Tym razem powstał naprawdę misz masz informacji, ale postanowiłam ograniczać długość wpisów, bo zbyt długie odstraszają czytelników ;-)
Ten wpis miał być wcześniej opublikowany, ale zapiski z Grecji wygrały!
* Niemiła niespodzianka spotkała mnie w sklepie Netto. Ceny owoców są w tym roku wysokie, więc szukamy promocji gdzie się da. Lubimy borówki amerykańskie, więc skusiłam się na promocję , która zapowiadała, że półkilogramowe opakowanie ma kosztować niespełna 6 zł, wzięłam dwa. Przy kasie okazało się, że cena jest o wiele wyższa, a nowa z reklamy jeszcze nie wchodzi do systemu. Nie tylko ja byłam zdziwiona, bo w sklepie pełno było wielkich reklam borówki. Przywołano panią z zaplecza, pani pokiwała głową, sprawdziła coś w swoim telefonie i...zdjęła reklamy oraz ceny z półek, a kasjerka zapytała czy nadal chcemy kupić te owoce. Kupiłam, bo cena i tak nie była wygórowana, ale chodzi o zasadę...
* Na stoisku z tradycyjnym pieczywem w Biskupinie kupiliśmy pyszny chleb z prażoną cebulką. Jedliśmy go chyba tydzień i do ostatniego okruszka był świeży i pachnący! Żałuję, że nie kupiłam więcej, a były tam chleby z różnymi dodatkami.
* Posiadanie grobów bliskich na cmentarzach wiąże się z pewnymi obowiązkami. Rok temu opłaciliśmy usługę podniesienia płyty nagrobkowej, bo była bardzo przekrzywiona i odnowienia napisów. Napisy ponownie wyblakły, choć usługa nie była tania. To podobno wina zbyt płytkiego reliefu na kamieniu.
Zakupiliśmy więc dwa pisaki permanentne w sklepie Action i udało się poprawić napisy na dwóch płytach nagrobnych. To taka informacja praktyczna, jakby ktoś chciał skorzystać. Maluje się szybko i łatwo, nie należy tylko zbyt mocno przyciskać pisaka do płyty, bo rysik szybko się ściera lub mąż ma zbyt dużo siły...
Jotko, ty musisz mieszkać w Wielkopolsce :-) albo kujawsko-Pomorskie ;- możeś ty z Bydgoszczy jest ?)czytam ciebie od lat i zapomniałam...buu
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię Poznań. Gniezno a Kruszwicy wyobraź sobie nie pamiętam . Jeździłam oczywiście wielokrotnie w te rejony ale ...
ja lubię pospać i bym dziada traktorzystę kombajnistę utłukła. młotkiem małym, zeby dłużej cierpiał.
jestę pierwsza :-D
UsuńKujawy, Inowrocław 😉
Usuńjotka
Wyobraź sobie, jedna z drugą, że to wy jesteście w tym ciągniku i macie trawniki kosić... W południe... żeby ludzi nie budzić..., bo śpioooo! A na dworze ( w południe) plus trzydzieści stopni. W ciągniku- jeszcze więcej, bo klimatyzację w pojeździe, to raczej wierchuszka miewa, a nie "zwykły robol"! Tfu! Trochę empatii. Pokosi i pojedzie na kolejny trawnik, a wy możecie gnić do "połednia". Albo wymóc na włodarzach wysianie na trawnikach łąki kwiatowej. Nie będzie koszenia, a będzie ładniej, z pożytkiem dla ptactwa, owadów, motyli. Bo ter trawniki z kłoskami podgolonymi jak pica prostytutki, to ani ładne, ani pozyteczne. no i spać nie można, jak koszooo!
UsuńCiągniki teraz nowoczesne z klimatyzacją, a empatia powinna obowiązywać w obie strony, nie tylko śpiochy potrzebują ciszy...
UsuńBBM: Chyba przebiję Cię w dziwnościach! Kilka dni temu pod oknami mojego domu o godz. 1.00 w nocy dwukrotnie przejechał ciężki sprzęt sprzątający. Czołgi robią mniejszy rumor!! Trzeba mieć wyobraźnię i ułańską fantazję, co?…
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, przebiłaś mnie, ale takie rekordy nie cieszą...
