Luksus bywa przyjemny, ale może zmęczyć, zwłaszcza gdy ktoś na co dzień skromnie żyje.
Trafił nam się hotel naprawdę wspaniały, bo nie tylko piękny i wygodny, ale i obsługa na skinienie, a nie wybraliśmy wcale opcji all inclusive.
Wyspa Rodos, miejscowość Kolympia, w połowie drogi między stolicą Rodos, a Lindos na drugim krańcu wyspy.
Na zdjęciu obok, herbatka pita z rana na tarasie, tego będzie mi brakować najbardziej, no i basenu z subtelną muzyczką chillout. Żadnego biegania, krzyków, rzucania piłką - hotel dla dorosłych!
W tym wpisie oprowadzę Was po hotelu, bo wart jest prezentacji - to kompleks pełen niespodzianek. Nawet nie opuszczając terenu hotelowego, gość nie nudzi się i jest rozpieszczany na maksa!
Na powitanie dostaliśmy lampkę szampana i wilgotne ręczniczki do odświeżenia po podróży, dopiero po tym nastąpiło spotkanie z panią z recepcji, a nasze bagaże zabrano do pokoju.
Zanim dotarliśmy na kolację, zwiedziliśmy co nieco, a fotograf zrobił nam pamiątkowe zdjęcia na głównym dziedzińcu pod kopułą.
Sami zobaczcie - na środku dziedzińca palmiarnia z wodospadem , z balkonów wejścia do barów, restauracji, SPA i sklepiku.
Przyjemnie było posiedzieć przy wodospadzie, nawet tu można było wypić lampkę wina.
Nasz basen z mostkiem pośrodku, wejścia wygodne i bezpieczne, nawet dla osób niepełnosprawnych.
Były też pokoje z prywatnym basenem, a wszędzie mnóstwo roślin, kwiatów, piękne trawniki, plaża o krok.
Drugi wodospad i kwitnący krzew, a czystości możemy uczyć się od Greków, nawet w toalecie przy basenie czysto i pachnąco!
Nasz taras to istna loża teatralna z widokami, zależnie od pory dnia inny spektakl, inne atrakcje, dlatego sjesta zawsze na tarasie!
Oczywiście znalazłam też hotelową czytelnię, niestety żadnej książki po polsku! Zostawiłam swoją, gdy mąż skończył czytać.
Koty na wyspie i w hotelu to miły swojski akcent. Zauważyliśmy, że na Rodos i koty, i pawie są traktowane szczególnie, w hallu hotelowym stoją nawet puszki na datki dla ochrony tych zwierząt.
W naszym kompleksie były tylko koty, ale pawie widzieliśmy na wycieczce.
Restauracja, to osobny rozdział tej bajki, na te wszystkie frykasy życia nie starczy, by spróbować choć części wszystkich smakołyków, zwłaszcza lokalnych.
Jedynym minusem były lunch boxy, zamówione zamiast śniadania, gdy wypadła wycieczka. Same gotowe suche przekąski, więc wyskoczyliśmy do sklepu po kanapki i jogurt.
Port bardzo urokliwy, z kapliczką i tawernami, można było wynająć łódź, skuter wodny lub wykupić rejs z połowem ryb.
Widok na port i okoliczne plaże, ze wzgórza z punktami widokowymi, trochę wspinaczki nie zaszkodzi...
Najdłuższa i najprzyjemniejsza ulica w Kolymbii - Eukaliptus Street. Wielkie drzewa zapewniają cień w najbardziej upalny dzień, po obu stronach widoki na góry i gaje oliwne, bliżej centrum tawerny i sklepy.
Tawerny sympatyczne, gospodarze przemili, jedzenie świeże, smaczne, ceny umiarkowane.
W jednym ze sklepików kupiliśmy filiżanki. Będziemy jesienią pić kawę, wspominając pobyt na Rodos.
Następnym razem opowiem Wam o Simi!
O wyspie kolorowych domków i poławiaczy gąbek.
bogowie jak ja kocham wyspy. wiesz jotko dobrze znam Grecje, to była moja wielka przygoda trwająca miesiąc, na stopa zjeździłam Grecję ale na wyspach greckich jeszcze nie byłam...wszystko przede mną. jak sadzę. z takich all incluziwóf wracam zawsze 2kilogramy większa..
OdpowiedzUsuńnajważniejsze że i z pokoju i z jedzenia zadowoleni i wypoczęłaś w hotelu bez dzieci nooo to jest sztos.
Nie będę się ważyć, zresztą wagę wyrzuciłam, zdradliwa bestia.
