sobota, 22 kwietnia 2017
Tak niewiele...
Tak niewiele potrzeba, by sobie poprawić humor, a przy okazji zrobić dobry uczynek.
Po świętach wracaliśmy ze spaceru i za rogiem starej kamienicy dojrzałam starowinkę, przed którą stał karton po butach, a na nim trzy bukieciki pięknych kwiatków - szafirków.
Starowinka była malutka, skulona z zimna, nieśmiało zachęcała zasuszoną dłonią do kupna kwiatków. Poprosiłam o jeden bukiecik, zapłaciłam 3 zł i za tych kilka groszy mam w domu trochę wiosennej radości. Cała drogę do domu żałowałam jednak, że nie wzięłam pozostałych bukiecików, bo miałabym więcej tego szczęścia, a ona nie musiałaby dłużej stać na zimnym wietrze...
Jeśli lubicie wzruszające historie to polecam też post Helen, która pięknie napisała o swoim wolontariacie w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym, o tym jak znalazła coś ważnego w życiu, choć robi tak niewiele i dużo zarazem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgadzam się z Tobą Asiu, często wystarczy maleńki drobiazg, żeby odmienić nastrój czy zrobić komuś przyjemność lub pomóc. Za sprawą kwiatków od starszej pani wpuściłaś wiosnę do domu. Jej pewnie pomogłaś (skoro sprzedawała bukieciki być może jest w potrzebie, no chyba że sprzedaje kwiatki dla przyjemności).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😉
Raczej z potrzeby, bardzo mizernie wyglądała, a dziękowała, jakbym los na loterię jej wręczyła...
UsuńWątpię by sprzedawał dla przyjemności, dobrze zrobiłaś dla niej i dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Zawsze jakoś lżej na duszy, prawda?
UsuńByłam już u Helen.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o tę starowinkę sprzedającą kwiatki, to może lepiej że kupiłaś jeden bukiecik. Bo może potem podeszły jeszcze dwie inne osoby i też kupiły. I ta starowinka ucieszyła się, że są przynajmniej 3 osoby na świecie które mają dobre serce.
I mogła z nimi przynajmniej parę słów zamienić.
Nie pomyślałam o tym i zgadzam się, mam nadzieję, że zbyt długo nie czekała, bo zimno było...
UsuńBukiecik śliczny, a Ty masz dobre serduszko, za które spotka Cię na pewno nagroda :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNagrodą był jej uśmiech i te kwiatki, które oczy cieszą:-)
UsuńWcale a wcale mnie nie zdziwiło, że tak zrobiłaś Jotko. Zrobiłabym tak ja i podejrzewam - większość osób, które u ciebie piszą, przynajmniej te, które znam ze swojego bloga. A nie jest ich mało... Wiele z nich trafiło do mnie właśnie dzięki Tobie za co pięknie dziękuję. Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńMówią, że w sieci podobne osoby się znajdują, a w każdym razie podobne razem trwają:-)
UsuńMasz rację, nie można przejść obojętnie :-)
Asiu, nie uwierzysz, ale wzruszyłam się do łez. Historie Helen już poznałam, nawet przyłączyłam się już do akcji.
OdpowiedzUsuńUściski Asiu. :) .
Tereniu, wzruszenia dobrze robią na serce i oczy :-) Ciesze się:-)
UsuńBuziaki :-)
I ja się wzruszyłam:) Taki piękny i prawdziwy obrazek namalowałaś.
UsuńSzafirki cieszą Twoje oczy, a przy okazji pomogłaś staruszce.
Ona była taka krucha i zmarznięta, że nie mogłam się oprzeć...
UsuńAsiu wczoraj łzy miałam z zupełnie innego powodu.A dzisiaj ten bukiecik (bardziej może historia z nim związana).Zauważyłam ,że dzięki Twoim "tematom" tutaj odświeża mi się pamięć. Wspomniałam wzruszenie jakie ogarnęło mnie i moją koleżankę gdy byłyśmy w Sandomierzu i spacerowałyśmy...Przed nami szła para staruszków ( stwierdziłyśmy ,że małżeństwo).Trzymali się za ręce (już to było ujmujące) ale co jakiś czas jedno lub drugie patrzyło się ,wymieniało uśmiechy ,czasami strzepnięcie jakiegoś "okruszka".Było to tak cudne ,że po pewnym czasie wyglądało ,że uskuteczniamy "śledzenie".....
