W piątek na przerwie przybiega Krzyś (znowu!) i przejęty mówi od progu:
- Czy pani wie jaki mam problem?
- No nie wiem, skąd?
- Pewnie nie obejrzę Harry'ego Pottera, a na pewno nie od początku!
- A to dlaczego?
- Wszystko przez świece!
- A co, prądu nie macie?
- Prądu? Nie (śmieje się) ksiądz zarządził poświęcenie świec do komunii, akurat dzisiaj!
- Ale film dopiero po dwudziestej...
- A my do kościoła na osiemnastą, a potem o 19.00 zebranie z rodzicami, więc muszę zostać z mamą i tak szybko nie skończą!
- To zebranie w kościele aż godzinę potrwa? Niemożliwe...
- O, to nie zna pani naszego proboszcza! Żebyśmy tylko na dziewiątą wrócili!
- A co mama na to?
- Na szczęście mama powiedziała, że coś wykombinuje...
- Może wymkniecie się wcześniej lub poprosi kogoś by zabrał Cię do domu na film...
- Oby miała pani rację, bo zależy mi na tym filmie, a za tydzień ostatnia część!
- Jeszcze nie, będą dwie, ale ta ostatnia to trochę mroczna...chyba nie dla dzieci?
- No przecież Harry jest już wtedy dorosły, więc rozumie się, że to już nie żarty...
I poleciał, bo zadzwonił dzwonek na lekcję...
A ja Harrego Pottera nigdy nie oglądałam
OdpowiedzUsuńI władcy pierścienia
Za mroczne, zbyt paskudne
Spać bym po tym nie mogla
A co dopiero dzieciaki
Oj tam, oj tam, dzieciaki nie takie rzeczy widziały, a gdybyś widziała, w co grają!
UsuńOj ja wiem
UsuńMam 11letniego chrześniaka i już nie raz mnie zadziwil
No, jakby pan proboszcz wiedział, że Krzyś śpieszy się na "Harrego Pottera", to by go tą świecą pewnie pobił i wezwał egzorcystę. Co ja się głupot nasłuchałam o tej książce, to moje, a najśmieszniejsze jest to, że czarni walczą niby z magią, a sami proponują w zamian inny jej rodzaj (poświęcone świece, kredę, różańce, sól egzorcyzmowaną, "święte" obrazki etc., etc.) i szerzą zabobon.
OdpowiedzUsuńTe wszystkie głupoty mają skutek wręcz odwrotny, to samo było z książkami Browna. O egzorcyzmach fajne thrillery są...
UsuńJeśli chodzi o Browna to sami Amerykan go hejtowali nie tylko kościół. A ja i tak wolę jego pierwsze książki te bez Langdona. Tym bardziej, że tu znowu ekranizacje rzyci nie urywają, a po Inferno miałam ochotę wyzwać scenarzystów na gołe klaty.
UsuńCo do fajnych thrillerów o egzorcyzmach no cóż... Moim zdaniem temat został wyczerpany i nic nowego nie powstało od Egzorcysty z 1973 r.
Na YT jest taki paradokument chyba nawet polski i fakt po obejrzeniu miałam ciary.
Miłego wieczoru Skra wygrała i skopała Rzeszów!
Ekranizacje w ogóle nie wchodzą w grę. Miłego! Ciesz się tą Skrą, ja Ci nie żałuję. Wiadomo, koło czego mi to lata :)
UsuńZ założenia masz rację, ale od każdej reguły są wyjątki. Mogę wymienić kilka filmów, które dorównały pierwowzorom oraz podać kilka ekranizacji, które okazały się lepsze od książek. Oczywiście subiektywnie, ale reszta świata mnie nie interesuje. Najciekawszym przypadkiem dla mnie jest "Lśnienie" ale to dużo pisania i tłumaczenia, więc musisz uwierzyć na słowo.
UsuńNie tylko ekranizacje, w ogóle wszystkie filmy to zło!
UsuńPo Lśnieniu ciężko było zasnąć:-)
UsuńUwielbiam tę książkę! Z tym, że ja nigdy nie miewam problemów z zaśnięciem :)
UsuńTo szczęśliwa jesteś!