UsuńNie byłam w kontynentalnej Grecji, to moja trzecia wyspa, teraz marzy mi się Kefalonia...
witam JoAsiu💚
OdpowiedzUsuńwspaniała fotorelacja.. spędziłaś cudowny czas.. przepiękna jest Wyspa Rodos.. przeczytałam Twój post z ogromną przyjemnością..😍 marzy mi się taki wyjazd.. może kiedyś uda się spełnić marzenia..
- pozdrawiam Cię najserdeczniej, cudowności moc życzę🦋🍀🌻🌞🥰😘
Życzę Ci tego bardzo, w naszym hotelu było mnóstwo seniorów i to wielu schorowanych, ale podróżują, życie ma wtedy inny smak...
UsuńRanek zaczelam od relaksu podczas czytania i oglądania zdjęć, od razu czlowiek nabiera optymizmu. Filiżanki- bardzo ładne. Moja ulubiona kolorystyka .Fotka z kociskami-przesympatyczna. Dobrze jest dobrze zacząć tydzień :-)
OdpowiedzUsuńO, to się cieszę, kolory i widoczki potrafią relaksować:-)
UsuńAsiu - to Ty w Wielkim Świecie byłaś!!!!
OdpowiedzUsuńAle wiem, że Ci się w głowie nie przewróciło :-))
Tak czy inaczej - szacuneczek!!!
Oj byłam, ale aż taki luksus to nie dla mnie...średnia półka wystarczy:-)
UsuńDla tego basenu bym od razu wsiadła w samolot!
OdpowiedzUsuńNo boski był, na zdjęciu wszystkiego nie widać...
UsuńNigdy nie byłam w tak luksusowym hotelu, fajnie sobie to wyobrazić. Takie rozpieszczanie, i fajnie, że dla dorosłych, że spokojnie. Pięknie tam, naprawdę cieszę się na kolejne posty, już się mega cieszę na kolorowe domki, bo ja lubię...no kolorowe domki. :D Bardzo relaksujący post, radość w sercu, że będzie takich więcej, że spędziłaś magicznie czas. :) Uściski wielkie. <3
OdpowiedzUsuńOch, mówię Ci, już tęsknię do pływania i do tych słodkości!
UsuńMnie by też najbardziej brakowało tego tarasu. Oglądanie morza, chmur i relaks - coś wspaniałego. Chociaż za tymi słodkościami widocznymi w gablocie też bym tęskniła ;-)
OdpowiedzUsuńA pan fotograf zrobił zdjęcie za darmo? Mam niestety uraz po Egipcie, gdzie robili zdjęcie z zaskoczenia, a potem nachalnie zmuszali do zakupu.
Za darmo nie, ale nie było przymusu kupowania, wzięliśmy 3 duże odbitki na pamiątkę:-)
UsuńHmmm, wygląda i brzmi ciekawie. Zupełnie nie wiem dlaczego, ale jakoś nigdy nam nie było po drodze do Grecji ani na wyspy do Grecji należące. A teraz - już nie za bardzo czuję się na siłach by się gdzieś dalej wybrać. Metryka zaczyna być dla mnie ograniczeniem.
OdpowiedzUsuńPodróż do celu jest męcząca, zwłaszcza gdy do lotniska daleko, ale na razie innego sposobu nie ma...
UsuńKiedy przeglądałam oferty hoteli, doszłam do wniosku, że te najlepsze często nie oferują w ogóle all inclusive ;)
OdpowiedzUsuńSubtelna muzyczka przy basenie to faktycznie luksus! Nie przeszkadza mi, kiedy lecą jakieś hity latino (bo lubię :P), ale najczęściej jest zwyczajnie za głośno, i do tego jeszcze animacje... Z basenu zwykle nie korzystam, właściwie tylko w jednym hotelu pamiętam, że codziennie popołudniu pływałam, bo tam był wtedy przyjemny cień, a w morzu fale chciały mnie zabić. U was bardzo ładny ten basen i cały hotel, świetne warunki do wypoczynku. Chociaż przyznam, że w zbyt wysokim standardzie czuję się nieswojo ;)
Luksus onieśmiela, ale goście podobni do nas, niektórzy tylko pozowali na lepszych.
UsuńAnimacje raz dziennie, ale bez hałasu, w końcu większość emerytów ;-) Tłoku w basenie ani na plaży nie było, czas płynął leniwie...
Wyglada ze wybraliscie miejsce i hotel z najlepszymi wygodami i atrakcjami. Nie watpie ze wrociliscie zadowoleni - zdjecia mowia same za siebie, to w jak uroczym byliscie miejscu.
