Miałam nie pisać o polityce, bo nie za bardzo się na niej znam, czasem śledzę ważne tematy,czasem coś u innych skomentuję, ale do eksperta mi daleko.
Jednak dwie sprawy, które mnie poruszyły nie należą właściwie do świata polityki, to raczej sfery: kultury osobistej oraz zdrowego rozsądku.
Oglądam obrady jakiejś komisji sejmowej i co słyszę?
- Zamknij się, gówniarzu! - to powiedział, a w zasadzie wykrzyczał poseł do posła.
Zaobserwowałam nawet odruch sięgania po butelkę przez rozsierdzonego polityka, czyżby chciał nią w owego "gówniarza" rzucić? Mam nadzieję, że jednak poseł chciał ugasić pragnienie.
Nie będę się rozpisywać, co było później, bo to nawet inny temat.
Jak mamy wychowywać młode pokolenie, wpajać kulturę osobistą i kulturę słowa, gdy cała Polska słyszy w mediach w jaki sposób przedstawiciel części narodu zwraca się do przedstawiciela innej części narodu.
Tak nie mówiłam nigdy do własnego syna, tym bardziej do dzieci powierzonych mojej opiece przez innych rodziców. W ten sposób nie mówili do mnie i mojego brata moi rodzice, chociaz mieli tylko średnie wykształcenie.
Nie słyszałam tego nigdy z ust moich dziadków, ani do ich dzieci, ani do wnuków.
Tymczasem dożyłam czasów, gdy poseł krzyczy na innego posła, "gówniarzem" go nazywając i każe mu się zamknąć.
Czyli teraz tak wolno bezkarnie?
Druga sprawa zdumiała mnie porównywalnie i chyba też nie ma z polityką nic wspólnego.
Władze gminy Zakopane jako jedyne w Polsce nie przyjęły do realizacji Ustawy o zapobieganiu przemocy. Samorządowi podobno wolno, tym bardziej, że pani była premier pochwaliła górali za charakter...
Mnie zbulwersowało uzasadnienie jednego z przedstawicieli tejże społeczności, który stwierdził, że " nikt im nie będzie mówił jak mają wychowywać swoje dzieci"!
W domyśle także - że wolno im "prać" swoje żony.
Wszak to taka tradycja, jak się kobity nie bije, to w niej wątroba gnije.
Wobec tego kolejnym krokiem powinno być zabranie dzieci ze szkół, bo tam, panie jacyś niedouczeni nauczyciele wychować próbują, niezgodnie z tradycją. Proponowałabym także nie brać 500+ bo to niehonorowo.
Nie godzi się także na męża pijaka i sadystę donosić, do spowiedzi iść wystarczy, a ksiądz podpowie jak męża udobruchać, bo jak rękę podniósł to na pewno żona winna była.
Chyba na tym skończę, bo i tak pewnie niektórzy przestaną mnie lubić...
Takie swobodne punk-rockowe standardy partii Kukiza. :)
OdpowiedzUsuńWiesz, z tą ustawą to jest tak, że daje ona według niektórych zbyt wysokie uprawnienia urzędnikom, którzy mogą zabierać dzieci rodzicom bez decyzji sądu. Nie wiem jak Ty, ale ja znając urzędniczą fantazję, to tak się aż za bardzo nie bulwersuję.
Do sędziów też wiele osób nie ma zaufania, zresztą nie chodzi mi nawet o ustawę (wszystko można poprawić), ile o uzasadnienie jej odrzucenia...
UsuńNo, to mnie ubiegłaś, bo o tym Zakopanem sama chciałam napisać i zaapelować, żeby ludzie bojkotowali to miejsce, gdzie katuje się i żony i konie. Moja noga tam na pewno nie postanie.