UsuńBo są rzeczy ważne i ważniejsze :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jeszcze nie widziałam ostatniego odcinka Harrego,jak to się stało??
No nie wiem , Insygnia śmierci - w piątki co tydzień o 20.00
UsuńMocne, już początek daje wyobrażenie...
Przeczytałam pierwszy tom (dawno temu) Harrego Pottera, żeby wiedzieć o czym mowa. Książka była jak dla mnie zupełnie przeciętna - ani chłam ani arcydzieło. Widocznie trafiła w swój czas. To taki odpowiednik Sędziego Dredda dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńTrafiła w czas jak mało która i marketing był świetny. Co jakiś czas przeżywa renesans, dokupiłam nawet wznowienia...
UsuńAch ten Krzyś - fantastyczny rozmówca.
OdpowiedzUsuńMagia w naszym świecie potrzebna jest bardzo - nawet jeśli tylko na ekranie czy papierze. Jestem zadeklarowaną fanką Harry'ego, którego nie wiem już ile razy czytałam, aczkolwiek zgadzam się, że książka dla dzieci raczej mało się nadaje... moja córka nie odziedziczyła po mnie fascynacji fantasy czy sf więc nie przebrnęła do końca.
Wybór między kościołem a ulubionym filmem - to dylemat rzeczywiście nie do pogodzenia. Mam nadzieję, że rozwiązał się korzystnie dla obu stron.
To samo było za moich czasów, msza dla dzieci była w godzinie emisji 4 pancernych...
UsuńNie chwaląc się, przeczytałam na głos cykl o Potterze swojemu synowi na głos, oprócz ostatniego wtedy tomu, Książę Półkrwi, bo przeczytał już sam. Fantazję lubi do dziś:-)
Mój syn po lekturze Harrego Pottera dostał napadów lęku.
OdpowiedzUsuńMój wręcz przeciwnie, zainteresował się literaturą fantazy i tak mu zostało...
UsuńMOj też uwielbia fantasy, ale książki o Potterze mu absolutnie nie podeszły. Ja nie czytałam, więc sie nie wypowiadam:)
UsuńBo z Potterem tak jest, albo lubisz, albo wcale...
UsuńFajny ten Krzyś :) Pewnie w poniedziałek wpadnie do Ciebie pochwalić sie jak wyszło z filmem.
OdpowiedzUsuńJeśli nie w poniedziałek, to na pewno wpadnie...
UsuńJa od panów w czarnych ubrankach
OdpowiedzUsuńod wielu lat trzymam się z daleka.
Jednak szanuję ludzi i ich wybory.
A jeśli chodzi o twórczość J.K. Rowling
to lubię "Trafny wybór". ;-)
Czytałam, dobra powieść , każdy rodzic powinien przeczytać...
UsuńBudujące, jotko, jest to, że Krzyś wpada do biblioteki. Być może coś wypożycza do czytania przed czy po Harrym P.?!
OdpowiedzUsuńA chłopak to rezolutny...
S
ściskam i zapraszam
Z tego co wiem czyta i ogląda równolegle, ale woli chyba książki popularnonaukowe...
UsuńPamiętam, że sprawy kościelne też czasem komplikowały mi życie. I nauczyły kombinatorstwa ;P
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie, w dodatku babcia była bardzo zasadnicza i bardzo uparta, zniechęciła mnie do kościoła skutecznie...
UsuńKsiążki świetne, filmy już niekoniecznie. Ale za to mają kapitalną muzykę. Mroczne? Czy ja wiem...
OdpowiedzUsuńA ja lubię oba rodzaje. Czy mroczne? zależy od wrażliwości, ale mam kilka ulubionych scen w filmach:-)
UsuńDajesz, pochwal się które? Ja swego czasu byłam mocną psychofanką książek każdą cześć przeczytałam po 4 razy i po prostu miałam zbyt mocno odciśnięte piętno książki, żeby zaakceptować filmy, które no mocno upraszczają wiele aspektów i pomijają wiele istotnych wątków. I nigdy nie wybaczę im jak szpetnego zrobili wilkołaka.
