Ręka w górę , kto nie był w Gnieźnie! kolebka naszej państwowości i siedziba królów, wszystkie niemal wycieczki gnały do Gniezna, ale większość chodziła wokół katedry i relikwii św.Wojciecha.
Ja pamiętam Gniezno jeszcze z czasów, gdy w okresie kryzysu jeździliśmy tam po buty i koszule męskie (do Łodzi jechało się po bieliznę i włóczki, do stolicy po kawę i słodycze Wedla, na Śląsk po wędliny, masło itp.)
Od tego czasu wiele razy byliśmy w Gnieźnie, także przejazdem, a ja z racji zawodu, z wycieczkami szkolnymi. Katedra stoi jak stała, wewnątrz nieco odmalowana, a oprócz katedry warto zobaczyć i inne kościoły oraz rynek, obejść Jezioro Jelonek bulwarem, poszukać śladów dawnych zabytków i ciekawostek turystycznych, zwiedzić Muzeum Początków Państwa Polskiego.
Na głównej ulicy i w rynku restauracji i kawiarni bez liku, nikt głodny nie będzie, a i wokół jeziora kawiarenki pod chmurką rozłożone, leżaki , hamaki, ścieżki rowerowe. Są i toalety, nowoczesne i naszpikowane elektronika, tylko kasę trzeba mieć przy sobie.
Wielka figura króla wskazuje na katedrę po drugiej stronie jeziora, a gdyby ktoś miał wątpliwości, gdzie go nogi czy raczej auto poniosły, to może sobie zdjęcie na tle wielkiego napisu zrobić.
Główna ulica prowadząca z katedry na rynek kusi atrakcjami i to nie tylko kulinarnymi, fotki nie zrobić grzech po prostu.
Na ławeczce dla zakochanych usiadłam samotnie, bo godzina wczesna była i nie miał nam kto zdjęcia wspólnego z mężem zrobić.
Po poszukiwaniach gnieźnieńskich królików ( odpowiednik wrocławskich krasnali) zasłużyliśmy na pizzę w fajnej włoskiej restauracji, a na deser kupiliśmy słodkie bułeczki w cukierni przy hotelu "Pietrak" i to za jedyne 70 groszy sztuka, niebywałe!
Zwiedzając boczne uliczki miasta natknąć się można na rozmaite ciekawostki. Na przykład ulica Stroma, które prowadziła do bramy pyzdrskiej oraz domu kata miejskiego.
A oto inny kościół w Gnieźnie, czyli Fara, pod wezwaniem św.Trójcy
W kolejnej świątyni, jaka jest Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św.Antoniego znajdujemy piękne organy oraz relikwiarz błogosławionej Jolenty, córki króla Węgier Beli IV, która to wychowała się w Krakowie na dworze swej siostry Kingi. Jolenta poślubiła Bolesława Pobożnego, z którym miała trzy córki. zasłynęła z niezwykłej pobożności i ufundowania kilku kościołów, szpitali oraz klasztorów. sama zresztą wstąpiła do zakonu Klarysek.
Bulwar czy promenada wokół jeziora jelonek zyskała ostatnio piękne oblicze, mnóstwo tam ciekawie zaprojektowanych miejsc wypoczynku, ścieżek z atrakcjami dla najmłodszych i placów zabaw, jest plaża i miejsca dla wędkarzy.
Jeszcze pod koniec XIX wieku okolice jeziora Jelonek nazywano Wenecją, zbudowano tu bowiem drewnianą promenadę z restauracją, funkcjonował teatr, pływały lodzie, a zimą organizowano lodowisko. Świetność tego miejsca zakończył kryzys lat 30-ych XX wieku, wojna dokończyła dzieła, ale do dziś funkcjonuje wśród mieszkańców nazwa Wenecja.
Trzeba przyznać, że pięknie prezentuje się katedra z każdej strony, a do kompletu budynki prymasowskie i hotel Adalbertus.
