Pamiętnik ogrodnika to nie ostatnia ciekawostka z kolejnej wyprawy. W zasadzie w Gołuchowie tyle odkrywamy, że starczyłoby na cały cykl.
Skoro jest wiosna, to dziś o nowym życiu w świecie fauny i horoskopie dendrologicznym.
W aurze coraz cieplej, więc żubry zmieniają okrywę zimową na letnią i leniwie wylegują się w słońcu.
Wokół nich uwijają się małe ptaszki, które oczyszczają prawdopodobnie futro, rogi i uszy żubrów z pasożytów. Widać było, że tym wielkim ssakom bardzo się to oczyszczanie podoba.
Równie ciekawe bywają obserwacje koni w zagrodzie zwierząt, rasa Koniki Polskie. Wielka radość dla opiekunów tych zwierząt, gdyż w tym roku pojawiły się dwa śliczne źrebaki. Udało mi się uwiecznić na zdjęciu, jak jeden z maluchów pije mleko.
Kolejna nowość, to horoskop dendrologiczny, poszczególnym drzewom przypisano daty urodzin i można z łatwością znaleźć swoje drzewo i dowiedzieć się o sobie ciekawych rzeczy. Właściwie to nie tyle chyba horoskop, ile charakterystyka typów ludzkich wedle daty urodzenia.
Okazało się, że jestem CEDREM, mój syn to JABŁOŃ, a mąż i synowa to JARZĄB, ciekawe rzeczy można z tych charakterystyk wyczytać.
W wolierze koło pałacyku myśliwskiego, w parku gołuchowskim mieszkają pawie, dawniej była tylko parka, teraz jest ich więcej, w tym pawie białe. Widziałam także jajo, ale nie byłam pewna, czy wysiadywane czy opuszczone...
W nowo odkrytej przez nas części parku podziwialiśmy natomiast kolejne pawie, które chętnie pozowały zwiedzającym oraz płochliwe daniele.
Zawsze miło przyjrzeć się z bliska różnym gatunkom magnolii i podziwiać kształt ich płatków oraz zapach.
Jak widać z kolejnych postów, dnia nie starczy, by dobrze poznać zespół pałacowo-parkowy w Gołuchowie, a sam zamek i towarzyszące mu zabudowania to kolejna porcja zwiedzania.
Szalenie atrakcyjne miejsce. Coraz bardziej mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńOj, miałabyś wiele obiektów do fotografowania, a i teren spory, bo przylega do lasu...
UsuńW naszym sąsiedztwie też przybyło źrebaczków :) Można je obserwować bez końca.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wszystkie maluchy są słodkie:-)
UsuńCo za przypadek - wyszlo za ja to cedr a moje dzieci jarzebie.
OdpowiedzUsuńWiem ze mam rowniez przypisany szlachetny kamien ale niezbyt kierujac sie takimi przypisami zapomnialam ktory, chyba opal.
Wszystkie mlode zwierzeta sa sliczne i rozkoszne - i czyz nie na podobienstwo ludzi ktorzy bedac niemowlakami tez sa cudne? Co pozniej to inna sprawa.
Ciekawa sprawa z tymi drzewami, bo wiele się zgadza w opisie osoby:-)
UsuńJakbym był w Pszczyńskim zespole płacowo-parkowym ;)
OdpowiedzUsuńByliśmy w Pszczynie, piękny pałac, park mniej poznałam...
UsuńWidziałam kilkakrotnie, właśnie na żubrach uwijające się ptaszki oczyszczające futro, rogi i uszy tych wielkoludów z pasożytów i zawsze zadziwiał mnie ich spokój i że ich ta operacja nie świerzbi, nie łaskocze :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie parki, napatrzeć się na zwierzaki, bo w naturze to raczej dziś trudne, albo trzeba by się wybrać w miejsca niedostępne, co nie jest łatwe, szczególnie od dwóch lat, podczas pandemii.
Dziękuję za piękny reportaż z serii animal planet :))).
Pozdrowienia Jotko!
Niektórych zwierząt nie zobaczymy, jak tylko w ZOO lub zagrodach doświadczalnych...
Usuńniop, taka współpraca nie jest wcale rzadka, ptaki nieraz dezynsekują większe zwierzaki, łosie, nosorożce, krokodyle itp, tak samo jest też w morzu, gdzie małe rybki obsługują np. rekiny, czy inne paszczaki... coś za coś, czystość za bezpieczeństwo... razem pospołu tępić gnidy, ot co...
Usuńp.jzns :)
Pełna współpraca i obopólna korzyść, ludzie za bardzo kalkulują:-)
Usuń@Jotka...
Usuńlajk!...
ludzie za dużo myślą i tworzą sobie tym problemy, tymczasem inne zwierzaki działają spontanicznie, ich kalkulacja jest intuicyjna...