OdpowiedzUsuńMam znajomą, która jest żoną górala z Zakopanego, nawet z bardzo znanym tam nazwiskiem. Tragedia. Wóda i bicie. I nie mówcie tylko, czemu się nie rozwiedzie, bo od tego zaczęłam rozmowę z nią i teraz mi wstyd. Nie ma wyjścia. Nie, niczego nie ukrywa, nie musi, mieszka na szczęście na Śląsku, ma wsparcie sądu, policji. Może by i nawet mieszkanie dostała, tyle, że "on i tak ją znajdzie". Nie mogę pisać o szczegółach, ale to naprawdę TRAGEDIA.
Zakopane bojkotuję już od pewnego czasu, ale akurat z innych powodów, doszedł jeszcze jeden w takim razie...
UsuńNoooo, tak honorowi by nie brać dutków z puli 500+ to oni nie są.
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat jezdziliśmy dwa razy w roku do Zakopanego i im bliżej poznawałam mentalność góralską tym mniej ich lubiłam i ceniłam. Chyba nigdy nie wybaczę Chałubińskiemu, że tak im we łbach poprzewracał.Ale może nie powinnam się dziwić, większość z nich pije niemal od pieluch i jest poczęta w pijanym widzie to i rozum nie dopisuje.
My jeździliśmy przez wiele lat, ale jakoś nie wnikałam za bardzo w ich mentalność, ta sprawa mnie natomiast powaliła, średniowiecze normalnie!
UsuńMuszę Cię zmartwić- tego średniowiecza jest coraz więcej w całej Polsce. Jeśli jakiś senator mówi, że trzeba dzieci bić,żeby dać im odczuć, że postąpiło niezgodnie z naszymi, rodzicielskimi wymaganiami to co się dziwić "janosikom"???
UsuńA tak , słyszałam te rewelacje, nawet szacunek należy egzekwować siłą...
UsuńGórale słyną z tego, że są zawzięci i ślepo wpatrzeni w kościół. Zrobią wszystko, co im się podyktuje z ambony, jak Jürgen Stroop.
OdpowiedzUsuńTym bardziej mnie przeraziłaś!
UsuńZakopane pogrążyło się w moich oczach po tym "występie". Nie dość, że jest to miejsce do którego zjeżdżają niedzielni turyści i nie zachęca miłośników gór, nie dość, że dudkami najchętniej woziliby w fasiągach po 30 osób, aż dudki im wyjdą odbytem, to teraz jawne popieranie przemocy.
OdpowiedzUsuńTraktowanie dziecka jako części dobytku domowego, które w przypadku przemocy nie ma nikogo po swojej stronie to jest chore. To rak społeczeństwa.
Imprez sejmowych nie oglądam. Nie mogłabym tam pracować. Poza kamerą wspólna wódeczka, przed kamera puszenie piórek, śmieszne.
To nie jest nawet śmieszne: to żałosne.
UsuńGórale z Zakopanego narazili mi się postępowaniem z końmi i paroma innymi szczegółami, ale teraz to jestem wkurzona porządnie, że o pani Szydło nie wspomnę:-)
UsuńPolscy górale to taki gatunek z serii "chłop żywemu nie przepuści".
UsuńA mnie się widzi, że wcale nie trzeba być góralem żeby być sadystą ani posłem żeby mieć chama we krwi. Powszechnymi są incydenty jednego i drugiego pokroju jak świat długi i szeroki.
OdpowiedzUsuńWażna jest natomiast postawa ludzi - tych co doświadczają i tych, którzy stoją obok. Większość ma obojętność we krwi - usprawiedliwioną bezkonfliktowością lub strachem.
A czasami nie jest to obojętność tylko bezradność, gdy sama ofiara chroni swego prześladowcę, a stróże prawa nie widzą problemu...
UsuńTo, że od ponad dwóch lat cywilizacyjnie cofamy się wstecz już nie dziwi.
OdpowiedzUsuńNatomiast niepomiernie zdziwiło mnie to, że poseł, który butelką zamierzał przekonać swojego oponenta, po kilkunastu minutach był już łagodny jak baranek, przeprosił, wyjaśnił powód, coś tam poburczał pod nosem, ale za butelkę się nie brał (no chyba, ze z gwinta i na uboczu).
