Czy to ludowa, użytkowa czy przez duże S - otacza nas wszędzie.
Nawet zwiedzając wystawy archeologiczne natkniemy się na zdobienia, drogie kamienie, grawery...
Punkty z pamiątkami w zwiedzanych miejscach oferują zarówno kiczowate, byle jakie eksponaty, jak i piękne okazy rękodzieła artystycznego.
Dziś pokazuję to, co spotkaliśmy w różnych miejscach. Czy jest to wielka sztuka - odpowiedzcie sobie sami...
Na koniec obraz węgierskiego malarza, bardzo kolorowy i bardzo nowoczesny. Jaki tytuł nadalibyście temu dziełu, gdyby Was poproszono?
Zdecydowanie "Płynna sraczka".
OdpowiedzUsuńJakie dzieło, taki tytuł.
Dodam tylko, że ten obraz był jednym z ładniejszych na tej wystawie...
UsuńEkhem, że tak powiem...
Usuńdawno zauważyłem coś takiego, że jeśli coś jest dla kogoś zbyt trudne w odbiorze, skłonny jest odmawiać temu czemuś miana "sztuki"... po prostu przyznanie się /także przed sobą/, że coś jest za trudne uderza w poczucie własnej wartości, łatwiej jest więc zwalić winę na samo dzieło, że to nie jest sztuka...
OdpowiedzUsuń...
ikony mi się spodobały, choć wolę te oldskulowe... bransoletki też fajne, piękne w swojej słowiańskiej prostocie...
za to obraz na samym końcu jest super... to tyle od strony czystych odczuć, zaś gdy włączymy myślenie, widać stawik na podmokłym polu lub łące z lotu ptaka... tytuł też mam, sam się nasuwa: "Oko Posejdona na brzuchu Demeter"...
p.jzns :)...
W moim pojęciu sztuka to coś, czego nie potrafi zrobić byle neptek. Niechby ten od kropek i kresek namalował tak, jak Michał anioł albo Matejko, to wtedy można rozmawiać o sztuce.
UsuńPewnie oboje macie rację. Ja nie znam się na sztuce przez duże S, ale czuję co do mnie przemawia i jeśli nie gada i muszę się zastanawiać na co patrzę, to już mi coś nie gra. Pokazano to świetnie w filmie "Nie lubię poniedziałku", gdy Treblinki trafiły na wystawę...
UsuńZbyt łatwo ostatnio idzie przyszywanie czemuś metki z napisem sztuka, tłumaczeniem, że ktoś czegoś nie rozumie. Sztuka nie powinna moim zdaniem jednak polegać na tworzeniu rzeczy niezrozumiałych, tylko takich, które w jakiś sposób oddziaływają na odbiorców. Niech to będzie zachwyt, odraza, przestrach, a nie u licha wieczne zastanawianie się co "autor miał na myśli".
UsuńCoś w tym jest, Beksińskiego też trudno zrozumieć, ale na pewno nie pozostawia obojętnym...kiedyś byłam z młodzieżą na wystawie lokalnego twórcy i jeden z chłopców zapytał mnie, czemu jeden z obrazów wisi do góry nogami:-)
Usuńjeśli jakaś forma sztuki /lub pojedynczy egzemplarz/ jest dla kogoś za trudny, to próba zrozumienia za pomocą dyskursywnego myślenia jest słabą metodą, by tą trudność przełamać... lepszym wydaje się po prostu czyste oglądanie /w przypadku obrazu/, ale niewielu to umie, bo dyskursywne myślenie nie daje im spokoju... co by tu zrobić, by spadło napięcie spowodowane problemem, które samemu się sobie stworzyło?... można odejść, zapomnieć, dać sobie na luz... ale to też jest za trudne... tu trza radykalnie podejść do sprawy, na przykład nazwać to "gównem"... och, jak wspaniale potem się robi, napięcie spadło i jakże urośliśmy we własnych oczach... tak :)...
UsuńNigdy nie dyskredytuję czyjejś pracy, naprawdę, każda ma jakąś wartość, tylko często się zastanawiam : czy niektórzy twórcy tworzą wyłącznie dla siebie, a może nas, odbiorców chcą wypróbować?