OdpowiedzUsuńBylam jedynie na kontynentalnej Grecji i opuscilam ja z przysiega ze nigdy wiecej. Zwiedzanie bylo meczace ze wzgledu na upal, tlumy a glownie narzekalam na grecka kuchnie wciaz chodzac przyglodzona i szukajaca bardziej zachodnich restauracji. Nasza wycieczka miala za cel zwiedzanie wiec miala inny charakter niz Twoja.
Pozwiedzaliśmy także, ale na szczęście wielkich upałów nie było, wyspiarski wiaterek robił swoje:-)
UsuńTeraz nawet w tawernach każdy znajdzie dania dla siebie, my braliśmy dwa różne i próbowaliśmy wzajemnie swoich potraw.
Cieszę się bardzo, że rozpoczęłaś relację z pobytu na Rodos :) I jeśli o mnie chodzi, to nie miej żadnych obiekcji - na pewno mnie nimi nie zamęczysz. Wręcz przeciwnie! W tym roku już na pewno nie polecę do żadnych "ciepłych krajów", więc pozostało mi jedynie oglądanie zdjęć.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny hotel wybraliście, a basen faktycznie prezentuje się niezwykle zachęcająco i bezpiecznie :)
Nawet był ratownik, koła ratunkowe i część basenu za mostkiem dość płytka, dla tych, co co nie pływają, a chcą się pochlapać lub poleżeć na materacu...
UsuńJuż się cieszę na drugą część relacji.👏👏👏
OdpowiedzUsuńO, to super, już wybieram zdjęcia!
UsuńCzesc Asiu :) bajecznie to brzmi! 😍 Ten hotel to istny raj, a Twoja relacja sprawia, że człowiek od razu ma ochotę pakować walizkę i lecieć na Rodos, tym bardziej jak u nas leje ✈️🌴. No i te poranki z herbatką na tarasie… totalny luksus! Dzięki, że zabrałaś nas w tę podróż 🌞💙 pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńNo naprawdę , ten hotel to dobry wybór, można było się zrelaksować całkowicie:-)
UsuńPiękna relacja z pięknego miejsca - dziękuję.
OdpowiedzUsuńPrzed laty byłem na wycieczce po kontynentalnej Grecji, dość intensywna i bardzo ciekawa.
Jakoś przegapiłem czas kiedy powinienem był się wybrać na relaksujące wakacje.
Moi bliscy też odbyli wycieczkę po Grecji dawno temu, ale nie wszystko dobrze wspominają...
UsuńO tak, dużo wrażeń na raz potrafi nieźle zmęczyć. Mam tak. Jestem raczej wolnym typem, co się lubi zatrzymać i pomyśleć nad widzianym. Za szybkie rejsy niestety owocują u mnie faktem, że połowy urlopu zapominam, bo nie miałam czasu zapamiętać.
OdpowiedzUsuńPięknie mieliście tam, na Rhodos.. pomimo gorzkiej pigulki, że nie doszło juz do spotkania... [*]
To prawda, było pięknie, ale zapamiętam pobyt z powodu Hani właśnie...
UsuńJotko, witaj z powrotem. Cudowny hotel, cudowny! I bez dzieci! Jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOpcja dla dorosłych jest genialna, podobno są tez takie restauracje!
UsuńNo i świetnie, że wyjazd się udał, chcę wrócić do Grecji, bo to piękny kraj. Uściski Jotko i raz jeszcze dziękuję za cudne karteczki!
OdpowiedzUsuńGrecja ma wiele do zaoferowania:-)
UsuńBuziaki:-)
Pokój hotelowy z własnym basenem... O ludzie, marzenie!
OdpowiedzUsuńPodobną troską otaczane są koty w Turcji. Nawet każdy hotel ma swojego kociego rezydenta z wlasnym apartamentem.
No mówię Ci, wychodzisz z pokoju prosto do basenu i nawet własne leżaki są!
UsuńMieliśmy taki pokój na Maderze, wychodziło się prosto do basenu, ale on nie należał do pokoju, tylko był ogólnodostępny.
UsuńTutaj basen był prywatny...
UsuńFrau Be - to pewnie znasz film Kedi?
UsuńJaaa...?! Film?!