Nie słyszałam czy przeprosił, natomiast widziałam reakcję przewodniczącego komisji,ale to jeszcze inna bajka.
UsuńPosła widziałam, chyba wszyscy w Polsce wiedzieli, żenada. A ustawa, trochę przekonuje mnie komentarz Rademenesa na ten temat.
OdpowiedzUsuńA je jednak wolę taką ustawę niż brak jakichkolwiek rozwiązań, zbyt dużo widuję takich "górali" wśród rodziców uczniów.
UsuńJest jeszcze jedna taka sprawa a propos księży. Oni odradzają rozwody, nawet jeżeli mąż bestialsko traktuje całą rodzinę i bije domowników. Bo to nie po bożemu żeby kobieta męża opuszczała.
OdpowiedzUsuńTo tak na dokładkę do tematu.
Mojej koleżance ksiądz na kolędzie doradzał nawet rozwód, bo lepiej by była panną z dzieckiem, niż nie miała ślubu kościelnego(on był rozwodnikiem).
UsuńA takie sprawy też są, to się zgadza. Tylko że ślub wymyślił sobie Kościół. W Biblii stoi jasno, że obrządki nie są niezbędne.
UsuńAle za wszelkie obrządki jest konkretna kasa...
UsuńCóż, ja tam z określeniem „gówniarz” często się spotykałem. Po pięćdziesiątce na szczęście nikt tak się już do mnie nie zwraca ;) Sam, ale tylko w myślach, używam określenie „najduch”, ale bij-zabij, nie wiem z czym to skojarzyć...
OdpowiedzUsuńWłaściwie Góralom się nie dziwię, oni taką postawę wypili z mlekiem matki. To się nazywa TRADYCJA, którą kiedyś nawet chwalił Jan Paweł II. Bo to bardzo katolicki naród jest. Zdecydowanie bardziej bulwersuje (ale też nie dziwi) podejście pani B. Szydło. Nie dziwi, bo coś mi się zdaje, że to ona trzyma krótko męża ;)))
Najduch kojarzy mi się z dzieckiem niewiadomego pochodzenia, taki podrzutek.
UsuńPani Beata krótko trzyma męża? Podobno ci, co dużo krzyczą na zewnatrz, w domu są potulni bardzo...
Najduch to dziecko w kołysce podmienione przez diobła :) Taka legenda jest.
UsuńCzyli też podrzucone?
UsuńKiedy matka zwracała się do mnie „ty najduchu!” już na pewno nie korzystałem z kołyski :D I nawet gdyby tak było, że mnie ktoś podmienił, podrzucił, ona by się do tego nie przyznała.
UsuńCzyli coś innego, szukajmy dalej...
UsuńZnalazłam z gwary śląskiej - łobuz, znalazca.
Ze słownika gwary śląskiej: o niegrzecznym lub nieślubnym dziecku. Tak, masz rację, ma coś z podrzutka. Ale naprawdę :))) to ten dioboł był w zmowie z heksą i to ona podmieniała dzieci.
UsuńAsmo, może by się i nie przyznała do podrzutka, ale jak Ci nie padała "moj syneczku" ino najduchu, to do Ciebie też nie bardzo się przyznawała :)
No Asmo, masz do myślenia:-)
UsuńSzkoda gadać... co się w tej naszej Polsce dzieje !? To kto tu w końcu rządzi ?... a o demokracji już nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie i jak tu żyć, a lepiej chyba nie będzie...
UsuńTym "gówniarzem" posła Myrchę obdarzył poseł Sanocki, który dostał się do sejmu ze zgrupowania Kukiz 15 i natychmiast je porzucił, aby zostać posłem niezrzeszonym.
OdpowiedzUsuńTenże poseł pozwala sobie na bardzo wiele, Kiedyś wiózł swoją macochę do szpitala i zatrzymał się tak, że zatarasował innym samochodom i karetkom wjazd. Oczywiście, nie widział w tym niczego złego, bo przecież chroni go immunitet poselski.
Takich mamy wybrańców narodu, a ten, kto ich wybrał, niech się też wstydzi.