UsuńWilkołak marnie wyszedł, to fakt. Moją ulubioną jest scena z Nevilem Longbotomem w ostatniej części, ale w każdej są ciekawe sceny i rekwizyty, moim marzeniem jest Nimbus 2000 lub taki proszek Fiu, nie mówiąc o namiotach, małych z zewnątrz, a ogromnych wewnątrz:-)
UsuńA te nakryte stoły, te ich słodycze to pewnie nie tuczyły, jak znam magię...
Gdyby tylko ten ksiądz wiedział, że Krzyś na Harrego Pottera tak bardzo się spieszy... Czytałam na pewnej stronie kościółkowej artykuł skierowany do młodzieży, gdzie wymienione były liczne zagrożenia dla duszy chrześcijanina i Harry Potter był na liście! Zresztą podobnie jak joga, aromaterapia, leczenie alternatywne i wiele, wiele innych.
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo chciałem napisać:)))
UsuńA tak, te listy istniały zawsze, mam tylko nadzieję, że nie staną się obowiązkowe w bibliotekach...
UsuńA ja nie mam. Tzn. nie mam tej nadziei (:
UsuńSądząc po kłótniach o znaną ustawę, możesz mieć rację...
UsuńMoje dzieci przeczytały wszystkie części Harrego Pottera, ja chyba też ze 4 pierwsze części. Filmów nie oglądałam i nie będę, dzieci chyba tez nie oglądały, bo jak pojawiły się filmy, to dzieci nie były już dziećmi. Książki oceniam jako sprawnie napisane i wciągające, choć im dalej, tym mroczniej. Ale nikt z nas lęków nie miał. Stanowisko kleru od dawna mnie nie interesuje i to nie tylko w tej kwestii. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiektóre książki warto czytać z dziećmi lub im towarzyszyć i objaśniać to i owo:-)
UsuńKrzyś jest the best. Uwielbiam o nim czytać. To musi być wyjątkowo inteligentne dziecko:)
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że rozmawiam z osobą dorosłą, zamkniętą w dziecięcej postaci...
UsuńNo jak mama powiedziała Krzysiowi, że coś wykombinuje, to na pewno się z tego nie wymiga! ;D Harry spoko, nie czytałam, ale oglądałam.
OdpowiedzUsuńPewnie, że spoko, zależy też, z jakim nastawieniem się ogląda...
UsuńSama nie wiem, co ciekawsze w tej krótkiej rozmowie. Krzyś , e połączeniu z Tobą, jak nikt ma dar niesamowicie syntetycznego przekazu mnóstwa treści. A Harry jest Ok w każdej wersji, chociaż szkoda, że aktor taki słaby.
OdpowiedzUsuńPodobnie z Władcą pierścieni, w Hobbicie było już lepiej...
UsuńAle sytuacja. :)
OdpowiedzUsuń@_@ A czemu w pracy byłaś? No to racja, z nazwy czasem można wiele wyczytać, jaka muzyka będzie.
Pozdrawiam!
Drzwi otwarte, ruszają zapisy do szkół...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńTak to bywa - proza dorosłości przeważnie wygrywa z magią dzieciństwa:)
A jeśli chodzi o wspominany wyżej "Indeks..." - nie mogłam się powstrzymać:
Do 1966 roku:
"Przez stulecia Kościół święty był ofiarą prześladowań, z wolna pomnażających szeregi bohaterów, którzy wiarę chrześcijańską pieczętowali własną krwią; ale dzisiaj piekło wspiera straszniejszy oręż przeciw Kościołowi, zdradliwy, banalny i szkodliwy: złowrogą maszynę drukarską. Kościół ustanowiony przez Boga jako nieomylny przewodnik dla wiernych, wyposażony w niezbędną władzę, ma obowiązek i uświęcone prawo do zapobiegania błędom i zgorszeniu trzody Jezusa Chrystusa (...) Nie wolno twierdzić, że zakaz dotyczący szkodliwych książek jest naruszeniem wolności, kampanią przeciwko światłu prawdy, oraz że ‘Lista’ jest występkiem przeciw erudycji i nauce (...) Ateistyczne i niemoralne książki są często pisane w ujmującym stylu, poruszają tematy pobudzające żądze cielesne, zarozumiałość ducha i zawsze są zamierzone jako ziarno zepsucia w umysłach i sercach czytelników, przez swą ozdobność i chwytliwość; dlatego Kościół, jako troskliwa matka, strzeże wiernych przez stosowne zakazy, ażeby nie przykładali warg do czary z trucizną. Nie z lęku przed światłem Kościół zabrania czytania pewnych książek, ale z ogromnej gorliwości, rozgorzałej przez Boga, nie toleruje utraty dusz wiernych, nauczając, że człowiek upadły w pierwotnej prawości, ulega silnej skłonności do zła, a zatem znajduje się w potrzebie opieki i ochrony (...)”:)
(fragment Przedmowy do "Indeksu...")