UsuńHotel naprawdę wspaniały! Taras z widokami cudny. Bardzo dobry pomysł z zostawieniem polskiej książki w czytelni. Być może komuś sprawi wielką radość. Piękne filiżanki jako pamiątka, kawa z nich na pewno będzie smakowała wspomnieniami. Byłam na Rodos i czytając Twój opis, od razu poczułam klimat wyspy, zwłaszcza dzięki kotom :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś trafi na książkę i poczyta przy basenie:-)
UsuńNaładowała Pani baterie na cały rok,biblioteka mnie urzekła,filiżanki śliczne...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy na cały rok, już rozmyślam o kolejnym wypadzie na wiosnę:-)
UsuńW Kolymbii byłam na wczasach dwa lata temu, jest u mnie na blogu wpis dość obszerny dotyczący tej miejscowości, pod tagiem "Rodos". Bardzo mi się podobało w okolicy i bardzo dużo zwiedziłam. Co prawda nie mieszkałam w tak eleganckim hotelu, choć właściwie nic mu nie mogę zarzucić, ale ja jestem niewymagająca jeśli chodzi o noclegi, byle było łóżko i woda w łazience;) chętnie przeczytam Twoje wpisy, bo jestem ciekawa, co tam się zmieniło. Piękne filiżanki, w ogóle mają tam bardzo ładną lokalną ceramikę.
OdpowiedzUsuńZajrzałam, sporo zwiedziłaś, poznałam niektóre miejsca!
UsuńMy nie zamawialiśmy aż takiego standardu, jakoś tak wyszło, ale fajnie poznać i taką propozycję:-)
No właśnie, warto skorzystać z luksusów, szczególnie jeśli się ich nie zamawiało:)) ale raz na jakiś czas każdemu należy się coś wyjątkowego, takie warunki jakich nie jesteśmy sobie w stanie zapewnić na co dzień. I warto nawet za to zapłacić:)
UsuńNo i wyjazd z okazji emerytury męża:-)
UsuńBajeczny świat pokazałaś, widoki, baseny , jedzonko cóż więcej trzeba , piękny wypoczynek, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze podróż była mniej męcząca...
UsuńMoże to głupio zabrzmi, ale wolę bardziej spartańskie warunki. Chociaż wiadomo, że na wyjazdach zorganizowanych się nie wybrzydza. No i miło jest pooglądać takie zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też wolę , może nie spartańskie, ale mniej luksusowe, nie nawykłam:-)
Usuńwygląda na to, że trafiłaś naprawdę znakomicie... koty oczywiście rządzą... a zostawienie książki po polsku było świetnym pomysłem, takim w stylu "Kilroy tu był"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No tak mi się żal zrobiło, że nic po polsku w takiej sporej biblioteczce...
Usuńwspaniale, zasługujesz na taki wyjazd, skromna, empatyczna, uważna osoba też powinna doświadczać luksusu, nie zawsze musi być siermiężnie
OdpowiedzUsuńOjoj, to chyba nie o mnie...
UsuńJotko, cudownie to wygląda, aż mi się żal zrobiło, żem tak zafiksowana na jednym 😉
OdpowiedzUsuńMasz na myśli Pragę? To Twoja pasja, możesz jedynie zamówić inny nocleg, z basem na przykład, świetna rzecz!
UsuńAle pięknie! Na Rodos jeszcze nie byliśmy. Widać, że hotel przepiękny :) W Grecji różnie bywa z hotelami, dużo jest bardzo słanych, ale baza hotelowa ciągle się rozrasta. Czekam na relację z wyspy :)
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od liczby gwiazdek i biura podróży:-)
UsuńHerbatkę na tarasie zawsze możesz wypić na RODOS (Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką). Nie mam nic przeciwko luksusowi, więc i Ty byś się przyzwyczaiła ;-)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, lubię luksus, ale w innym wydaniu. Więc jeśli chodzi o te wspaniałe krajobrazy, to TAK, JAK NAJBARDZIEJ TAK! Jeśli chodzi o hotel, to wolę stylową (pasującą do tradycyjnej architektury lokalnej) agroturystykę na skraju lasu. I mogą być one naprawdę luksusowe i zabytkowe jednocześnie. Źle na mnie działa nadmiar chromu i szkła. Poza tym tak, lubię troskliwą obsługę. Basen? Nie muszę mieć go w domu, ale miło jest, gdy znajduje się w zasięgu, nie mam problemu, by się tam przespacerować, czy podjechać, jeśli to nie więcej, niż pół godziny drogi.
Miałaś wczasy w pięknym miejscu, dobrze wybrałaś!
Piękne miejsce, świetne jedzenie, relaks cudowny! Raz w życiu można sobie pozwolić!
UsuńKotki to dodatkowy, ogromny atut hotelu! :) Bardzo ładne miejsce. Co do czystości w toaletach, jak byłam mała, to były takie tabliczki: "żądasz czystości? Zachowaj ją sam!" i tu chyba tkwi cały problem... Kwestia kultury i tego, co wynosi się z domu (tia, wczoraj musiałam skorzystać z toalety na stacji benzynowej...).