To widać przy różnych akcjach , choćby pomocowych...
UsuńFajna wycieczka. W horoskopie dendrologicznym jestem topolą i lubię topole. Jakoś nie wierzę, że Ty lubisz patrzeć na innych z góry. W moim horoskopie też nie zgadza się, że potrafię zarządzać ludźmi. Kiedy byłam szefową to okropnie się spalałam, bo nie lubię rządzić kimkolwiek. Podwładni trochę włazili mi przez to na głowę.
OdpowiedzUsuńChyba nawet w ramach horoskopów rozpiętość osobowości jest spora, dlatego czytamy z przymrużeniem oka:-)
UsuńNadszedł piękny czas na wędrówki i poznawanie i kontemplowanie....
OdpowiedzUsuńTo prawda, zaczęliśmy już w kwietniu:-)
UsuńZaintrygowałaś mnie- aż odszukałam horoskop. Jestem jesionem i całkiem fajnie mi się "o sobie" czytało... :)
OdpowiedzUsuńŚwiat natury to jest to!
Takich horoskopów jest sporo pewnie, ale zawsze ciekawie się czyta:-)
UsuńKocham zwierzaki, i wiem.... to brzmi banalnie, ale ja naprawdę wolę ich towarzystwo od ludzi 😂😂😂 brak fałszu, zazdrości, złości
OdpowiedzUsuńChyba nie jesteś wyjątkiem:-)
Usuńjestem w tym klubie...
Usuńp.jzns :)
Ten klub ma coraz więcej członków!
UsuńWspaniała wycieczka Asiu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLubimy tam bywać:-)
Usuńpiękna wycieczka. Piękna wiosna, a magnolie kwitną tak krótko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo krótko, teraz pora na bzy!
UsuńCudowne miejsce na naładowanie życiowych baterii. Obcowanie z przyrodą to jedna z najpiekniejszych rzeczy jakie możemy oferować sami sobie. Uwielbiam magnolię.
OdpowiedzUsuńO właśnie, trochę rozpieszczania samych siebie:-)
Usuńale fajnie, bo cóż tu można więcej rzecz, żeby nie zepsuć gadaniem tematu...
OdpowiedzUsuńw horoskopie drzewnym jestem klon, ale żadna z interpretacji nie zgadza mi się, coś zepsute jest w tych horoskopach...
za to dziś widziałem zająca, co w mojej lokalizacji w sumie nie jest takie rzadkie, ale tym razem razem zasuwał przez wiochę, którą mijałem autem, tak w poprzek do szosy i wyhamował, zawrócił przed tą szosą, wielkie zajęczysko, kurna, kota by stratował, taki sierściuch nawet by nie zdążył pie... bąka puścić...
p.jzns :)
Zdarza nam się widzieć zające i sarny, gdzieś tam przeskoczą ogrodzenie, a potem trudno wrócić...
Usuńnie byłbym (eko)sobą, gdybym nie wspomniał o wszelkich zasiekach, które ludzie tworzą, aby upieprzyć innym zwierzakom życie...
Usuńmnie się czasem serce kraje, gdy zamykam swoim kotom niektóre drzwi w domu, czasem jest jednak taka konieczność... jednak to, co się dzieje na granicy polsko białoruskiej, to uwalanie, blokowanie rysiom miłości, to już jest dla mnie nie do przyjęcia...
Te zasieki na granicy to katastrofa, nie mówiąc o ogrodzonych autostradach itp.
UsuńAle czasami są i dobre działania, pojechaliśmy kiedyś do lasu, a tam główna trasa grzybiarzy zamknięta, bo stworzono strefę azylu dla zwierząt, niech "grzybiarze" zostawiają swoje flaszki gdzie indziej...
okay, ja też doceniam różne inicjatywy pro-eko, nawet gdy są reżimowe, z inicjatywy rządzących neokomunistów... pomoc Naturze trzeba przyjmować nie grymasząc od kogo /aczkolwiek z pewną dozą podejrzliwości, czy nie ma jakiegoś haczyka, drugiego dna/...
UsuńTez o tym pomyślałam, ale na razie aktywiści eko nie donosili o żadnych przekrętach w tamtym lesie...
UsuńPouczająca taka wycieczka. Ważne, że miałaś kontakt z przyrodą...
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
O tak, kilka godzin na świeżym powietrzu...
UsuńTo rzeczywiście wyprawa na cały dzień, jest co oglądać i nie sposób się nudzić.
OdpowiedzUsuńMarek
Nie opisałam wszystkiego, są także atrakcje dla dzieci, a w sezonie czynna restauracja i punkt z napojami i lodami...
