niedziela, 7 lipca 2024

Tylicz i Góra Krzyżowa

Zanudzę Was relacjami z okolic Krynicy, ale tyle jest tutaj do pokazania! Codziennie inny szlak, ciągle nowe obserwacje. Chyba powinnam przeprowadzić się w góry, bo na moich nizinach mi duszno, ciągle narzekam, sił brak...a tu jak nowo narodzona i Pesel mniej się daje we znaki.


Nie tylko na szlakach cisza i spokój, choć tu szczególnie, spotykamy naprawdę mało ludzi, większość w naszym wieku. Tym razem wybraliśmy się do Tylicza przez Huzary. Z naszej bazy to dość daleko, ale nie są to trudne szlaki, a gdy komuś ciężko, zawsze może podjechać autem.
Na szlaku takie kapliczki i ławeczka jak wyżej...


W Tyliczu cisza, aż w uszach dzwoni, nigdy nie spotkałam tak spokojnej miejscowości! Nawet samochodów jak na lekarstwo, a był to dzień powszedni. 
Miejscowość zyskała swa nazwę od nazwiska biskupa Tylickiego, który nadał jej prawa miejskie w 1612 roku.
Mały ryneczek, wokół którego toczy się codzienne życie, bo i zakupy zrobisz i lody zjesz. Obok rynku dwa kościoły: parafialny pod wezwaniem Piotra i Pawła oraz była cerkiew Kosmy i Damiana, obecnie jest to kościół pomocniczy, niestety był zamknięty, gdy my tam byliśmy.


W kościele parafialnym spotkaliśmy sympatyczną zakonnicę, która opowiedziała o planach tutejszego proboszcza i zaprosiła do odwiedzenia ścieżek dumania i modlitwy za kościołem.
Świątynia szczyci się także licznymi relikwiami, ale ich nie szukałam.
A plany tutejszego proboszcza i parafian dotyczą wybudowania nowoczesnej golgoty (widzieliśmy projekt), bo stara groziła zawaleniem i rozebrano.


Odniosłam wrażenie, że parafia tylicka robi mnóstwo dla przyciągnięcia turystów i zaspokojenia lokalnych ambicji o wielkości... taki inny Licheń! Do odwiedzenia ścieżek zaprasza się prawdziwych i odpowiednio myślących Polaków, tak głosi napis nad bramą.
Nie wiem czy się zaliczam, ale weszłam.
Powyżej fontanna z figurą św. Floriana i  figura Jezusa a'la Świebodzin.


Obok drogi krzyżowej pod daszkami, liczne groty dla upamiętnienia sanktuariów maryjnych, m.in. Lichenia i Częstochowy...


Figur na tym terenie wiele: S.Wyszyński, K.Wojtyła, J.Popiełuszko...fundatorów nie brakuje.


Jest też i fontanna z rybkami:-)

Długi szlak i dumanie na religijnych ścieżkach zaostrzyły nam apetyt, czas był więc na znalezienie restauracji, o co nie było trudno, bo choć miejscowość mała, to od razu trzy lokale rzucają się w oczy. 
My weszliśmy do Restauracji Tylickiej - swojsko, niedrogo, obsługa przemiła!


Po obiedzie poszliśmy na kawę i sernik do innej restauracji, gdzie było bardziej nowocześnie.
Wracaliśmy  tym samym szlakiem do Krynicy... oj, licznik kroków rozgrzany do białości!

Kolejny dzień i kolejny szlak - wzywała nas Góra Krzyżowa!



Nie są to ani trudne ścieżki, ani wielkie wysokości, czasami trzeba wspiąć się pionowo, ale i spacerowe odcinki pozwalają wyrównać oddech.



Na naszej drodze stanęły pozostałości dawnej skoczni narciarskiej, gdzie przed II wojną odbywały się zawody ogólnopolskie oraz akademickie mistrzostwa świata.


Dotarliśmy wreszcie na szczyt góry, na którą zimową porą kursuje wyciąg.
Widoki piękne, a na tle ciemnych chmur wysoki krzyż, a pod nim tablica ku czci duchownego jezuity, który tutejszymi ścieżkami wędrował i medytował, by po medytacjach pewnie, udzielać rozgrzeszenia siostrze Faustynie.


