czwartek, 17 października 2019

Wyścigi balkoników...

Starość ma różne twarze, czasem jest sprawna, pogodna i zasobna, kiedy indziej jest samotna, schorowana i zrzędliwa.
Niektórzy starzy ludzie zasiedlają domy opieki i jeśli zdrowie i stan ducha pozwalają tworzą tam szczególne społeczności. Pomocnym w ciekawym przeżywaniu reszty życia jest stan portfela lub rodzina, no i oczywista kraj oraz status owego przybytku jesieni życia.

Mnie zauroczył pamiętnik 85-letniego pensjonariusza domu opieki w Holandii Hendrika Groena, napisany z werwą i humorem. Nie wiem czy dożyję takiego wieku, ale gdyby to miało nastąpić, chciałabym zachować takie poczucie humoru, pamięć i ciekawość świata, jak bohater mojej lektury.

Czytałam z ołówkiem w ręku, by wynotować najciekawsze fragmenty, które być może zachęcą was do przeczytania tej książki lub skłonią do paru refleksji.

- codziennie warto zmuszać mózg do wysiłku, gimnastyka mózgu wzmacnia ducha
- pan Bóg i ja mamy taką umowę, że nie zawracamy sobie nawzajem głowy; a co sądzić o Bogu, który obiecuje mężczyznom 72 dziewice? A jaka nagroda przewidziana jest dla kobiet?
- ludzie są zbieraczami, gromadzą wokół siebie mnóstwo dupereli, które nie są im do niczego potrzebne
- po 40-ce człowiek osiąga podobno najniższy punkt szczęśliwości, z badań wynika, że 80-latkowie są szczęśliwsi
- w ramach klubu Starzy ale jeszcze Żywi mamy umowę, że nie narzekamy na nasze przypadłości i choroby, raczej sobie z nich żartujemy – dzięki temu życie jest łatwiejsze do zniesienia
- młoda pani doktor mówi do mnie wolno i głośno, a dobre wychowanie nie pozwala mi powiedzieć, że nie jestem głuchy ani głupi…
- zawsze znajdzie się powód, by czegoś nie robić i wkrótce człowiek będzie już tylko gapić się w okno, trzeba być w ruchu, dosłownie i w przenośni…
- Bach to na pewno doskonały kompozytor, ale nie pisze wesołych piosenek…
- spadek umiejętności przeżuwania może pociągać za sobą pogorszenie pamięci – gratisowe gumy do żucia dla każdego!
- największe niebezpieczeństwo z podróży do popularnych miast to możliwość zadeptania przez chińskich turystów, nie można zapominać też o Hindusach, ich też jest sporo, ale jeszcze tyle nie podróżują, nie stać ich…
- nigdy nie będziemy wiedzieli czy jest coś lepszego, niż mielony, jeśli nie spróbujemy czegoś innego, niż mielony
- w czasie dyskusji nad prawami emigrantów w Europie przyznano im prawo do łóżka, wanny i chleba- nie wystarczyłaby umywalka? Nawet rodowici mieszkańcy nie zawsze mają wanny…
- najlepiej aktywizować się wzajemnie, gdy przyjaciel coś proponuje, mówimy - czemu nie? Gdy sami na coś wpadniemy, mówimy – ale właściwie po co?
- gdy osoba w podeszłym wieku przestanie coś robić, to bardzo rzadko sie zdarza by zaczęła to robić od nowa, na przykład prowadzić auto...
- staruszkowie i dzieci maja m.in. to wspólne, że lubią słodycze - mogą nie zmieścić ostatniego ziemniaka z obiadu, ale ciastko czy puchar lodów zawsze się zmieszczą.

Wyszło trochę długo, ale to i tak namiastka tego, co mi się podobało.
Nie będę jednak przepisywać książki :-)

Obyśmy długo zdrowi i sprawni byli...

111 komentarzy:

  1. To Skandynaw? Tytuł posta to tytuł książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Holender, a tytuł książki - Póki życie trwa...to kontynuacja, niestety pierwszej nie czytałam.

