sobota, 5 grudnia 2015
Mikołajkowo....
Spacer z Mikołajem
Szłam z Mikołajem pod rękę,
worek niósł ciężki na plecach
i śpiewaliśmy piosenkę
o świętach, prezentach i dzieciach.
Święta w piosenkach są białe,
puch śnieżny sypie się z nieba,
święta są zwykle radosne -
bo tego ludziom potrzeba.
Prezenty w piosenkach są cudne
na miarę marzeń i życzeń,
prezenty przynosi Mikołaj,
powodem bywają do wzruszeń.
W piosenkach dzieci się cieszą
ze śniegu, świąt i choinek
pod nimi podarki znajdą
dla chłopców i dla dziewczynek.
Szłam z Mikołajem pod rękę
a worek lekki się stawał.
Fajnie było prezenty
na progach domów zostawiać...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szłam z Mikołajem radosnym krokiem,
OdpowiedzUsuńdo biblioteki wpadliśmy na kawę.
Pod wielkim Jotki jesteśmy urokiem,
tu zawsze znajdziesz dla duszy strawę :)
Pozdrawiam Mikołajowo :)
Eve kochana, dziękuję za dobre słowo i jeszcze wierszem! Jestem zaszczycona, bo podziwiam zawsze Twoje przebłyski i Milusiakowe perełki:-)
UsuńI ja Mikołaja pokochałam
OdpowiedzUsuńkiedy pod rękę z Joasią
go spotkałam
Zapraszam serdecznie w moje skromne progi
na ciepłą herbatkę
Joasiu i Mikołaju drogi :)
Jak dogonię Mikołaja Gabrysiu, to będziemy w mig!
UsuńA czy Mikołaj Święty
OdpowiedzUsuńTeż otrzymuje prezenty? ;)
Pozdrówka :D
Pytanie wręcz filozoficzne:-) Ciekawego czego życzyłby sobie Mikołaj, może sań z turbodoładowaniem?
UsuńAleż przesympatyczny wiersz, aż się uśmiechnęłam.
OdpowiedzUsuńWczoraj na ulicy spotkałam Mikołaja, chudy był jak szczapa, aż patrzeć było przykro. Rozdawał ulotki, co uważam za nadużycie wizerunku Św. Mikołaja
Pozdrawiam.
Koeljny znak naszych czasów - wczoraj załamałam się czytając opinię o książce osoby, która "nie czyta dla przyjemności tylko recenzencko". Pomijam już to ,że skrytykowała w bardzo chamski sposób bardzo wartościową wg mnie książkę, to jeszcze ten wywyższający ton... Joasiu błagam - napisz posta na temat czytania recenzenckiego. Nie uważacie ,że gdyby ciagle dostawać gratis czekoladę w celu pisania recenzji to kubki smakowe przestałyby rejestrować a serotonina - wydzielać się ?
UsuńChudy Mikołaj? To podejrzane! Zgadzam się, że to powinno być karalne!
UsuńGabrysiu, dla mnie czytanie recenzenckie jest czytelniczą prostytucją, to jak seks bez całowania i pieszczot...
U Ciebie Joasiu,
OdpowiedzUsuńteż tak pięknie, nastrojowo
i Mikołajkowo.
Wspaniałego prezentu
od Mikołaja życzę i pozdrawiam :-)
Najlepszym prezentem dla mnie jest dobry humor i rozmowy z Wami na blogu. Serdeczności posyłam :-)
UsuńDziś wszędzie Mikołaj gości. I Ty z nim szłaś pod rękę. Myślę, że zamówiłaś prezenty pod choinkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Oj tak, tak fajnie obdarować kogoś, to bardziej cieszy, niż otrzymywanie, przynajmniej na pewnym etapie życia...
UsuńPozdrawiam ciepło:-)
Nie muszę mieć extra prezentu od Mikołaja abym w Niego wierzyła. A te prezenty Asiu,o których mówisz-dobry humor ,kontakt ,rozmowy te wirtualne i te normalne to już jest powód do uciechy....U mnie dzisiaj była wnuczka....odebrała prezent od Mikołaja,który przy takim zapracowaniu musiał poprosić nas o przekazanie....Uciechy i tak było co niemiara.
OdpowiedzUsuńPewnie, że musimy pomóc Mikołajowi, sam nie da rady...
UsuńDobrej niedzieli Grażynko:-)
ja list do Mikołaja już wysłałam:):):
OdpowiedzUsuńJa nie wysłałam, ale buty wyczyściłam...
Usuńno tak jutro buty trzeba wystawić..a jak ma sie wiele par?? To więcej prezentów????
UsuńTo trzeba zapytać Mikołaja, bo taka zachłanność może być źle widziana...
Usuńależ na pewno Mikołaj jest wyrozumiały:):)
UsuńJak byłam mała to naprawdę widziałam Mikołaja. Przyszedł w nocy i włożył mi książkę pod poduszkę. Teraz już nie przychodzi.
OdpowiedzUsuńA może obdarowuje Cię drobiazgami przez cały rok?
UsuńJeżeli chodzi o Mikołaja, to ja dopiero teraz zaczynam w Niego wierzyć... W pracy dał mi paczkę i w sklepie cukierka... Może to jeszcze nie koniec?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie, zacznij się rozglądać :-)
UsuńNajważniejsze żeby Mikołaj o wszystkich pamiętał:-))
OdpowiedzUsuńJestem za! Nawet o tych, którzy zapomnieli wyczyścić buty :-)
UsuńOkazało się że byłam grzeczna ha ha ha mówię okazało się, bo naprawdę nie byłam tego pewna :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, grzeczność bywa subiektywna, zależy kto i za co ocenia...
UsuńOhoho... jak widzę znasz Mikołaja osobiście... musisz więc być zakamuflowanym elfem :) A wiersz piękny.
OdpowiedzUsuńWolałabym być panią Mikołajową, elfy za dużo roboty mają...a za dobre słowo serdeczne dzięki:-)
UsuńFajny wierszyk... Jak Wy to robicie , że ot tak , od niechcenia wierszykami rzucacie- ja tak nie potrafię :((
OdpowiedzUsuńTo dar i przekleństwo, jak zwykł mówić detektyw Monk...
UsuńBrawo Asiu! Kolejny przykład Twojego talentu, świetnie Ci wychodzi to układanie wierszy:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że dokładnie wychodzi z głowy, sama się dziwię:-)
Usuń