Podobno 17 lutego świat obchodzi Dzień Kota, a ja co krok natykam się w sieci na kocie obrazki i ciekawostki.
Jeśli więc jesteście właścicielami lub miłośnikami kotów, to zapraszam do obejrzenia poniższych obrazków.
Mówi się, że ludzie dzielą się na posiadaczy psów i posiadaczy kotów, ale są też tacy, którzy mają kota i psa. Moja mama z kolei zbierała gadżety z kotami (ramki do zdjęć, kubki, pocztówki, poduszki) ale w domu zawsze mieliśmy psa.
Jako dziecko moja rodzicielka często jeździła do rodziny na wieś i tam opiekowała się wszelką zwierzyną, ciotki mawiały, że gdy Jadzia przyjeżdża, to dostanie się każdemu, kto o psa w budzie nie dba.
Nie mieliśmy też kota chyba dlatego, że tato hodował rybki akwariowe, mieliśmy wielkie akwarium, lubiłam zwłaszcza skalary i glonojady.
O ile pamiętam, to w tamtych czasach niewiele kotów było w domach, przynajmniej tam, gdzie ja bywałam, psy tak i to często.
Wiem, że wśród moich czytelników jest wieli kociarzy, myślę więc ten wpis ich ucieszy:-)
Pozdrawiam wszystkich z końcem brudnych prac remontowych. Teraz zabieram się za przyjemniejsze czynności, a o przygodach z remontem napiszę, gdy ochłonę po przeżyciach...
Nie mam kota, ale córki mają - to istoty niezwykłe.
OdpowiedzUsuńPS> I Ty już uzywasz tego dziwnego słowa "rodzicielka"?
Dziwne, dlaczego? rodzic to i rodzicielka:-)
UsuńMnie wyjątkowo nie pasuje, mama i tata, razem rodzice. Ale widocznie jestem uprzedzona.
UsuńMasz prawo, mi na przykład nie pasuje małżonek, małżonka, wolę mąż i żona:-)
UsuńJestem piesolubna...;o)
OdpowiedzUsuńJa przed kotami czuję respekt:-)
UsuńCo za przewrotność losu, nie przepadam za kotami, a dzięki Tobie dowiedziałam się, że mają swoje święto w dniu moich urodzin. Teraz będziemy świętować razem. Obrazki z kotami kapitalne. Pozdrawiam Ciebie i koty, gdybyś jakiegoś znała. Uściski
OdpowiedzUsuńJaki zbieg okoliczności:-)Już wpisałam do kalendarza:-)
UsuńDziękuję za obrazki,ze mną mieszkają 2 koty. I to raczej one mają mnie.
OdpowiedzUsuńTak mówią właściciele kotów właśnie:-)
Usuńmnie wpis ucieszył, dziękować :)
OdpowiedzUsuńdorzucę tylko, znane zresztą:
"Dom kociary/za należy do kota, kociara/z tylko płaci czynsz (lub spłaca kredyt)"...
p.jzns :)
Za tyle kociego dobra to i tak mała cena:-)
UsuńFotki cudne!
OdpowiedzUsuńA koty to niezwykłe stworzenia. Kiedyś miałam dwa. Każdy był inny i każdy na swój sposób doskonały.
Domyślam się - niepowtarzalne stworzenia!
UsuńKoty są zawsze najlepsze. Cierpię na tą nieuleczalną miłość do nich i wiem, że jest ona prawdziwa. Mam w domu i psa i kota. Kot jest pierwszym w życiu kotem, który mnie nie lubi. Koty były od zawsze i wszystkie mnie lubiły, ale ten nie. A ja i tak się cieszę kiedy ten wróci po dwóch dniach nieobecności i ociera się o wszystkich tylko nie o mnie.
OdpowiedzUsuńA ten mem z narkotykami - zawsze mnie bardzo, bardzo rozśmiesza.
Ciekawostka...a może uwielbia Cię skrycie?