      Usuń
    2. To że miejscem akcji jest Holandia, to widzę, ale pytałam bohatera, ponieważ w wierzeniach skandynawskich ichniejszy bóg obiecuje dziewice po śmierci.

      Usuń
    3. On akurat mówił to przy okazji muzułmańskich uchodźców i zamachów terrorystycznych.

      Usuń
  2. Z moich obserwacji wynika, że jakie życie, taka starość. Mam wrażenie, że na starość wyolbrzymiają się cechy, które pielęgnowało się przez całe życie. A więc jeśli ktoś całe życie był zrzędliwy, to na starość stanie się nie do zniesienia, a jeśli był pogodny i pozytywnie nastawiony do życia, to taką też będzie miał starość. Czego nam wszystkim życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli trzeba pielęgnować w sobie najlepsze cechy:-)

      Usuń
    2. To jest bardziej złożone.
      Moja mama była empatyczną, pogodną osobą, tylko życie obiecywało jej o wiele więcej niż hmmm potrafiła od niego wziąć.
      Była piękną dziewczyną, ciekawą świata, śpiewała w chórze, tańczyła w zespole. Miała duże powodzenie, ale za mąż wyszła dlatego aby uciec od złożonej sytuacji rodzinnej. Urodziła pięcioro dzieci i życie zaczęło się obracać tylko wkoło rodziny. A teraz gdy jest staruszką i ma niedosyt, stąd zgryźliwość, szukanie winnych i niemożność poradzenia sobie ze skrajnymi emocjami.

      Usuń
    3. Z moja babcią było podobnie, zawsze wesoła i empatyczna, ale choroba pokonała jej dobre usposobienie pod koniec życia...

      Usuń
  3. Wcale nie wyszło długo, Jotko! Przeczytałam w mig i bardzo mi się podobało:-) Niby to wszystko...oczywiste oczywistości, o których wiemy, a jednak tak wypunktowane lepiej do nas docierają i nabierają zupełnie innego wymiaru.
    Tak sobie myślę... Jeżeli teraz jestem w najniższym punkcie szczęśliwości to co będzie po 80-tce?! Jeśli oczywiście dożyję;-D
    Książkę przeczytam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym chciała zachować taką pogodę ducha i zgodę na starość :)
    Spotykam się z grupą koleżanek z podstawówki. Już kilka lat trzymamy się razem. Główna organizatorka czuwa, kiedy dziewczynom się zbiera na opowiadanie oo chorobach, wyciąga kartkę wielką z napisem: Nie Gadamy O CHorobach! Działa :) Druga ważna kartka jest: Nie Gadamy o Dzieciach! Dopuszczalne tylko informacje o ślubach i narodzinach wnuków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowy o chorobach i lekach są nagminne, nawet na ulicy i w sklepach, a tyle jest fajniejszych tematów...

      Usuń
  5. Pobożne życzenie; "Obyśmy długo zdrowi i sprawni byli..."
    Obyśmy... zastanawiam się - na ile jest to od nas zależne?.
    Akurat jestem [mam nadzieję chwilowo] w stanie narzekania
    na dolegliwości [porażenie nerwu twarzy-wykrzywiona gęba]
    i marzy mi się, byle mi tylko to na stałe nie pozostało
    [porażenie i narzekanie].
    A co będzie po 80 -tce - nie warto sobie tym teraz głowy zaprzątać.
    "Wczoraj do nas nie należy; jutro niepewne, tylko dziś jest moje/Twoje".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to współczuję, chyba nie zostanie, ale długo się leczy...
      Ja nie myślę o późnej starości, bo nie pochodzę z długowiecznej rodziny.

