Nie zamierzam pisać recenzji, bo nie jestem krytykiem filmowym, a i thrillery nie wszyscy lubią.
Mąż namówił mnie na ten film, trochę się opierałam, bo dobry thriller, to jak dobra komedia - raczej rzadkość.
Okazało się, że dobrze trafiliśmy - ludzi mało, na sali cisza, prawie 3 godziny minęły jak mgnienie i zresetowaliśmy się porządnie.
Film jest i nie jest kontynuacją "Lśnienia" z Jackiem Nicholsonem, jeśli ktoś nie widział, niewiele straci, połapie się bez trudu.
Jak zwykle moją uwagę zwróciły wątki psychologiczne oraz zjawiska paranormalne, co to oko mędrca nie widziało i wyjaśnić nie potrafi.
Bo takie kontaktowanie się z innymi światami, wnikanie w umysły innych ludzi czy posiadanie mocy niemierzalnych to jednocześnie DAR i PRZEKLEŃSTWO.
Można je wykorzystać w dobrym lub złym celu, dla dobra lub pognębienia ludzkości. jak powiedział jeden z bohaterów - świat jest jak koszmar. Jeśli chcemy przetrwać, musimy przeciwstawiać się złu w kazdej postaci, bo nie można tylko ŻYĆ DŁUGO i JEŚĆ DOBRZE...
Nienależnie od tego, w co lub kogo wierzymy, oceniają nas po skutkach postępowania, poprzez opowiedzenie się po jednej ze stron - bo nie wierzenia czynią nas lepszymi lecz czyny!
Nasz mózg jest jak ogromna biblioteka, gromadzi wszystko, co zaobserwujemy, usłyszymy lub poczujemy. Od nas zależy w jakich szufladkach, jak w bibliotecznym katalogu to wszystko poukładamy i komu pozwolimy z niego czerpać, które szufladki otworzymy, a które zamkniemy jak puszkę Pandory, by nikt ich nie wykorzystał przeciwko nam.
Jest w tym filmie wiele symbolicznych scen i analogii - ludzie, którzy karmią się naszym bólem; bezsilność wobec wykorzystywania łatwowierności i prostolinijności dla czynienia zła; wmawianie nam, że niektórzy ludzie są wyjątkowi i nalewy im się rząd dusz, podczas gdy ci zwyczajni bez nadprzyrodzonych zdolności, to jedynie niewolnicy niezbędni do przeprowadzenia nadzwyczajnego planu wybrańców.
Drugi element godzien uwagi dla miłośników kina to efekty specjalnie i klimat grozy, ale takiej z nutką fantazji.
Są momenty mocne, zwłaszcza dla osób wrażliwych, są także znajome z innych produkcji, ale i nowe, które potrafią zaskoczyć.
Więcej nie powiem, bo kto zechce obejrzeć, to ze szczegółów się nie ucieszy...
Czy polecam? jeśli lubicie baśnie o walce dobra ze złem, to tak, tylko pamiętajcie, że w baśniach nie wszystko jest cacy.
Wysiedzieć w kinie 3 godziny? To jest dopiero horror! :))
OdpowiedzUsuńHorror to był na Bitwie o Midway w starym kinie 30 lat temu, teraz myślałam, że to najwyżej godzinka minęła...
UsuńWytrzymać w jednym miejscu, oglądając film przez trzy godziny... to niepojęte!
UsuńBo nie mam ADHD:-)
UsuńJa ani tyle (zwłaszcza, że ADHD to wymysł). Jestem bardzo stacjonarna, jednak coś takiego jest w oglądaniu telewizji lub filmów w kinie, że nie mogę, po prostu nie mogę. A w teatrze czy filharmonii jestem jak przyspawana do miejsca i kompletnie zahipnotyzowana. Od komputera też mnie nie odrzuca.