UsuńNie mogę na to liczyć. Wczoraj go pogłaskalam, to zaczął miauczeć i zwiał na taboret. Nie wiem jak skrycie by mnie musiał uwielbiać ;)
UsuńW moim domu był kot, a mama na jego punkcie oszalała. I choć kot już odszedł, w domu nadal jest pełno gadżetów z kotami, nawet zasłony w kuchni są z kocim motywem. Ale nowego kota mama już nie chce, bo to jednak zawsze kłopot, a moi rodzice lubią sobie gdzieś wyjechać.
OdpowiedzUsuńZ tego samego powodu i ja kota mieć nie chcę, choć Szwajcaria jest kocim krajem – koty są wszędzie, nawet jeżeli w bloku ktoś ma kota, montuje schody z okna, bo tu się uznaje, że kot to zwierze, które w domu siedzieć nie powinno.
I jakoś koty tu nie wpadają pod samochody, podczas gdy w Polsce nagminnie widzi się ich trupki na drogach.
Co Ty mówisz, ja miałam rybki i kota jednocześnie. Akwarium należy zamykać specjalną pokrywą i nie ma najmniejszego problemu.
Z tymi wyjazdami to faktycznie bywa problem, nie każdy ma komu podrzucić zwierzaki na czas urlopu...
UsuńTak tylko spekulowałam, bo mama lubiła koty, a nigdy nie miała.
Czasami zabieraliśmy kota w transporterze samochodem w trasę, ale to była gehenna dla wszystkich. Kot nie lubił podróży i potrafił miauczeć donośnie przez kilka godzin.
UsuńNie było chętnego do opiekowania się kotem, nawet chcieliśmy dać klucze, ale niestety.
My mieliśmy kiedyś psa cioci i dobrze, że wrócili wcześniej, bo nie chciał nic jeść...
UsuńKoty mają swój urok ale są też tajemnicze ;)
OdpowiedzUsuńO tak, niektóre wręcz hipnotyzują wzrokiem...
UsuńPrawda? :)
UsuńPaskudna jestem - nie toleruję kota w domu.Po prostu nie lubię gdy mi coś łazi w domu po wszystkich powierzchniach a na dodatek nie wiem gdzie to coś aktualnie siedzi.Pies to zupełnie co innego - zawsze wiesz gdzie jest (bo zawsze tuż obok), wysłucha cię z uwagą, a gdy jesteś smutna to przyjdzie i pocieszy szturchając noskiem i liżąc.
OdpowiedzUsuńTo masz podobnie jak mój mąż, ja w sumie nie wiem, bo nigdy nie miałam...
UsuńLubię koty w domu, ale nigdy nie byłam posiadaczka żadnego. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :-)
UsuńOd zawsze fascynowały mnie koty (psy tez bardzo lubię). Na wakacjach na wsi zawsze znalazłam jakiegoś kota do głaskania. Ale w moim domu i życiu były tylko dwa koty, dwie czarne kotki. I właściwie ich domem był ogród, przez pół roku, przez zimę były w mieszkaniu. Mnie kot w mieszkaniu nie przeszkadza, ale powinien mieć możliwość przebywania na dworze, jeśli tego chce(znałam kotkę, która nie lubiła ruszać się z domu, mimo, ze mogła wyjść na dwór). Teraz nie mam obok siebie kotki (bo moja, jak pies, lubiła położyć się wszędzie tam, gdzie ja siedziałam, bok w bok). A że nie merdała ogonem? Tym lepiej, w służalczości nie ma szacunku. Bardzo prawdziwe te dowcipne teksty pod zdjęciami. A koty po prostu są wizualnie piękne. Można im (prawie) wszystko wybaczyć.:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, lubię patrzeć na ich ruchy, elastyczność, zwinność:-)
UsuńPewnie już wiesz, że na wsi miałem psy i koty. W życiu nie próbowałbym określać, który zwierzak jest lepszy. Natomiast w mieście, jestem zdecydowaniem przeciwnikiem psów (z wyjątkiem tych małych, pokojowych) trzymania ich w domach (szczególnie tych dużych). Jak pisał La Fontaine: lepszy na wolności kąsek byle jaki, niżli w niewoli przysmaki. Gdzie duży pies w mieście może się wybiegać, a bieganie jest istotną częścią jego życia. Kot wprawdzie lubi przestrzeń, ale w mieszkaniu można mu ją w wystarczający sposób zapewnić.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy drugi mem ;)))
Nigdy nie trzymałabym w małym mieszkaniu dużego psa, a na pewno nie takiego, który potrzebuje sporo ruchu i niskich temperatur; podobno jamnikom wręcz szkodzą schody.
