jednak lepiej herbata. Albo kawa ale tylko latte. Przez cały pobyt wiecznie dzwonili do recepcji albo przychodzili i po ukraińsku próbowali powiedzieć co chcą i nie rozumiał ich nikt. Nieliczni Ukraińcy mówiący po angielsku też mieli wieczne wymagania i to nie będące w zakresie hotelu bo np. jedna pani poprosiła w recepcji o farbę do włosów albo o pieniądze na nią kiedy się dowiedziała że z hotelu nikt jej nie pójdzie na zakupy. Przed ich przyjazdem było zebranie dotyczące tego jak ich traktować bo pewnie będą smutni i załamani, zmęczeni po podróży a tymczasem tak hałasowali podczas pobytu biegając między pokojami albo imprezując na korytarzach, że inni goście prosili o przeniesienie gdzie indziej. Oczywiście były wśród nich osoby dobre i miłe, większość jednak załamała wszystkich swoim brakiem szacunku dla pracowników i wymaganiami jak na wczasach w kurorcie all inclusive. A po wyprowadzce w pokojach był syf, poginęły żelazka i suszarki do włosów. Wszyscy jesteśmy w szoku a mój szef stwierdził że czegoś takiego się nie spodziewał. Zatem są dwie strony medalu co nie zmienia faktu, że wojna jest okropieństwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszy się o tym, bo są ludzie i ludziska. Pierwsi i najdalej uciekli najbogatsi, bo było ich na to stać, a więc także najbardziej roszczeniowi. Na końcu uciekają słabiej sytuowani i oni raczej od razu szukają jakiegoś zajęcia. Na pewno są też tacy, co zechcą skorzystać na tej spontanicznej pomocy.

      Usuń
    2. Zgadza się. Ja staram się pamiętać o tych dobrych osobach, które potrafiły trzy minuty dziękować za przyniesiony dodatkowy ręcznik. Dużo było osób przestraszonych i skrępowanych faktem, że trzeba im pomagać bo zostali postawieni w sytuacji, w której sami sobie nie poradzą. Przez czas ich pobytu kilka razy płakałam, niejednokrotnie razem z nimi, a później jeszcze w domu po powrocie z pracy. Zgadzam się, że to Ci sprawiający wrażenie bogatych byli najbardziej roszczeniowi i niegrzeczni. Prości i średnio zamożni ludzie wzruszali nas do łez.

      Usuń
    3. Takie sytuacje zawsze zaciemniają obraz, zresztą tak bywa i z polskimi turystami za granicą, sama wstydziłam się za pseudoturystów rodzimych. Uciekałam z pensjonatu w Koniakowie z powodu hałaśliwych wczasowiczów, co to napić się przyjechali.
      Na różnych forach czy w komentarzach pod artykułami nagłaśnia się pojedyncze przypadki, by zaszkodzić większości tych "dobrych".
      Podobnie było z akcją oczerniania sędziów swego czasu, ciągle pisano o sędzinie, co ukradła kiełbasę lub sędzi, który ukradł wiertarkę.
      Poczekajmy jeszcze ciut...

      Usuń
  12. Robotnikami pracującymi przy remoncie naszej kamienicy byli głównie Ukraińcy. Najczęstszy kontakt miałam z instalatorami, niezwykle rozmowni i ciekawi naszego kraju, przy okazji uczyli się języka polskiego. Jeśli w rozmowie powiedziałam jakieś nieznane im słowo, prosili o dokładne wyjaśnienie co ono znaczy. Interesowali się także bardzo moimi cudakami, po prostu niezwykle sympatyczni ciekawi świata ludzie. Oni nie mieszkali na stałe w Polsce, tylko przyjeżdżali na dwu trzymiesięczne kontrakty i tego typu pracownicy zniknęli z naszego rynku pracy, bo budowa na naszym podwórku stanęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele pewnie takich prac zostanie wstrzymanych, bo wielu pracowników wróciło i broni swoich miast.

      Usuń
  13. Dziękuję za słowa uznania ;-) Mam wrażenie, że gdzieś już słyszałam to powiedzenie o aniołach, ale nie mam pojęcia gdzie.