UsuńNigdy nie miałeś wrażenia, że ktoś stroi sobie z Ciebie żarty, nazywając swoje lub cudze dzieło wybitnym?
Jeśli jakieś dzieło, którego nawet nie rozumiem nie daje mi spokoju, to już spełniło swoją rolę, gorzej jeśli nie pozostawia po sobie nic...
Ale po co oglądać coś tak bezsensownego i próbować zrozumieć coś, w czym nie ma treści? Ja wiem, że teraz jest moda na nazywanie krowiego placka pizzą, ale to nie zmienia faktu, że po czymś takim można tylko prześlizgnąć się wzrokiem z - co najwyżej - obojętnością i pójść dalej. Nie jestem zwolenniczką dorabiania ideologii tam, gdzie jej nie ma. Myśleć i ewentualnie zachwycać się można np. w Galerii sztuki polskiej XIX w. w krakowskich Sukiennicach, ale na Zeusa, nie przy potężnego kalibru bzdetach!
UsuńZapytaj tych, co wieszają owe dzieła w galeriach:-)
UsuńMoże własnie o wywołanie dyskusji chodzi?
Szczerze mówiąc, pytałam. Mam koleżankę plastyczkę, jest żoną i muzą malarza i rzeźbiarza. Ona ma na temat tego rodzaju "sztuki" taki sam pogląd jak ja.
UsuńCzyli ma normalny pogląd na świat :-)
UsuńSą tacy, co lubują się w tego typu obrazach i dla nich to własnie jest sztuką, a to, że nam coś się nie podoba, nie znaczy, że możemy odbierać dziełom to miano. Obraz faktycznie taki o, szału nie ma, na ścianie bym go nie powiesiła, ale ktoś inny mógłby w tym malunku istotnie się czegoś dopatrzeć. Ile głów, tyle interpretacji i nie ma co się sprzeczać, że moja racja jest mojsza, niż twojsza.
UsuńMama mojego ukochanego również pięknie maluje i choć jej obrazy są "tradycyjne", to ona podziwia i inspiruje się właśnie takimi bohomazami :)
Jeśli "bohomazy" dają nam do myślenia, to nie jest źle:-)
UsuńGdyby nie ten niebieski kolor, to bym się przychylił do opinii "Frau Be", ale nigdy jeszcze nie miałem sraczki z niebieskimi wtrętami. Co do odbioru sztuki to nie chciałbym się powtarzać, ale wydaje mi się, że stara maksyma mówiąca tym, że: to także klimat, otoczenie, aura, własny stan ducha, zdolności percepcyjne, itd., itp., ... Więc pewnie za kilkanaście minut będę miał inne zdanie. Inne, bo na razie go nie mam.
OdpowiedzUsuńPewnie tak, zdarzało się , że czymś zachwyciliśmy się w danym momencie, a po latach zdziwienie - dlaczego to mi się podobało?
UsuńTe świątki i anioły przypominają mi rękodzieło rodem z Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jeśli zaś chodzi o obraz, dałabym mu tytuł: Życie.
OdpowiedzUsuńTytuł nieco inny, ale blisko:-)
Usuń"Życie" jest okay, trafia w samo centrum... mnie jako tytuł B /bo A już skonstruowałem wcześniej/ przyszło do głowy "Oaza na stepie", to chyba po drodze z tym "Życiem"...
UsuńTeż fajnie:-)
UsuńŁadne ikony, ciekawe kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńSporo tych ikon było, wszystkie na szkle malowane:-)
UsuńBardzo kolorowe i wesołe są te eksponaty z pierwszych trzech zdjęć. Na pewno mogą poprawić nastrój :)
OdpowiedzUsuńA co do obrazu, to zatytułowałabym go (tak prozaicznie) Staw.
Może był tam i staw...
UsuńTytuł?- "Mały staw z lotu ptaka". Wszystko co tworzymy jest sztuką. I zgadzam się z tym, co napisał p.Kanalia.
OdpowiedzUsuńDlatego ludzie od zawsze zdobili nawet naczynia, bardzo silne pragnienie obcowania z pięknem istniało od zawsze...