UsuńTak nie do końca wiem, na czym ta szkodliwość polega. Ale ja widziałem radość psów biegających swobodnie na podwórku, czy na łąkach, i widzę dziś naocznie raczej nieradosne zachowania psów na blokowiskach.
UsuńPodobno źle robią jamnikom na kręgosłupy...
UsuńMiałam psy i koty od dzieciństwa. Teraz mam kilka kotów. Są to mądre i cudne zwierzaki. Cwane, jak nie wiem co. ;D Wiedzą kiedy się przymilić, a jak już osiągną swój cel to czmychają na swoje ścieżki. Memy z kotami są zawsze świetne i udane.
OdpowiedzUsuńTo mi przypomina niektórych ludzi:-)
UsuńŚwietne,
OdpowiedzUsuńkoty takie właśnie są i trzeba lubić ich samodzielność :-))
Całe życie jakieś koty bywały, a im starsza jestem jest ich coraz więcej :-)))
I pięknie o nich piszesz:-)
UsuńLubię i koty i psy ...generalnie lubię zwierzęta...natomiast, coś mnie odpycha od ludzi, którzy deklarują , że ich nie lubią :)
OdpowiedzUsuńLubić a trzymać w domu to co innego, choćby w przypadku węży czy pająków...ale jak ktoś nie lubi, to tym bardziej niech nie sprowadza do domu...
Usuńmówię o lubieniu zwierząt ... a to , że ktoś np nie trzyma zwierząt w domu z takich czy innych względów jest dla mnie jotko jak najbardziej zrozumiałe . :)
UsuńRozumiem, dlatego dziwi mnie znęcanie się nad własnymi zwierzętami.
Usuńmyślę ,że to nie wynika z miłości do nich...Trudne do pojęcia, tak jak i to, że niektórzy ludzie mają dzieci i pastwią się nad nimi ...
UsuńTeraz mam tylko psa,ale kiedyś miałam psa i kota.Pies był w stylu wilczura,ale to kot rządził.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy z Rodzicielką dokarmiałyśmy kilka kotów podwórkowych.niestety wszystkie zostały otrute
Zdarzają się takie sytuacje, bo niektórzy nie lubią kotów na osiedlach, widocznie wolą myszy i szczury...
UsuńKot ma nieodparty czar, no drogi też...
OdpowiedzUsuńI podobno potrafi zmieniać charakter właściciela...
Usuń... który z kotów to przyszła pani prezydentowa...coś pan Biedroń wspominał ,że zamieni pana Śmiszka na kota... ale trzeba uważać by owej pani nie otruto jak koty pani Asenaty.
OdpowiedzUsuńCała moja rodzina uwielbia koty, a psów nigdy nie mieliśmy. Teraz korci nas kupno labradora, czas się przekonać i do tych zwierząt. W bloku nie chciałam zwierząt, w domku na wsi jest z nimi łatwiej żyć.
OdpowiedzUsuńDuży pies na wsi to zrozumiałe i na długie spacery Cie wyciągnie:-)
UsuńI nie wiem, komu najpierw składać życzenia Iwonie czy kotom? ;) Żartuję. Najlepszego dla Iwony, a kotom wyłącznie kochających właścicieli.
