Sny bywają dziwne, to każdy przyzna, ale żeby śnić o jedzeniu to już przesada.
Tym bardziej, że były święta i Nowy Rok i czułam się najedzona po czubki włosów.
Co innego, gdybym pościła lub nie miała apetytu, taki sen o smakołykach byłby może uzasadniony, bo wiadomo, że gdy czegoś brak, to o tym myślimy lub śnimy, mówi się przecież o marzeniach sennych... ale w okresie poświątecznym?
A ja śniłam o lodach, takich ulubionych, czekoladowych z wiśniami, najlepiej z sosem lub frużeliną, takich lekko roztopionych, żeby móc to czekoladowe cudo zbierać z wierzchu łyżeczką...
Swoją drogą, każdy lubi inne lody, znam osoby, które jadają tylko waniliowe, inne tylko owocowe, znam tez smakoszy lodów na patyku w czekoladzie z orzechami.
Są także osoby, które nie przepadają za lodami i zjadają może raz w roku i tylko latem. Było kiedyś takie lato, gdy jadłam prawie same lody, a coś konkretnego dopiero wieczorem, ale i zimą lubię lody, zwłaszcza z prywatnych lodziarni z tradycjami.
Często do kawy kupuje własnie lody, żeby poznać nowy smak. Dlaczego więc po okresie świątecznego obżarstwa przyśniły mi się właśnie lody?
A może to rodzaj wyrzutów sumienia? Ale dlaczego lody? Słyszałam o mieszkańcu Australii, który odżywiał sie TYLKO lodami z różnymi dodatkami i dietetycy w studiu telewizyjnym dociekali, czy dostarczał sobie odpowiednie składniki odżywcze.
Bywało już, że przyśniły mi się ptysie z bitą śmietaną lub tort z kremem w dużych ilościach, a wszyscy wiedzą, że nie lubię ani bitej śmietany, ani tortów, można dać mi śmiało na przechowanie i nie wyjem nawet okruszyny...
Dlaczego nie przyśnią mi się potrawy kuchni chińskiej lub włoskiej, które uwielbiam? Powinny śnić się same zdrowe, dietetyczne potrawy, aby zachęcać do poprawy jadłospisu...
Czy ktoś potrafi to wyjaśnić? A może miewacie także jakieś kulinarne sny?
Z przeżrarcia...;)
OdpowiedzUsuńMówisz? To chyba zrobię sobie głodówkę!!!
UsuńTo zapowiedź bardzo lodowatej zimy. Może nie w tym roku, ale na pewno zapowiedź!
OdpowiedzUsuńNo nie strasz, epoka lodowcowa?
Usuńznaczy wojna idzie i będzie głód.
OdpowiedzUsuńdlatego teraz na zapas - nawet mózg chce się nażreć
O matko, co diagnoza to gorsza, czyżby ktoś ten guzik chciał nacisnąć?
Usuńe tam - jak guzik, to głodu nie będzie, bo żołądki wypali.
Usuńpani z obrazka wciąż przypomina mi obraz Chełmońskiego
No ma ten klimacik...
UsuńA może głód z biedy, a nie z wojny powstanie?
powojenna bieda, to bieda z nędzą i głód maszeruje z nimi pod rękę ciągnąc za sobą zarazę i inne paskudztwa...
Usuńbezapelacyjnie - nie ma się co łudzić
Już ja tam wolę, żeby mi się śniło jedzenie niż taka np. ciąża albo moja szefowa!
OdpowiedzUsuńNo nie, za jedno i drugie dziękuję, to już wolę torty!
UsuńNo nie przypominam sobie kulinarnych snów, ale kilka razy w życiu obudziłam się w nocy....z głodu, gdy z jakiegoś powodu nie zjadłam kolacji.Lubię lody, a przed wyjazdem grzeszyłam lodami Magnum czekoladowymi z masą malinową i w polewie czekoladowej.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Takich jeszcze nie jadłam, chociaż wolałabym bez polewy czekoladowej chyba...