    Mimo całego okrucieństwa, jakim jest wojna rozpętana przez putina, to tym, co podnosi na duchu, jest fakt, że są ludzie dobrej woli i jest ich więcej. Bardzo cieszy mnie to, jak pomogliśmy i nadal pomagamy Ukrainkom oraz Ukraińcom.
    Pozdrawiam Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy pomaga, jak może, najgorsza byłaby obojętność...

      Usuń
  14. Witaj, Jotko.

    Przyszedł czas na egzamin z Człowieczeństwa.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam szczerze, że też nie wyobrażam sobie takiej ucieczki z podstawowymi rzeczami, które można wziąć ze sobą do jednej ręki. To jest zwyczajny dramat zwykłych Ukraińców, którzy musieli wszystko zostawić, aby ratować własne życie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy człowiek pomyśli, że sam może znaleźć się w takiej sytuacji, to aż dreszcze przechodzą...

      Usuń
  16. Takie historie chwytają za serce. To przecież ludzie tacy jak my a tak nagle ze swego zwyczajnego i wydawałoby sie bezpiecznego zycia są wyrwani.Oby ta wojna skończyła sie jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy na to liczą, ale wszystko zależy od polityków...

      Usuń
  17. Tak, właśnie to "nie wyobrażam sobie"... ten profesor geografii też sobie nie wyobrażał - a potem przychodzi ta chwila, ten moment.
    Nie mam pojęcia, co bym spakowała, nawet mając godzinę do dyspozycji. NIE MAM POJĘCIA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, co w danej chwili ważne - dokumenty, pieniądze, leki, telefon...

      Usuń
    2. Tak, ale chodzi o próbę zachowania przeszłości... zdjęcia? Gdy masz stracić wszystko, całe dotychczasowe życie...

      Usuń
    3. Zdjęcia można umieścić w chmurze, i nawet na antypodach mieć do nich dostęp, oczywiście jeśli odpowiednio wcześnie to zrobisz, a nie godzinę przed ucieczką...

      Usuń
  18. Poradzimy sobie !! Polak oprócz wielu "przypadłości" ma również tą: "czym trudniej, tym lepiej"- jesteśmy zadaniowi...;o) A "partyzantkę" uwielbiamy...;o)
    Ucieczki nie zakładam...;o)

    OdpowiedzUsuń
  19. Prym w szczuciu wiedzie konfederacji! Jeśli ktoś ma konto na FB albo na IG to doskonale wie, jak perfidnie to robią. Na obecną chwilę szczucie jest marginalne. Jednak uważam, że jeśli państwo polskie, czyli władza zjednoczonej prawicy nie weźmie się solidnie za pomoc dla obywateli ukraińskich jako kompletne przedsięwzięcie, to z czasem wielka miłość do zwykłych ludzi z Ukrainy może zmieniać się, podobnie jak i osłabi się pomoc dla nich udzielana przez zwykłych Polaków. Po prostu zryw jest dobry na początku, potem jednak musi być opracowana strategia, by wszystko od momentu przejścia przez granice zatrybiło. Społeczeństwo polskie zdało egzamin na najwyższą notę. O takiej pomocy ludzi dla ludzi będą uczyły się dzieci w wielu szkołach na świecie i to napawa dumą. Wdzięczność narodu ukraińskiego wobec bezinteresownej (w rozumieniu ogólnym) pomocy od zwykłych Polaków będzie wielowiekowa. Dzisiejsze dzieci i te, które przyjdą na świat, ale już nie poznają swojego taty, będą miały to wpajane przez pokolenia, tak jak i przez pokolenia będą znały kto jest największym wrogiem Ukrainy. Niektóre pomszczą swoich rodziców/rodaków, gdy przyjdzie na to czas. Nikt normalny tak na sucho nie potrafi siebie zobaczyć w warunkach wojny. Spakować dorobek całego życia to walizeczki wydaje się z jednej strony niemożliwe, ale z drugiej, gdy patrze na tych uciekających, to znaczenie ma sam ucieczka, gdzieś daleko, gdzie będzie można przeżyć. To jest taki dramat, o którym trudno wyobrazić sobie, gdy sie tego nie przeżyje:( Nie sposób także wyobrazić sobie, że XXI wieku człowiek z karabinem strzela do rodziny z małymi dziećmi, która bezbronna staje na jego drodze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraźnia często nas zawodzi w takich sytuacjach, z drugiej strony , nie wiemy ile możemy znieść, ale patrzeć na łzy dzieci lub śmierć ciężarnych, to ponad moje siły...