OdpowiedzUsuńIwonie życzenia jeszcze złożę, a kotom niechaj się dzieje jak najlepiej:-)
UsuńMnie jakoś z kotami nie po drodze , może dlatego że jako dziecko słyszałam różne straszne historie z kotami w roli głównej 🤔
OdpowiedzUsuńPamiętam te opowieści, ale nikogo takiego nie spotkałam :-)
UsuńMiejskie legendy, li i jedynie.
UsuńKoty są jak chipsy, na jednym nie da się skończyć :) wiem co gadam - mam 4
OdpowiedzUsuńTak słyszałam, widocznie uzależniają:-)
UsuńTeraz ENTER i pies sprzedany:):):) Super:)
OdpowiedzUsuńSpryciarze, jak pisklęta kukułki...
UsuńW dzieciństwie mieliśmy koty i chociaż potem już ich w naszym domu nie było, to zawsze je lubiłam, a obawiałam się psów. Aż pod koniec tamtego tysiąclecia bratanica znalazła przywiązanego do drzewa małego pieska i psiaczek został ofiarowany na imieniny mojej mamie, z którą cały czas mieszkam. Oswoiłam się z psami, ale psiak niestety zginął tragicznie, a ponieważ pies niezwykle nas aktywizował, dlatego pojechaliśmy do schroniska po następnego. Niestety nasza wydolność ruchowa była coraz mniejsza, więc jak Morus odszedł, to przygarnęliśmy kota, bo jego nie trzeba wyprowadzać 3 razy dziennie na spacery z 3 piętra starej kamienicy :)
OdpowiedzUsuńRozmawiałam na ulicy ze starszą panią, której pies ze schroniska uratował życie, bo już chciała ze sobą skończyć...
UsuńMam kota... A może to kot ma mnie :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże razem macie siebie?
UsuńTo nie człowiek ma kota, to kot ma właściciela..na posyłki:))
OdpowiedzUsuńMój.kot od kilku dni.poczul wiosnę i budzi mnie o 7.00, żeby go nakarmić i na dwór puścić. Człowiekowi na takie dictum dałabym.po.glowie, ale dla kota grzecznie wstaje:)
To tak jak moja znajoma i to nawet o 6 rano!
UsuńJestem zdeklarowaną kociarą. Jestem absolutnie zakochana w tych stworzeniach. Podobno 'kot to nie zwierzę lecz stan umysłu' więc ja tak właśnie mam:-) Dla mnie notka w punkt. Dodam tylko, że kot i facet nie wykluczają się. Można mieć jednego i drugiego;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno i całe szczęście!!!
UsuńNaciśnij Enter i pies sprzedany...koty są genialne. Nie mamy zwierząt bo podróżujemy ale skłaniałbym się obecnie w kierunku kota właśnie.
OdpowiedzUsuńJa miałam papużki, chomika, żółwie i rybki, ale teraz nie miałabym u kogo zostawić...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńTeż lubię koty.
Kiedyś mieliśmy ich piąteczkę - mamuśkę i cztery kociątka. Był jeszcze bernardyn, więc na nudę narzekać nie mogliśmy.
Kiedy wreszcie znaleźliśmy kociętom domy, moim pierwszym zdaniem było:
"Już zapomniałam jak czysto i spokojnie jest w domu z jednym kotem i jednym psem.":)
Pozdrawiam:)
Ja spałam kiedyś z 5 piesków, bo nasza suczka oszczeniła się, a maluchy tak piszczały, że wzięłam całe towarzystwo do łóżka...
UsuńMiałam przez wiele lat psa i raczej wole psy niż koty, chociaż ostatnio myslę sobie, że gdyby była okazja to spróbowałąbym z kotem. Niestey, w japońskich mieszkaniach na wynajem rządko można trzymać zwierzęta, więc na razie nis z tego...
