Zawsze to ciekawie znaleźć na swej drodze rzeźbę, mural, fontannę, ławeczkę czy podobną instalację.
Urozmaicają przestrzeń, zmuszają do refleksji, działają na zmysły, zapadają w pamięć.
Nawet jeśli napotkane egzemplarze nie są dziełami sztuki przez duże S , to umożliwiają kontakt ze sztuką nie tylko w galeriach, do których nie każdy ma dostęp.
Nie trzeba być religijnym, by docenić urok sztuki sakralnej, no może licheńskie figury nie potęgują wrażeń estetycznych, ale inne, dlaczego nie?
Figurka Maryi depczącej węża. Rzeźba stoi wewnątrz groty z kamieni, w kompleksie pałacowo-parkowym w Lubostroniu.
W Kruszwicy oczywiście, pod Mysią Wieżą.
Gdyby nie widać było w powiększeniu, to wykorzystano tutaj odlewy gipsowe sztucznych szczęk.
Ascetyczna rzeźba , upamiętniająca mieszkańców Kórnika pomordowanych w II wojnie. Na każdym podkładzie kolejowym tabliczka z nazwiskiem zamordowanego obywatela.
Nie ma osoby, która nie chciałaby zrobić z nim fotki. Podobnych żaczków jest w mieście więcej.
Spacerując toruńskimi uliczkami, widywaliśmy takie figurki na zabytkowych murach, w oknach kamienic, na podwórkach...miłe zaskoczenie :-)
Tężnie solankowe dają zdrowie, a rzeźby na terenie parku dają wrażenia estetyczne, które spotęgowane zostaną feerią kolorów z wiosennych kwiatów.
Znowu Kórnik i rzeźba zatytułowana CZERWONY PELETON.
Smukła figura na postumencie, to anonimowa postać, bo nigdzie nie dostrzegliśmy tabliczki.
Na obrzeżach Żnina.
fajnie, że dostrzegasz takie drobiazgi. nadają koloru otoczeniu. i zastanawiają. można poćwiczyć wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńPodobnie lubię przyglądać się ludziom, mąż mawia, że dostrzegam szczegóły, których on czasem nie zauważa...
Usuńświat składa się z drobiazgów (wg mnie, choć autorytetem nie jestem żadnym). rzeczy wielkie zdarzają się nielicznym. anonimowe życie potrafi podnieść prywatny problem własny do rangi "być, albo i nie"! i ma rację - we własnym przypadku. a świat trwa bez względu na odpowiedź. albo pomimo braku takiej odpowiedzi. cieszą mnie niewielkie, powtarzalne zauważenia. ale zdjęć raczej nie robię. słowa mi wystarczają. bo muszą.
UsuńSłowami malujesz lepiej, niż niejeden malarz pędzlem...
Usuńmelancholicy się martwią, że ruskie wejdą...
OdpowiedzUsuńżaczek się nie martwi, tylko myśli pozytywnie: "nie bądź rura i nie pękaj, tylko dorzuć się do flakona"...
za to "czerwony peleton" wymiata: rowery pod lokalem wyborczym, gdzie wyborcy PiS głosują stadnie na swoją ukochaną neokomunę, żeby znowu dać się zrobić w wała i już o nic się nie martwić...
p.jzns :)
Świetna interpretacja, to właśnie magia sztuki, każdy widzi co innego:-)
UsuńTo optymistyczne, że Kórnik nie dał się zamienić w kurnik straszący swoich i turystów taśmowo produkowanymi miłośnikami kremówek, żołnierzami przeklinającymi czy kartoflami dewastującymi lotem koszącym brzozy pancerne.
OdpowiedzUsuńNa razie takowych nie zauważyłam, ale całego jeszcze nie znam. Myślę że jednak są miejsca, gdzie wymienionych przez Ciebie nie uświadczy:-)
UsuńBardzo ciekawe fotki ... lubię wszelkie instalacje , rzeźby i inne takie dozdabiające historie plenerowe, które często tworzą swoisty klimat miejsc w których zostały umieszczone...
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasami zapamiętujemy miejscowość z powodu charakterystycznych instalacji:-)
UsuńNajwiększe wrażenie zrobiła na mnie (pomysłem) rzeźba POLAKÓW UŚMIECH WŁASNY z wykorzystaniem odlewów gipsowych sztucznych szczęk. :)
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze podoba się sztuka, gdziekolwiek ją spotykam, w różnej formie i postaci. Figur i rzeźb w Toruniu też widziałam mnóstwo, jest tam też osiołek, z którym mam zdjęcie.
Gdyby nie kontekst pewnie też z większym zaangażowaniem podziwiałabym sztukę sakralną. A tak trochę mi to przeszkadza. A w niej chyba najbardziej podziwiam witraże - te na pół ściany w kościołach. Niektóre są naprawdę imponujące! I w ogóle całe kościoły jako architektoniczne perełki.