UsuńAle to była wspaniała gorzka czekolada.Same lody są mocno czekoladowe, ma nich jest warstewka zmrożonego musu malinowego a to wszystko "ubrane" w pyszną czekoladę. Ufff, rozmarzyłam się, stara łakomczucha jestem;)
UsuńNo teraz to dopiero mi apetytu narobiłaś!!!
UsuńJa w nocy raczej snów kulinarnych nie miewam.Za to często gdzieś idę,ale celu nie osiągam,bo się budzę.
OdpowiedzUsuńPodobno często się śni to o czym myślimy?
Kiedy o lodach nie myślałam, wręcz przeciwnie...
UsuńAleż masz sny... w zimie o lodach? hihiihih
OdpowiedzUsuńMnie wciąż w snach wożą...windy. To może też jakiś syndrom (prze)pychu, bo można by przecież pieszo ;)
Nie lubię wind, gdyby mi się śniły to pewnie byłabym mocno zaniepokojona...
UsuńJa nie jestem - już przywykłam. Moje windy poruszają się najczęściej w poziomie ;)
UsuńCiekawe te Twoje sny.
OdpowiedzUsuńja nie miewam albo po prostu nie pamiętam.
Ale eklerka ze zdjęcia to bym zjadła ;-)
Dawno nie jadłam, ale musiałby być z budyniem:-)
UsuńNigdy nie śniło mi się jedzenie. W ogóle rzadko śni mi się coś ciekawego.
OdpowiedzUsuńHmm według sennika "Czekolada oznacza pokusę, jaką wabią Cię osoby albo rzeczy z Twojego otoczenia, ale wskazuje też na dużą siłę i zdrowie. Może też oznaczać przynętę, którą chcesz na kogoś zastawić." :)
UsuńPrzynęt raczej nie zastawiam, pokus wszędzie mnóstwo, więc moze to także marzenie o zdrowiu, które ostatnio szwankowało?
UsuńDla mnie Asiu to proste. Twój organizm domaga się lodów,tych przez Ciebie ulubionych.Więc nie zastanawiaj się tylko maszeruj do tej lodziarni z tradycjami. To nie ma nic wspólnego z tym ,że były święta.A jeżeli o lodach ,to my od jakiegoś czasu polubiliśmy lody (wenecka rolada).Bo ja bardzo lubię tak spokojnie zjeść nie obawiając się ,że mi zacznie kapać....wtedy to dla mnie przyjemność.Czekam na wieści jakie dokładnie lody zjadłaś....
OdpowiedzUsuńGrażynko i to mi się podoba, jutro idę na lody, a co!
UsuńNie komentuję często ale dziś się nie powstrzymam - lody to najulubieńsze z najulubieńszych moich słodyczy - i mogę o każdej porze dnia i nocy czy roku, bez znaczenia to jest zupełnie byle ambrozją zamarzłą się delektować. I jestem jak dziecko zupełnie łapczywa... a snów o jedzeniu nie pamiętam. Ale ten Twój bardzo jest pięknym dla wszystkich łasuchów lodowych - ze mną na czele.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, pora roku nie ma znaczenia, a gdy trafię na ulubiony zestaw to nie ma zmiłuj!
UsuńTo jeszcze dodam, że najpyszniejsze lody jadam w ulubionej mojej lodziarni - są bardzo nietypowe bo z orzechami włoskimi i serem gorgonzolą - absolut! Cudowny smak - powodują, że zmieniam się wtedy w otchłań bez dna i ciągle mi mało. ;-)
UsuńBrzmi ciekawie, lubię próbować nowych smaków!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńA może te lody chcą, żebyś sama je zrobiła i dlatego sie śnią?
Pozdrawiam serdecznie.
Nigdy sama nie robiłam, najwyżej sorbet :-)
UsuńA mnie sie właściwie nigdy nic nie śni... to znaczypewnie sie sni, ale nie pamiętam, nic i nigdy. To okropne dla mnie :(, chciałabym snic o pysznym jedzeniu....