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ze nie tylko w Japonii są podobne zastrzeżenia co do trzymania zwierząt, a szkoda...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy jest także dzień myszy? :)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem, ale sprawdzę:-)
UsuńMieliśmy koty, mieliśmy psy, ale...już nie mamy;
OdpowiedzUsuńkoty chadzają swoimi ścieżkami i czują się panami;
w dodatku teraz żaden z nich pożytek, bo nawet myszy nie łapią;
pies jest nie tylko przyjacielem człowieka, ale też bywa [bo nie wszystkie] "stróżem" człowieka majętności i może odstraszyć
nieproszonych gości :) .
To prawda, moja ciocia miała psa Miśka, który wpuścić obcego wpuścił, ale gorzej było z wypuszczeniem gościa...
Usuńz księdza też nie ma pożytku, bo choć coś łapie, to właśnie majętności i ludzkie dzieci...
Usuńale może zostawmy ten niewygodny dla co poniektórych temat...
pomińmy też pożytek z kota na poziomie indywidualnym...
pożytek z kota na poziomie społecznym jest prosty, broni on mieszkańców miasta przed szczurami... nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważna jest kocia polityka dla władz takiego miasta...
akurat ta grupa kotów /miejskich, piwnicznych, dzikich, jak zwał, tak zwał/ ma najkrótszą średnią życia żyjąc w najgorszych warunkach, tym bardziej więc są warte największego szacunku...
exactly, one pracują dla ludzi...
Wiele starszych pań dokarmia koty, a w naszym parku jest nawet domek dla kotów:-)
Usuńnie wiem, jak w innych miastach, ale u nas takie panie mogą się rejestrować w dzielnicy jak "karmiciel kotów", funkcjonariusz publiczny prawem chroniony, poważna osoba urzędowa... trzeba tylko wskazać miejsce karmienia, takie nie kolidujące z niczym, zobowiązać na piśmie do regularności, dostaje się miesięczny przydział karmy i legitymację służbową...
Usuńtylko jest jeden szkopuł: od dawna nie ma wolnych etatów, zapisy do kolejki co najwyżej na następny rok, ale też pewności nie ma na załapanie się...
A to ciekawostka, jeśli mówisz poważnie, bo nie słyszałam...
UsuńMam koty trzy i dwa psy, aktualnie, bywało więcej. Uśmiałam się z obrazków :) Koty rządzą jednak :)
OdpowiedzUsuńKoty rządzą i mam wrażenie, że czytają nam w duszy...
UsuńMam dwa koty, 3 szynszyle, stado rybek w wielkim akwarium i psa :) Koty to stworzenia wyjątkowe. Niby chodzą swoimi drogami ale te ich ścieżki zawsze prowadzą do jego człowieka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga https://slowemzapisane.wordpress.com
UsuńBardzo fajny zwierzyniec, miałam podobny:-)
UsuńAdoptuj kota i rzuć faceta - najlepsze ;) Ja jestem sercem za psiakami ale cenię i uwielbiam większość zwierząt.
OdpowiedzUsuńJa niby też wszystkie, może oprócz węży czy pająków...
UsuńKoty są cudowne :) sama nie mam w domu, ale za to u moich dziadków są dwa koty, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMoja bratanica ma kotkę Franię, a teraz przygarnęła psa ze schroniska:-)
UsuńNa koty jestem uczulona i jakoś nie budzą moich wybitnie ciepłych uczuć. Jednak przyznaję, fotki są słodkie i zabawne.
OdpowiedzUsuńUczulenia nie mam, ale czuję respekt:-)
UsuńOj, za kotami to ja nie przepadam :/
OdpowiedzUsuńI tak bywa, każdy z nas jest inny:-)
UsuńKOty są dla mnie za szybkie i nieprzewidywalne. Lubię je na krótko, mogą wyspać się na moich kolanach i pomruczeć, czyli gościnnie. Psy bywały w domu dopóki ostatni nie odszedł po trudnym do wysłuchania dla mnie cierpieniu, mimo leczenia. Juz nie chcę aby inny piesek go zastępował.