      Usuń
  20. Cała ludzkość jest coraz bardziej wystawiana na próbę, mam wrażenie że te próby są coraz trudniejsze. A wydawało się , że tak wszystko wszystkim się należy i nic nie jest w stanie tego zakłócić. Teraz zaczyna się doceniać, sprawy które były kiedyś oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że los jakby z nas drwi. Juz zaczynaliśmy dostrzegać konieczność ochrony planety, to przyszła pandemia i znów tony jednorazówek. Wynaleziono szczepionki i leki, pojawiła się nadzieja, to znów wojna za progiem...czy nie może być po prostu normalnie?

      Usuń
  21. Nie wiem czy szczucie, ja mogę napisać z obserwacji, jakie w swoim mieście widzę. I takie rodziny, które uciekły w jednej kurtce, to tylko wyczytuje w internecie. Do nas, trafili roszczeniowi, zmanierowani ludzie, którzy mają wymaganie niemalże jak królowa Anglii, ich garderoba jest zaiste biedna - mnie nie stać na te firmy. Cóż,jak się napatrzę, na tych "biednych", chodzących ulicami miasta, to mam wątpliwości, czy rzeczywiście jest tak źle i kto faktycznie uciekał. Mam wrażenie, że Ci naprawdę poszkodowani, potrzebujący pomocy - zostali. Oby niedługo dla nas, nie była potrzebna pomoc..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak dostrzegłaś marki odzieży, ale nie to jest istotne. Czy ci bogatsi i bardziej zaradni nie zasługują na pomoc? nie chodzi tylko o sprawy materialne, czasem wystarczy dobre słowo i uśmiech, jeśli nawet stać ich na dach nad głową w obcym kraju, to gościnność nie zaszkodzi...
      My spotkaliśmy dziś matki z dziećmi spacerujące po parku i dobrze, niech oderwą myśli od wojny i zniszczeń.

      Usuń
    2. Bardzo łatwo dostrzec marki:) a do uśmiechu, cóż trudno jest się uśmiechać kiedy ktoś mówi, że masz spierdalac z kolejki, bo jemu się należy,jest w końcu uchodźcem. Lub stawianie warunków, co ma się znajdować w mieszkaniu. Ja nie twierdzę, że mają być zapłakani. Jednak nie trudno odróżnić butę od pokory.

      Usuń
    3. To bardzo pechowo trafiłaś, jeszcze dotąd nie spotkałam się z takimi uchodźcami, ale wierzę, że mogą być i tacy, a oni psują opinię pozostałym.

      Usuń
  22. Nie mam zdrowia, Jotko, na lotne komentarze. Napiszę więc prostacko? prostolinijnie?: jeśli chcemy skutecznie pomagać, musimy to wziąć na swoje barki i...być może tym sposobem wygrać dla pis trzecią kadencję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomagający nie myślą tymi kategoriami. Nas dorosłych , mobilizuje młodzież, dzieci...może to naiwne, ale wole to, niż wieczne kalkulowanie. Polityka mnie mierzi, zwłaszcza w wykonaniu niektórych najważniejszych.

      Usuń
  23. Wojna to niewątpliwa tragedia szczególnie dla zwykłych ludzi zmuszonych do ucieczki. Takich sytuacji na świecie mamy ostatnio zbyt wiele i tylko pokazują one prawdziwe oblicze świata. Nie potrafimy żyć w pokoju, podziwiam ludzi niosących pomoc, jako emigrant sam jej doświadczyłem. Wodze jednak co się dzieje z Wenezuelczykami w Ekwadorze. Na początku było duże zaangażowanie…dawno już opadło a teraz są ciężarem. Obawiam się, że na dłuższą metę rąk to wszędzie wygląda i tak będzie i u nas z Ukraińcami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez się tego obawiam, a jeszcze bardziej smutne jest to, że ludzkość nie potrafi żyć w spokoju, tylko że pociągający za sznurki, nie idą walczyć...