Archikatedra gnieźnieńska (bazylika prymasowska)
Budynek, w którym zatrzymał się Jan Paweł II w czasie swojej wizyty w Gnieźnie.
Gdyby planował ktoś wycieczkę do Gniezna, to polecam także skansen w Dziekanowicach oraz Muzeum na Lednicy z przeprawą promową dla turystów.
Jak pięknie promujesz swój region:-) nie byłam tam nigdy; serdeczności.
OdpowiedzUsuńTo już niby Wielkopolska, ale blisko mnie:-)
UsuńChyba tam bylam z wycieczka na kolonii,ale ale pamietam...
OdpowiedzUsuńmialo byc ale nie pamietam ...
OdpowiedzUsuńJa też muszę sobie wiele miejsc odświeżyć.
UsuńPrzyjemnie się czytało i oglądało. Super spędzony czas.
OdpowiedzUsuńPS" Czemu w Gnieźnie są królilki?
Doczytałam, że królik to mały król lub inaczej władca małego plemienia...
UsuńA Gniezno to królewskie miasto?
UsuńJak najbardziej!
UsuńO! Byłam tam w zeszłe wakacje na chwilę :-)
OdpowiedzUsuńCoś kojarzę, czyli byłaś blisko mnie!
UsuńI prawie spotkałam się z Lidią.
Usuń"Prawie" robi jednak różnicę!
Usuń"Ręka w górę , kto nie był w Gnieźnie! "
OdpowiedzUsuńByłem a więc mogę trzymać ręce na klawiaturze.
To było okropnie dawno temu, na któreś okrągłe urodziny ciocia z Ameryki kupiła mi rower. Nadchodziły akademickie wakacje więc postanowiłem wykorzystać prezent i pojechać na miesiąc "w Polskę".
Plan wycieczki był bardzo luźny, ale było w nim Gniezno, zwiedzanie ograniczyło się do katedry, a tam... zorientowałem się, że ja nie mam żadnego łańcucha żeby zabezpieczyć rower przed kradzieżą.
Zostawiłem rower przed kościołem, ale zwiedzanie było raczej nerwowe.
Co innego Chrobry - to już nie na rowerze, ale ogromne wrażenie zrobiła na mnie książka Gołubiewa - Bolesław Chrobry.
Przed taką świątynią w ogóle nie powinni kraść rowerów!
UsuńKsiążki nie czytałam, ale widziałam film, z wielu brutalnymi scenami, no cóż, takie były czasy...
Nie kraść przed świątynią?
UsuńPrzysłowie mówi - najciemniej pod latarnią.
Film z brutalnymi scenami - to wydaje mi się typowe dla filmów.
Oczywiście książka też w nie obfituje, taka jest prawda. Na szczęście w książce jest miejsce na refleksję.
Niestety złodziej nie zna miary, nawet w kościołach skarbonki bywają okradane. Brutalne sceny widujemy w wielu filmach, ale tamte czasy były chyba wyjątkowo obfite w wojny i walki na bratobójczym tle.
UsuńBBM:Głupio się przyznać, ale rzeczywiście w Gnieźnie nigdy nie byłam- w moim dzieciństwie nie było jeszcze wycieczek szkolnych, a potem... jakoś nie było okazji... ;(
OdpowiedzUsuńTak tylko rzuciłam, bo wiadomo, że wycieczki to raczej blisko. Ja na przykład nie byłam w Szczecinie czy w Rzeszowie...
UsuńZ tą kolebką państwowości, to bym dyskutowała...
OdpowiedzUsuńDawno temu byłam w Gnieźnie i po drodze zawadzilam o Żnin.
Bardzo ciekawe muzeum z galerią figurek Żydów.
Nie wybierasz się czasem w tamte rejony ? Ciekawa jestem czy muzeum dzisiaj warte zobaczenia.
Znam Żnin i okolice, ale akurat tego muzeum nie zwiedzałam, pod latarnią najciemniej...
