piątek, 10 października 2025

Własnymi siłami...

 Obiecaliśmy sobie z mężem , że gdy uwolni się od pracy zarobkowej, zrobimy remont w mieszkaniu. Na szczęście, nie wszystkie pomieszczenia wymagały odświeżenia, a mając już doświadczenie z ekipą remontową, postanowiliśmy zrobić remont własnymi siłami, ile się da.

Oczywiście nowe meble do kuchni wymagały fachowców, ale to zorganizował sklep, w którym zamówiliśmy projekt i wykonanie.

Wszystko terminowo, nie ruszyliśmy nawet małym paluszkiem.

W tym zakresie wszystko poszło perfekcyjnie, złego słowa nie powiem! Nawet za zbędne elementy układanki meblowej zwrócono nam pieniądze. Jak miło! A opowieści fachowców z życia wzięte i dialogi na cztery nogi, to skarbnica humoru :-) Panowie kawę chętnie pili, sprzątali po sobie, robota paliła im się w rękach, nawet na poczęstunek niechętnie przystali, bo szkoda czasu, a fachowiec najedzony rozleniwia się...



Kto by pomyślał, że szafki i sprzęt do tak małej kuchni zajmą tyle miejsca! Pół największego pokoju i cały przedpokój! A wyobraźcie sobie wynoszenie tych wszystkich kartonów!
Oczywiście przygotowanie ścian , hydraulika i elektryka wymagały naszego zaangażowania, ale od czego wcześniejsze przygotowania, no i tak się szczęśliwie złożyło, że nawet do terminów w tym temacie mieliśmy farta.


No i wreszcie, po dwóch dniach mogliśmy podziwiać efekt i brać się za sprzątanie, a kupowanie dodatków i wieszanie obrazków, to sama przyjemność!
Najważniejsze, że udało się zorganizować mój wymarzony barek kawowy, projekt nieco zmieniony, ale fachowiec był elastyczny i pomocny.


Krótki odpoczynek,  wizyta męża u dentysty i trzeba było brać się za remont sypialni. 
Tu już nie było tak gładko, bo zdzieranie starych tapet, przesuwanie mebli, zakup dodatkowych szafek oraz innych przydasi, ale daliśmy radę sami. Fakt, plecy teraz bolą i siniaki się goją, ale jaka satysfakcja!
Najwięcej problemów było z przesuwaniem mebli , łóżko ciężkie jak czołg, a i podłóg nie można porysować! Sprzątanie i układanie wszystkiego ( po co komu tyle książek) to kolejne dni zmagań. Adrenalina trzymała nas w kupie, no i powoli pojawiające się efekty metamorfozy!


Wiele wam nie zdradzę, taki mały kącik. W planach była wymiana mebli i w sypialni, ale gdzie ja znajdę równie solidne i pojemne? Zmieniłam uchwyty w komodzie i w innych szafkach (Frau Be, to ciągle Borys), ulepszyłam ustawienie, jeden najmniej potrzebny mebel wyrzuciłam i jest O.K.
Kładę się wcześniej z książką do łóżka , by nacieszyć się nową sypialnią:-)


Zaprosiłam koleżankę na małą "parapetówkę" i dostałam nową roślinkę, woreczek orzechów oraz foremkę pasztetu domowej roboty, palce lizać!

Teraz mąż wyłapuje jakieś drobne poprawki, ja czasami coś przestawię, ale radość jest, bura jesień mi nastroju nie popsuje!

98 komentarzy:

  1. och pięknie jest, i z pewnością przyjemnie. jak spanie w wypranej pościeli pachnącej słońcem i latem ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świeża pościel i rześkie powietrze, to jest to!

      Usuń
  2. Ale to miło po takim remoncie, c'nie?
    Ślicznie i świeżo, bardzo lubię czarne zlewozmywaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polubiłam czarne dodatki, gust nam się zmienia.

      Usuń
  3. Ci fachowcy rzeczywiście musieli być dobrzy. Poskładali do kupy takie skomplikowane puzzle i jeszcze coś niecoś zostało... Szacun!
    Jotko, a nie obawiasz się, że barek kawowy i lodówka Cię szpiegują?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie są podłączone do mediów...