UsuńTak. Troktor z kosiarka, chwila przerwy i dmuchawa do lisci dla pewnosci pobudki. Cisza nocna u nas trwa od 22-6 rano. Wszystko zgodne z prawem.
OdpowiedzUsuńDmuchawa obowiązkowo, na wszystko, grabie wyszły z mody!
UsuńJedna z niezapomnianych scen, ta z filmu.
OdpowiedzUsuńJa muszę zamówić usługę wykucia liter na grobie, to dużo kosztuje a jeszcze cmentarz sobie pobira haracz od tego...
Ja musiałam zapłacić za rozebranie starego nagrobka, i postawienie nowego, na tym samym miejscu!
UsuńTo majątek!
UsuńProboszcz wyznacza cennik...
UsuńCieszę się, że moi rodzice są pochowani na cmentarzu komunalnym...
UsuńNa komunalnym też płacimy za rozbiórkę i podatek od nowego.pozdrawiam.
UsuńTyle, że wtedy są oficjalne cenniki a nie widzimisię księdza
UsuńZawsze sprawdzam paragon , niby promocja a cena nie wprowadzona, oddaje i dostaje zwrot pieniędzy.Te mazaki też mieliśmy i zdały egzamin ale nie wiem gdzie kupione.U mnie regularnie rozładunek tirów do marketu, godz 24, pozdrawiam w ostatni dzień sierpnia.
OdpowiedzUsuńU mnie zamknięto sklepik pod balkonem, nie budzą nas dostawy pieczywa o 4 rano...
UsuńNo chyba bym utłukła gościa gdyby mi o 6 rano zasuwał kosiarką pod oknami. Na warszawskim osiedlu na którym mieszkałam nie było takich barbarzyńskich obyczajów. I donoszę, że lubię długie teksty na blogach;)
OdpowiedzUsuńserdeczności ślę;)
anabell
Jak nie kosiarki, to przycinanie krzewów lub sprzątanie odkurzaczem po psach. Atrakcji moc!
UsuńNiestety takie prawo, wyglada ze na calym swiecie - cisza nocna od 22giej do 6 rano, w imie ze spi sie w nocy, w dzien pracuje.
OdpowiedzUsuńW moim nowym miejscu tez wciaz sie cos glosnego dzieje - a to kosza co tydzien, zdmuchuja przy okazji smrodzac jako ze dmuchawy sa napedzane dieslem, zdmuchuja klatki schodowe i parkingi. Z kolei dzieki temu zawsze tu czysto i poprzycinane i glowe dam ze gdyby tego nie robili regularnie to zaczalby sie wielki protest . Nie zaczynaja jednak o 6tej rano.
Zazdroszcze smacznego chleba jotko!
Chlebek był pyszny i długo świeży, pani zapewniała, że wyrabiany tradycyjną metodą.
UsuńCo ja chcę Ci napisać? Uwielbiam borówki, też czyham na promki, lubię długo spać w wakacje, bo długo siedzę i czytam. Lubię mieć cały tydzień do pracy na ósmą, żeby się nie rozpraszać i wstawać regularnie czyli o 5;35. No to: Skończyło się! Koniec ze wstawaniem o trzynastej "rano"!
OdpowiedzUsuńA ze mnie całe życie skowronek, ale do pracy wolałam później...
UsuńU nas wszystkie głośne prace osiedlowe rozpoczynają się od 8:00 (na wniosek mieszkańców złożony lata temu)...Wyjątkiem jest pług śnieżny i piaskarki, ale na nie nikt nie narzeka, bo pracują kiedy muszą...;o)
OdpowiedzUsuńCo do brytyjskiej flagi, to ostatnio widziałam taki ręcznik na balkonie sąsiadów, i też miałam dziwne skojarzenia: "A gdyby był biało-czerwony ?" ;o)
Przy okazji: Najlepsze życzenia rocznicowe !! ♥ (żeby nie było, że nie wszystko czytam)...;o)
Dzięki serdeczne:-)
UsuńNawet gdybyś nie czytała, to nie koniec świata, każdy czasami ma taki zawrót głowy, że nie ma kiedy czytać, a zasypia się w fotelu...
