Autor zawiaduje miejscowym biurem podróży PIAST, a jako absolwent naszej szkoły podarował bibliotece cały cykl książek o naszym mieście. Podziwiam go za wytrwałość w poszukiwaniu źródeł i pasję tropiciela ciekawostek historycznych.
Wspomniana książka w jednym z rozdziałów traktuje o ostatnim na Kujawach procesie czarownic.
Procesy takowe nie zakończyły się w okresie średniowiecza i nie dotyczyły tylko Europy.
Jeszcze pod koniec XIX wieku w Meksyku miały miejsce badania osób podejrzewanych o czary, a nawet spalono dwie kobiety, którym udowodniono porozumienie z diabłem.
Także Kujawy miały swoje czarownice czyli CIOTY. Każda niemal miejscowość mogła pochwalić się swoja, ale najwięcej ciot podobno doliczono się w Pakości (tam, gdzie teraz jest Kalwaria) i w Bożejewicach.
W Inowrocławiu ostatni proces o czary miał miejsce w 1726 roku. Oskarżoną była niejaka Anna Samsicka, którą osadzono w lochu i zwołano komisję inkwizycyjną.
W skład komisji weszli sami duchowni wyższej rangi, ale i miejscowy proboszcz. Zebrano 19 świadków, których po wybadaniu zaprzysiężono.
Przed przesłuchaniami w wieży ratuszowej (dziś nie istniejącej) odbyła się msza w kościele św. Mikołaja.
Niektórzy świadkowie zeznawali na żywo, inni przedłożyli podpisane protokoły zeznań.
Aż trudno uwierzyć, że w owym czasie dawano wiarę następującym zarzutom:
* gdy spojrzała na syna jednego ze świadków i przemówiła - oby cię kołtun skręcił - temu się włosy zaraz zwinęły i zaniewidział...
* obwiniona rzuciła urok na krowy, które zamiast mleka krew dawały...
* jak sprawdzano, że akurat Anna urok rzuciła? wrzucono do naczynia z wodą kawałek chleba i kawałek węgla drzewnego, a gdy węgiel poszedł na dno, znak to był, że kobieta urok rzuciła...
* 12 osób przysięgało, że Samsicka ma w sobie czarta, bo do mężczyzn, którzy przechodząc chrząkają woła - już mu się miodu chce, już mu w gardle zaschło...
* niejaki Rachwał Bigos, miejscowy szewc miał zeznać, że oskarżona, posmarowawszy się maścią przez komin wyfrunęła, co i on uczynił, by ją śledzić, na sabat dotarł, ale niczego tam nie jadł ani nie pił ze strachu...
* cyrulik Stanisław Graczak zeznawał, że Samsicka w oczach ma zygzaki i językami różnymi włada, w tym łaciną...
Anna Samsicka do kontaktów z diabłem nie przyznała się. Próba utopienia obwinionej nie powiodła się, gdyż pod jej ubraniem znaleziono pęcherze zwierzęce, które ją na wodzie utrzymywały.
Obłożono więc jej ciało słomą i chrustem i żywcem na pagórku Młyńskim spalono.
Gawiedź wracająca z widowiska nie w pełni była przekonana o jej winie, niektórzy wręcz wątpili, czy w ogóle ciotą była.
źródło grafiki tutaj
Z przekazów wiem, że "czarownice" były nietuzinkowymi osobistościami przekraczającymi najczęściej obowiązujące normy obyczajowe.
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu znały się na ziołach i tym podobnych...
UsuńUwielbiam historie związane z paleniem czarownic na stosie, dlatego już nie mogę się doczekać tych które przed nami... :-)))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to samo pomyślałam?
UsuńCiekawe, jak blisko nam do tego...
Wspaniale że zacytowałaś Papieża Franciszka.
UsuńNo i uśmiałam się z cytatu Meryl Streep.
:-)
Obydwa cytaty bardzo mi się spodobały:-)
UsuńInteresujące informacje, a czarownicowe klimaty uwielbiam 😁
OdpowiedzUsuńKażda z nas pewnie ma cos z czarownicy?
UsuńJasne, że tak 😁
UsuńJotko, a dzisiaj czy nie znamy ludzi, którzy co durniejsze nieprawdopodobieństwa w obieg puszczają, dodając przy tym swoje zmyślenia? Nadal runkcjonuje też instytucja egzorcysty, która byłaby uznana powszechnie za czystą aberrację, gdyby wszyscy ludzie trzymali się racjonalnego myślenia.