      Usuń
  4. I super, że daliście radę i wszystko się udało. Bardzo ładnie wygląda. A co do książek, powoli (bo wcześniej zawsze było mi żal) oddaję księgozbiór (te, do których raczej nie wrócę) córce i jej przyjaciołom, niektóre do biblioteki, bo naprawdę nie mam gdzie już tego trzymać.
    Dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie zrobiliśmy przed remontem, od razu zrobiło się luźniej i roboty mniej...

      Usuń
  5. Moje gratulacje! 💥
    Cieszę się, że oprócz mnie są jeszcze na świecie wyznawcy Borysa 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Borys jest super, zmieniłam uchwyty na czarne, minimalistyczne i wyszło super!

      Usuń
  6. Lubię oglądać u kogoś postępy w remontach a potem końcowy efekt, kuchnia bajeczna i nie mała skoro i stol swobodnie stoi, u mnie szerokość kuchni na roztaw rąk .Fakt, teraz tylko się cieszyć, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, jest bardziej kwadratowa, koleżanka ma długi tramwaj, więc pod ścianą tylko wąski blat zamiast stołu...

      Usuń
  7. Gratuluję energii i efektów.
    Życzę miłej jesieni w domowym zaciszu z wypadami w ciekawe okolice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypad właśnie był, do Torunia po zapas pierników:-)

      Usuń
  8. Kuchnia wyszła nowocześnie i elegancko. Bardzo mi się podoba.
    Podziwiam Was za samodzielny remont, który wymaga ogromnego wysiłku fizycznego. Życzę nieustającej radości z korzystania z nowej kuchni (pysznej kawy!) i słodkich snów w nowej sypialni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, mieliśmy jeszcze odświeżyć ubikację, ale mają niebawem wymieniać rury kanalizacyjne, więc odłożyliśmy.

      Usuń
  9. Dobrze, że macie już ten remont za sobą. Cieszę się Twoją radością. Kącik piękny.... mnie też takie kąciki cieszą. Cieszy też kuchnia, przecież spędzamy w niej większość czasu. Myśmy nawet obiady jadali w kuchni, ale teraz gdy jestem sama jadam bardziej ceremonialnie, w pokoju obok, z ładnym, świeżym obrusikiem .
    Książki to rzeczywiście problem. U mnie cała ściana i wszędzie, wszędzie gdzie było trochę wolnego miejsca. Trochę rozdałam. Ale nie mam serca ich sie pozbywać. One wyznaczają kolejne etapy mojego życia.

    W tym roku bardzo brzydka jesień... ciągle pada.... ale prawda jak miło w swoim świeżo odremontowanym mieszkaniu?



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi było żal, ale szafy z gumy nie są, a ciągle przybywa nowych.
      To chyba ostatni remont, później najwyżej jakieś drobne poprawki czy odświeżanie, na miarę sił i możliwości.
      Trzeba łapać każdy ładny dzień, na pogodę nie poradzimy :-)

      Usuń
  10. Jedyny remont na jaki zgadzamy się z żoną to przegląd swoich zasobów hobbistycznych i pamiątek, gdzie ja wywalam, albo rozdaję swoje "przydasie", a żona robi przegląd w szafach i swoich zasobnikach medycznych. Z reguły później, w ramach remontu naszych łepetyn, udajemy się na wspólne ukulturnianie (imprezy publiczne, i towarzyskie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W swoich zasobach, remont czy remanent tez potrzebny, a jakże!
      Takie oczyszczenie od razu poprawia nastrój!

      Usuń
  11. Wyszlo super - przyjemnie, wesolo i przytulnie a takze elegancko. Ze remont przeszedl bez zgrzytow to dodatkowy bonus.
    Moge sobie wyobrazic Twe zadowolenie z projektu, rozkoszowanie sie nowym - zdarzylo mie kilka razy i zawsze pozniej mowilam "szkoda ze wczesniej nie przyszlo mi do glowy".
    Zycze milych chwil w nowym otoczeniu - i zazdroszcze pasztetu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ociągaliśmy się długo, bo wiadomo, remont miły nie jest, ale to ostatni dzwonek, PESEL robi swoje.
      Pasztet pyszny!