Usuńprzejazdem autostopem... akurat lift mieliśmy do centrum miasta, a potem szybko dalej z buta na trasę po drodze kupując bochenek chleba i paczkę fajek... kiedy to mogło być, skoro zapłaciliśmy dychę?... ale jak widać zwiedzania nie było, tylko spanie w namiocie przy wylotówce...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Może po denominacji, jakoś tak na początku lat 90-ych?
Usuńwcześniej... za to w latach 90-tych nadal mi się zdarzało podróżować stopem, ale tylko po Niemczech, czy przez Niemcy, korzystając z sieci autostrad... w innych krajach /np. Polska lub Francja/ to był dość marny pomysł na przemieszczanie się...
UsuńSama nie odważyłabym się za nic!
UsuńBylam, nie bylam? - oto jest pytanie. Nie pamietam.......
OdpowiedzUsuńPowiem Ci jotko ze Chrobry wyglada imponujaco i krolewsko, duzo lepiej niz Karol, zblazowany i zniewiescialy. Chociaz to tylko wyobraznia artysty to jednak nadal mu godnosci, wrazenia sily, madrosci.
Piekne miasto i miejsca, w dodatku pelne historii. Gdziekolwiek jedziesz to pieknie i zadbanie - podoba mi sie to w obecnej Polsce.
Poczet królów Polski zawiera wiele portretów silnych władców, przynajmniej tych najwcześniejszych, gdzie brytyjskim władcom do naszych...szkoda, że obecnie politycy nie mają nic z dawnej siły i honoru!
UsuńByłem... Zwiedziłem... Zapamiętałem...
OdpowiedzUsuńNoszę w sercu Gniezno, przeglądam nabyte przed kilkudziesięcioma latami pocztówki [w tym "Bolka i Lolka"]... Pamiętam miejsca [hipotetyczne], którymi płynęły przed wiekami do jeziora Osława i Srawa.
Pamiętam też pobyt w... Poznaniu, gdzie zaserwowano nam rozgotowane do obrzydzenia pyry, a przewodnik uraczył takim stekiem bzdur i niechęci do... Gniezna, że musieliśmy go przywołać do rzeczywistości...
A propos zakupów...
W Szczecinie kupiłem piękną góralską ciupagę, służącą mi do dziś i oblepioną serduszkami WOŚP...
W Zakopanem kupiłem kiedyś śledzie [takie do moczenia przed konsumpcją] na Wigilię...
Takie to były czasy. One wracają!!!
Szkoda bardzo, że tylko takie masz wspomnienia...
UsuńWitaj Joasiu :) w Gnieźnie nie byłam ale mam nadzieję że będę, bo są miejsca które trzeba odwiedzić, zobaczyć i poznać. Fajnie opowiedziałaś o tym mieście a że masz zdjęcia sama w tak romantycznymi miejscu to szkoda ale takie jest właśnie zwiedzanie tylko z mężem :) ja poszłam na sposób ostatnio i kupiłam statyw i już razem robimy sobie zdjęcia... ale też nie zawsze :)
OdpowiedzUsuńMyśleliśmy o statywie, ale zdjęcia robimy głównie przyrodzie i zabytkom, a sobie najczęściej telefonem i szybko:-)
UsuńMąż obiecuje sobie na emeryturze wrócić do dawnej pasji i bardziej profesjonalnych zdjęć, a jak będzie, zobaczymy!
Byłam tylko przejazdem wiele lat temu, więc z ogromną przyjemnością zwiedziłam razem z Tobą. Bardzo ładne miasto i sporo w nim atrakcji.
OdpowiedzUsuńMy tak na szybko, bo chłodno wtedy było, ale myślę, że warto!
UsuńŁadnie się prezentuje to Gniezno 😉 Widać, że jest co zobaczyć i co pozwiedzać. Trzeba będzie pomyśleć o odwiedzinach, bo ja to chyba za dzieciaka gdzieś tam byłem, a przecież wszystko się zmienia i do tego dochodzi promocja miast i wyeksponowanie najlepszych miejsc, do których warto dotrzeć. Dzięki za wirtualną wycieczkę 😉
OdpowiedzUsuńBardzo proszę! Właśnie dlatego odwiedzamy znane miejsca, bo wszystko się zmienia i warto porównać.