Po 1966 roku:
"Dla zachowania nieskazitelności wiary i obyczajów, pasterze Kościoła posiadają prawo i są zobowiązani czuwać, by wiara i obyczaje wiernych nie doznały uszczerbku przez słowo pisane lub użycie środków społecznego przekazu. W wyjątkowych przypadkach Kongregacja Nauki Wiary ma obowiązek wydać publiczne orzeczenie, iż dana publikacja jest niezgodna z nauką Kościoła.":)
(wyimek z Kodeksu Prawa Kanonicznego)
Wymienianie autorów zakazanych od 1559 roku (był wśród nich np.: nasz poczciwy wieszcz A. Mickiewicz:)) do dziś - mija się z celem.
Największy problem wydaje mi się tkwić nie w tym, "że" takie spisy są produkowane, ale - "czemu":)
Pozdrawiam:)
No tak, aż dziw, że cenzura w bibliotekach nie funkcjonuje obecnie, tego nie da się spokojnie nawet czytać...
UsuńWidzę, że mój faworyt znów Cię odwiedził, to pewne Asiu, że musi Cię bardzo lubić ;)
OdpowiedzUsuńHmm .... ja mam mieszane uczucia, bo Kościół faktycznie zakazuje oglądania i czytania tego typu powieści. Faktycznie są to mroczne opowieści i np. mój siostrzeniec boi się je oglądać. Moim zdaniem każdy ma swój rozum i powinien umieć odróżnić fikcję od rzeczywistości. Gorzej jest z dzieciakami, bo one potrafią czasem za bardzo przybrać sobie pewne rzeczy do głowy i traktować fantasy jako świat realistyczny. Na to trzeba uważać, bo potem może to mieć poważny wpływ na dalszy rozwój dziecka. Mój syn przeczytał wszystkie 7 części jako dzieciak i nastolatek, na szczęście nie wszedł w czarną magię. Podobno jest 8 filmów, bo VII część jest nakręcona w dwóch filmach, tak mi mówił syn :) Mi samej bardzo się ta powieść podoba, ale traktuje ją oczywiście jak bajkę i podchodzę z dużym przymrużeniem oka. W moc złych duchów wierzę i wiem, że należy się ich strzec za wszelka cenę, bo one przez dłuższy czas działają niezauważone, a potem potrafią nieźle namieszać w życiu, nieraz niestety nie da się już pewnych rzeczy odkręcić. Może dla kogoś egzorcyzmy to zabobonne wierzenia, ale tak nie jest, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak wielkie znaczenie mogą mieć w ich życiu i czasem są jedynym lekarstwem na uratowanie komuś życia. Teraz coraz częściej się o tym mówi i pisze. Taka ciekawostka, podsyłam Ci Asiu linka do historii pewnego narkomana, jeśli nie słyszałaś, to koniecznie posłuchaj
https://www.youtube.com/watch?v=IqbEWNo1-4Y
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę :)
Przede wszystkim nie ma obowiązku czytania i oglądania, a jeśli dzieciaki sie garną, to rola rodziców i nauczycieli jest tym wszystkim pokierować, dzieci gorsze rzeczy oglądają w sieci i TV za zgoda lub nieświadomością rodziców.