Nie dalej jak wczoraj byliśmy w sklepie wielobranżowym. Sprzedawali również kwiaty. Przy kasie napis oświadczający, że na róże jest pięćdziesiąt procent zniżki. Moja dziewczyna odrazu zdecydowała się na kilka róż. Przy kasie pokazało się, że te ze zniżką znajdują się na specjalnej palecie. Obeszło się bez róż, na znak protestu.
OdpowiedzUsuńMarek z E
O, znam to! Jogurty przecenione? ale tylko truskawkowe - było maczkiem, a ja bez lupy chodzę...
UsuńPrzez dwa miesiąc od 6 rano zaczynali na naszych balkonach prace remontowe i to było ciche.
OdpowiedzUsuńWycierpieliśmy się. Dzień w dzień. Do 18.
Za rok będzie to samo, bo następny pion zaczną robić.
Też podobają mi się te rzeźby. Prostota jednak przebija wiele.
U nas co miesiąc ktoś remontuje mieszkanie, ale nic to, niebawem i ja dołączę, będzie rewanż:-)
UsuńZ tymi kosiarkami to o mnie chociaż nie o szóstej a o siódmej rano, u mnie wtedy startują. Tak się niepomyślnie składa, że bardzo często dzień koszenia pokrywa się z moim wolnym dniem, kiedy mogę spać bez budzika. Kiedy nie budzika mnie budzik robią to kosiarki 😊
OdpowiedzUsuńChleb z cebulką również uwielbiam I często kupuję. Oprócz niego mam trzech ulubieńców: z figami, z orzechami i ciemny z żurawiną.
UsuńA u mnie czasem koszenie i dmuchawy w parze z bólem głowy idą!
UsuńMam ulubiony chleb na zakwasie z żurawiną, pychota!
W większości sklepów w Kanadzie jest zasada, że jeżeli produkt jest reklamowany po niższej cenie, to klient płaci tą niższą, chociaż była ona umieszczona pomyłkowo (zresztą sklepowi zależy na sprzedaży, prawda?), a do tego często kupujący ma prawo otrzymać ten produkt darmo (do $10). Wielokrotnie korzystałem z tych przepisów.
OdpowiedzUsuńA na marginesie… czy amerykańskie borówki to są czarne jagody? Cena 6 złoty za pół kilograma to bardzo tanio… z pewnością musiały być one z farmy, bo dzikie są bardzo drogie-ale za to nie ma porównania w smaku! W lipcu/sierpniu spędziłem prawie 2 tygodnie na wycieczce kanu/biwakowej, na naszym miejscu było zatrzęsienie jagód. Bez przesady, dziennie jadłem ich przynajmniej 2 litry.
Ręcznik z flagą państwa używałbym raczej jedynie od owinięcie się nim po zdobyciu medalu!
Swego czasu widziałem w sklepie… wycieraczkę do nóg z flagą USA. Chyba była specjalnie zrobiona dla tych, których cechuje duża antypatia dla tego kraju.
Posiadam ponad 50 rzeźb, wykonanych przez ludowych rzeźbiarzy w Polsce w latach 70. i 80. XX wieku, głównie religijnych i od jakiegoś czasu zastanawiam się, co z nimi zrobić-zapewne podaruję je jakiejś instytucji, bo są niezmiernie oryginalne i z pewnością niejedno muzeum etnograficzne w Polsce przyjęłoby je. Ciekawy jestem, ile kosztowały rzeźby autorstwa Romana Kiełba?
Borówka amerykańska, taką nosi nazwę jest hodowana, nawet w ogrodach i zawsze się dziwię, czemu taka droga, nawet gdy jest urodzaj.
UsuńU nas musiałbyś chyba przez sąd dochodzić swych racji, szkoda zdrowia.