OdpowiedzUsuńGrażynko, bo takie miasta jak Sandomierz, Kazimierz, Dukla sprzyjają miłości i czułości, co widać też na twoich zdjęciach:-)
UsuńTakie widoki bezcenne :-)
Dzięki za pomoc w promocji Lulania. To fantastyczny pomysł, bo niby wiemy, jak ważny dla dziecka w pierwszych miesiącach życia jest dotyk, przytulenie, ale co innego wiedzieć, a co innego wcielać w życie. Byłam dziś 3 godziny i nie mogłam wyjść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie, jak to mówią :-)
UsuńŚliczny bukiecik. W dodatku za nieduże pieniądze. Dobrego weekendu. ;)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie, kochana :-)
UsuńPiękny gest :) Gdyby każdy człowiek co jakiś czas robił coś dobrego, niewielkiego, to świat byłby jakby mniej pozbawiony zła. Ostatnio na jednej facebookowej stronie pani napisała, że dokarmia bezdomne koty, ale powoli zaczyna brakować jej na to pieniędzy. Poprosiłam o adres i wysłałam kociakom paczkę z jedzeniem. Podobnie jak ja zrobiło kilka innych osób i teraz pani może zaoszczędzone pieniądze wydać na sterylizację tych zwierzaków ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:-) Też widuję taką kocią opiekunkę i pomyśleć, że niektórzy mają za złe takim paniom, czyżby woleli myszy w bloku?
UsuńTeż kupiłabym 3 bukieciki :)
OdpowiedzUsuńTak przypuszczam:-) Cały czas o tym myślę, że mogłam i ja :-)
UsuńDla tej pani to pewnie ważna kwota w budżecie domowym, gdyby miała pieniędzy pod dostatkiem, nie marzłaby na ulicy. Dla nas trzy złote dzisiaj to marne grosze, nawet nie zauważymy, że daliśmy.
OdpowiedzUsuńWyglądała na taką, dla której to jakaś kwota i życzyła miłego dnia:-)
UsuńNo i prawidłowo według mnie. A kwiaty piękne, kolory wręcz porywające.
OdpowiedzUsuńPoza tym w przyszłości człowieka tak łatwo nie dopadnie skleroza czy coś podobnego, jak będzie mózg ćwiczył. Moja śp. Babcia czytała książki do ostatnich swoich dni. I muszę powiedzieć, że umysł miała w bardzo dobrym stanie, bardzo sprawny jak na ponad 80 lat.
No i właśnie, tak się zdarza z remontami. Ktoś coś kombinuje, sobie dobrze czyni, a innym może szkodzić.
Oj ja to niemal codziennie jestem zadziwiany przez jakieś wieści ze świata. Po prostu chyba już nie nadążam czasem. :)
Pozdrawiam!
Podobno zdziwienie jest właściwe ludziom twórczym, póki umiemy się dziwić, to mamy otwarty umysł:-)
UsuńPiekna historia☺
OdpowiedzUsuńMożemy pięknym czynić nasze życie :-)
UsuńRaz, że szafirki to bardzo piękne kwiatki, więc nie dziwię się temu zakupowi, a dwa, że sprawiłaś przyjemność tej kobiecie. Czasami i mnie zdarza się kupować kwiatki lub, nawet częściej, warzywa od takich pań... może te warzywka nie wyglądają tak pięknie jak te wystawiane do sprzedaży w marketach, ale są na pewno zdrowsze... bez wszechobecnej chemii...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście , stoją na skraju targowiska takie starowinki, od których mąż majeranek kupuje...
UsuńHistoria jak z bajki. Dobre masz serce, kupiłaś nie z potrzeby, a po to, by pomóc staruszce stojącej na zimnie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Skojarzyła mi się Dziewczynka z zapałkami...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńNasunęła mi się refleksja, że wspólnym mianownikiem obu wpisów jest bezradność spowodowana wiekiem...
Brak słów, zważywszy, że żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, a niektóre zachowania nie wyszły z epoki kamienia łupanego. Na szczęście wiele jest też takich Iskierek - Osób, Które Pomagają:)
Pozdrawiam :)
Pięknie podsumowane, choć gorzko zabrzmiało...