      Usuń
  12. Asiu - zaglądaj do mnie co pewien czas, bo tam ciągle Cię chwalą :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brawo Wam! Wyszedl ten remont bardzo klasycznie. Dlugo nie trzeba bedzie nic robic a bedzie sympatycznie i nastrojowo. W sam raz na wszelkie jesienie a nawet zimy :))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, teraz tylko ozdoby sezonowe i zawsze będzie miło:-)

      Usuń
  14. Gratuluję udanego remontu, cieszę się razem z Wami. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego odpoczynku w weekend.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana. Dziś byliśmy już w Toruniu, siły wróciły:-)

      Usuń
  15. Taka radość jest bezcenna, niech w was trwa jak najdłużej!!!
    Fachowcy ci rzetelni, cenią sobie czas, bo czas to pieniądz! Zasada czy się stoi czy się leży wiele złotych się należy, coraz bardziej nieaktualna. Różne instytucje pozbyły się etatowych wykonawców, zatrudniają firmy z zewnątrz, które gdy mają dobrą opinię, to mają także pełno zleceń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz fachowiec pędzi ze zlecenia do zlecenia, czasami nawet w soboty nadrabia, to samo elektryk!

      Usuń
  16. Kuchnia piękna a kącik przesympatyczny. Wielkie uznanie dla pomysłowości i pracowitości. To ogromna satysfakcja podziwiać efekty własnej ciężkiej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, satysfakcja wielka i miło bardzo, dziękuję:-)

      Usuń
  17. Jak zadbać o plecy:
    youtu.be/HoclI6BF1yg

    Siniaki to pikuś...
    "Zamek błyskawiczny"
    Pamiętam,jak kiedyś złapałem
    część mojego ciała, którego nie powinienem
    z wielkim bólem się zmagałem
    z moim kawałkiem żonglowałem
    aż mi oczy zaszły łzami.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, to musiało być bolesne doświadczenie...

      Usuń
  18. No no no 👍 Dzieje się! 😀👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej działo, na szczęście każdy remont kiedyś się kończy!

      Usuń
  19. Remont potrafi zmęczyć, ale satysfakcja z efektu bezcenna. Kuchnia wyszła przepięknie, a kącik w sypialni uroczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reszta też wyszła przytulnie, wreszcie mam sypialnię z marzeń...

      Usuń
  20. Remonty są upierdliwe, ale dopiero po zakończeniu człowiek czuje satysfakcję ze świętego spokoju. Coś w stylu " szlachetny remoncie, ten tylko się dowie, który cię wytrzymał"... :))
    W takich warunkach to i kawa smakuje lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze powiedziane, postronni widzą efekt, my pamiętamy trudy, ale warto!

      Usuń
  21. GRATULACJE! A teraz zapraszam solidnych, pracowitych bez fuszerki fachowców do siebie, gdzie ja znajdę lepszych?
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Ultro! gdybyśmy byli młodsi, to kto wie!

      Usuń
  22. Remontu nie zazdroszczę, ale jego efektów już tak. Tak życzliwie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że życzliwie i pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  23. Oj tak! Remonty kosztują zawsze dużo nerwów i energii, ale efekt jest tego wart :) Pięknie u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jotko, z niecierpliwością czekałam na zdjęcia z remontu - szkoda, że tak mało 😁 Piękna kuchnia, teraz to może nawet chce Ci się gotować? 😉
    Pamiętam, jaka to radość, gdy wreszcie remont skończony i można się napawać rezultatami. Mieliście szczęście do fachowców - no i sami tyle zrobiliście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jakoś weny do gotowania nie przybyło, ale lubię siedzieć przy herbacie , no i czasami mylą mi się jeszcze szafki...

      Usuń
  25. Remont wyszedł super i na szczęście już za Wami. Zazdroszczę takiej solidnej firmy. Teraz tylko napawać się widokiem i pić pyszną kawkę.:))))
    Ela D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barek kawowy jest, wszystko pod ręką , to i kawę milej się przygotowuje...

      Usuń
  26. Fajnie ze juz mozecie cieszyc sie poremontowym obliczem gniazdka. A radosc ze we wlasnym zakresie wykonaliscie część prac....Skad ja to znam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niejako mus, no i nerwów mniej, bo jedną ekipę już przeżyliśmy i nigdy więcej!

