Zawsze sobie powtarzam, że nic mnie już nie zdziwi i zawsze świat mnie zaskoczy. Dziś rano kolejna dyskusja o płci i ubrankach dla pluszowych misiów, tudzież niedźwiadków z kreskówek. Oczywiście problem zaczął się jak zwykle od dorosłych, bo dzieci problemu nie widzą.Zapytałam dużą grupę 8-latków czy Puchatek to chłopiec, czy dziewczynka i odpowiedziały chórem ze dziwieniem na buziach, że oczywiście chłopiec. Zapytani czy nie przeszkadza im, ze miś nie ma spodenek tylko koszulkę, jedni odpowiedzieli, że nawet tego nie zauważyli, inni że miś Yogi też ma tylko krawat i kapelusz, a cała reszta popatrzyła na mnie z politowaniem, jakbym pytała czy nie przeszkadza im to, że deszcz jest mokry.
Spodobała mi się wypowiedź w porannej Tv znanego rysownika i satyryka Andrzeja Mleczki, który doradza, aby każdy plac zabaw oraz inne place nazywać imieniem Jana Pawła II i nikt nie będzie protestował ani się dziwił. Mam nadzieję...
Dyskusja o niczym. Dzieci nie mają z Puchatkiem kłopotu.
OdpowiedzUsuń