UsuńBardziej chyba należy bać się ludzi, niż duchów. U nas egzorcystą był ksiądz, były proboszcz, który miał problemy z alkoholem i inne przewinienia, więc chyba nie stanowił autorytetu w tej mierze...
Każde lekarstwo może być trucizną i na odwrót...
Tak, masz rację Asiu, że każdy czyta i ogląda to na co ma ochotę, czy to co lubi, a dzieciaki oglądają wiele złych i nieodpowiednich rzeczy w internecie, bo to jest dziś skarbnica wiedzy wszelakiej. Jednak w przypadku dzieci niestety nie zawsze ta pomoc przychodzi na czas. Będący tuż obok rodzice, czy wychowawcy czasem nie zauważają nieprawidłowości lub dziwnego zachowania dziecka.
UsuńA z duchami różnie bywa, te złe potrafią naprawdę wiele szkody i zła człowiekowi.
To bardzo przykre, że słyszy się o takim przypadku księdza, który zawiódł, ale przypuszczam, że może coś się takiego wydarzyło w jego życiu, że nie wytrzymał i sięgnął po alkohol, niektórzy ludzie tak robią niestety. Znam dwóch księży egzorcystów i są bardzo pobożnymi duchownymi takimi z prawdziwego zdarzenia, w tej dziedzinie jak i w każdej innej są gorsi i lepsi.
Jak to w życiu, znamy dobrych i złych lekarzy...zdrowy rozsądek jest zawsze uniwersalny, a pomóc wszystkim i tak nie zdołamy...
UsuńDzieci są szczere, nie kombinują jak się przypodobać dorosłym. Mówią prawdę. Dla Krzysia najważniejsze w tym momencie było obejrzenie ulubionego filmu, a religia, zebranie w kościele kolidowały z tym. Rozumiem dziecko.
OdpowiedzUsuńCo do Harry Pottera mam swoje zdanie i niestety niezbyt pozytywne. Może niewiele wiem o tej serii książek i filmów, bo przeczytałam tylko jeden tom (córka dostała na urodziny od kolegi z klasy) Harry Potter i więzień Azkabanu. Nie obejrzałam żadnego odcinka serii. Moich dzieci, żadnego z trojga, nie wciągnął temat. Poprzestali swoją przygodę z tym bohaterem na jednym tomie, filmów też nie oglądali.Szanuję wielbicieli twórczości J.K. Rowling, bo przecież każdy z nas ma prawo lubić coś innego. Myślę, że pora przeczytać raz jeszcze Więźnia Azkabanu. Właśnie mam tę książkę przed sobą. Może zmienię zdanie?
Pozdrawiam Jotko serdecznie:)
Elu, taka właśnie rola literatury , że każdy znajduje co innego. Od początku czytania z synem była to dla mnie książka o sile charakteru i przyjaźni, inne wątki są poboczne, a strachy w baśniach braci Grimm? To dopiero masakra!
UsuńW ostatniej części filmu największym bohaterem i prawdziwym przyjacielem okazuje się chłopiec - sierota, wyśmiewany często i fajtłapowaty, ale chciałabym mieć w razie czego kogoś takiego u boku...
Nie czytałam Pottera, ale jak dla mnie to takie książki mogą nie istnieć za dużo w tym fantazji , która nie buduje, nie rozwija, nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDla mnie prawdziwą fantastyką był S.Lem, a reszta to bajki ...
Moje dzieci nie czytały , bo za duże już były :-)
Krysiu, skoro nie czytałaś, to skąd wiesz, że nie buduje, ja myślę, że wręcz przeciwnie. Jako dorośli powinniśmy wykorzystywać dziecięce przeboje lekturowe dla celów wychowawczych.
UsuńU Lema też nie bywa słodko i bajkowo...
No to zaczynam się zastanawiać czy ważna jest moja pierwsza komunia, bo nikt świec do niej nie święcił. Mało tego- nawet nikt nam nie kazał dzierżyć tych świec w rękach.Harrego Pottera przeczytałam w całości. Fajne. Na ogół złe zdanie o tych książkach mają ci, co nie maja poczucia humoru i wszystko traktują zbyt poważnie.