      Usuń
  27. A ja wciąż przed odnowieniem pokoju, bo jak pomyślę o ruszeniu regałów, to odechciewa mi się wszystkiego. Od lat czytamy w zasadzie tylko ebooki, a książek i tak nam przybywa i nie ma na nie miejsca, wypadałoby części starych się pozbyć, no ale jak można wyrzucić książkę?! Nie potrafię.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc nie wyrzucaj, podaruj bibliotece, rozdaj znajomym, zanieś na regał bookcrossingu...książka to nie bezcenny obraz, by leżał w sejfie, a i obrazy żal trzymać tylko dla siebie ;-)

      Usuń
    2. Zdziwiłabyś się, jak mało zainteresowana była np. biblioteka. Ale mniejsza o to, sęk w tym, że to ja nie umiem pożegnać się z książką z mojej półki, każda jest ważna;)

      Usuń
    3. Na usprawiedliwienie pan z biblioteki mam tylko to, że często ludzie przynoszą stare, zniszczone egzemplarze lub pozbywają się encyklopedii i segregatorów z cyklicznymi wydawnictwami. Sama miałam ten problem i zaczęłam odmawiać. A gdybyś widziała, jakie książki przynosili uczniowie w zamian za zagubione!

      Usuń
    4. Wiem i rozumiem, nie mam pretensji. Sama chętnie kupiłabym nowe wydanie niejednej starej książki, te z lat np. 70. rozpadają sie same z siebie i zawieraja tony kurzu przecież, tylko czy to ma sens? Czytam na tablecie albo czytniku, książki stają się ozdobą... Do albumow tylko zaglądam, jednak co papier, to papier.

      Usuń
    5. Ja cały czas papierowe, no lubię i już!

      Usuń
  28. Gratuluję odwagi, by część remontu przeprowadzić samodzielnie. Moje mieszkanie też tego wymaga, ale sił już brakuje. Niech spadkobierca sam się o to zatroszczy. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My odkładaliśmy długo, ale dłużej się nie dało, właśnie z powodu odpływu sił...

      Usuń
  29. Witaj, Jotko.

    :)
    Cieszę się razem z Wami, a jestem w temacie, bo Smarkactwo też właśnie remontuje świeżo nabyty kawałek własnego świata:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My trzy lata temu pomagaliśmy w przeprowadzce syna.
      Niechaj twoim Smarkatym dobrze się mieszka!

      Usuń
  30. Gratuluję :) Też czasem robię sobie pasztet drobiowy. Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię mieszany, ale tylko na święta, więc tym razem niespodziankę mieliśmy, że hej!

      Usuń
  31. Gratulacje !! Samodzielne remonty są "najlepsiejsze" !! I ryjek się potem cieszy nieustannie...;o) Jesteś gotowa na przyjęcie jesieni...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem gotowa, tym bardziej, że drobiazgi do zrobienia realizujemy w deszczowe dni:-)

      Usuń
  32. Piękna kuchnia, piękna! Świetnie wszystko dobrałaś, a podłoga! Ech, jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Razem z muzyką Chopina na Kulturze czytam Twoją relację i bardzo mi się wszystko podoba. Ja lubię remonty, bo się coś zmienia i jakby nowe życie znowu. Człowiek się cieszy, że ma pieniądze na wszystko. I ta kawa z ekspresu na pewno bardziej smakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię nawet zmienić komodę w przedpokoju, obrazek na ścianie, dywanik, wszystko cieszy:-)

      Usuń
    2. Miałam właśnie napisać, że ja ciągle coś zmieniam w domu. Ustawienie mebli, dekoracje. Szczególnie w tym domu na Dolnym Śląsku. W mieszkaniu są mniejsze możliwości, ale też działam 👍👍👏

      Usuń
  34. Gratuluję przebrnięcia i ładnej kuchni. :) U nas chaos, a na domiar złego zimnica - reanimacja ogrzewania przeciągnie się do przyszłego tygodnia, bo potrzebne hydraulikowi części nie dotarły na czas do hurtowni. Musimy wywalić też mnóstwo starych mebli, to wszystko naprawdę potrafi przytłoczyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez jeszcze czekamy na wkręty do zamocowania płyty nad piecem, na dodatkowe półki, na wszystko się czeka tygodniami...
      Powiedz sobie, że to oczekiwanie, to jak czekanie na święta, będzie lżej!

      Usuń
  35. Bardzo ładna kuchnia! A jest szansa, żebyś się podzieliła nazwą sklepu i czy łazienki też tam robią? :) Naszą kuchnię remontowano 3 miesiące, a nie chciałabym żyć tyle bez łazienki.. Dużo radości z nowości i miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popularny market LM, mają podwykonawców chyba też na łazienki...