UsuńTo takie wybiórcze ADHD ;-)
UsuńOesu... :)
UsuńA czemu "nie można tylko ŻYĆ DŁUGO i JEŚĆ DOBRZE..." kiedy ja bym tak chciała [żartuję];
OdpowiedzUsuńprawdą jest, że kontaktowanie się z innymi światami, wnikanie w umysły innych ludzi czy posiadanie mocy niemierzalnych to jednocześnie DAR i PRZEKLEŃSTWO.
Zwłaszcza jeśli taki dar otrzymało się od złych mocy, to i tak obróci się on przeciwko nam.
Jak to dobrze że mój małżonek nie wyciąga mnie z domu na takie filmy; mam tak wrażliwą psychikę, że potem nie dałabym mu spać w nocy :) a mnie męczyłyby senne horrory.
To ja wolę nie chodzić do kina :)
No coś Ty, zresetowałam się i spałam jak niemowlę:-)
UsuńTrafiłaś na film wg Kinga, mojego ulubionego autora grozy i horroru. I dzisiaj idę do kina.
OdpowiedzUsuńPolecam, dobrze wydana kasa!
UsuńByłem, obejrzałem, jestem zachwycony ("bać" przestałem się już jakiś temu). W oglądzie pomaga wcześniejsze obejrzenie "pierwszego" Lśniania - bo już zrobiono remeke'a
UsuńSuper, cieszę się i przybijam piątkę:-)
UsuńA tak zastanawiałam się czy z pójść. To pójdę :)
OdpowiedzUsuńLubię dobre thrillery, a tych mało, faktycznie. Choć ostatnio byłam na najnowszym Terminatorze, mam sentyment do Arnolda i Lindy. Dobrze się bawiliśmy :)
Arnold jest nieśmiertelny, a jak wypadła Linda?
UsuńLinda też jest nieśmiertelna :) Bardzo sprawna, zadziorna i z czarnym humorem. Zaimponowała mi ;)
UsuńNo popatrz, to się chwali:-)
UsuńZ tego wynika... TRZEBA KONIECZNIE OBEJRZEĆ. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńW razie czego reklamacji nie przyjmuję :-)
UsuńPrzeczytałam. Wystarczy mi :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu książki też nie lubię oglądać ekranizacji, tak samo miałam z Milczeniem owiec...
Usuńreklamują jako kontynuację... jeszcze nie widziałem, więc nie wiem...
OdpowiedzUsuńpytanie jeszcze, czy książka jest kontynuacją książki?... ale prędko się nie dowiem, za duża sterta książek sterczy mi w kolejce do ogarnięcia...
p.jzns :)
Tak jak napisałam, kontynuacja o tyle, że bohater wraca wspomnieniami do dzieciństwa.
Usuńżycie za krótkie na te nasze sterty do przeczytania...
Już po plakacie widzę nawiązanie do dziury w drzwiach, którą wyrąbał Torrance, próbując dostać się do małżonki... :)
UsuńTo prawda i do tego koszmaru bohater na chwilę wraca...
UsuńCóż, u mnie teraz z kinem marnie. Najbliższe kino 20 km od domu, repertuar stary, w ubiegłym tygodniu np. Czarownicę grali. Jak dotąd nowości nie zauważyłam. Netflixa mam za to i w tym miesiącu wchodzi słynny swego czasu Smoleńsk, chyba poświecę czas i obejrzę, co tam zmajstrowali. Dużo wyciągnęłaś z tego thrillera, można powiedzieć film z przesłaniem.
OdpowiedzUsuńJa mam pod domem, ale zawsze zniechęcały mnie tłumy i siorbanie koli...
UsuńO tym filmie nawet jeszcze nie słyszałam, ale 3 godziny to duża dawka thrillera, nawet jak na mnie, miłośniczki tego typu kina. Cieszę się, że się Wam podobało. :)
OdpowiedzUsuńLśnienia z Jackiej Nickolsonem niemal już nie pamiętam, może warto by iść i na ten film. Pomyślę :)
Wierz mi, gdy spojrzałam na zegarek, nie chciałam wierzyć, ze to już ta godzina...