OdpowiedzUsuńTo dziwne, ja często pamiętam sny...podobno lepiej sie zapamiętuje te śnione nad ranem.
UsuńKiedy jeszcze liczyłam kalorie (miałam specjalny podręcznik :) ) dowiedziałam się, że lody są w czołówce bomb kalorycznych. To gdyby iść tym tropem...śniłaś o bombie. I tu się dopiero otwiera pole do interpretacji :)
OdpowiedzUsuńA bomby używane są najczęściej w celach kryminalnych lub terrorystycznych,to już wiadomo,co znaczył sen. To była terrorystyczna misja Jotki w fazie sennej. :)))
UsuńO matko, nie idźcie dziewczyny tą drogą, bo mnie big brother skasuje ;-)
UsuńBomba kaloryczna to była dawno, gdy używano kremówki i innych kalorycznych składników. Ja tam czytałam, że lody warto jeść, bo na ich ogrzanie w żołądku organizm zużywa duuużo kalorii:-)
Chyba... nigdy w życiu mi się nie przyśniło żadne jedzenie... O_O
OdpowiedzUsuńA mnie czasami się śni to i owo...
UsuńUwielbiam lody wszelkiej maści.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam sen, że byłam na uczcie, jadłam do woli, wszystko tak pięknie pachniało i smakowało. Obudziłam się najedzona. Oby więcej takich snów! ;-)
Gdyby można najadać się śpiąc! jaka oszczędność czasu i kasy, ale czy ta sama przyjemność?
UsuńNiestety nie potrafię wyjaśnić twojego snu, niestety czasem sny są niedorzeczne i ciężko się w nich połapać :)
OdpowiedzUsuńNiektóre nawet mogą nieźle wystraszyć!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńI nagle powiedzenie: "Słodkich snów" nabrało specjalnego znaczenia:)
Pozdrawiam:)
Faktycznie, a jeśli śni się kiełbasa albo chleb z masłem?
UsuńPozwoliłem sobie na wyczytanie z sennika, że Twoje wykreowane pod powiekami podczas snu (mniemam, że również kubeczki smakowe i zmysł powonienia miały swój udział w Twoim śnie) lody, to wynik podwyższonego stanu Twojej zmysłowości, ale, wybacz, nie rozwinę tego zagadnienia, albowiem mógłbym był ugrzęznąć w tym temacie, zwłaszcza że grunt ziemski grząski po ostatnich ulewach.
OdpowiedzUsuńNatomiast popieram Twoje zapatrywanie w kwestii konsumpcji lodowych smakowitości, w tej materii szczególnie czekoladowych i, o czym piszę z niejakim rozczarowaniem względem siebie, ubolewam nad tym, że nie zapoznałem się z Twoją czytanką wcześniej, bo wtedy wydałbym polecenie moim domowym damom, aby powracając do domu, zawadziły o jaki sklepik w celu zakupu zmrożonych, czekoladowych pyszności... no cóż, przyjdzie zaczekać do kolejnej okazji... pozdrawiam
aha... w spamie nie było nic, a nadto przez nieuwagę, sam usunąłem Twój ostatni wpis, za co przepraszam... pewnie podczas zapisywania przez Ciebie komentarza na dziesiątą część sekundy zgasło połączenie... mnie to się już nie raz zdarzyło...
Ja wybieram się jutro na lody, bo powstała u nas świetna lodziarnia i porcje są ogromne!
UsuńNa chochlika w komentarzach to już siły nie mam, nie umiem tego naprawić...
Może dlatego, że ich w święta nie jadłaś. Organizm dał Ci znak Asiu? ;) .
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio śniły się bułki, takie malutkie, białe, trochę jakby rozkruszone, podobno to zyski finansowe zwiastują, ale z czego, no chyba, że w totka wygram.
W święta było tyle smakołyków, ale po waszych komentarzach, to musowo idę na lody!
UsuńTereniu, życzę wygranej w takim razie...