OdpowiedzUsuńJeszcze moja cioteczna prababcia "uroki" sprawdzała i odczyniała za pomocą kawałka chleba i węgla, niezła wiedźma z niej była ;)
O tak egzorcyści bywają , jeden z naszych proboszczów został egzorcystą, za kołnierz nie wylewał, może pił na odwagę?
UsuńKiedyś każda wieś miała swoją wiedźmę, na szczęście nie wszystkie palono...
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńW moim mieście chyba nie ma czarownic. Za to jest duch Bieluch. Kiedyś jednak były "czarownice", które zbierały zioła, odkażały mieszkania, wypędzały złego ducha siedzącego w człowieku i leczyły pijawkami zbieranymi na brzegu rzeki Uherki.
Pozdrawiam serdecznie.
Jakby się tak rozejrzeć, to pewnie znalazłyby się takie czarownice i u Was, może się dobrze kamuflują?
UsuńMam takie przekonanie, że większość z tych oskarżeń była mocno naciągana. Ludzie tak naprawdę nie umieli rozpoznać prawdziwej czarownicy, ale bali się czarów i diabła, więc profilaktycznie wskazywali palcami najbardziej prawdopodobne osoby.
OdpowiedzUsuńNaciągane to delikatne określenie. Zauważ, że nikt nie zainteresował się facetem, który za czarownicą przez komin także poleciał...
UsuńDziś inkwizycja miałaby dopiero używanie - ziołolecznictwo, numerologia, jasnowidzenie, akupunktura itp.
"nie umieli rozpoznać prawdziwej czarownicy"
Usuń?????
Tak, dziś czarownicowanie jest oficjalne. :P
UsuńNie umieli, bo dla nich wszystko było związane z diabłem. Spojrzenie, zrośnięte brwi, uroda czy jakaś inna rzecz. Kult diabła to inna kwestia.
Szukali złego często nie tam, gdzie trzeba...
UsuńKobietom zawsze było pod górkę, jesli tylko nie chciały albo nie umiały wpasować sie w ramy, w które wciskał je patriarchalny porządek świata oraz religia.Dzisiaj jest nie inaczej, niestety...
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę poglądy niektórych panów z prawicy, to i do stosów niewiele nam brakuje...
UsuńO jakie fajne ciekawostki. Miło się czyta.
OdpowiedzUsuńSama lubię takie:-)
Usuńzygzaki w oczach i łacina... jakby mi się z czymś kojarzyło...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Ciekawe z czym ;-)
UsuńWitaj już w lutym Jotko
OdpowiedzUsuńCzy to przypadek, że też piszesz o czarownicach?
A za tą opowieść dziękuję, zwłaszcza że Inowrocław jest mi bliski
Ciepła Tobie życzę!
W zasadzie przypadek. Natknęłam się na tę opowieść i dopiero później skojarzyłam, że u Ciebie podobnie:-)
UsuńTeż tak nieraz mam
UsuńSmacznego dnia życzę:)))
Straszliwie straszne.
OdpowiedzUsuńKiedyś wystarczyło,że
kobieta była leworęczna
i można ją było spalić.
Leworęczna, pokrzywiona, rozmarzona...wszystko pasowało.
UsuńMoze mnie spala albo utopia bo mam niesamowita zdolnosc "wykrakiwania". Doszlo do tego ze gdy sytuacja sprzyja mam nakazane milczec zamiast dawac opinie.
OdpowiedzUsuńNa przestrzeni historii kobiety zawsze mialy "pod gorke" i wcale wspolczesnosc wiele nie zmienila tego w niektorych czesciach swiata.
To prawda, z licznych filmów dokumentalnych wiemy, że i dziś kobiety nie mają lepiej.
UsuńA wszystko przez to, że faceci zawsze bali się ....kobiet mądrzejszych od siebie.I nadal się boją, co po różnych przepisach widać, słychać i czuć.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Jak powiedział ostatnio niejaki rydzyk, z powodu zamkniętych kościołów orgie satanistyczne na ulicach kobiety urządzają ... czyżby pierwsze stosy w Toruniu być miały ponownie?
UsuńNie wykluczam tego- na tej zatłuszczonej facjacie widać samo zło i zwyrodnienie.
UsuńAle on przecie taki biedny, bez grosza przy duszy...