UsuńBardzo ciekawe propozycje tytułów, dzięki:-)
Jakby tego nie nazwał, trzeba talentu, żeby tego rodzaju sztukę tworzyć!
OdpowiedzUsuńNajprawdziwsza prawda, dzięki za odwiedziny:-)
UsuńNiektóre dzieła artystów miejscowych, związane z folklorem jakimś czasem są dużo lepsze niż wytwory wielkich i uznawanych artystów. A to dlatego, że w tych lokalnych dziełach jest więcej serca i duszy artysty niż w tych wszystkich nowoczesnych obrazach czy rzeźbach.
OdpowiedzUsuńMi się kojarzy z wielorybem ten ostatni obraz.
Wodospady bardzo lubię, zwłaszcza takie w lesie ukryte.
Za to mecz Chorwacja-Rosja to była wojna nerwów. Cieszę się, że jednak Chorwacja górą była.
Pozdrawiam!
Mądrze napisałeś o ludowych artystach, niektórzy kojarzą ich dzieła z kiczem, ale ile w nich serca...
UsuńChorwacja dzielnie walczyła!
Nie rozumiem sztuki nowoczesnej.
OdpowiedzUsuńAniu, bo w tym nie ma nic do rozumienia. Kropki, kreski i kolory. Nawet dzieci potrafią robić takie bohomazy.
UsuńWidziałam w Poznaniu jeszcze "lepsze" przykłady sztuki abstrakcyjnej i dlatego powtarzam, że na sztuce nowoczesnej się nie znam.
UsuńDoceniam każdy rodzaj sztuki, bo po prostu cenię artystyczne dusze. Przedstawiona sztuka może nie jest wielka przez wielkie ,,W", ale jest warta uwagi, została wystawiona. A ile dzieł leży po kątach, w szufladach, w szafach, nie ujrzawszy światła dziennego? Ten obraz kojarzy mi się z wielorybem pośrodku oceanu.
OdpowiedzUsuńWażna sprawa, sztuka powinna być wystawiana, a nie trzymana w sejfach, bo kupiona za krocie!
UsuńSztuka zawsze wzbudza uczucia pozytywne bądź negatywne. I to jest cenne, bo wymusza na odbiorcy samodzielność myślenia: podoba się lub nie podoba i dlaczego nie lub tak.
OdpowiedzUsuńTytuł: Kamyk w wodę wrzucony.
Serdecznie pozdrawiam
Wielu czytelnikom woda się kojarzy i jak tak się przyjrzeć, można wodę dostrzec.
UsuńMoim zdaniem także - sztuka nie powinna pozostawiać obojętnym...
Tytuł: "Wprawka Van Gogha" ;)Zdecydowane naśladownictwo.
OdpowiedzUsuńO wiele bardziej podobają mi się "folkowe wariacje z aniołami". Są autentyczne, a ja nie lubię podróbek.
Masz racje, gdzieś ten Van Gogh się przewija...
UsuńA tych aniołów było mnóstwo i bardzo sympatycznie wyglądały:-)
Tytul: Rabata albo Kwietnik.
OdpowiedzUsuńJesteś blisko, nawet bardzo:-)
UsuńMój ogródek.
UsuńTo kolorowy masz ogródek:-)
UsuńZapatrzyłam się, zamyśliłam....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam letnimi chwilami, które są niestety ulotne jak motyle
Dlatego tak za nimi tęsknimy...
UsuńPozdrawiam z okolic Koniakowa:-)
Dla mnie jest to sztuka prymitywna, za którą nie przepadam. Ostatni obraz to naśladownictwo sposobu malarstwa Vincenta van Gogha. Chyba tylko węgierski malarz wiedział, co namalował. A może nie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że tytuł mnie trochę zdziwił, ale zgadujący otarli się o prawdę:-)
UsuńDla mnie ostatni obraz to po prostu :Staw” (nie mylić z kolanowym ;) Ale pewne jest, że choć nie mam nic do sztuki współczesnej, żadnego podobnego egzemplarza w domu nie mam. Tak jak i żadnego z gatunku sztuki ludowej. Po prostu takie coś mnie „nie rusza”. O gustach się nie dyskutuje, gusta się ma więc jakby na to nie patrzeć, a w tym przypadku o patrzenie wszak chodzi, każdy z tych gatunków ma rację bytu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, każda potwora znajdzie swego amatora i jest tu pole dla wielu twórców.