      Usuń
  6. Miałam okazję czytać fragmenty tego dziennika. Oby każda z nas mogła mieć dobrą starość

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza część sekretnych dzienników to "Małe eksperymenty ze szczęściem" a druga część to "Dopóki życie trwa " ... radzę przeczytać obie :) Obie są świetne :) Jak mówił 85 letni Pan Groen "Szkoda czasu na zastanawianie się, bo ze śmiercią jest trochę jak z autobusem- im dłużej się czeka , tym większa szansa, że zaraz nadjedzie. Lepiej skupić się na życiu, wyciągnąć z niego ile się da, starać się przejąć nad nim kontrolę / a nie odwrotnie/ i ...działać, nawet jeśli ciało nie zawsze chce współpracować, a przyjaciół ubywa!
    A więc dalej z tym koksem! Dopóki życie trwa ! " :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, ciągle się staram, ale co z tego wyjdzie - życie pokaże:-)

      Usuń
  8. Tego sobie trzeba życzyć: zdrowia i pogody ducha. Nie zawsze to od nas zależy, dlatego starość bywa słaba. Mimo wszystko jednak należy próbować, najlepiej w dobrym towarzystwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, towarzystwo jest bardzo ważne, bo przy zrzędliwym mężu np. trudno zachować pogodę ducha :-)

      Usuń
  9. To ja mam jeszcze marzenia! Komentarz do mema.

    OdpowiedzUsuń
  10. Już jestem stara i dlatego w szpitalu leżałam 18 dni na....geriatrii.
    Usilnie staram się nie żyć wspomnieniami, bo nawet te najmilsze mnie de facto przygnębiają, bo było, minęło i się nie wróci.
    Od chwili gdy na świecie zapanował "kult młodości" ludzie starzy zostali wyekspediowani na odległą bocznicę i w wielu krajach (w tym i w Polsce)wszyscy młodzi starają się usilnie ich nie dostrzegać, zapominając, że to co się dzieje z ich rodzicami i dziadkami też kiedyś dosięgnie tych, co dziś są młodzi.
    A post wcale nie za długi i jest bardzo dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, sama często zapominam, że mogę być baaardzo stara i niedołężna i coraz więcej mam cierpliwości do staruszków, a kiedyś nie miałam...

      Usuń
  11. Prędzej czy później przeczytam ten dziennik :)
    Niedawno czytałam najnowszą książkę tego autora ("Żyj i pozwól żyć) i też byłam bardzo zadowolona z lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam przeczytać tę książkę bo kiedyś już gdzieś mnie jej opis zauroczył, ale zapomniałam. dzięki za przypomnienie. Prawdę mówiąc, starość mnie przeraża, ale mam nadzieję, że nim dojdę do tego etapu życia, medycyna pójdzie na tyle do przodu, że będzie to znośniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama mawiała, że starość się panu Bogu nie udała i mam nadzieję, że polska medycyna się poprawi...

      Usuń
  13. Cóż, w mojej rodzinie z obu stron przed 90-tką o starości się nie mówi, więc prognozę mam niespecjalną - przyjdzie mi się jeszcze pomęczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz spore szanse, że doczekasz reformy służby zdrowia, oby nie na gorsze...

      Usuń
    2. A na jakie? Lepiej to już było...

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że nie wszystko stracone...

      Usuń
    4. To się nazywa optymizm zakrojony na szeroką skalę :)

      Usuń
    5. No do piernika, przecież musi być coś za zakrętem!

      Usuń
    6. ...kolejny zakręt? Serpentyny? Przepaść?

      Usuń
  14. Mnie starość i zrzędliwość dopadła zbyt szybko jak na moje upodobania. Domu Starców, gdzie mnie niektórzy wysyłają, że niby opiekę medyczną tam bym miała lepiej dostępną niż teraz, nie rozpatruję, bo wolę samotnie ale u siebie. Wybrane cytaty bardzo trafne i naprawdę poprawiające humor. Oby do setki, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, oby do setki, a potem już z górki:-)

      Usuń
  15. Uroczy ale i wzruszający wpis. Bardzo pozytywny. Dziękuję. O mielonym kotlecie to prawda i wspaniałe porównanie ;) Zainteresowała mnie bardzo ta książka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, wiele z niej zaczerpnęłam dla siebie...