OdpowiedzUsuńNiedługo jedziemy do mojej mamy, postaram się pamiętać o szkicownikach dla ciebie. :) Dam ci znać i wyślę zdjęcia na maila. :)
Nawet pacjenci w szpitalach zostawiają w toaletach niezły bajzel...
UsuńO, dziękuję za pamięć, super!
To prawda, luksus może być przytłaczający ale podawany w małych dawkach, raz na rok, nie powinien wywołać reakcji alergicznej 😀. Fajnie, że sobie odpoczęliście, zwiedziliście nowe miejsca, poucztowaliście w tawernach i wróciliście do domu z nowymi, pięknymi filiżankami do kolekcji.
OdpowiedzUsuńBrak polskiej książki na regałach jest zastanawiający, ciekawe tylko czy to efekt tego, że polscy turyści nie zabierają książek na wakacje czy że zabierają ale nie chcą się z nimi rozstawać po przeczytaniu? Fajnie, że zostawiliście tę swoją.
To już trzeci hotel zagraniczny, gdzie nie znalazłam polskiej książki, mogą być dwa wyjaśnienia, tak jak piszesz...
UsuńNajwięcej zjadłam lodów!
Podróżowanie bywa męczące, ale to nic w porównaniu z podróżowaniem przed wiekami.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego nowego tygodnia, pozdrawiam.
O tak, taki dyliżans czy statek żaglowy, to była wielotygodniowa podróż.
UsuńI dla Ciebie dobrych dni!
Fajnie tak odpocząć i chłonąć inną kulturę, zobaczyć i zwiedzić, lub po prostu nic nie robić - ale w innym miejscu niż zwykle, chociaż ja mam tak, że po wyjeździe muszę odpocząć, a w tej miejscowości będę za nieco ponad miesiąc.
OdpowiedzUsuńNawet jak się leniuchuje, to po podróży trzeba odpocząć:-)
UsuńŻyczę udanego pobytu!
Dziękuję 👍
UsuńSpacerowałyśmy po tej samej ulicy:) Rodos było naszą pierwszą, z mężem, wycieczką zagraniczną. Hotel Marathon pamiętam do dziś:) A greckie widoki uwielbiam.. Te widoki, roślinność i błękit wody. Już bym mogła lecieć na kolejną wycieczkę (z luksusami, lub bez):)
OdpowiedzUsuńA ta, Marathon pamiętam...
UsuńWspaniałe te drzewa, prawda?
Hotel naprawdę robi wrażenie! Piękne miejsce i piękne wspomnienia pozostały, no i prześliczne filiżanki :) a i kotów tam pod dostatkiem :)
OdpowiedzUsuńTe koty to niemal maskotki i na pewno nie bywają głodne...
UsuńAle super na pewno odpoczęłaś i przeżyłaś fajną przygodę. Takich basenów mi brakuje. Byłem kilka razu w podobnych hotelach, ale to było jak byłem dzieckiem. Na razie nie planuje nic takiego niestety.
OdpowiedzUsuńBasen jest świetny, gdy byliśmy w Świeradowie, pływanie po całodziennej wędrówce było super!
UsuńWygląda to wszystko jakby luksusowo 😉. Widoki zapierają dech w piersiach, filiżanki śliczne i klimatyczne tawerny - widzę że urlop udany! Uściski ♥️
OdpowiedzUsuńUdany, aż żal wracać do remontowej rzeczywistości...
UsuńJotko, urlop z marzeń! I dobrze, bo też zacna okazja ku temu, czyli emerytura męża. Wspaniale, że trafił Wam się taki luksusowy hotel, bez tłoku, hałasu, dzieci - to się nazywa prawdziwy odpoczynek.
OdpowiedzUsuńA ten widok z tarasu zostanie z Wami na cały sezon jesienno - zimowy.
Dobrze, że kupiliście te urocze filiżaneczki. Napełnią Was grecką energią w nadchodzące chłodne dni.
Oj tak, nawet pisząc posty o Grecji wspominam miłe chwile i ciepełko, czasami trzeba się porozpieszczać!
UsuńDobrze jest być rozpieszczanym, a do tego głaskanie kotów - czego więcej chcieć? Tylko dobrego zdrowia :) Irena
OdpowiedzUsuńTo prawda, zdrowie najcenniejsze!
UsuńSwietna relacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki, o pięknych miejscach łatwiej się opowiada.
Usuń