50 rzeźb, to niezły zbiór, na pewno jakieś muzeum lub skansen ucieszą się z takiego daru.
Informacji o cenach nie znalazłam.
W Australii podobnie jak w Kanadzie - cena na reklamie obowiązuje, nawet jeśli to była "pomyłka".
OdpowiedzUsuńFlaga narodowa na ręczniku, bardzo nierozsądny pomysł, dobrze, że nie na papierze toaletowym.
Papier toaletowy z flagami narodowymi też jest dostępny na Internecie-szczególnie z flagami USA i Izraela.
UsuńPapier toaletowy to już naprawdę przesada...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńNadranne hałasy dają się we znaki:) Nie tak jednak, jak towarzyszące im wonie:)
Miałam kiedyś podobne odczucie, przyglądając się, opiętym flagowym deseniem, pośladkom amerykańskiego boksera. Oraz refleksję na temat stosunku sportowca do tej-że flagi...
Pozdrawiam:)
Szafowanie wzorem flagi bywa rozmaite, jak widać, i budzi w obserwatorach mieszane uczucia.
Usuńjeśli dobrze przeczytałem, to pani sklepowa nettowa zagrała nieprzepisowo, bo liczy się cena na metce, a to, że nie weszło do systemu to nie problem klienta... mnie się czasem zdarza taka akcja, głównie w Dino, bo tam częściej kupuję i zawsze personel rozstrzygał to na korzyć klienta... za to kiedyś z kolei w Netto /zbieg okoliczności?/ coś nachachmęcono przy promocji awokado i wtedy zrezygnowałem z zakupu, właśnie w imię zasad...
OdpowiedzUsuńnie do końca rozumiem, a raczej rozumiem, tylko nie czuję tej dziwnej czci dla przedmiotów codziennego użytku /np. ręcznika/ w barwach narodowych... co prawda zdarzają się sytuacje, gdzie ma miejsce jakaś demonstracja i nie do końca jest ona na miejscu, ale oburzenie, czy dyskomfort w tym konkretnym przypadku to już lekkie przegięcie...
p.jzns :)
Nie chodzi o nadmierną cześć czy uwielbienie, ale jeśli ktoś godła, flagi czy hymnu nie szanuje, niech nie używa w ogóle, po co taka zabawa, by sprowokować? tylko do czego?
UsuńP.S.
UsuńIdąc tym tropem - nic i nikt nie powinno nas wkurzać, ja takiego poziomu jeszcze nie osiągnęłam.
wydaje mi się, że temat jest na tyle skomplikowany, że każdy przypadek wymaga osobnej dyskusji... popatrzmy sobie na przykład na takie flagi...
Usuństop, wróć... już w tym zdaniu ukrywa się potencjalny błąd... czy ręcznik omawianej zawodniczki był/jest flagą?... nie... ten ręcznik jest ręcznikiem i tu już ucina się dyskusja, zanim jeszcze do niej doszło...
przy okazji, tak na offie, można zapytać, do kogo należy ten recznik?... tego nie wiemy... być może jest to prywatna własność tej pani, ale tak na 90 procent to raczej otrzymała go od własnego związku sportowego w pakiecie gadżetów reklamowych mających promować dany kraj, tu akurat UK... tam pewnie jest długopis, jakiś notesik, zestaw kosmetyków, paczka podpasek, oraz rzecz jasna różne ciuchy, do treningu lub do wypadu na miasto, czy też do oficjalnej ceremonii otwarcia igrzysk, być może kapcie hotelowe, maseczki covidowe na wszelki wy[adek, itd, itp, etc... wszystkie rzecz jasna ozdobione oficjalnym herbem UK lub barwami narodowymi... władze takiego związku sportowego świetnie wiedzą, do czego można użyć takiego, czy innego gadżetu... ale nie robią z tego problemu... to czemu robią to postronni ludzie, którzy nawet nie muszą znać tych różnych ozdobnych wzorków?...