OdpowiedzUsuńZawsze sobie tak obiecujemy,a z obietnicami różnie bywa...
UsuńJa też jestem wśród kociarzy :)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć, a raczej czytać:-)
Usuń...Adoptuj kota-rzuć faceta.... padłam :)))) Wszystkie kocie memy świetne i prawdziwe ;) Koty to indywidualiści i lepiej im nie podpadać, bo np, nasikają w kapcie ;))
OdpowiedzUsuńMasz rację, lepiej im się nie narażać...
UsuńNie mogę się doczekać relacji i zdjęć po remoncie.
OdpowiedzUsuńZapewne teraz masz w mieszkaniu jak pałacu...no i te nowe meble;
już Ci zazdroszczę, ale tylko dlatego, że sama bym chciała
metamorfozy swego mieszkania.
Do pałacu to jeszcze daleko, jesteśmy na etapie składania mebli z klepek, wynoszenia kartonów i ciągłego wycierania każdej powierzchni, ale na pewno napiszę:-)
UsuńJa uwielbiam koty Jotko. Może kiedyś będę jakiegoś miała. Kiedyś mieliśmy dwa husky, urocze były, ale kotków nie lubiły. To znaczy lubiły je ścigać 😉. Raz się opiekowałam kotem koleżanki jak poszła do szpitala. Kocurek upodobał sobie miejsce na szafie.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, kolejny problem, właściciel w szpitalu, a zwierzak tęskni...
UsuńGdy jeszcze nie było u nas kota, to zamieszkały razem z nami myszy. Dusić je metalowym prętem w pułapce nie miałam sumienia i myszy grasowały po całym mieszkaniu. Dopiero kot załatwił sprawę. Przybył kot - zniknęły myszy.
OdpowiedzUsuńMy złapaliśmy 3 myszy w pułapki, na 3 piętrze...kota nie mieli nawet sąsiedzi.
UsuńZdecydowanie jestem kociarą, a nie psiarą. Aktualnie, ze względu na dzieci, nie posiadam kota, ale na pewno kiedyś jeszcze będę go mieć!
OdpowiedzUsuńKota nawet wyprowadzać nie trzeba i dobrze grzeje:-)
UsuńPrzez większość mojego życia koty były stale obecne i nie wyobrażam sobie, by miało być inaczej. Gdy się wyprowadzę, prawdopodobnie przygarnę co najmniej jednego mruczaka :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę Ci znalezienia najfajniejszego:-)
UsuńMoi rodzice mieli i kota i psa. Pies oczywiście miał budę w podwórku, bo ja dziewucha ze wsi. My z mężem ulegliśmy dzieciom i mieliśmy owczarka niemieckiego. I moja refleksja w związku z tym jest taka, że duże psy w bloku powinny być zakazane, bo tylko się męczą. To nie dla nich miejsce.
OdpowiedzUsuńObrazki fajne. Super ten o sprzedanym psie.
Moi sąsiedzi mieli bardzo dużego psa,wszystko było w miarę, póki młody był i nie chorował...
UsuńKocham i psy i koty, w moim domu żyły zawsze razem i w przyjaźni. Poza tym kot i pies "są od czego innego". A w sprawie psa w bloku - na pewno jest mu lepiej nawet w małym mieszkaniu, ale w swoim, z kochającymi ludźmi i pełną miską niż na metrowym łańcuchu wrośniętym w mięśnie szyi, bez możliwości schowania sie przed deszczem i zimnem, bez wody i jedzenia, albo umierającym w męczarniach przywiązanym do drzewa, albo na betonowej podłodze w klatce metr na metr... Miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt.
OdpowiedzUsuńWszystko to prawda, moja bratanica ma i psa i kota...
UsuńUwielbiam koty! Koty mają osobowość! Koty i kozy ;)
OdpowiedzUsuńTak słyszałam, że kozy także:-)
UsuńKOCHAM KOTY! Ale psy też kocham.