UsuńNie byłam w Gnieźnie, wycieczek też nie było jak już to jedniodniowa do lasu lub w góry gdyż bliżej, zresztą nie było nas stać.Moja pierwsza wycieczka to Warszawa w ósmej klasie i jedyna w czasach szkolnych.My jeździliśmy na zakupy do Czechosłowacji po dzieciece rzeczy, spożywcze, tapety ,zabawki tylko na granicy czasami było nieprzyjemnie bo były wredne celniczki.Gniezno przedstawiłaś cudownie.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA tak z Czechosłowacji tez się coś przywoziło i z NRD, pamiętam.
UsuńDziękuję serdecznie:-)
Nas wycieczki szkolne do Gniezna nie wiodly. My jezdzilismy do Warszawy:) Gniezo zobaczylam po slubie i , jak to czlowiek nie zna swojego kraju, bardzo mnie zaskoczyl oltarz w tamtejszej katedrze. Podobny do tego w Bazylice Watykanskiej.
OdpowiedzUsuńJezeli teraz zawitam w Gnieznie, a mam po drodze, to pojde Twoim sladem. Odpale bloga na komorce i bede szukac:))
O, myślę, że znajdziesz dokładniejsze opisy, mój to amatorski reportaż, bardziej emocjonalny, niż przewodnicki, ale dzięki:-)
UsuńNie lubie czytac nudnych, bezemocjonalnych przewodnikow turystycznych. Wole te Wasze osobiste polecenia i , krocej gdzie byliscie i co polecacie.
UsuńJedno co teraz robie to przygotwuje sie i czytam o Wenencji. idzie opornie, choc doczytuje sporo ciekawych rzeczy.
Nie dziwie się, na takim wyjeździe warto znać najlepsze atrakcje, bo nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie powtórka!
UsuńNiestety nie byłam w Gnieźnie, tym chętniej zwiedziłam je z Tobą :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą wycieczkę i serdecznie pozdrawiam, Agness :)
I ja dziękuję za miłe słowa;-)
UsuńPrzed laty bywałem w Gnieźnie dosyć często. Odbywałem służbę wojskową w Powidzu i właśnie do Gniezna wyrywałem się by zażyć odrobinę normalnego (jak na warunki komuny) życia. Tyle tylko, że raczej nie zwiedzałem zabytków...
OdpowiedzUsuńKto to słyszał, by na przepustce zabytki zwiedzać?
UsuńBardzo ładne, historyczne miasto. Nie byłam, znam z blogów. Nie pominę, jeśli kiedyś będę mieć Gniezno na swojej trasie. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ustrzelisz wiele ciekawych fotek!
UsuńPewnie byłam kiedyś w Gnieźnie, ale nie pamiętam nic. Na Twoich fotkach jawi się jako zadbane miasto.
OdpowiedzUsuńWłodarze bardzo się starają, nawet od ubiegłego roku widać zmiany:-)
UsuńByłam jeszcze na wycieczce klasowej.... A więc jakieś 100 lat temu :-))
OdpowiedzUsuńStokrotka
To masz kolejny punkt do odwiedzenia;-)
UsuńMam dość blisko do Gniezna, a jeszcze go nie zwiedzałam... Zawsze tylko przejazdem.
OdpowiedzUsuńCzęsto w trakcie przejazdów nie ma czasu lub sił na zwiedzanie.