OdpowiedzUsuńBiedny Krzyś, rozumiem jego problem.
Tak jest niestety w wielu sytuacjach, nie widziałem, nie czytałem, ale skreślam, bo...bo co właściwie?
Usuńujuj, toś mi wspominkę wywołała... na mojej 1 komunii świece się kupowało w sklepiku przy kościelnym... były używane w niedzielę komunijną, gdy trzeba było przyjść jeszcze po obiedzie... zaś już po ceremonii katechetka zarządziła, by świece /prawie nówki/ złożyć na ołtarzu... jako jedyny zbuntowałem się, poczułem się okradany i świecy nie oddałem... to wydarzenie było kamieniem milowym zmieniającym moje spojrzenie na Kościół Rz-kat., zacząłem ulegać też procesowi "dechrystianizacji" i w ogóle "odreliginienia"... po roku moja noga już w kościele nie zagościła, a potem co najwyżej jako turysta... a świeca wtedy przydała się w domu, gdyż w tamtych czasach zdarzały się przerwy w dostawie prądu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)...
Oj, to Ty buntownikiem od małego byłeś...na mnie trochę później przyszło opamiętanie :-)
UsuńWokół tradycji komunijnej pracuje teraz cały przemysł, a tanio nie jest!
Krzysiu to chłopak nieprzeciętny, a jeśli chodzi o przygotowania do komunii, to dla większości dzieci niezrozumiałe doświadczenie. Harrego Pottera nie czytałam i nie oglądałam filmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam okazję przyglądać sie przygotowaniom, bo religia w szkole...mam bardzo mieszane uczucia :-(
UsuńLubię coraz bardziej Krzysia.A tak przy okazji.Co prawda już moje dzieci dawno mają za sobą komunię..ale pamiętam ,że ciągle były jakieś spotkania,święcenia,próby.Osobiście uważam ,że nie powinno się popadać w przesadę w jedną lub w drugą stronę. Harry Potter-tego typu nie lubię i dlatego nie zmuszam się do czytania. Ale reszta rodzinki i owszem i dziwią się ,że mnie to nie kręci.z każdym wpisem o Krzysiu jestem przekonana ,że kiedyś będziemy mieli fajnego prezydenta?Tylko czy Go nie szkoda....
OdpowiedzUsuńPewnie szkoda, polityka zmienia ludzi...raczej na gorszych.
UsuńSwego czasu nasz proboszcz wygłosił płomienne kazanie o szkodliwości Harrego Pottera. Jeszcze tej samej niedzieli poszliśmy na loterię organizowaną przez tegoż proboszcza. Córka wygrała figurkę prof. Dumbledore... Cóż, życie...
OdpowiedzUsuńMoże figurka miała jej przypominać o tej szkodliwości?
UsuńCzytałam i oglądałam . Właśnie dlatego żeby wiedzieć o czym mówią :) takie kazania, nie koniecznie w kościele. Drażnią mnie ci którzy wypowiadają się na temat nie mając pojęcia o czym mówią. A mi się podoba ta bajka.
OdpowiedzUsuńOglądam wszystkie powtórki Harrego, Hobbita i Władcy Pierścieni i zawsze odkrywam coś nowego.
UsuńNie obejrzałam nigdy do końca...Na szczęście ja nie mam problemu ze świecami ;)
OdpowiedzUsuńzasnęłam kiedyś na części Czara ognia, ale niedawno doobejrzałam resztę :-)
UsuńMyślałam, że TVN już tyle razy wyświetlał wszystkie części Harrego Pottera , że każde pokolenie żyjące w tym kraju już go obejrzało. Jednak młode pokolenie jak widać może oglądać parokrotnie z tym samym przejęciem. Trzeba przyznać, że pora święcenia, co najmniej kontrowersyjna. Uściski.