UsuńAż się prosi paralela do tego kierunku w jakim dzisiaj podążamy. Jeszcze chwila i wprowadzą prawo, że kobiety protestujące przeciwko zakazowi aborcji to czarownice. Już chcą je wsadzać do więzienia na całe życie...wraca to średniowiecze wielkimi krokami.
OdpowiedzUsuńPierwszy krok już zrobiony. Jak napisałam wyżej, z Torunia idzie jasny przekaz...
UsuńA nasi "biedaczkowie" rządzący ubolewają nad tym, ze tych bab, czarownic jawnych, nie da się na stosach spalić. Czy kobiety są w stanie doczekać się sprawiedliwości dziejowej? Mężczyźni od wieków boją się kobiecej siły, chcą sobie udowodnić, że są panami świata. A przecież bez żeńskiego pierwiastka w przyrodzie nie istnieliby. Ci najgłośniejsi i najbardziej zajadli są małymi, zakompleksionymi szarakami. Tylko czemu także część kobiet się z nimi zgadza?
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego nie potrafię zrozumieć, że kobiety kobietom robią takie rzeczy...
UsuńCzemu? Bo są takie urodne, mondre i wkrztaucune, że tylko marchewka lub gromnica ich kocha.
UsuńJako anonim sama piszę czasami, ale podpisuję się nickiem, tak z grzeczności...
UsuńWidać zawsze bardzo niezdrowo i niebezpiecznie było być kobietą.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo, wystarczy poczytać o losach kobiet na przestrzeni dziejów, może ciut lepiej miały te wysoko urodzone, ale nie zawsze.
UsuńWłaśnie skończyłam oglądać film " Czarownica" :))))
OdpowiedzUsuńJeśli ten z A.Jolie to bardzo mi się podobał, jest nawet druga część!
UsuńNie Asiu - z Nicole Kidman - taka bajka dla większych dzieci 😁
UsuńA, to nie widziałam...
UsuńCzyli kobiety od zawsze miały przechlapane. Tylko dlaczego odnoszę wrażenie, że znów cofamy się do tych czasów.
OdpowiedzUsuńSkoro kobiety zagrażają duchownym i politykom, to oni z tej desperacji wprowadzają restrykcyjne ustawy...walka o władzę i wpływy po trupach kobiet.
UsuńCzarownicą mogła zostać każda, która jakoś naraziła się gawiedzi a od pomówienia do stosu tylko jeden krok. A gawiedź lubi innych o zło podejrzewać... to takie łatwe- zawsze się coś przyklei.
OdpowiedzUsuńCo niepojęte przez prosty lud, musiało budzić grozę, tylko dlaczego nikt nie dziwił się podobnym postępkom u mężczyzn?
UsuńNie tylko znachorka ale i osoby, które przeszkadzały ale tak było od zawsze... np. we Francji jeśli kobiety przeszkadzały to wysyłało sie je do więzienia lub zakładu dla obłkąnych c
UsuńKobiety bywały podstępnie niebezpieczne, więc trzeba było je odizolować...
UsuńBo mądre
UsuńCzy to z nienawiści do kobiet zostaje się księdzem w co niektórych przypadkach? Jak widać dawniej księża byli przyczyną cierpienia, a nawet śmierci kobiet i dzisiaj niemniej też tak wychodzi. To pewnie była mądra kobieta, która się jakoś wyłamywała społecznie. Pewnie była mądra. I za to właśnie ją kara spotkała, wszakże jak w Rosji do dzisiaj na wszystko znajdzie się paragraf i dowód, nieważne, że fałszywy.
OdpowiedzUsuńMoże to nienawiść, może niskie poczucie wartości, może strach, ze kobiety okażą się lepsze w wielu dziedzinach...
UsuńTe paragrafy i u nas się znajdują, co widać po protestach...
Ciekawe jak palenie na stosie ma się do hejtowania w sieci?
OdpowiedzUsuńAndrzej Rawicz
Chyba podobnie, zresztą słowa potrafią więcej, niż czyny...
UsuńBardzo zróżnicowane i interesujące są zarzuty stawiane Annie Samsickiej.
OdpowiedzUsuńDobrze, że gawiedź wierzyła w jej niewinność.
Pozdrawiam :)
Przynajmniej niektórzy, czyż nie tak bywa i dziś? Trudno uwierzyć w złe uczynki kogoś, kogo dobrze znamy...