Górale to inna sprawa, ale nie chcę się o nich wypowiadać.
Masz rację, jeśli takich mamy wybrańców narodu, to nie ma się co dziwić, panią Pawłowicz i posła Żalka też ktoś wybrał...
Usuńwidzę w komentarzach głosy przywiązujące znaczenie do faktu, że chamstwem wykazał się "Kukizowiec" /do tego jeszcze były/... bez sensu jest jednak wyciąganie z tego jakichkolwiek wniosków, bo "Kukizowcem" /również byłym/ jest także poseł Marzec, jedyny przytomny gość w całym Sejmie, któremu takie chamstwo się nie zdarza... a teoretycznie mogłoby, bo nikt nie zaprzeczy, że "scyzoryk" Liroy potrafi zglebować werbalnie, jednak tego nie robi, bo ma klasę...
OdpowiedzUsuńnatomiast co do głównego meritum, to utarczki słowne w Sejmie nie trzymające pewnego poziomu dyskusji zdarzały się chyba zawsze, jednak obecna średnia statystyczna kultury debaty wyraźnie poleciała w dół... pamiętam "wersal" panujący w pierwszym Sejmie /tym jeszcze "kontraktowym"/, od tamtej pory nic nie jest lepiej a tylko coraz gorzej w tym temacie...
...
temat drugi kojarzy mi się z konserwatywnym betonem islamskim w temacie obyczajowym... a beton, jak to beton, jest ciężki i ciągnie w dół całą konstrukcję, mocno poniżej poziomu europejskiego...
myślałby kto, że górale, którzy doili dutki w Stanach powinni być bardziej światowi, normalniejsi... mylne to myślenie, bo żadnego świata nie widzieli, tylko kisili się we własnym sosie w chicagowskim Jackowie... to jest akurat taka enklawa, od której bardziej przytomni Polacy w Stanach trzymają się z daleka, bo tylko obciach przynosi całej Polonii... ale to już osobny temat...
p.jzns :)...
Przynależność do partii chyba faktycznie nie ma tu wiele do usprawiedliwiania, podobnie zdarza się nawet u tych, co to co chwila klękają, jak mawiała moja babcia - modli się przed figurą, a diabła ma za skórą.
UsuńTak mnie zastanawia, że przecież góralki to chyba bojowe kobiety, więc czemu nie protestują?
one są tak bojowe, jak czeczeńskie /islamskie!/ "czarne wdowy", też góralki zresztą, tyle że kaukaskie...
Usuńbojowe na zewnątrz, ale w domu wobec chłopa potulne... po prostu syndrom sztokholmski, naprawdę ciężki, kulturowo dziedziczony z pokolenia na pokolenie...
A wiesz, że zanim skończyłam pisać odpowiedź to sama zwątpiłam w to co napisałam...
UsuńNie dość, że nie nie polubię, to polubię bardziej :-)
OdpowiedzUsuńPowiem tak - homo sapiens w moim pojęciu dzieli się na ludzi i polityków, zaś wyjątki w tej materii nie przesłaniają reguły. Z tego też powodu wybryk słowny pana posła wcale mnie nie zaskakuje, bo mieści się on w poetyce stosowanej przez te cyborgi. W sprawie drugiej mamy pewnie do czynienia z istotami o niezbyt lotnej inteligencji, co przecież nie jest li tylko cechą parlamentarzystów, a że szydłowa pochwaliła, no cóż... jakby patelnią w łeb dostała, pewnie zmieniłaby zdanie, choć... kto wie... może zwróciłaby się w tej kwestii z zapytaniem do pana prezesa lub w zastępstwie cierpiącego szefa, do jego kota... tak jakoś mi się wydaje, że szydłowa nie dysponuje własnym rozumem... przynajmniej go nie ujawnia... pozdrawiam
To mogę spać spokojnie:-)
UsuńMyślę, że zjawisko wpisuje się w taką pokrętną logikę, że jak się o czymś nie mówi, to tego nie ma, jak zasłonie oczy, to mnie nie widać.