Ja wiem, że taki hałas rano może wkurzyć, ale, czy naprawdę jest to taki ogromny problem dla tych "śpiochów". Jeden ranek i pół godziny:):):):) W południe upał, a te ciągniki nowoczesne z klimą mają tylko naprawdę wypasieni gospodarze, co mają po kilkadziesiąt hektarów. Ich stać na ciągnik wart połowę domu. Mniejsi pracują na starych i bez klimy. Przecież widzę, jak w upał robią podorywki przy otwartych drzwiach kabiny. Do takich prac, miasto ma mniejsze i zazwyczaj starsze.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy jak przyjadą z odśnieżarką na chodniki, o 6 rano, też będzie to takie bolesne. No a co z opróżnianiem kubłów ze śmieciami? Przecież one są też w rannych godzinach opróżnianie, a hałas ogromny.
Niefajnie z tymi borówkami, trzeba bardzo uważać na te niby promocje w starych cenach
W upały nie tylko traktorzyści pracują, to po pierwsze, po drugie nie tylko o śpiochy chodzi, a po trzecie, bardziej od tych wielkich kosiarek wkurza mnie koszenie podkaszarkami całych połaci, a do tego dmuchawy, jakby grabie przestano produkować, zresztą sama dmuchawa sprawy nie załatwi. na trawnikach pustynia, wiec wyobraź sobie ten kurz, co się niesie między blokami, że oddychać trudno.
UsuńNa szczęście smieciarki nie pracują u nas od świtu, to raczej zbieracze puszek i złomu hałasują.
Trudno teraz o ciszę i spokój, nawet chyba na wsi...
Ano wyobrażam sobie ten kurz i hałas wykaszarek. Dmuchawy też mnie wkurzają. Po prostu jest to źle zorganizowane i pracuje się na wrednym sprzęcie. Mówiąc serio, naprawdę serio, najlepsze były kosy. Po cichu zrobiły swoje. Grabie, wyśmieją Cię z tymi grabiami- dmuchawa wydmucha, nakurzy, ale rąk nie brudzi i odcisków na dłoniach nie robi.
UsuńNa wsi też jest ciągły hałas, przynajmniej u nas. Może gdzieś na wschodzie kraju i w górach są jeszcze takie przysiółki gdzie jest cisza.
No wiem , że wymagam za wiele, ale sama staram się żyć tak, by nikomu nie uprzykrzać życia...
UsuńZ tymi promocjami w marketach niestety często tak bywa... U nas z kolei hałasują kosiarki i dmuchawy, pół biedy hałas bo pohałasują i pójdą, tylko niestety po takim zabiegu z trawników zostaje suche ściernisko. :(
OdpowiedzUsuńNiestety tak jest, koszą do gołej ziemi, bo traktor ma ustawione koszenie na jeden poziom, a gdy teren nierówny, to po trawie ani śladu, pustynia.
UsuńA Ww Szczawnicy
OdpowiedzUsuńUCIEKŁO! 😃 A w Szczawnicy cudne mgły, już wrześniowe, jesienne i powietrze pachnące niesamowicie, nie do opisania🙂 Uwielbiam drewniane rzeźby, świątków kilka mam, szukam teraz czegoś do domku, na razie wypatrzyłam drewnianego kota.
OdpowiedzUsuńSerdeczności z balkonu🍀❤
Z twojego balkonu cudne widoki, a i jesień bywa piękna!
UsuńJa też nie lubię tych rzekomych promocji w sklepach. A ile osób przecież nie sprawdza paragonów itp!
OdpowiedzUsuńTakie pobudki w wakacje też wywołują moją niechęć! Ale...ktoś pracuje by nie pracować mógł ktoś...
Serdeczności!😘
Wszystko można dogadać, w końcu od koszenia trawy nie zależy ludzkie życie.. Pamiętam, że gdy leżałam w szpitalu i czasem zasypiało się dopiero nad ranem, to akurat o świcie salowa musiała umywalki i podłogę myc, światłem w oczy i hałas wiadrami , bo ona od 6 pracuje...za chwile pielęgniarki z termometrem, potem obchód...szpital nie jest od spania!