UsuńTrudno, podnoszę rękę 😂
OdpowiedzUsuńWidać z daleka ;-)
UsuńByłam w Gnieźnie dawno temu i z tego, co widzę na Twoich zdjęciach chyba tylko katedra nie zmieniła się od tamtej pory. No i może przeprawa promowa na Ostrów Lednicki. Słodkie bułeczki po 70 groszy brzmią jak jakis cud w dzisiejszych czasach szalejącej drożyzny. Na pewno pychota!:-))
OdpowiedzUsuńByły pyszne, a samo Gniezno robi pozytywne wrażenie:-)
UsuńByłam, byłam. Nocowałam w hotelu "Pietrak". Obok była cukiernia z ręcznie robionymi pralinami...
OdpowiedzUsuńW hotelowej restauracji jedliśmy kiedyś obiad, innym razem piliśmy kawę, mieli pyszne drożdżówki.
UsuńByłam w Gnieźnie, ale dawno temu.
OdpowiedzUsuńZauroczyłam się tym miastem🤗
Pozdrawiam z zimnej, deszczowej Małopolski dziś☔☕😀
U nas tez spadek temperatury, a słonce za chmurami, padało cały poniedziałek:-(
UsuńPosyłam ci trochę słoneczka prosto z serca:-)
Byłam w Gnieźnie na wycieczce szkolnej, wieki temu i nic nie pamiętam. Twoje zdjęcia pokazują jak tam ładnie 🙂
OdpowiedzUsuńTo choć wirtualnie sobie odświeżyłaś;-)
UsuńTo jedna z zasług blogowiska naszego :) Dzięki serdeczne :)
UsuńSama tez z tego korzystam:-)
UsuńWydało się, bo nie byłam nigdy w Gnieźnie, nawet przejazdem, ale tak ładnie go opisałaś, w dodatku dodałaś artystyczne fotki, więc myślę, że czas najwyższy zajrzeć do Gniezna.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Jeśli masz taką możliwość, to myślę, że warto:-)
UsuńByłam i ja z Mr Artem, bo wyobraź sobie, że rodzina Jego "po mieczu" z tego miasta pochodzi :)
OdpowiedzUsuńPopatrz, jaki ten świat mały;-)
UsuńBardzo się Gniezno zmieniło. Byłam tam na wycieczce szkolnej około 30. lub więcej lat temu. Zwiedzaliśmy wtedy m.in. Biskupin, Gniezno, byliśmy w polskiej Wenecji, pamiętam jakąś wycieczkę promem i przejazd kolejką wąskotorową. Pozdrawiam Asiu milutko.
OdpowiedzUsuńKolejka wąskotorowa jeździ nadal ze Żnina do biskupia i Wenecji.
UsuńPrzez 30 lat, to wszędzie nastały wielkie zmiany...
Mamy zdjęcie na tej ławeczce :) Miło wyprawę do Gniezna wspominam. Czułam tam oddech historii i dreszczyk emocji z przebywania w tym miejscu..
OdpowiedzUsuńJa nastawiłam się na rekreację głównie;-)
UsuńHaha nie byłam, może kiedyś mnie poniesie, ale jeszcze nie planujemy wyjazdu. Jednak jeśli będziemy w okolicach, z pewnością pojedziemy 😃
OdpowiedzUsuńPolecam, zawsze warto zaplanować więcej, niż jedno miejsce.
UsuńOstatni raz byłem w Gnieźnie z uczniami mojej szkoły... byliśmy naszym szkolnym busem, którym kierowałem :-)
OdpowiedzUsuńO, to uczniowie byli pod najlepszą opieką!
UsuńMy zabraliśmy dzieci na wycieczkę do Gniezna w zeszłe lato. Powaliły nas trochę ceny za zwiedzanie całej katedry. Coś koło około 80 zł na rodzinę 2+2 wychodziło chyba...
OdpowiedzUsuńNo jeśli z przewodnikiem i wszelkimi atrakcjami to nie dziwię się, ale na przykład w Książu, ceny jeszcze lepsze...
UsuńUrocze miasto:) Nie byłam, w ogóle Wielkopolskę znam tylko z słowa pisanego:) Króliki wymiatają. Są fajniejsze od krasnali. Jednego chętnie przytuliłabym do ogrodu:)
OdpowiedzUsuńPodobno jest ich 15, znaleźliśmy tylko kilka...