OdpowiedzUsuńI książki kochasz, kochliwa jesteś:-)
UsuńSiedem chorób, którymi możemy zarazić się od kota;
OdpowiedzUsuńChoroba kociego pazura
Bąblowica
Toksokaroza
Toksoplazmoza
Wścieklizna
Grzybica strzygąca
Chlamydioza
O matko, a od psa?
UsuńMam psa w Polsce, ale koty kocham również :) Nigdy nie mogłam mieć kota, bo rodzice ich po prostu nie lubią. Dzisiaj nie mam czasu na zwierzęta. Nie chcę ich skazywać na samotność.
OdpowiedzUsuńMam podobny problem, a na czas wyjazdów nie mam z kim zostawić.
UsuńKocham i już.
OdpowiedzUsuńI dobrze:-)
UsuńSą cudowne ,ogólnie kochamy koty i psy i inne zwierzątka..Kiedy odeszli od nas ,płakaliśmy jak za stratą najbliższego z rodziny.Teraz odwiedza mnie sąsiada kot..Bardzo nas polubił.Bo tez zawsze doglądamy ,kiedy sąsiedzi wyjeżdżają::))Wtedy Cyrusek jest chwilowo nasz☺☺
OdpowiedzUsuńOj to miałaś Jotko zawirowania ?No tak bywa przy remontach...Pozdrawiam cieplutko.
O remoncie jeszcze napiszę, ale muszę ochłonąć :-)
UsuńTak w odniesieniu do trzeciego zdjęcia, to u nas brzmiało by to mniej więcej...wiem że dopiero wyprasowane i rozumiem , że białe, ale tylko na takich warto zostawić czarną sierść ;)
OdpowiedzUsuńNo i prawidłowo, na czarnym sierści nie widać.
UsuńJestem zdeklarowaną kociarą, chociaż psy też bardzo lubię.Nasz obecny kot bardzo ładnie nam pokazał, jakie miał życie zanim do nas trafił. Jaki miał dom i opiekuna, którego z jakiegoś powodu stracił. Memy z kotami są świetne, bo prawdziwe :) a ten z tym kotem i facetem - autorką jest Magda Gałęzia, która na fejsie ma swój fp "Miłozwierz".
OdpowiedzUsuńZajrzyjcie tam sobie, wrzuca często komiksy, którego bohaterem jest kot Jaśniepan :)
Wierze na słowo, bo nie znam kotów tak bardzo, wszelkie ciekawostki mile widziane:-)
UsuńBezapelacyjnie pies, bo wierny i przywiązany. Wraca i pamięta, że w zeszłym roku w tym miejscu zagrzebał moją pluszową spinkę do włosów. Po roku triumfalnie ją oddał. Kot tak inteligentny nie jest, ale bardziej wymagający. Kiedy dłużej nie było nas, "karał" nas tym, że załatwiał się obok kuwety.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Ale i psy potrafią pokazać swoje humorki...
UsuńUwielbiam wszystkie zwierzęta, ale jeśli mogę wybrać, to zdecydowanie wolę psy niż koty. Obecnie jestem właścicielką owczarka niemieckiego,bardzo mądrego psa, który nie znosi kotów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Owczarki mają bardzo mądre oczy!
UsuńJa ogólnie kocham zwierzęta -i psy i koty:D
OdpowiedzUsuńJa w sumie też, może oprócz gadów i pająków...
UsuńJa mogłabym mieć w domu każde zwierzę ( z wyjatkiem owadów i gadów). Generalnie ssaki :) Kocham zwierzaki. Mamy psa, ale u moich Rodziców aktualnie są koty :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś psa, rybki, papużki, chomiki, i żółwie:-)
UsuńOby jeszcze kociarze dbali o swoich pupili, a nie wypuszczali je w samopas!
OdpowiedzUsuńZaniedbania dotyczą także psów, niestety.
Usuń