UsuńZ tą flagą to faktycznie trochę nie tak.
OdpowiedzUsuńA chlebów różnorodnych w Polsce to ja nie uświadczyłam, no chyba, że właśnie na święcie pobliskiego skansenu. Chleby rzemieślnicze, wypiekane przez małych producentów
Dobry chleb można kupić, ale jest wtedy bardzo drogi, więc gdy liczna rodzina i sporo chleba się jada, to niestety kosztuje.
UsuńNiektórzy pieką sami, zamawiając mąkę w Internecie.
Traktorzysta to nic, pewnie pracował w tygodniu, a i już było po ciszy nocnej. Miałam sąsiada, który 11 listopada jak oszalały wiercił też o 6 rano wiertarką za ścianą, chociaż w gablotce na klatce wisi regulamin, w którym jak byk pisze, że zakazuje się uciążliwych remontów w niedzielę i dni ustawowo wolne od pracy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdarza się, że niektórzy remontują po pracy dopiero i wtedy filmu nie obejrzysz, bo hałas do 22...
UsuńJa tak jak ty z borówkami miewam często z piwem. Trzeba pytać, bo szachrują!
OdpowiedzUsuńDzisiaj nawet promocje bywają podejrzane!
UsuńTeż bym chętnie trochę ponarzekała, poplotkowała, ale złapałam z Ekwadoru wira tenisa, a teraz jest US Open, różnica czasu, a mecze ciekawe :) więc w nocy oglądam w dzień robię co muszę, a w przerwach śpię. Powoli zaczynam się gubić, budząc się, czy to dzień, czy noc? :) Ale to minie...
OdpowiedzUsuńJeśli wkręciło Cię na dobre, to przynajmniej zapomnisz o mniej miłych realiach, na zdrowie! To brzmi jak praca artysty!
UsuńU mnie śmieciarki jeżdżą jakoś tak wcześnie rano, koło 6 może. Ale słyszę to rzadko - zakładam, że tylko wtedy, kiedy trafi na płytszą fazę snu. Tak to ja zawsze mówiłam, że mogłaby bomba wybuchnąć, a ja bym przespała. ;)
OdpowiedzUsuńSklep ma zdaje się obowiązek sprzedać po cenie, która była wystawiona. Ale też nie każdy ma ochotę się wykłócać...
Moja mama miała taki mocny sen, nic jej nie obudziło, nawet budzik.
UsuńNo właśnie, czasami lepszy jest święty spokój lub oddanie towaru.
chleb z prażoną cebulką napewno pyszny ja ostatnio kupiłam czosnkowy, dobry jest
OdpowiedzUsuńŻurawina jako dodatek tez jest dobra, ważne by chleb był dobrej jakości!
UsuńTeż odnawiamy napisy na płytach nagrobnych takimi specjalnymi pisakami. Ach, te ceny w sklepach to też nieraz się nacięłam. Uwielbiam dobre pieczywo, ale rzadko takie jem, bo cena wyższa i musiałabym po nie jeździć 30 kilometrów.
OdpowiedzUsuńTo prawda, dobry chleb jest bardzo drogi, najbardziej dostępne są średniaki, a jeśli spora rodzina, to pewnie kupują najtańszy...
UsuńAsiu sporo tematów w jednym wpisie! 😊 Zaskakujące, jak różne sytuacje mogą nas spotkać na co dzień, od nietrafionych promocji w sklepie po traktor budzący osiedle o świcie – życie potrafi być nieprzewidywalne. Mnie w kraju zawsze latem budzil poes sąsiadów... to bymo chyba celowo robione... wpuszczali go okolo 5.30 a on ujadla jak tylko zamkneli drzwi za sobą... nic sobie z tego nie robili... A co do tego chleba z Biskupina, brzmi jak prawdziwa perełka! Też uwielbiam pieczywo z dodatkami, najbardziej z oliwkami i suszonymi pomidorami :)
OdpowiedzUsuńOch, lubię psy, ale niektórzy nie powinni ich mieć, zwłaszcza w blokach, niestety.
Usuń