UsuńTo pewnie "obciach", ale nigdy nie byłam w Gnieźnie. Mało tego - nawet mi to do głowy nie przyszło.Patrząc wstecz to gdy byłam w wieku najlepszym do wycieczek to był czas, gdy zwiedzanie wcale nie było łatwe i właściwie funkcjonowało tylko zwiedzanie grupowe, a tego to nie lubiłam. A teraz to już na 100% tam nie pojadę. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńDlaczego obciach, nie sposób być wszędzie, ja w wielu miejscach tez nie byłam...
UsuńByłam w Gnieźnie tylko jeden raz i oczywiście zwiedzałam Katedrę :)
OdpowiedzUsuńKatedra robi wrażenie...
UsuńW Gnieźnie byłam jak niemal wszyscy na wycieczce szkolnej lata temu. I pewnie ten upływ czasu tłumaczy fakt, że nie pamiętam prawie nic. Ale co by nie było to chyba wtedy nie było w Gnieźnie aż tak ładnie. A bułeczki za 70 groszy to okazja nad okazjami, żal nie kupić :)
OdpowiedzUsuńWiele miejsc zmienia się na lepsze, co cieszy!
UsuńNo, to teraz droga Jotko będzie paradoks... Ja kierowca zawodowy, który po całym kraju woził wycieczki, jakimś cudem Gniezna nie zwiedziłem. Wina Tuska? ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno;-)
UsuńJoAsiu ♥
OdpowiedzUsuńpiękna fotorelacja, dziękuję bardzo za uroczą wycieczkę ♥
..byłam kiedyś w Gnieźnie na wycieczce szkolnej, ale niestety nic nie pamiętam .. jeśli kiedyś nadarzy mi się okazja pojechać, to na pewno to uczynię :)
- pozdrawiam Cię najserdeczniej i najcieplej, ogrom cudowności ♥
No właśnie, większość na wycieczkach szkolnych była, ale wiesz, z przewodnikiem więcej się zobaczy, byle ciekawie opowiadał:-)
UsuńŚciskam Cię mocno i pięknych dni życzę.
Witaj majową zielenią Jotko
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Gnieźnie, ale często przejeżdżam w drodze do mojego Miasteczka. Nawet za tydzień się wybieram.
A co do Chrobrego, kiedyś na każdym apelu w szkole śpiewaliśmy hymn "Chrobrego młodzież..."
Pozdrawiam szumem deszczu za oknem
Nie znam tego hymnu...
UsuńU nas deszczowo było w poniedziałek, czekam na piekny maj, bo cos opornie mu to wychodzi.
Witaj końcówką maja Jotko
UsuńTo był hymn mojej szkoły. Dziwne, gdybyś znała
Pozdrawiam przygotowaniami do wyjazdu
No tak, każda szkoła ma inny hymn!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące to "Twoje" Gniezno. Chętnie bym sobie pospacerowała po nim właśnie z Tobą:)
Pozdrawiam:)
Miło mi, Twoje towarzystwo byłoby wartością dodaną dla tego spaceru:-)
UsuńWoooow jaaaakie śliczne te króliczki. Przeurocze 😍😍😍 Moja przyjaciółka uwielbia do Gniezna jeździć. Ona jest z Gdańska i też ma Asia na imię. Mam szczęście do Aś i do Kaś 😃😃😃
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki Asiu
Kasinyswiat
O widzisz, jak swój do swego ciągnie:-)
UsuńW Gnieźnie byłem dwa lub trzy razy, ale zwiedzałem to miasto tylko bardzo pobieżnie. Muszę jeszcze raz pojechać i teraz skupić się na tych mniejszych rzeczach, które pomija się podczas standardowego zwiedzania. Szczególnie te figurki królików mnie zainteresowały :-)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem można coś ciekawego odkryć, bo i niektórych szczegółów przybywa:-)
Usuń