Zawsze kiedy mogłam, chodziłam do nich zwiedzać i porobić zdjęcia od środka.
Uściski i miłego dzionka Jotko!
Kościoły miewają ciekawe bryły i klimat, zwłaszcza drewniane lub bardzo stare, są zabytkami, więc jako zabytki je traktujemy, te nowoczesne, to już nie to...
UsuńPodzielam Twoj podziw - ja tez lubie takie rzezby powrzucane w przyrode, czesto dziwiac sie pomyslowosci ludzi. Najbardziej podoba mi sie iz sa zrobione z naturalnych materialow i dobrze sie potrafia wkomponowac w nature.
OdpowiedzUsuńMasz rację, w parkach widuje się rzeźby lub instalacje wykonane z powalonych pni, dzięki czemu utracony drzewostan znalazł swoje miejsce w innej formie.
UsuńTen Piast Kołodziej mi się niezbyt podoba. Podobną figurkę postawili na jednym z rond u mnie w mieście...
OdpowiedzUsuńPolaków uśmiech własny też mi się nie podoba, ale jest ciekawa, wygląda trochę jak drzewo obrośnięte hubami. Swój gipsowy odlew po jakimś wycisku sobie kiedyś zostawiłam. :D
Najbardziej do mnie przemawia ten pomnik z podkładami kolejowymi.
Tak jak pisałam, nie wszystkie rzeźby są wysokich lotów, ale doceniam pomysł i inną formę ławeczki:-)
UsuńBy dostrzec czyiś talent, nie trzeba w zasadzie niczego.
OdpowiedzUsuń"Melancholia" wygląda zabawnie. :D
Szczęki rozwaliły mi system... ;D
Muszę przyznać, że te odlewy tez mnie zdziwiły;-)
UsuńCzerwony peleton…prawie jak Wyścig Pokoju…dawno, dawno temu.
OdpowiedzUsuńDosłownie i w przenośni:-)
UsuńChociaż czasami ciężko dostrzec sztukę w sztuce ani to, co autor miał na myśli to nie da się ukryć, że sztuka uliczna wywołuje całą gamę różnych uczuć. Nie wiem jak inni ale ja lubię takie detale.
OdpowiedzUsuńPodobno w sztuce współczesnej liczy się pomysł;-)
UsuńBardzo fajne rzeźby, figurki przedstawiłaś. Nawet nie wiedziałam, że wokół nas tyle różnych ciekawostek - ważnych dla każdego, nie tylko dla tych co czuja i lubią sztukę przez małe czy duże S. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie właśnie lubię wyszukiwać, boczne uliczki i małe osiedla kryją wiele niespodzianek...
UsuńNiezwykle lubię takie różne formy uliczne.
OdpowiedzUsuńPolaków uśmiech własny, he niesamowity, to co potrafi się wylęgnąć w ludzkiej głowie jest niepojęte :)
Czerwony peleton też kreatywny, podoba mi się ten pomysł.
Wiedziałam, że docenisz, artysta czuje artystę:-)
UsuńLubię i ja różne takie cudactwa w plenerze, choć czasem zastanawiam się,o co autorowi chodziło:) nie podobają mi się tylko liczne pomniki niejakiego Kaczyńskiego Lecha oraz przesadne "upiększanie" miast i wsi pomnikami JP II. Bo jednak od nadmiaru też głowa może boleć:) natomiast bardzo mi się podobają murale.
OdpowiedzUsuńTakim pomnikom jestem przeciwna, za wiele ich i często nie rozpoznasz, kto zacz...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSztuka uliczna ma tę przewagę nad spersonalizowaną sztuką pomnikową, że jest mniej pokus, by ją uwznioślać i udosłowniać (rany, co to za słowo, nawet nie wiem, czy ono istnieje). Bohater z pomnika ma być piękny (to dla uwznioślenia), ma być wiadomo kto zacz i jeszcze przy okazji, z czego był znany (to zaś dla dosłowności przekazu). Bolączką sztuki ulicznej jest to, że bywa niedoceniana (bo po co to komu?), więc i ciężko o uczciwy mecenat. Inna sprawa, że granica między sztuką a kiczem jest płynna, ale z jeszcze innej strony patrząc, to jak nie spróbujesz, to nie zobaczysz efektu.
OdpowiedzUsuńgołębiom jest wszystko jedno, aczkolwiek jako że te obiekty zwykle bywają nieco mniejsze, to może być im trudniej wcelować...
Usuńp.jzns :)
Myślę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto skrytykuje (mogli wydać kasę na coś innego), ale na szczęście sa tacy, którzy doceniają i widzą w tym sens.
UsuńGołębie ostatnio wyspecjalizowały się w celowaniu w najskrytsze zakamarki, zwłaszcza w czyste okna!
mnie gołąb przycelował i trafił w głowę /raczej czystą/ na krakowskich Plantach na początku pierwszej randki z moją obecną Lady... i wiesz, co się potem stało?... a raczej nie stało... przez 9 lat pokłóciliśmy się tylko raz... i jak tu nie być przesądnym, skoro gołębie defekują "na szczęście"?...