Trasa krótka, więc powrót wczesny na obiad, a po prysznicu w pensjonacie jeszcze spacer po Krynicy, by przyjrzeć się kolorytowi uzdrowiskowych gości i zaplanować kolejną wyprawę :-)

Jutro ruszamy do Szczawnicy, ale jeszcze opiszę ostatni szlak krynicki. Jest szansa na spotkanie z blogową Anką , która do Szczawnicy zjechała z rodzinką:-)

Udanej niedzieli, uważajcie na burze!

56 komentarzy:

  1. gratuluję doskonałej kondycji, a powietrze tam naprawdę rześkie i oddycha się inaczej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a już myślałam, że oklapłam, na szczęście jeszcze nie...

      Usuń
  2. Ja pamiętam pobyt w Krynicy ponad 60 lat temu - cały czas lał deszcz i w deszczu maszerowałem z Krynicy do Piwnicznej - smutne wspomnienie.
    Dziękuję za pogodną relację, która poprawiła mi humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka wędrówka trafiła nam się nie raz, ale to tylko epizody...

      Usuń
  3. Szczawnica. Czy dalej dziala splaw Dunajcem z Kroscienka do Szczawnicy? Na trasie Szczawnica - Nowy Targ mozna bylo zobaczyc slawne kiedys Organy Hasiora, pomnik. W okolicach tez Czorsztyn, Nidzica... oj, chetnie bym tam wrocila. Pieknych widokow zycze i milego spotkania blogowiczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba działa, niedawno płynęliśmy ze Słowakami, gdy nocowaliśmy w okolicy. Atrakcji tam równie dużo, jak w Krynicy!
      Dzięki, mam nadzieję, że los pozwoli.

      Usuń
  4. JoAsiu💗

    wspaniałe są wycieczki z Tobą, dziękuje bardzo za te niezwykłe ciekawostki, za pokazanie pięknych miejsc, gdzie raczej już nie pojadę.. podziwiam Twoją wytrwałość i fantastyczną kondycję 😍
    piękne zdjęcia 🥰

    - pozdrawiam Cię, jak zawsze najserdeczniej i najcieplej,
    cudowności moc każdego dnia🤗😘💚🍀🌞💛

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do usług, póki zdrowie pozwoli to będę sprawozdawać :-)

      Usuń
  5. Jak cudnie jest wędrować, wędrować przed siebie
    Odnalazłszy młodość, cieszyć się wolnością
    Smak życia rozpoznać, co w nas stale drzemie
    Znowu się zachłysnąć wędrówki radością...

    Pięknego wędrowania, Jotko!:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim wierszem na ustach będzie pięknie, Olgo!
      Pozdrawiam burzowo!

      Usuń
  6. przenoś się. im prędzej, tym lepiej. skoro służy, to grzechem tkwić w "niedobrym", mając "dobre" całkiem niedaleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko może być dobre, to zależy od nastawienia i towarzystwa!

      Usuń
  7. Niesamowite, że jest mało ludzi na szlakach!
    Korzystaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj ani jednego człeka, trasa długa, a do cerkwi można dojechać autem...

      Usuń
  8. Dawno nie chodziłem takimi szlakami. A muszę powiedzieć, że bardzo mi się to podobało. Nawet jak z przedszkolem pojechałem pod Zakopane to chodziliśmy bardzo dużo, całą grupą doszliśmy nawet pod Wodogrzmoty Mickiewicza (albo jakiś podobny duży wodospad). :)

    Pogoda ostatnio mnie zaskakuje, wczoraj pod wieczór nagle zrobiło się 30 stopni, a dziś pada deszcz. :D

    :D Jak na razie to wszystko gra i działa u mnie.

    Zdjęć małą garść mam. Może jeszcze coś uda mi się odnaleźć ciekawego w okolicy.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na większych zejściach musiałbyś uważać na kolano!
      Wędrowanie jest cudne!