UsuńJa pewnie bym się tak bała, że nic więcej by do mnie nie dotarło 😊 Wolę jednak kino mniej straszne .
OdpowiedzUsuńA ja lubię czasami takie straszydła...zapominam wtedy o pracy.
UsuńJa się nie wybieram i nie planuję oglądać... 3h bez Jagodzianki to byłby dla mnie horror ;) Ja uważam że dobre filmy i wspaniali aktorzy to niestety przeszłość... Coś tam jeszcze się wyszarpie od czasu do czasu, ale szarpać trzeba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażde pokolenie tak powtarza, ale zawsze znajdują się nowi i dobrze.
UsuńChyba czas pójść do kina. Choć nie wiem, czy małż się da namówić. Ale Młoda przynajmniej lubi się bać w kinie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubicie dreszczyk emocji, to polecam.
UsuńJeszcze nie widziałem. Z chęcią je$nak obejrzę.
OdpowiedzUsuńTen film pomógł mi sie zresetować po tygodniu pracy i nawet dobrze spałam:-)
UsuńFilmu nie widziałam. Czytałam książkę i jestem pewna, że jest lepsza, bo King jest mistrzem słowa, nie obrazu. Ale cieszę się, że znalazłaś dla niego dobre słowo.
OdpowiedzUsuńPrzez wszystkie trudne chwile w życiu przechodzę dzięki książkom, głównie Kingowi. Teraz przeczytałam na przykład "Bazar złych snów". To pozwala mi się oderwać od realnego horroru :)
Sama miałam obawy, bo niektóre horrory to porażka, ale nie zawiodłam sie:-)
UsuńDla mnie "Lśnienie" jest klasyką, kinem najwyższych lotów, świetnym widowiskiem, gdzie każdy kadr jest przemyślany... "Doktor Sen", to pomyłka... oczywiście to tylko moja ocena.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś - pierwszy to klasyk, drugi to ekranizacja nowych czasów...
UsuńI to taka średnio udana.
UsuńWidywałam gorsze...ale to jak z malarstwem, ładne jest to, co się nam podoba.
UsuńTen "Doktor sen" mnie zaciekawił, zwłaszcza, że lubię tego aktora (oczywiście nazwiska nie pamiętam, ale wydaje mi się, że to ten, który grał w "Wyspie"...). No i fakt nawiązania i nie nawiązania do Lśnienia też jest intrygujący. Muszę to zobaczyć. Mężowi tez się ten pomysł spodoba.
OdpowiedzUsuńAktor ten sam i dobrze zagrał, według mnie...
UsuńŻałuję, że w życiu nie zawsze bywa tak jak w baśniach i nie każda walka dobra ze złem kończy się w taki sam sposób. A co do filmu to pewnie nie będę miała okazji obejrzeć bo ostatnio z telewizją czy kinem jest mi nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńTeż miewam takie okresy i dawno w kinie nie byłam.
UsuńWczoraj czytałam o tym filmie, ale to chyba nie moje klimaty. Jakoś w ogóle nie mogę się przełamać wobec Kinga. Obejrzałam ,,Zieloną milę" i ten film mi się podobał akurat. Fajny obrazek w democie.
OdpowiedzUsuńZielona mila to jeden z moich ulubionych filmów.
UsuńTen jest inny, ale coś ma z tamtego klimatu...
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym filmie. Mam nadzieję, że uda mi się obejrzeć go w najbliższym czasie.
Szczególnie, że nie uznałaś czasu na seansie za zmarnowany, a ja ufam Twojej opinii:)
Pozdrawiam:)
O mamuniu, to w razie czego będzie na mnie:-)
Usuńnic nie wiedziałam o filmie. Jak tylko będzie okazja, pójdę.
OdpowiedzUsuńU nas w kinie pojawił się nagle i coś mało ludzi było...
UsuńTrzy godziny w kinie? nie wyrobiłabym. Ale sama tematyka o paranormalnych zdolnościach mnie ciekawi. W końcu tak wiele jest rzeczy których nadal nie jesteśmy sobie w stanie wytłumaczyć w racjonalny, naukowy sposób.