UsuńKażda epoka umie sobie znaleźć i stosy, i czarownice..;o)
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne, dbały czarownice o ekologię, miotły nie zanieczyszczały środowiska i do dzisiaj nikt nie wymyślił lepszego środka transportu...;o)
No pewnie, sama taką miotłę bym chciała, ale lepszy Nimbus 2000, szybciej lata:-)
UsuńA ja mam czarownicę...odrzutową, bo ona przemieszcza się na trąbce ;)
UsuńCzarownicę zrobiłam jakieś 40 lat temu na trąbkę wsadziłam ją jakieś 10 lat później, daleko nie lata, tylko po moim pokoju :)
Po pokoju lata, to już cos, nie byle trąbka to być musi...
UsuńMusowo, że Nimbus 2000 !! Przecież bele czym latać nie wypada...;o)
UsuńMaryniu !! Jakby co, to mogę na trąbce...;o)
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńŻeby się sfrustrować, wystarczy obejrzeć sobie "Czarownice z Salem"... A potem "Czarownice z Eastwick". Na poprawę nastroju:)
Niełatwo żyło się kobietom w męskim świecie, gdy atrybuty wynikające z różnicy płci wykorzystywano przeciwko nim...
A duchowni... Freud powiedziałby, że ich wdzianka to wyraz podświadomej tęsknoty za... macierzyństwem;)
Pozdrawiam:)
Jeden i drugi widziałam...
UsuńKobiety nie musiały być czarownicami, by zagrażać mężczyznom, chyba mieli jakieś kompleksy?
Podzieliłabym los czarownic - dobrze, że urodziłam się trochę później
OdpowiedzUsuńNawet avatar masz odpowiedni:-)
Usuńo widzisz !! Ty Jedna mnie rozumiesz :)
UsuńDzisiejszych skoczków narciarskich też należałoby spalić Również oni mają w ubraniach jakieś pęcherze...
OdpowiedzUsuńPrawda? Bez mioteł nieźle latają!
UsuńCioty powiadasz? Gdybym Cię nie znała, to bym pomyślała, że fantazjujesz :)
OdpowiedzUsuńFantazjuję na różne tematy, ale to wszystko udokumentowane w źródłach historycznych:-)
UsuńWidzicie? Trzeba się cieszyć z czasów, w ktorych żyjemy! Bo jakby jeszcze o czary oskarżali... Łoooo... to by dopiero było! hahahaa :) :) :!
OdpowiedzUsuńNo wiele z nas miałoby pod górkę...ale nigdy nie wiadomo, poglądy niektórych Polaków być może cofną nas do tamtych czasów?
UsuńBoję się myśleć o tych czarownicach. Kiedyś małżonce powiedziałem, że w tej maseczce na twarzy wygląda jak czarownica. I omal sam na stosie nie spłonąłem...
OdpowiedzUsuńKobiecie tylko komplementy albo lepiej nic nie mówić ;-)
UsuńBardzo ciekawy wpis. Nie wiedziałam że kujawskia czarownica to ciota. Czytałam , że jeśli kobieta ważyła mniej niż 49,5 kilograma oznaczało to, że jest czarownicą. Znaczyłoby to , że dzisiaj dużo modelek byłoby czarownicami😉. Na szczęście nie żyjemy w takich czasach, ja też w średniowieczu mogłabym zginąć na stosie, bo mam duże znamię. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńKryteria można dopasować do osoby lub epoki, a gdy ktoś niewygodny, to zawsze paragraf się znajdzie:-)
UsuńPrzypomniałaś mi swoją notką pewną dyskusję, jaką toczyłem na forum pod postem o inkwizycji. Mój rozmówca wyjaśniał mi, że inkwizycja wcale nie była zła, była dobra i skazywała za czary, czy konszachty z diabłem jedynie wtedy, gdy wina była BEZSPORNIE UDOWODNIONA.
OdpowiedzUsuńI tu inna dygresja, bo przypomniał mi się pewien sposób UDOWODNIENIA, ŻE KOBIETA JEST CZAROWNICĄ KLIKNIJ TU BY OBEJRZEĆ.
Torturami i fałszywym świadectwem można wszystko udowodnić, to nie tylko właściwość Inkwizycji.
UsuńJuż lecę obejrzeć zalinkowane:-)
No z kaczką to przesadzili, lepsza byłaby gęś:-)
UsuńWniosek taki, że my zawsze miałyśmy gorzej...
OdpowiedzUsuńTo na pewno, są dowody na to!