UsuńPawie są przepiękne, ale niezbyt sympatyczne. Potrafią skutecznie przegonić podziwiających ;)
OdpowiedzUsuńa jak japy drą!... prują się lepiej od pani Ciećwierzyńskiej, tej co wiesz, tej co przeciwpołożnie za winklem mieszka, tak prawie wizawi magla...
Usuńp.jzns :)
Oj, znam :( Niestety. Skrzeczy jak paw, a do tego nie ma pięknego ogona. W ogóle nie ma żadnego :)
UsuńMieliśmy okazję ich posłuchać, krzyk był przerażający!
Usuńkiedyś w stolicy polskiego jedwabiu, mieście mojego dzieciństwa, na drzewo w okolicy naszego ogrodu wmeldował się paw... nikt nie wiedział, skąd się tam wziął... a japę piłował regularnie, zegarek można było według niego regulować... potem zniknął, niczym Ciaptak z wiersza Brzechwy, nawet bardziej, bo nie wiadomo kiedy i dokąd...
UsuńTo naprawdę dziwne, ale może uciekł komuś z ogrodu, kiedyś w górach mijaliśmy dom z wielkim ogrodem, gdzie spacerowały pawie...
UsuńNatura jest genialna! Powtarzam to po stokroć tu i tam... Daje tyle radości! Piękne miejsce Jotko. Zwierzęta, ptaki, rośliny... Można wgapiać się bez końca :)
OdpowiedzUsuńPiękny park i wiele ciekawostek, polecam:-)
UsuńPiękne pawie ❤
OdpowiedzUsuńSzkoda, że biały nie rozłożył ogona...
UsuńJotko, wycieczka piękna. Natura rozpieszcza. Zwierzęta urocze.
OdpowiedzUsuńZrelaksowani na maksa!
UsuńPiękna relacja, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości zajrzałem do Wikipedii dowiedzieć się czegoś o Gołuchowie - duży zawód.
Jak to dobrze mieć "swojego" reportera na miejscu.
O, jak to fajnie brzmi!
UsuńCedr, to przepiękne drzewo. Doceniłem, je bardziej, po lekturze "Anastazji" z wydawnictwa Dźwięczące dzwony Rosji - dziesięć wychudzonych tomików, które stawiają bardzo niewygodne pytania o to, co człowiekowi jest do życia potrzebne. czytałaś? żebyś nie szukała, podrzucam linkę: https://sferaduszy.pl/anastazja-pakiet-10-ksiazek-z-serii-dzwoniace-cedry-rosji-wladimir-megre,p345316
OdpowiedzUsuńNie czytałam, zerknę w link:-)
UsuńWychodzi na to, że ja też jestem cedrem, chociaż nie wszystkie cechy mogłabym do siebie odnieść. Nie znalazłam daty urodzenia swojego syna, ale Twój wpis sprawił, że poszukam w innych źródłach.
OdpowiedzUsuńW żadnym horoskopie nie zgadza się całość cech chyba, ale poczytać zawsze ciekawie, co tam nam zapisano...
UsuńA ja nie odnalazłam swojego drzewa. Bardzo ciekawe miejsce. Tam nie można się nudzić.
OdpowiedzUsuńNie można, wracamy tam z równym entuzjazmem:-)
UsuńSuper. Chętnie też bym się wybrała do takiego miejsca. Za każdym razem jak widzę pawie to chcę, żeby ogon pokazał, ale on nie chce ... Raz chyba tylko się udało.
OdpowiedzUsuńRóżnie z tym bywa, niektóre pozują chętnie, inne wcale:-)
UsuńŚwietna wycieczka Jotko.
OdpowiedzUsuńPawie są urocze, ale zawsze się ich trochę bałam...
Moi znajomi mieli kiedyś dwa dostojne pawie w ogrodzie... Taka moda.
Moc serdeczności posyłam.
Piękne są, ale ich krzyk jest przerażający i głośny...
UsuńMagnolie są przepiękne :D Piękny jest ten paw :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tam wszystko jest piękne:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda, jakbyście trafili do sezamu:)
A skarby - co jeden to cenniejszy:)
Pozdrawiam:)
Tak się czujemy za każdym razem, a i w pobliskim lesie trafiły się nam sarenki:-)
UsuńCiekawe miejsce.... Już nie pierwszy raz o tym przekonujesz. Prędzej czy później też się tam wybierzemy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie pożałujecie, a wystaw w Muzeum Leśnictwa- miodzio!
UsuńMagnolie zawsze piękne.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te białe z drobnymi kwiatami, choć różowe chyba pachną najpiękniej:-)
UsuńDziękuję za słowa uznania ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w tym parku jest mnóstwo wspaniałych zwierząt i roślin. Super!
Orzech pozdrawia serdecznie!
W tym parku jest wszystko, by uszczęśliwić turystę!
Usuń