      Usuń
  24. Takich historii, o których piszesz, jest i będzie więcej. Mnie najbardziej przeraża fakt, że ten konflikt toczy się (fakt faktem, że wywołany przez polityków) w obszarze jednego kręgu kulturowego, nawet bardziej jednolitego niż miało to miejsce na Bałkanach. I jeszcze taka jedna refleksja - za ZSRR mimo wszystko, mimo tego, że oczywiście trudno mówić, że w tym wielonarodowym państwie panowała wolność, to jednak nie dochodziło do takich sporów przekształcających się w nienawiść i niemal w wojnę domową. Nie chcę przez to, co napisałem, gloryfikować tamtych czasów, ale z punktu widzenia cierpiących dzisiaj ludzi, to kto wie, czy nie chcieliby powrócić do tamtych dni, gdy nie odczuwali, mimo wszystko, zagrożenia utraty życia. Doświadczenia Iraku, Syrii czy Libii wskazują na to, że - paradoksalnie - autorytaryzm w wielu miejscach świata był gwarantem pokoju... dziwne to, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony dziwne, z drugiej logiczne - po prostu dziwny jest ten świat!

      Usuń
  25. Klik dobry:)
    Setki takich wzruszających historii. W serce najbardziej zapadają te, które mają imiona.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, statystyka jest bezimienna i nie porusza tak serc, jak los konkretnych osób...

      Usuń
  26. Też już zauważyłam niezadowolenie. Bo miejsca pracy zajmują. A ja się pytam gdzie byli Polacy jak w mojej firmie w której pracuję, szukali ludzi na etat? Nikt nie chciał przyjść, zostać, pieniądze normalne, jak wszędzie + premie, więc nie wiem co nie pasowało. Nie przyszli, zatrudniliśmy Ukraińców. Robotni, uczciwi ludzie, którzy chcą pracować. I teraz źle, bo posady zajmują.
    Druga rzecz, ciągle słyszę, że ich wszędzie pełno, że wejścia mają za darmo w różne miejsca, a ja się wtedy pytam - co? chciałabyś żeby Ci bomba na łeb spadła? Chciałabyś tydzień w metrze koczować bez jedzenia?
    Na początku była empatia, a teraz to widzę, że Polakom uwiera pomoc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, koleżanka długo szukała kogoś do sprzątania po remoncie, a wielkopolskie firmy drobiarskie zatrudniaja nawet Nepalczyków, bo u nas 500 + rozpaskudziło niektórych, nawet na wioskach popegeerowskich.

      Usuń
  27. Ja też sobie tego nie wyobrażam, że zostawiam wszystko co mam i uciekam pod ostrzałem... Bardzo im współczuję. Dwadzieścia kilka dni wojny a kraj już prawie cały zniszczony. Oby zachowali swoją wolność i jakoś się podniosą. Mają świetnego prezydenta. Polacy sami zapominają, że wyjeżdżają za pracą za granicę. Życie zrobi się droższe, służba zdrowia od dawna jest niewydolna i nieudolna, nie współczuje cierpiącym ludziom, a nasze społeczeństwo się starzeje i wielu z nas w takiej sytuacji sami by uciekali z ojczyzny, żeby ratować życie swoje i swoich dzieci. Przebrzydłe jest to że niektórzy wykorzystują sytuacje i np. pojawiają się na granicy handlarze ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy na tym ucierpimy, a politycy kłócą się nadal lub w swoich gabinetach liczą słupki i statystyki :-(

      Usuń
  28. Polska zdaje ten egzamin. Jestem dumna. Naprawdę dumna, że jestem Polką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podziwiam wszystkich, którzy osobiście zaangażowali się w pomoc różnego typu.