OdpowiedzUsuńTo prawda, chyba tego niewyjaśnionego było więcej, niż strachu...
UsuńTyle mam rzeczy do nadrobienia, że ... już przestałąm się tym martwić i oglądam starocie 😁.
OdpowiedzUsuńJe tez nie się nie przejmuję, biorę jak leci:-)
UsuńNie jestem amatorem kina, tym bardziej więc 3 godzinny seans byłby dla mnie stratą czasu. A już zupełnie nie przemawiają do mnie horrory z pogranicza S-F, za dużo tam fikcji, a za mało faktów. Lubię natomiast efekty specjalne, bo sam w nich jeszcze niedawno robiłem.
OdpowiedzUsuńEfekty specjalne były, a zwłaszcza dźwięk niesamowity...
UsuńFilm na pewno jest dobry. Niestety, nie w moich klimatach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Każdy lubi co innego i dobrze:-)
UsuńCiekawe, może i się wybiorę. Muszę się zastanowić. Ostatnio mało do kina chodzę szczerze mówiąc nie ciągnie mnie do kina jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńJa też rzadko, ale to nam było potrzebne, by nie zwariować.
UsuńW dzieciństwie uwielbiałam wszelkie horrory i filmy grozy, i najwidoczniej wyczerpałam limit wytrzymałości. Teraz już nie oglądam, bo potem boję się sama wejść do łazienki ;-)
OdpowiedzUsuńKsiążkę pewnie dałabym radę przeczytać...
Podziwiam Cię za te trzy godziny - sporo jak na film.
Pozdrawiam słonecznie :)
Nie było źle, film tak mnie wciągnął, że nawet zapomniałam butelkę wody otworzyć i się napić...
UsuńZastanawiałam się nad tym filmem. Jeśli załapię się na seans po moich delegacyjnych wyjazdach to pewnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńTo dobra rozrywka po ciężkich dniach w pracy:-)
UsuńNie mam ochoty na spotkanie z tym filmem
OdpowiedzUsuńPełna dowolność :-)
UsuńSzanuję Ciebie, Twój wpis, Twoje zdanie ale to nie są moje klimaty;/
UsuńAleż rozumiem, naprawdę, ja tez nie wszystko lubię:-)
UsuńMyślę, że mi się spodoba, ale teraz przymierzam się najpierw do książki :)
OdpowiedzUsuńTo miłej lektury:-)
UsuńTaki reset to ja rozumiem !! ;o)
OdpowiedzUsuńNo ba!
UsuńSzczerze przyznaję ,że ten autor to ulubiony mojego najstarszego syna-Kamila.Ma całkiem pokaźny zbiór. Ja bardzo dawno temu przeczytałam kilka książek jego autorstwa ale to nie dla mnie. Oglądałam film "Zielona mila",tak ten mi się podobał.Kiedyś nawet u nas w Dukli było kino ,ale teraz chcąc do kina trzeba podjechać na szczęście niedaleko ok 18 km a tam w Krośnie są 3 .Ostatnio to byłam w kinie jak byłam w Warszawie na filmie "Wołyń". Część filmu tylko zamykałam oczy.....makabra.Niby staram się nie uciekać od takich tematów,ale to się w głowie nie mieści.
OdpowiedzUsuńWołyń widziałam we fragmentach i jest to dla mnie bardziej przerażające od horroru, bo mam świadomość, że ludzie ludziom zgotowali ten los...
UsuńNo cóż, Lśnienie czytałem i oglądałem... przydałoby się wybrać do kina, zwłaszcza że ostatnio chadzamy. :)
OdpowiedzUsuńMy sobie obiecaliśmy iść co piątek, jeśli będzie na co...