Usuń
OdpowiedzUsuńSam już nie wiem które czasy gorsze, te dawne czy dzisiejsze.
Z Twoim prześmiewczym talentem też mógłbyś być niewygodny...
UsuńPrzerażające, że ludzie w takie rzeczy wierzyli i tak okrutnie traktowali często te po prostu mądrzejsze kobiety, albo które podpadły. Coś czuję, że sama bym spłonęła gdybym żyła w tamtych czasach, bo historie o czarownicach choć mnie bardzo smucą, to lubię. Fajnie poznać kolejną ciekawostkę :).
OdpowiedzUsuńNa pewno, bo każda odmienność innych kłuje w oczy...
UsuńBardzo ciekawa książka. Chętnie bym ją przeczytała. A co do czarownic, to procesy kojarzą mi się z dzisiejszym hejtem. Plotki, zazdrość, nienawiść, nietolerancja- towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Przykre...
OdpowiedzUsuńInny czas, inne procesy. Coś w tym jest, że dziś nie płoną stosy, ale ludzie cierpią podobnie...
UsuńKiedy widzę dziś zachowanie niektórych ludzi to wypisz wymaluj - gdyby tylko mieli możliwość podpaliliby nie jeden stos... Jednak dobrze, że czasy się zmieniły choć osoby wyróżniające się z tłumu drażniły i drażnią dalej tych, którzy im do pięt nie dorastają.
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś w Poznaniu krucjatę różańcową i powiem Ci, że ciarki po plecach latały na ten widok!
Usuńdziwisz się tamtym czasom i ludziom? ja ostatnio oglądałam odcinek o bieszczadzkich góralach, i tam, jeden taki przyszedł do drugiego, co to niby ten drugi umiał uroki odczyniać (bo go mamusia, świętej pamięci, nauczyła) i stwierdził, że w mieście jedna taka krzywo na niego spojrzała, i że od tamtej pory głowa go boli i ogólnie źle się czuje, i żeby ten pierwszy mu pomógł, no i ten pierwszy trzy węgielki z kuchni wyjął, do szklanki z wodą wrzucił, i kazał temu pierwszemu najpierw trzy razy palec zanurzyć i się trzy razy przeżegnać, a potem trzy łyki tej wody z węgielkami wypić, i .... facet uzdrowiony i szczęśliwy wyszedł... :))))
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a mnie tak często głowa boli i nie znałam sposobu!
UsuńJa w książce o Gdańsku co dopiero skończyłam przeczytałam, że ostatnią gdańską czarownicą spaloną na stosie była 88-letnia Anna Kruger.
OdpowiedzUsuńChociaż co niektórzy twierdzą ,że to postać bardziej legendarna. I uważają, że ostatnią spaloną czarownicą była Anna Wagnersche (lub Wagner)-1647
W Wielkopolsce dużo później spalono ostatnia czarownicę i to za czerwone oczy...pewnie zapalenie spojówek miała.
UsuńMożna powiedzieć Asiu że nasza słynna, święta imienniczka też została spalona przez podobne brednie jakich dopuszczali się ludzie A w tamtym czasie niestety też kościół...
OdpowiedzUsuńNo niestety, inkwizytorzy sami nie byli zbyt edukowani i wszędzie węszyli macki szatana, wystarczyło słyszeć głosy, widzieć znaki lub inne takie, zresztą to samo odnosiło się do świętych ...
UsuńNie wiem od czego zależało, że jedna była świętą, druga czarownicą.
Oj, mam ci ja takiego kronikarza miasta Kutna i okolic, dobrego mojego znajomego, by nie powiedzieć przyjaciela, bibliotekarza mojej szkoły, teraz miejsko-powiatowego, który wytrwale gromadzi takie historie, nie pisze wprawdzie, ale archiwizuje sumiennie, co też jest ważne.
OdpowiedzUsuńW kontekście tej opowieści o czarownicach, zwłaszcza o przytoczonych przez Ciebie dowodach na to, że nimi były, to założę się, że i dzisiaj pośród nie do końca oświeconego, a wyświęconego przez pis i rydzyka ludu znalazłyby sie takie osoby, które podjęłyby się roli oskarżyciela domniemanych czarownic.
Nie wątpię, niektórzy nawet już teraz próbują swych sił...
UsuńBardzo fajny artykul Asiu. Lubie takie historie. Sciskam Cie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, Kasiu - buziaki:-)
Usuń