UsuńDobrze, dobrze. Mówię stanowcze NIE społecznej znieczulicy. Kiedyś zdarzyło mi się udzielić imitacji pierwszej pomocy - choć nie potrafię - przy tłumie robiącym zdjęcia. Zawsze dołuje mnie ludzka obojętność.
OdpowiedzUsuńBo angażowanie się to same problemy...
Usuńkwiaty piękne, a pomoc ważna. Ja może wzięłabym jeden bukiecik, ale za piątkę albo co... żeby dac innym szansę:).
OdpowiedzUsuńNo widzisz, też dobre rozwiązanie :-)
UsuńWzruszająca historia, aż chce się pomagać. W przeciwieństwie od natrętów, którzy za nic - chcieliby otrzymać pomoc i w dodatku jeszcze proszą o nią bardzo bezczelnie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, takich natrętów się spotyka, po prostu naciągają na jakieś drobne, bo na piwo im brakuje...
UsuńI dlatego właśnie na olsztyńskich bazarkach często kupuję niepotrzebne mi przedmioty. Szlag mnie trafia, gdy pomyślę, że w zamian za kilka dekad pracy, "opiekuńcze państwo" funduje ludziom emeryturę, która, co prawda, nie pozwala umrzeć, ale zmusza do życia w takim upodleniu.
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie wiadomo czy ja kiedyś nie będę musiała sprzedawać kapci robionych na drutach, by zarobić na leki...
UsuńNie mówię, że nie. Ale czasem zdziwienie przybiera u mnie monstrualne wręcz rozmiary. :)
OdpowiedzUsuńAj tam, jakoś dam radę z tym remontem.
A dziś na zajęciach jak byłem widziałem śnieg padający przez chwilę. :) Myślałem nawet, że wykładowca nas wkręca.
O. Wydaje mi się, że nie tylko ten minister powinien sobie w kalendarz popatrzeć.
Też nie jestem pewny, czy te fasolki to te same o których pisałem, że był na nie boom w początkach XXI wieku.
Pozdrawiam!
Takich smakołyków, jakie podawano w Hogwarcie sama chciałabym spróbować:-)
UsuńNieraz jest to bukiecik, nieraz aniołek :)
OdpowiedzUsuń...a innym razem torebka majeranku kupiona od staruszka na targowisku :-)
UsuńTo ja już tak tradycyjnie, dla ukazania innej strony. Chciałbym, aby tak było jak piszesz. Nie wiem jednak, czy zrobiłbym podobnie, nie dlatego, że jestem sknerus, albo nieczuły na ludzką krzywdę ... Życie bowiem nauczyło mnie, że za pozornie biedną starowinką może się kryć wnuczek czekający obok na kasę na dopał (to tylko 5 zł), albo rodzina, której skończyła się libacja (15 zł. to kilka butelek "mózgojeba"). Może też starowinka po przyjściu do domu zarobione kilkanaście zł. wrzucić do materaca, gdzie leżą już setki tysięcy. Te obrazki widywaliśmy przecież w okresie początkowej transformacji systemu. Dlatego wolę pomagać tym, którym ta pomoc jest na pewno potrzebna, np. niesprawnym sąsiadom w zakupach, ludziom pokrzywdzonym przez prawo (i Sprawiedliwość ;) ), ofiarom przemocy i agresji, bezbronnym wobec cyfryzacji systemów opieki społecznej, samotnym pacjentom szpitali, itp., itd., ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję jednak, że się potwornie mylę, i wszystkie moje podejrzenia "na wyrost" są nieuzasadnione, a "szafirki" wniosły wiosenny uśmiech zarówno Tobie jak i starowince.
Bywa też tak, jak piszesz i wszystkich problemów tego świata nie rozwiążemy, ale ważne by nie przechodzić obojętnie obok nikogo...
UsuńBo tak naprawdę z małych elementów radości budowane jest nasze szczęście:) rozmowa z bliskimi, spacer, przeczytanie ciekawej książki...Ot, tak niewiele.
OdpowiedzUsuńTo prawda, otarcie łez dziecku, pomoc sąsiadce, znicz na zapomnianej mogile - to takie drobiazgi, które czynią świat lepszym...
Usuń