Chroń nas, Panie od takiej tradycji!
Nieznane mi fakty o których piszesz. Może to nawet wstyd, ale stronię od polityki, nie oglądam wiadomości.. Ja niestety mam wspomnienia "gówniarza" z ust moich rodziców i dziadków. Do "gówniarza" dodawano jeszcze przymiotniki, aby nie czuł się samotnie :) Dziś wspominam to nawet w formie żartu, ale kiedyś odbierało to dużą część pewności siebie i bruździło życie na lata. Ale idąc za kolejną maksymą: "Dzieci i ryby głosu nie mają", więc cóż było począć? Trochę nie w temacie, ale tylko do tego mogłam się ustosunkować, bo pisać o niczym, dla samego skomentowania, raczej nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jotko:)
Dlaczego wstyd? ja staram się ograniczać oglądanie wiadomości, by mniej się denerwować...
UsuńTo ja miałam szczęście, bo żadnych takich pod moim adresem nie pamiętam.
Mentalność prostaka może być prostacka, ale większość posłów ma wykształcenie,a niektórzy nawet tytuły. I tu tkwi zagadka, dla kogo tak się napinają i dlaczego ryzykują swój autorytet, bo posłem się bywa, a człowiekiem powinno się być zawsze.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
To prawda, ale przekonałam się wielokrotnie, że wykształcenie czy tzw. dyplom nie czyni człowieka bardziej wartościowym czy empatycznym...
UsuńJa tam nie zamierzam przestać Cię lubić. Nie da się. Dobrze piszesz i masz dobre przemyślenia. Ja myślę, że gdy w Sejmie zaczynają się obrażać to po prostu nie mają argumentów i to jest ostateczność, ale taka słaba, taki w sumie akt kapitulacji. Ubliżam ci, bo już na nic więcej nie nie stać. Co do przemocy, ja jestem przeczulona, pisałam o ty licencjat, zgłębiłam więc temat i cóż, i to jest przykre, że luzie tak uważają, że przemocą wszystko załatwią. To jest straszne, że oni nie widzą w tym nic złego, zresztą no to są zwyczajnie słabi psychicznie ludzie.
OdpowiedzUsuńDzięki za zaufanie:-)
UsuńJeden i drugi przypadek to słabość psychiczna i brak argumentów - pozostaje argument siły, słownej i fizycznej. Bywały przypadki, ze politycy zaczynali rękoczyny, więc może się doczekamy i w naszym sejmie? Oby nie!
Ja mam wrażenie, że kultura to niestety dla Polaków coraz bardziej abstrakcyjne pojęcie. Brakuje mi takiej, jaką reprezentowała moja babcia. Prosta kobieta, ale poziomu kultury mogliby się od niej uczyć wszyscy.
OdpowiedzUsuńBo kultura człowieka nie zależy od liczby fakultetów.
UsuńAsiu dobrze, że napisałaś. Ten czas, a może zawsze tak było. Wchodzimy wyżej i często zaczynamy pokazywać, co nam wolno. Nie wszyscy ludzie są ludźmi odnosi się to też do sposobu wyrażania myśli. Ogólne zawróciliśmy i wchodzimy na pierwsze gałęzie, już się nie dziwię...tak jest. Znowu prawo dżungli nic nie zostało z naszej edukacji. To co się dzieję to rozluźnienie wszystkiego i nie można zwalać na brak wzorców, nikt ich już nie szuka. Obyczaje też...u mnie w polskiej gazecie takie ogłoszenia:para szuka pani na wspólny sexs , mąż szuka kochanki. Para szuka pary...nie gdzieś podane nieoficjalnie. Oficjalnie w naszym czasopiśmie dla emigracji...Polityka , jestem podobna do mojego dziadka. Zawsze powtarzał, że to największa kurwa świata i dlatego trzymam się od niej daleko, bo jak się zaczynam wgłębiać to ciśnienie mi podskakuje, a powinnam uważać, skłonności rodzinne, wylew krwi do mózgu występował.Nie jest to właściwa postawa :trzymanie się z dala, bo jakby tak wszyscy to dopiero byłoby, ale ...ja mam te skłonności to jestem usprawiedliwiona. Miłej soboty.