OdpowiedzUsuńNowe pokolenia dorastają :-)
UsuńPora faktycznie dziwna, każdy czeka na weekend, a tu wieczorem jeszcze zebranie w kościele...
@_@ Nie lubię za bardzo skandynawskich klimatów. A książek to już w szczególności. Ale szanuję tych co lubią np. skandynawskie kryminały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja uwielbiam i książki i filmy...
UsuńChyba mój komentarz wylądował w spamie, coś tam pisałem o filmie, ale nie warto szukać. Odmeldowuję się. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W spamach nie ma, sprawdziłam. Ostatnio komentarze wszędzie znikają, już nie mam siły pisać u każdego, żeby szukali mnie w spamach, bo i tam czasem i nie ma...
UsuńZdaje się, że mój też przepadł i nie pamiętam co napisałam... Pozdrowienia dla Krzysia :)
UsuńFaktycznie, przepadł, bo w spamach nie ma, podejrzane to, bo chyba na blogspocie tylko takie niespodzianki...
UsuńJaki fajny musi być ten chłopczyk i wydaje się być bardzo mądry :). Racja Harrego Pottera tyle razy oglądałam i jak zawsze bardzo mnie porywa :)
OdpowiedzUsuńTaki mały mądrala i gaduła:-)
UsuńChętnie bym się zamienił z Krzysiem i poszedł do tego proboszcza ze świecami, bo Harry Potter jest niegrzeczny i bardzo go za to nie lubię :-)
OdpowiedzUsuńZe świecą do proboszcza możesz zawsze iść:-)
UsuńCzasami warto być niegrzecznym :-)
Asiu jak zawsze bardzo ciekawy dialog, zaczynam bardzo lubić tego chłopca:)Rezolutny mały;)Opisałaś to bardzo ciekawie. Jeśli chodzi o Charrego :) no cóż mroczne opowieści są dobre, bo jeśli będziemy owieczkami to na pewno pożre nas wilk, a ten świat to przecież czas wilka. Odradzam bycie owieczką ,jak najdalej od owieczek. Człowiek musi wiedzieć, że życie to nie piękny słoneczny dzień w gronie przyjaciół, to raczej horror z kilkoma przebłyskami buziaki.
OdpowiedzUsuńNie można trzymać ludzi pod kloszem, prawda?
UsuńŚciskam kciuki za Krzysia, aby mama coś wykombinowała i zobaczył całego Harrego Pottera :-) Ja nigdy za Potterem nie przepadałem, ale wiem, że dla dzieci to bardzo ważna postać. Moi siostrzeńcy dzięki Potterowi polubili czytanie w dzieciństwie, dlatego mam ogromny szacunek dla pani Rowlings
OdpowiedzUsuńMój syn też polubił czytanie dzięki Harremu:-)
UsuńFajna historia z tym Krzysiem.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo :-)
UsuńMała strata, bo ekranizacja gorsza od oryginału. Ciekawe co mama wykombinowała, żeby nie słuchać proboszcza.
OdpowiedzUsuńDo dzieci przemawia obraz bardziej, niestety...
UsuńZ tego co wiem, nie było długo i zdążyli:-)
Mroczne bardzo owe ekranizacje Harrego.. wolę książkę. Co do Krzysia, ciekawe jak długo jeszcze będzie się ze wszystkiego Tobie zwierzał?
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, pożyjemy, zobaczymy:-)
UsuńZ Harrym Potterem dorastał mój syn. Pamiętam, gdy odtwarzaliśmy pewne sytuacje z filmu, rzucając zaklęcia :)
OdpowiedzUsuńFilm dalej wzbudza wiele emocji i wciąż jest popularny, a mój syn ma ma już ćwierć wieku ;)
U nas podobnie :-)
UsuńNie jest tak źle. Może 80 pytań wydaje się, że to dużo, jednak na niektóre odpowiedź to jedno zdanie. :)
OdpowiedzUsuńLubię sobie wracać do jakichś starszych zespołów i ich muzyki. Jeszcze mam pewnie dużo do odkrycia.
Pozdrawiam!
W każdym razie pytania ułatwią zadanie typu - czego się nauczyć?
Usuń