Wujaszek Freud i tak stwierdziłby, że to podprogowe kosmate myśli :D
OdpowiedzUsuńPewnie tak i jakby tak dodać dwa do dwóch, to strach pomyśleć...
UsuńJa nigdy nie miałam snów z jedzeniem, ba nawet nie wiedziałam, że to jest możliwe.
OdpowiedzUsuńA co do lodów, to mój mąż lubi tylko czekoladowe lody i innych nie jada, ja za to uwielbiam wszystkie :)
Czyli u męża wąska specjalizacja!
UsuńJedzenie lodów może przypominać czasy dzieciństwa i beztroski. Jeśli jesz lody we śnie, oznacza to, że także jako dorosły potrafisz cieszyć się w życiu z małych rzeczy i mieć z nich dużo radości. Tyle sennik - a ja uważam że to z powodu przejedzenia
OdpowiedzUsuńNo może, chociaż jak pomyślę, to aż tyle nie zjadłam, by nie skusić się na lody:-)
UsuńO to ciekawy sen według mnie.
OdpowiedzUsuńJa czasem mam sny, gdzie wracam do szkoły. I zwykle są tak absurdalne, że nawet nie męczą.
Dlatego ostrzegam od razu co to za zespół. :)
I recepty też mają być on-line, jeszcze większa ciekawostka. :)
WOW. Śniegu nawet na chwilę takiego zazdroszczę.
Pozdrawiam!
Recepty online, a jak ktoś nie ma drukarki?
UsuńJoasiu bardzo podoba mi się Twój sen, ooo przypomniałaś mi, mam w zamrażalniku.takie pyszne i zapomniałam i idę zjeść:)Sen cudny też taki chcę i zrób to co ja:)Lody są pyszne, a twój post bardzo miło się czytało, uściski:)
OdpowiedzUsuńChyba też zrobię zapas do zamrażarki...
UsuńJej, ptysie, lody, matko same pyszności! A jakoś niedawno tak miałam ochotę na lody, dzisiaj nawet miałam okazję kupić, ale nie, wytrwałam i nie kupiłam, bo zimno i deszczowo jest. Nie ta pogoda, żeby się nimi delektować. Jedzenie raczej mi się nie śni. Nie wiem, czy kiedykolwiek mi się przyśniło. Kuchnia pewnie tak.
OdpowiedzUsuńU nas jest taka lodziarnia, że trudno sobie odmówić:-)
UsuńMoże było Ci Asiu za gorąco w nocy ?
OdpowiedzUsuńA o tym nie pomyślałam :-)
UsuńTe eklerki na fotografii prezentują się pysznie;) Chociaż ja unikam słodyczy. Moje stawy ich nie bolą i potem odczuwam ból:((
OdpowiedzUsuńJa staram się, ale słabo mi wychodzi...
UsuńMiałaś po prostu "pyszne sny". Nie każdy ma takie szczęście :-)))
OdpowiedzUsuńOj, bardzo pyszne:-)
UsuńHM, różne dziwne rzeczy mi się śnią, ale jedzenie - nie przypominam sobie. Zwłaszcza tak konkretnie. No bo czasem jakieś spotkanie przy stole mi się śni, ale fokus jest na ludzi nie na żarcie. A lody? Latem pochłaniam, zimą - sporadycznie. Pozdrawiam Jotko
OdpowiedzUsuńTo może ja dziwna jestem? bo czasem tłuste mięso mi się śni...
UsuńWg ostatnich trendów od jedzenia lodów nie da się przytyć, bo (podobno) znaczna ilość pochłanianych kalorii idzie na ogrzanie tego co się zjadło. Uwierzyłem. I raz na kilka tygodni zamiast obiadu fundujemy sobie z żoną tort czekoladowy, taki średni ok 1 kg. ;)
OdpowiedzUsuńJa tam w to wierzę i tego się trzymam:-)
UsuńJedzenie chyba nigdy mi się nie przyśniło, ja to przeważnie podróżuję w snach. Ciekawy sen, czy czułaś także smak jedzonych lodów?