OdpowiedzUsuńNie każdy musi interesować się polityka, u mnie przyszło to z wiekiem, kiedyś nie wiedziałam, jakich ministrów mamy, ale ministrowie od oświaty tak mnie wkurzali, że chcąc, nie chcąc...
UsuńDbaj o zdrowie i olewaj politykę :-)
Ja się nie wypowiadam bo polityką się w ogóle nie interesuję, myślę, że co będzie to będzie. I tak zbyt dużego wpływu na to nie mam.
OdpowiedzUsuńNo niby nie mamy, ale kto wie, czy to polityka nie zainteresuje się nami?
UsuńNiestety niektórzy politycy myślą, że są panami i władcami...Po prostu wybrańcy narodu;-)
OdpowiedzUsuńNiestety wybrańcy narodu...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńOdcięta od mediów, przegapiłam "gówniarza", nad czym specjalnie nie ubolewam.
Niestety - "cóltura establishmentu" (niekoniecznie politycznego) pozostawia bardzo wiele do życzenia:(
Poniżej krytyki jest traktowanie rodziny jak inwentarza, a popieranie/stosowanie przemocy sprawia, że ofiary często stają się katami (zarówno dzieci jak i... rodziców)…
Pozdrawiam:)
Wiele dzieje się w dzisiejszym świecie spraw, które normalnemu człowiekowi w głowie się nie mieszczą...
UsuńAsiu to o czym piszesz to nie dotyczy żadnej polityki,mimo ,że te "niechlubne" przykłady niestety dzieją się wśród osób od których jednak ja osobiście chciałabym nie słyszeć słów ,którymi czasami jestem zażenowana? zbulwersowana? Nawet trudno mi to nazwać. To brak zupełnie kultury osobistej, zachowania się przyzwoitego. Wstyd-tym bardziej,że niektórzy uważają ,że to jest norma....Dlatego też od pewnego czasu zupełnie odpuściłam zupełnie oglądanie ,słuchanie np. obrad sejmu. Mnie też pewne rzeczy po prostu w głowie się nie mieszczą.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a przecież wystąpienia publiczne zobowiązują do pewnych zachowań. Masz rację, najgorsze, że niektórzy nie widzą w tym nic złego.
UsuńMój tata zawsze mówił " im mniej wiesz, tym jesteś zdrowsza" - i czasem się dowiaduję o różnych dziwnych ustawach i zastanawiam się co jeszcze może mnie zaskoczyć. Jak widać może i to całkiem sporo.
OdpowiedzUsuńJa zawsze powtarzam, że nic mnie już nie zdziwi i nadal się dziwię!
UsuńJa bym prędzej zaczął nie lubić takich polityków niż Ciebie. W końcu każdy może napisać o tym, co go w kraju czy za granicą boli, jeśli jest to w formie nie urażającej nikogo, to nie ma się za co obrażać moim zdaniem czy coś w tym guście.
OdpowiedzUsuńAkurat jestem po lekturze książki o grze politycznej w parlamencie, niektóre tezy były dla mnie szokujące, choć poparte argumentami mocnymi.
Ja też niektóre kiczowate rzeczy lubię. Nawet mam parę już takich ozdobnych gadżetów, co wyglądają jak z pracowni jakiegoś doktora Frankensteina. :D
Pozdrawiam!
Kiczowate rzeczy w odpowiednim anturażu (festyn, wesołe miasteczko, targ staroci) mają swój urok:-)
UsuńOstatnio nie śledzę polityki, ale o tych dwóch sprawach czytałam.
OdpowiedzUsuńTo się w głowie nie mieści co się dzieje w naszym kraju. Już od bardzo dawna nie mam dobrego zdania o politykach ( nie mówię o żadnej konkretnej partii politycznej ), ale to co się ostatnio wyprawia to już nawet nie denerwuje, bo to czysta kpina.