Usuń"Bogracz" albo... "Węgierski gulasz";) Tak mi się kulinarnie skojarzyło:) Chyba dlatego, że jestem głodna.
OdpowiedzUsuńGłodnemu chleb na myśli, ale to na pewno nie gulasz:-)
Usuń" Meduza" :)
OdpowiedzUsuńMeduza też nie :-)
Usuńnie czytam pozostałych, żeby się nie sugerować - dla mnie to jeż w trawie. a sztuka nie musi być wielocyfrowa i aukcyjna - może być zaściankowa i swojska. jeśli ktoś ją zrozumie i pozwoli sie zauroczyć, to jest potencjalnym odbiorcą - dla reszty będzie to kolejny bohomaz.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że zobaczyłam niebieskiego jeża...
UsuńSztuką jest to, co nam się podoba i co chcielibyśmy mieć stale w domu. Nie wiem, czy to jest wielka, czy mała sztuka, ale lubię ludowe rzeźbki i sam je zbieram (ale tylko ptaki:))
OdpowiedzUsuńOj ptaszków tu pełno, teraz jestem w Koniakowie, więc i ptaszki i koronki:-)
UsuńTrzeba się będzie wybrać:)
UsuńBłękitne słońce?To trochę wygląda ja jego wschód🙂
OdpowiedzUsuńMoże być i słonce, każdy ma trochę racji...
UsuńLubię sztukę ,lubię obrazy,rzeźby. Te Asiu ,które pokazujesz także . Co do ostatniego obrazu,nie nazwę go ,może ogólnie "abstrakcja".Ostatnio byłam na wystawie w Dukli gdzie oprócz ikon,pejzaży kwiatów były własnie abstrakcje i było ich kilka pod właśnie jedną nazwą "abstrakcja".Ciekawa jestem czy sam autor wie co miał na myśli malując takie "dzieło".
OdpowiedzUsuńAutor czasem wie, a czasem chyba nie bardzo, tak myślę:-)
UsuńAle pomyśl sobie jotko jak takie obrazy wpływają na wyobraźnię oglądających. Wszak każdy z nas będzie w nim widział coś innego :)
OdpowiedzUsuńTo prawda i o to przecież chodzi w sztuce!
UsuńTak mi się wydaje po prostu. Warto czasem pomyśleć ile czasu ktoś spędził malując coś na szkle, formując jakiś wazonik, wyplatając wianek itp. Wtedy można jakoś nieco inaczej spojrzeć na dzieła ludowe, wtedy też widać, że czasem stworzenie ich zajmuje więcej czasu jak malowanie niektórych obrazów współczesnych.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że teraz już Chorwaci dadzą sobie radę bez dogrywek i karnych.
:) Kraków lubię od czasu do czasu odwiedzić. Niby miałem w nim być w maju, jednak okazało się, że pomyliłem się co do miejscowości. O takiej samej nazwie jest koło Krakowa, a druga koło Żywca. A to już wyprawa by była z Żywca. :)
Pozdrawiam!
Nazwy powtarzają się, gdyby nie bardziej szczegółowe namiary, można nie trafić tam, gdzie trzeba.
UsuńAsiu ciekawe zdjęcia ja podziwiam różne rodzaje sztuki i dawnych mistrzów i abstrakcje. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że byle kropki, czy kreski to nawet dziecko potrafi zaprojektować, to wbrew pozorom trudno. Czy wielcy mistrzowie mogli malować abstrakcje...nie...Dany artysta jest dobry w swoim fachu. Leonardo wychodził poza ramy ...Dla przykłady fotograficzne odtwarzanie jest bardzo pracochłonne i trzeba mieć dużą cierpliwość i oczywiście uczyć się u dobrego mistrza, który powierzy nam tajniki. Obecnie łatwiej, bo jest uczelnia. Takie obrazy dawnych mistrzów często powstawały miesiącami, a nawet latami. Słynna Mona Liza powstawała parę lat tak ,że ten co zamówił obraz zrezygnował z niego. Abstrakcje malują artyści, którzy szybko chcą podzielić się odczówaniem. W tym życiu liczy się, tylko nauka kolorów i uczuć i to czy lepiej coś potrafimy, czy gorzej to bez znaczenia najważniejsze, że się chce coś robić. Perfekcja przychodzi teraz lub kiedyś tam, bo jesteśmy podróżnikami w nieskończoność.Tytuł obrazu:Leśne jezioro:)uściski.