UsuńZa każdym razem, gdy idę do kina, obiecuję sobie, że to było ostatni raz. Nie mogę znieść tych szeleszczących torebek, chrupania, siorbania i innych efektów dźwiękowych niemających nic wspólnego z filmem. Czasem jednak się skuszę i znowu żałuję. Nie wiem, co z tym fantem począć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tez mi to przeszkadza, dlatego cieszyłam się, że teraz było kilka osób i to kulturalnych:-)
UsuńPrzede wszystkim powieść. Powieść czytałam jak tylko wyszła, kilka lat temu i bardzo mi się podobała, choć miała kiepskie recenzje.
OdpowiedzUsuńFilm ma dobre recenzje, dla mnie 5/10.
Owszem - świetny Ewan McGregor i Rebecca Ferguson i solidna ekranizacja, ale czegoś ulotnego mi zabrakło. Chyba magii powieści.
Scena medytacji Rose, czy raczej sceny - świetne. I jej pierścionek. :D
Lubię Kinga, bo bardzo dobre są jego książki
pod względem znajomości psychologii.
Najbardziej lubię "Rękę mistrza" i czekam na jej ekranizację.
Na pewno każdy znajdzie tu coś dla siebie i tak powinno byc, gorzej gdy trudno znaleźć cokolwiek.
UsuńPropozycja bardzo kusząca, ale... 3 godziny filmu to już brzmi jak wyzwanie.
OdpowiedzUsuńZapewniam, ze nie zauważysz upływu czasu, jeśli fotele w kinie wygodne:-)
UsuńWybieram się, zatem dobrze, że nie podałaś szczegółów ;)
OdpowiedzUsuńWybieram się bardziej z ciekawości, bo książka, kontynuacja "Lśnienia", bardzo mnie rozczarowała. To już nie ten dawny King.
Ale obejrzeć i tak koniecznie muszę ;)
Sama nie lubię, gdy ktoś mi cały film opowie...
UsuńMnie ten film zaintrygował. Z chęcią go obejrzę, może mi też się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńOby tak było, dla mnie to dobra porcja odskoczni od codzienności:-)
UsuńStaram się unikać filmów mocno trzymających w napięciu, choć nie zawsze mi się to udaje...
OdpowiedzUsuńTeż mi się nie udaje, widocznie czasem potrzeba nam trochę innego"napięcia"...
UsuńNie mój klimat. Ale myślę, że ktoś na pewno się jeszcze skusi z tych co nie wiedzieli.
OdpowiedzUsuńStarałem się dobrze wszystko na stażu robić, to mam teraz takie wyniki. Na razie jednak nic nie wiadomo w sprawie pracy, musi się wypowiedzieć dyrektor generalny urzędu.
Pozdrawiam!
U nas kino cieszy się powodzeniem, a filmy różne, wiec dla każdego coś fajnego:-)
UsuńO tym filmie nie słyszałam. Ja ostatnio byłam na "Bożym Ciele". Polecam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że dobry i daje do myślenia...
UsuńŚwietna tekst. Ja niestety nie lubię takich filmow. To nie moja tematyka ale moj mąż uwielbia. Muszę mu go posunąć będzie miał co robić przez trzy godziny i ja będę miala chwilę dla siebie :)
OdpowiedzUsuńO, to będziesz go miała z głowy, film wciąga...
UsuńKiedyś lubiłam horrory, teraz swoich mam po kokardy. Kiedyś pewnie obejrzę, póki co "nie dorosłam"
OdpowiedzUsuńJa mam przesyt filmów ciężkich społecznie, mam tego dość w pracy...
UsuńJest jeden bardzo ważny powód przez który nie mogę iść na ten film. Nie czytałam książki. Znam tylko Lśnienie (książka i film) a Doktor Sen czeka na mnie wpisany w dłuuuugą listę zatytułowaną: "Postaraj się przeczytać to wszytko nim kopniesz w kalendarz" :P. U mnie zawsze najpierw książka (chyba, ze przypadkiem zrobię odwrotnie ;p). W każdym razie chcę przeczytać i obejrzeć, tylko nie wyrabiam :D
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie, ja też nie wyrabiam z moimi stosami, niektóre czekają od minionej gwiazdki...
Usuń