Aniu, cieszę się , że znów się odzywasz, bo to znaczy, że u Was lepiej, a to najważniejsze...
UsuńOstatnio byłam świadkiem jak w Lidlu jedna pani drugiej pani od k... nawymyślała. A ta druga jej odpowiedziała że chłop jej dawno łomotu nie zrobił. Odechciało mi się robić zakupy.
OdpowiedzUsuńWszędzie chamstwo straszliwe. Niezależnie od wykształcenia.
Coraz mniej lubię ludzi a coraz bardziej słucham śpiewających ptaków.
A ja lubię spacery do parku lub wycieczki za miasto...tam też więcej natury niż ludzi:-)
UsuńWarcholstwo w polskim Sejmie było znane już w dawnych czasach, i w zasadzie nic się w tym temacie nie zmieniło do dzisiaj. Nie tylko tam w sposób niedopuszczalny zachowują się ludzie z polityki. Studio telewizyjne, tam swoje emocje w arogancki sposób, powiem więcej obraźliwy dla oponenta wyrażają goście z przeciwnych stron sceny politycznej. Oglądają to miliony widzów, słuchają prostackiego, wulgarnego języka, a media mają niestety rozległą siłę rażenia.
OdpowiedzUsuńGórale mają wiele cech, za które ich podziwiam: pracowitość, wytrwałość, empatię do drugiego człowieka. Jeżdżę w góry często, zawsze spotykam sympatycznych, szczerych ludzi, choćby właścicieli u których mieszkam.
Jednak w sprawie, którą poruszyłaś Jotko, nie mają z czego być dumni. Chcą bronić prawa do przemocy w domu? Krzywdzić swoich najbliższych: żony, dzieci? Czyżby zdobycze cywilizacji tam nie dotarły? Chcą zatrzymać postęp nawet w tej dziedzinie?
Pozdrawiam serdecznie:)
To prawda , Elu, tymi pyskówkami w mediach też jestem przerażona, podobnie w sieci i nikt tych paskudnych komentarzy nie usuwa...
UsuńCiekawe, do czego dojdziemy w tym szaleństwie?
Ja nie daję rady, po prostu już nie daję. Chamstwo, arogancja wylewa się ze wszystkich stron. Mnie to wręcz fizycznie boli, dlatego wróciłam, na dobre, w świat książek.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że ci, którzy zwą siebie posłami nie wiedzą, jak należy zachowywać się w sejmie- parlamencie, gdzie nigdy nie powinny paść słowa nieparlamentarne. Nie potrafią mówić poprawnie w języku polskim, nie potrafią zachować godności posła, nie potrafią uszanować innego posła. Czas by sobie odeszli w niebyt.
Najgorsze, że nie ma alternatywy, to wszystko się co jakiś czas powtarza, bo kto bardziej wartościowy to jednak od polityki stroni albo polityka go psuje...
UsuńTo akurat fakt. :) Dziś też na działce byliśmy, wzięliśmy ze sobą spaghetti i było wprost idealnie.
OdpowiedzUsuńWiększość pewnie do polityki idzie dla władzy i pieniędzy. Choć zdarzają się wyjątki, gdy polityk idzie do tego środowiska pomagać ludziom. Ja na pewno bym się nie pisał na zostanie politykiem, mam po prostu nieodpowiedni charakter i światopogląd.
To pewnie jeszcze zależy jakie kiczowate rzeczy mamy na myśli. Bo mogą być takie, że nie znajdzie się dla nich otoczenia. :)
Pozdrawiam!
Niektórzy pewnie chcą pomagać lub działać tak czy inaczej, ale potem ta machina ich wciąga...
UsuńKiedyś politycy mieli klasę, gdyż wywodzili się z klasy. Teraz, to w większości przypadkowa tłuszcza, która wdarła się na salony i przerobiła je na kojce dla nierogacizny.
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego nie oburzyło mnie stwierdzenie , że sędziowie to specyficzna kasta...oczywiście niektórzy to źle zrozumieli.
Usuń