      Usuń
  36. Super, i ja doczekam się kiedyś finału:)
    Pozdrawiam pięknie kochana, spakowana na wyjazd do Mamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia dla Mamy i miłego czasu dla Was:-)

      Usuń
  37. Tak to jest z remontami! Najpierw nas zaskakują, ale najważniejszy jest przecież efekt :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałagan trzeba przetrwać po prostu, rozmyślając o efektach:-)

      Usuń
  38. Mi też się marzy remont kuchni, ale ciągle jakieś wydatki... więc chyba będę etapować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, fundusze to istotna strona remontów, niestety!

      Usuń
  39. Świetny pomysł z tym kącikiem kawowym!
    A z tak pięknej i nowej kuchni to aż się nie chce wychodzić. Moja koleżanka remontuje kuchnię i nowe meble będzie miała dopiero przed świętami a blaty po nowym roku. Najgorsze, że stare meble i sprzęty już zostały wywiezione, została jej tylko zmywarka, i warunki ma trochę polowe. Ale tyle się chyba czeka przy całej kuchni robionej na zamówienie. U Was naprawdę poszło szybko I sprawnie, takie remonty nie są straszne. Życzę Wam dużo radości z nowej kuchni i sypialni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamawialiśmy w sierpniu, potem trochę przygotowań własnych, więc sam montaż trwał krótko, jeszcze musimy zamontować płytę szklaną nad piecem.
      Dziękujemy:-)

      Usuń
  40. E no pięknie! Kuchnia jak ta lala :) Bardzo estetyczna i jasna. Blat również mi się podoba, czy to najprawdziwsze drewno? Zdradź, proszę, coś więcej na temat tego kącika kawowego, bo mnie zainteresował, a na zdjęciach (trochę za małych jak na moje preferencje) nie można sobie spokojnie wszystkiego obejrzeć.
    Haha, skąd ja znam to "na co komu tyle książek?!" – ilekroć trzeba poprzesuwać regały, albo je dokładnie posprzątać, zawsze zadaję sobie to pytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyniosłam przed remontem sporo książek, a po już zamówiłam nowe ;-)

      Usuń
  41. Zapomniałam dodać, że super prezent dostałaś od koleżanki. Domowy pasztet musiał być wyborny, a roślinka to chyba maranta, bo też takie mieliśmy w moim rodzinnym, polskim domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to maranta i jeszcze takiej nie miałam.
      Barek kawowy zobaczyłam kiedyś na zdjęciu w czasopiśmie, ale mój musiałam zmodyfikować. Pod mikrofalą jest przestrzeń i szuflada na ekspres do kawy, filiżanki i wszystko potrzebne do parzenia, nie latam po całej kuchni, by zrobić rano dwie filiżanki na powitanie dnia:-)

      Usuń
  42. Nie lubię remontów, nie lubię prac fizycznych w domu (chociaż wizyty fachowców też mogą napsuć nerwów) i nawet zmian w mieszkaniu za bardzo nie lubię, ale czasami jest to jednak pożądane i efekt po okazuje się warto trudu. Kuchnia bardzo ładna i przyjemnie mieszkać w odświeżonym otoczeniu :)
    Mam marantę od mamy - ona ma dwie i jedna stale wypuszcza nowe pędy. Ludzie twierdzą, że jest bardzo łatwa, ja bym powiedziała, że źle znosi niesystematyczność, ale przy dobrej opiece radzi sobie świetnie. Kiedyś nie lubiłam, bo mi przeszkadzało, że rusza liśćmi i że to słychać, potem doceniłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pierwszy raz, zobaczę jak się u mnie zadomowi:-)

      Usuń
  43. Jeszcze tak entuzjastycznej opowieści z remontu nie spotkałam! I jak teraz pięknie masz! Super ♥️

    OdpowiedzUsuń
  44. Asiu super, że zrobiliście to własnymi siłami! 💪 To niesamowite uczucie patrzeć na efekt swojej pracy — tym bardziej, że wyszło dokładnie tak, jak chcieliście 👏 Remont to sporo wysiłku, ale satysfakcja bezcenna! I ten barek kawowy brzmi jak marzenie ☕😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawa to nasz poranny rytuał, więc niechaj parzy się należycie:-)

      Usuń
  45. Oj, mojej kuchni też przydałby się remont :)

    OdpowiedzUsuń