OdpowiedzUsuńLubię lody, ale od czasu do czasu, to mi się zmieniło, bo kiedyś mogłam jeść bez przerwy
Ja czasami tańczę, a smak lodów czułam jak najbardziej:-)
UsuńTaka recepta trafiałaby do apteki od razu, tam po dowodzie osobistym by dochodzili czyja jest kogo i wydawaliby lek. Jak na razie słabo to widzę, zwłaszcza w obszarach, gdzie Sieć jest słaba lub w ogóle jej nie ma. Jeśli zdarzają się miejsca, gdzie nie działa terminal na karty płatnicze, to bez Sieci też sporo musi być. A czasem człowiek bez leku nie da rady funkcjonować zupełnie.
OdpowiedzUsuńBo takie zakupy to coś w rodzaju ,,dla każdego coś miłego".
Pozdrawiam!
Marnie widzę zwolnienia i recepty online...
UsuńNie przepadam za lodami owocowymi - chyba, że są to sorbety z prawdziwych owoców! Najbardziej lubię chyba czekoladowe, a w wakacje przekonałam się do kwaśnych cytrynowych!
OdpowiedzUsuńMoje sny są czasami tak dziwne (ostatnio śniło mi się, że w mieszkaniu babci biegają dinozaury - POWAŻNIE!), że powinnam większość przemilczeć.. :D
Pozdrawiam cieplutko, M.
Dinozaury jeszcze mi się nie śniły :-)
UsuńMarzy mi się lodziarnia z jakimiś nietypowymi smakami!
Chyba nigdy mi się nie śniło jedzenie, ale snem o lodach bym nie pogardziła ;) Jestem fanką ;)
OdpowiedzUsuńA gdy jeszcze we śnie czuje sie smak i zapach...
UsuńLody, bo je bardzo lubisz, a byłaś szczęśliwa, więc śniło Ci się coś miłego!Tak zinterpretowałabym Twój sen!
OdpowiedzUsuńDużo radości i miłych snów w 2018 roku!
Taka interpretacja także do mnie przemawia :-)
UsuńTobie także słodkich snów i przyjemności na jawie...
Nie wiem do końca jak to jest z symbolami sennymi, podobno są jakieś wspólne dla wszystkich, ale większość z nas ma własne symbole, trzeba zapamiętać emocje, które towarzyszą śnieniu, w nich kryje się odpowiedź :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, że chyba każdy musi sobie sam to tłumaczyć, albo wcale...
UsuńJa to na zajęciach w listopadzie miałem, mówiliśmy o tym jak mogą funkcjonować te recepty on-line. I też słabo to widzieliśmy.
OdpowiedzUsuńJakby można było polepszyć swoją dedukcję, inteligencję i tym podobne sprawy nawet o 2-3% to bym się cieszył. Tak jak podaje autorka większość z nas myśli jak Watson, ciężko przestawić się na ,,mechanizm myślenia" Holmesa, jest to jednak wykonalne. :)
Pozdrawiam!
Tylko jak to potem wykorzystać w życiu?
UsuńTe święta przepostowałem, co oczywiście przypłaciłem pogłębioną depresją. Pomyśl sama. Wigilia, umiłowane potrawy, a tu organizm odmawia posłuszeństwa!!! A tak swoją drogą, bardzo chciałbym żeby śniły mi się genialne przepisy na genialne potrawy:)))
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że rodzina mego brata też w święta nie ucztowała...grypa jelitowa.
UsuńCzyżby marzyła Ci się własna restauracja?
W takim razie zdrowia i genialnych przepisów życzę!
Lody jak lody, ale te ptysie :)
OdpowiedzUsuńPrawda? jest karnawał, więc można:-)
UsuńNiezły sen. i te lody zimą ;) mniam, mniam ;)
OdpowiedzUsuńI każdy ma inną teorię na temat tego snu:-)
Usuń