OdpowiedzUsuńJolu, wielki szacunek za Twoje refleksje, a wiesz co mówisz, bo przecież też masz artystyczną duszę.
UsuńSkojarzenie tytułu bardzo ładne, wkrótce wyjawię właściwy...
Buziaki:-)
jeżeli by mnie poproszono, powiedziałabym, że to impresja z van Gogha, więc tytuł w formie dedykacji
OdpowiedzUsuńNo raczej dedykacja to nie jest...
UsuńBardzo ładnie to wszystko wygląda, ale i tak uważam,że są rzeczy o wiele ładniejsze na tym świecie :) ale jednak ktoś włożył w to wszystko swój czas i dużo pracy, więc warto to docenić :)
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie, trudno się nie zgodzić:-)
UsuńO to cieszę się, że się ze mną zgadzasz :)
UsuńNa tych pierwszych pięciu fotografiach to oczywiście sztuka - ludowa, prymitywizm, choć osobiście wolę nazwę "sztuka naiwna". W jednym przypadku mamy do czynienia z przedmiotem sztuki zdobniczej, gdzie indziej wyrzeźbiona postać przypomina mi jako żywo Onufrego Zagłobę.
OdpowiedzUsuńCo do ostatniego wizerunku, no cóż, nie jestem zwolennikiem tego typu sztuki, choć w całości nie odrzucam abstrakcyjnej formy opisu rzeczywistości, natomiast skoro artysta jest Węgrem, to ów obraz nie może się inaczej nazywać jak "Fale Dunaju nocą" ... pozdrawiam
Rzeźbiona postać to pan Twardowski z karczmy Rzym:-)
UsuńA obraz nie przedstawia Dunaju, chyba...
NADZIEJA
OdpowiedzUsuńSztuka, im mniej skomplikowana tym bardziej czytelna
Pozdrawiam
Może być i nadzieja, fajna propozycja:-)
UsuńDo sztuki "naiwnej" miałam obojętny stosunek do czasu, kiedy obejrzałam obrazy Nikifora na żywo. Zatkało mnie z wrażenia. Nie dziwię się, że naród się nagle zachwycił, ale trzeba je było odpowiednio wyeksponować. Same reprodukcje niewiele dają. Jak właśnie czytam u Pilcha: różnica między oryginałem a reprodukcją jest jak między piękną kobietą a jej zdjęciem. Coś w tym jest... :)))
OdpowiedzUsuńA ostatni obraz... Krecik, ryjówka buszująca w obrazach Van Gogha.:)))
takie samo wrażenie miałam gdy obejrzałam ulubione obrazy w oryginale w galeriach czy muzeach...to wielka różnica, zdjęcie też nie odda krajobrazu, choćby najlepszy był obiektyw.
UsuńKreciki są sympatyczne:-)
Ja bym ten obraz nazwała Dużą rybą w małym basenie ;)
OdpowiedzUsuńWkrótce rozwiązanie, ale dziękuję za udział w zabawie.
UsuńTytuł dla obrazu...ciężka sprawa ;)
OdpowiedzUsuńMoże ,,Zawirowania"? :)
To Lato, jak się okazało:-)
UsuńObraz kojarzy mi się z rybą ;) Kolory ryb :D Cokolwiek to znaczy ;)
OdpowiedzUsuńRybę także można tu zobaczyć:-)
UsuńMój tytuł: Oko cyklonu. Mnie się podoba i obraz, i świątki.
OdpowiedzUsuńJa doceniam pomysłowość twórców ludowych, choćby sposób umocowania aniołów:-)
Usuń