      Usuń
    2. Oj tak. Ja wpłaciłam kasę, ale w moim odczuciu bohaterami są wszyscy wolontariusze. Pokazali i nadal pokazują wielkie serce. To duma. Piękna postawa. Ja będę wspierać finansowo nadal.

      Usuń
    3. To tak jak my, poza tym mogę pomóc jedynie nowym uczniom w szkole...

      Usuń
  29. WItaj Jotko,
    jestem daleko od Polski, a zatem i trochę dalej od tych wszystkich wydarzeń, a mimo to czuję się, jakby to się działo dostłownie na sąsiednim polu....
    Nie da się ukryć, że w Polsce znajdzie schronienie najwięcej obywateli Ukrainy. Dobrze w tym wszystkim, że mają u Polaków (w sumie wybrednych i nacjonalistycznych) bardzo dobrą opinię.
    To są olbrzymie ilości ludzi, dzieci, wszyscy uciekali tak jak mówisz w jednej kurtce i z plecakiem z rzeczami do przeżycia na kilka dni.
    Nastroje antyukraińskie na razie podsycane są głównie przez głupie trolle i Konfederację. Niestety czuję, że jeśli rząd nie rozwiąże problemu tylu ludzi bez stałego zatrudnienia, z problemami mieszkaniowymi, językowymi itd., to społeczeństwo samodzielnie długo nie da rady udźwignąć tego wszystkiego na własnych barkach.
    Sytuacja niestety łatwa nie jest, wojna nadal trwa i uciekać będą nadal głównie do Polski.
    Tak bardzo współczuję tym ludziom, ale też tak bardzo mam nadzieję, że tym razem zwyciężą ludzie odruchy.
    Czy rząd coś sensownego zrobi? Po latach już nie mam złudzeń. Nie zrobi. Będą działać metodą gaszenia pożarów. Żadnych systemowych rozwiązań w tak krótkim czasie nie opracują, bo skoro Polski Ład wprowadzili praktycznie z dnia na dzień, bez żadnego przygotowania i udupili tym samym mnóstwo ludzi, Polaków, własnych wyborców, to gdzie nadzieja, że nie udupią tym razem i jeszcze pomogą Ukraińcom.
    Ech, ktoś chyba jednak na nas rzucił to chińskie przekleństwo, żebyśmy żyli w ciekawych czasach.
    Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, a człowiek w pewnym wieku pragnie już tylko spokoju i stabilizacji...widocznie nie jest to nam dane, a na pewno nie tak szybko.

      Usuń
  30. Pomagać trzeba, bo my następni w kolejce. Czas pokaże czym to się wszystko skończy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im dłuższa wojna, tym większe straty i tym mniej sił u wszystkich...

      Usuń
  31. Bardzo często gdy pojawia się dyskusja , wraz z nią różne postrzeganie rzeczywistości ale i różne sposoby na rozwiązywanie problemów i wszystko by było normalnie gdyby nie zachowania nazbyt często widoczne czyli wyzywanie, deprecjonowanie, umniejszanie, adwersarzom . W radio usłyszałam ,że trzeba być kretynem aby mieć pomysł, pomysł jaki ma oponent. Pojawia się jak w słowie powyżej że Polacy są tacy a tacy a jeszcze tacy –argumentów brak . Konkretnych dowodów brak. Pojawia się , tak dobrze pamiętany argument, pamiętany z wyspy Angielskiej …zabiorą naszym pracę i nie pojawia się kwestionowanie tego argumentu czego dowodem okazał się tamten rynek pracy. Ukraińcy nie zabiorą nikomu pracy a wezmą co będzie a gdy będą pracowici, nagle zaczną dawać pracę a nie tylko ją wykonywać. Bać się , wnosić zastrzeżenia ?...Nie widze powodu jednak chce rozumiec ludzi, którzy się boją ale czy boją się ze swoich przemysleń czy też boją się bo ktoś im ten strach podpowiada ? . Mamy wszak w Polsce dwie partie , które w równym stopniu będą starały się stworzyć konflikt a potem na nim cos ugrać dlatego nie warto słuchać i robić co robią inni , myślą inni, mówią inni. Warto każdą informację przepuścić przez swój rozum, swoje doświadczenia, swoją wiedzę i dopiero potem stać się wrogiem lub pozostać przyjacielem. Powyżej ktoś opisał sytuację w jakimś hotelu-brak miejsca, brak możliwości weryfikacji brak potwierdzenia z innego źródła i to jest idealny przykład by mieć dystans …nim rzucę kamieniem-warto bym pomyślała.
    Pojawia się też temat podłej Konfederacji. Pojawia się bo wielu ludzi nie zagłosuje już na PO , nie zagłosuje na PiS-nie wspomnę o PZPR czy jak się oni tam zwią-więc wszyscy muszą zniszczyć konkurencję .Takie mam informacje.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zwykli ludzie stanęli na wysokości zadania, rząd nadal nie nadąża.Bardzo trudny czas dla wszystkich- uchodźców i wolontariuszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Politycy dopiero po miesiącu zdecydowali się na spotkanie...to ci dopiero refleks!