UsuńNie uwierzysz, u mnie wycelował do siatki z bułkami, musiałam wyrzucić!
Usuńfaktycznie pechowy strzał :)
Usuńp.s. być może dlatego, że to nie był krakowski gołąb?...
Usuńale w sumie należy się cieszyć, że słonie nie latają, bo siatkę by mogło urwać... z drugiej jednak strony w Indiach to jest bardzo cenny opał...
No chyba celownik miał...
UsuńW sumie, na kryzys opałowy, byłoby to jakieś rozwiązanie:-)
Jak może pamiętasz Asiu - bardzo lubię sztukę uliczną :-))
OdpowiedzUsuńPamiętam, nawet często nam przybliżasz różne smaczki:-)
UsuńLubię takie rzeźby w miejskim krajobrazie. Zdecydowanie o wiele bardziej, niż zaśmiecanie miast mniejszych czy większych milionami reklam, szyldów i nie wiadomo czego, co z estetyką nie ma nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzeźby sakralne, szczególnie przydrożne kapliczki...
Najciekawsze kapliczki spotykaliśmy w lesie, w górach, na polnych drogach...
UsuńZawsze się cieszę, jak napotkam na swojej drodze jakąś ciekawą rzeźbę. Czasem na ulicy można spotkać ciekawsze dzieła niż w wielu galeriach. Melancholia ciekawie wygląda, a te uśmiechy mnie rozbroiły :D.
OdpowiedzUsuńMelancholia, jak figury po wybuchu wulkanu...
UsuńTa figura na pierwszym zdjęciu znajduje się w Licheniu? W takim razie na ewentualnej pielgrzymce jej poszukam, bo wręcz mnie zachwyciła. Inne posągi oczywiście też są godne uwagi, ale ta jakoś szczególnie zwróciła moją uwagę. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie, ta jest w Lubostroniu, ale w Licheniu znajdziesz piękne popiersie Marii, w pobliżu wejścia na wieżę.
UsuńKiedyś będąc w Sulejówku trafiłem na kapitalne kamienne zameczki, tzn. zamki w pomniejszeniu. Kurczę stałem i podziwiałem a przy okazji zawiozłem rodzinę.
OdpowiedzUsuńTakie parki miniatur są naprawdę ciekawe:-)
UsuńJoAsiu, wspaniały post! ♥ ..uwielbiam sztukę w różnej formie i postaci :) ..piękno tkwi w szczegółach.. staram się wszędzie je zauważać :)
OdpowiedzUsuń..zdjęcia świetne, dziękuję za ciekawostki, które przeczytałam i obejrzałam z wielką przyjemnością :)
- pozdrawiam cieplutko, moc uroczych chwil!♥
AnSo, piękno nie tylko zauważasz, ale i tworzysz:-)
UsuńDziękuję za miłe słowa, uściski:-)
Moje serce skradły rzeźby: Melancholia, Polaków Uśmiech Własny i ławeczka użytkowa z Piastem Kołodziejem.Te dawne kapliczki również mają dużo swoistego uroku.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
O tak kapliczki bywają zaskakujące i jest ich mnóstwo, a każda inna...
UsuńFaktycznie, rzeźby jakoś skłaniają do przemyśleń ❤
OdpowiedzUsuńZwłaszcza te, których w danym miejscu nie spodziewamy się!
UsuńW Toruniu też zwróciłam uwagę na te figury na murach. Bardzo mi się to spodobało :) A w ogóle, co do sztuki na ulicach, uważam, że to fantastyczne, że ona ( sztuka) wyszła z muzeów na ulice, bowiem o dostęp Kowalskiego do tejże tutaj chodzi ( co zechciałaś napisać w swoim poście). Pozdrowienia zostawiam...
OdpowiedzUsuńNie tylko poezja trafia pod strzechy, do Kowalskich trafiłoby więcej sztuki, gdyby ceny nie były zaporowe...
UsuńPięknych Swiąt:):):
OdpowiedzUsuńI wzajemnie:-)
UsuńTeż lubię zatrzymywać się koło różnych rzeźb i podziwiać ich piękno :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To ciekawy aspekt każdego spaceru:-)
UsuńZebrałaś całkiem dużą kolekcję rzeźb, wszystkie są interesujące.
OdpowiedzUsuńRadosnych świąt :)
Cieszę się i wzajemnie, dobrych dni....
UsuńTakie urozmaicenie ulic to lubię. Zwraca uwagę.
OdpowiedzUsuńI w każdej miejscowości inne cuda:-)
UsuńRzeźba z protezek zrobila mi wieczór 😁 jednak pomysły artystów są nieskończone;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Podziwiam także...
Usuń