      Usuń
  9. Mam miłe wspomnienia związane z Krynicą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wędrowcy na 100 % , piekna relacją, czekam na spotkanie z Anką, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam te okolice, te szlaki i wiem, jakie są piękne. Cieszę się bardzo, że odpoczywasz, Jotko, w ruchu - to chyba najlepsza forma relaksu. Uściski i moc serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, póki zdrowie pozwala, odpoczywamy aktywnie:-)

      Usuń
  12. Szczawnica kojarzy mi się z Anną, która pisze, i z fajnym latem wieki temu. Byłoby super gdyby udało Wam się spotkać z Anią, sama mam za sobą kilka takich internetowych spotkań i wiernie im kibicuję. To zawsze są przemiłe chwile. Miłego dalszego urlopowania, pobijajcie rekordy w krokach i w gromadzeniu pięknych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zawsze na wakacjach mam więcej energii niż w domu. :D
    Górę Krzyżową pamiętam. W Tyliczu chyba nie byłam. Nie jestem pewna, czy czułabym się zaproszona do odwiedzenia ścieżek. ;)
    Szczawnica jest super, piękna okolica. Jeśli jest szansa na miłe spotkanie, to tym lepiej. Bawcie się dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy jestem na wakacjach ciekawość bierze górę i chowam do kieszeni podobne wątpliwości, z drugiej strony, już na wejściu jest jakaś refleksja, prawda?
      W Szczawnicy byliśmy już także, ale odświeżamy dawne wspomnienia.

      Usuń
  14. Bywa, że miłość do zabytków przeważa u mnie nad niechęcią do Kościoła. :) Lubię stare kościoły i związaną z nimi sztukę ludową. Jakkolwiek kiedy widzę "święte" figury i zachęty "wyłącznie dla prawdziwych Polaków", to "niestety" sobie odpuszczam.
    Fajna relacja, fajne zdjęcia, tyle ciekawych miejsc. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja nie odpuszczam, bo zabytek, to zabytek i każdy ma prawo odwiedzić, wszak dotacje państwowe są, więc my wszyscy mamy udział w ich utrzymaniu...

      Usuń
  15. Straszyli, straszyli, a burza przeszła obok. Wycieczka przednia i tych kroków pozytywnie zazdroszczę, bardzo tęsknię za zwiedzaniem i swobodą poruszania się. Uściskaj proszę Anię ode mnie mocno :)) Chciałabym Was spotkać obie, w takim pięknym miejscu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj tez tylko postraszyło, trochę pokropiło, teraz lekka mgła...
      Nigdy nie mów NIGDY, wszystko przed nami:-)

      Usuń
  16. BBM:Bardzo piękne te górskie szlaki i stosunkowo przyjazne dla mało zaprawionego turysty, bo dość łagodne. A dla Was- turystycznych wyjadaczy- po prostu relaksacyjna wędrówka. Przypomniałaś mi moje wędrówki z dzieciakami- dziękuję!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie trudne nie są, ale to dobrze, bo my już nie najmłodsi...

      Usuń
  17. Lubię takie "zanudzanie", które przypomina pobyty tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia są bezcenne, a my porównujemy z teraźniejszością:-)

      Usuń
  18. Mnie z całą pewnością nie zanudzisz, przeciwnie - proszę o jeszcze. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  19. Tylicz jest piękny, byłam tam zima. Niepowtarzalne widoki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest pięknie położony, dookoła góry i cisza!

      Usuń
  20. Piękne zdjęcia, piękne tereny, ja bym na piechotę nie dała rady, chociaż góry lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można wyznaczać sobie krótsze odcinki, możliwości jest wiele.

      Usuń
  21. Nie byłam, więc chętnie z Tobą poszłam na Tylicz i górę Krzyżową. Robisz też ciekawe zdjęcia, a w dodatku piechur z Ciebie wytrzymały, ja wcześniej wysiadłabym, gdyż pod górę i to godzinami zwyczajnie nie dałabym rady.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście w wielu miejscach są udogodnienia dla osób starszych i z dziećmi.

      Usuń
  22. Spokojnie, na pewno nie zanudzisz :) Tyle jest ciekawych miejsc do obejrzenia, o których człowiek nawet nie ma pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwiedzanie wirtualne jest tez ciekawe, sama tak lubię:-)

      Usuń
    2. Całkiem ciekawa okolica. Również podziwiam za wytrwałość podczas spacerów, nie każdy dałby radę. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Powiem Ci szczerze, że chęci więcej, niż ciało daje radę...

      Usuń
  23. Zazdraszczam. :) Chciałabym wrócić na szlak, ale nie wiem czy jeszcze będzie mi to dane.
    Spotkania blogerskie są fascynujące. Oby się udało. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A zdążyliście jeszcze zobaczyć mofety niedaleko Krynicy?
    Naprawdę warto.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, nie wiedziałam o ich istnieniu, trudno...

      Usuń