      Usuń
  33. Dobrze by było, by każdy Europejczyk zrozumiał, że to nie jest czas na kalkulowanie "ile można pomóc Ukraińcom". Nie kalkuluje się, czy NFZ zwróci pieniądze, gdy mamy rannego, któremu potrzebna jest krew. Nie kalkuluje się, bo i my z naszymi bliskimi możemy się znaleźć w podobnej sytuacji. Niedawno jakiś niemiecki polityk powiedział, że możemy wprowadzić jedynie takie sankcje, jakie zdołamy wytrzymać, a ja mam ochotę wykrzyczeć, że gdy do nas wojna przyjdzie, to BĘDZIEMY MUSIELI WYTRZYMAĆ milion razy gorsze warunki. Naprawdę w tym roku możemy się obejść bez nowego samochodu, czy pięćdziesięciocalowego telewizora z funkcją robienia loda szefowi korporacji!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im dalej od Ukrainy, tym bezpieczniej się czuje każdy Europejczyk, a to zwodnicze uczucie...
      Politycy, magnaci finansowi mają się zawsze lepiej, po każdej ze stron, najwyżej wsiądą w samolot i odlecą , byle dalej od wojny.

      Usuń
  34. Panie Wolandzie. Ilu Ukraińców ma Pan w domu ?. W takiej sytuacji łatwo wydaje się sądy. Sytuacja przykładowa-prawdziwa. 30, ponad trzydzieści osób w pensjonacie. Trzeba ogrzać, wykarmić, bywa że pomóc finansowo. Gaz kosztuje krocie bo to pensjonat-działalność a to nie podlega żadnej pomocy. Ideałami da się radę przetrwać kilka dni a potem ? .Nie wiem czy 40zł na osobę wystarczy-za kilka dni może się dowiem. Jak to jest z tą europejskością ?...tyle czasu jesteśmy dziczą, bez wartości a teraz nagle europejczycy ?. Europa , ta prawdziwa-Niemcy Francja, pomaga Putinowi jak może. Omijając sankcje dostarczała uzbrojenie , teraz finansuje wojnę i pokazuje Ukrainie środkowy palec. Anglia pomaga ale tych wyrzucono bo mieli własne zdania. Co do krzyku, dobrze robi na struny głosowe ale w tej chwili jest jak malowanie pszczółek po zamachu.

    OdpowiedzUsuń
  35. niestety, wojna to nie tylko samo pomaganie uchodźcom, bo pojawiają się też hieny, które próbują na nich żerować, w różny sposób zresztą...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno wojny i podobne katastrofy pokazują, jakimi naprawdę jesteśmy...

      Usuń
  36. Joasiu to co się dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie... Ja bije się strasznie, kazdego dnia budząc się zastanawiam się jak to się skończy... Też nie wyobrażam sobie wyjść z domu tak jak będę stała i iść... ale gdzie...
    Do Norwegii tez przyjeżdżają, też im tu ludzie bardzo pomagają. Tylko co dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co dalej i jak długo?
      Wielu z nas o to pyta...

      Usuń