      Usuń
  16. Jedno jest pewne - nie będzie pogodny na starość ten, kto za młodu jest ponurakiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, że życie tak go zmieni, może być różnie...

      Usuń
  17. Pozytywne przykłady na starość powinno się podawać 👴
    Książki tego autora poszukam, przeczytam, bo warto😊
    Pozdrawiam serdecznie na miły dzień 🍁🏵️🌞☕🙋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to dobry przykład, jakim nie stać się na starość, bo negatywne przykłady też opisuje...

      Usuń
  18. Starość jest nieunikniona. Mam olbrzymie pokłady szacunku dla tych, którzy potrafią to zaakceptować i nawet widzieć w tym coś wesołego. Tez marzę o takim wlasnie podejściu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że masz duże szanse, nie wyglądasz mi na ponuraka:-)

      Usuń
  19. Zachować pogodę ducha nie jest łatwo ale też nie jest to niemożliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma recepty ani na dobrą młodość, ani na spokojną starość. Na tak niewiele rzeczy mamy wpływ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza służba zdrowia stara się o to bardzo, w Holandii jest z tym znacznie lepiej, choć też nie idealnie...

      Usuń
    2. Właśnie usłyszałam, że prezes obiecał emerytom możliwość przechodzenia na czerwonym świetle ;)

      Usuń
    3. Zapewne, odstrzał będzie spory, zwłaszcza, że za kierownicami często gorące głowy...ZUS się ucieszy;-)

      Usuń
  21. GRAŻYNA KOWALIK17 paź 2019, 16:30:00

    Asiu jakiś czas temu wygrałam tę książkę z LCz"Dopóki życie trwa" właśnie Hendrika Groena. Leży sobie spokojnie na półeczce i czeka .Mój mąż już przeczytał a ja dojrzewam do tego ,ale po Twoim poście myślę ,że się za nią zabiorę. A takie powiedzenie ,ze "starość się Panu Bogu nie udała" to słyszałam i słyszę dalej.Taką pozytywną "staruszką" jest dla mnie siostra mojej mamy,pełna optymizmu ,humoru,nawet o swoich dolegliwościach potrafi mówić tak ,że człowiek ma uśmiech na twarzy. Zupełne przeciwieństwo mojej mamy,która była ponurakiem ,taką "cierpiętnicą" .Brakowało pogody ducha ,ale wiadomo każdy jest inny a więc i swoją "starość" przeżywa po swojemu.Sama nie wiem jaka ja będę o ile dożyję do słusznego wieku ot np.80-tki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, jaki zbieg okoliczności. Książka bardzo mi się podobała, nawet czytałam fragmenty mężowi na głos, bo co chwila trafiałam na fajny fragment i chciałam, by tez się pośmiał.

      Usuń
  22. Muszę koniecznie przeczytać.
    U Ciebie jak zawsze coś nowego i bardzo ciekawego!
    Boję się starości, która kojarzy mi się z bólem i cierpieniem bliskich.
    Ale miało być radośniej!
    Pozdrawiam w pogodny jesienny dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy chyba się boi, nawet bohater bał sie przykucia do łóżka, myślał o eutanazji, ale ciągle przesuwał granice, wola życia była silniejsza...

      Usuń
  23. Muszę sobie poszukać tej książki, myślę że dobrze by było gdybym ją przeczytała. A z tym zbieraniem dupereli to prawda. Pół szuflady to takie przydasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duperele, nadmiar odzieży, sto tysięcy kubków...znamy to:-)

      Usuń
  24. Fajne fragmenty i ciekawe podejście do życia! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pogodna książka, polecam...i nie tylko o starości:-)

      Usuń
  25. Z pewnością jest to wzruszająca ksiązka...

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś słyszałam, że starość jest dużo lepsza od młodości.
    Bo młodość kiedyś się kończy, a starość nie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nietypowe podejście, ale trudno się nie zgodzić:-)

      Usuń
  27. Fantastyczny człowiek z poczuciem humoru :-)
    To faktycznie poprawia samopoczucie i zdrowie też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam innego pana w tym wieku i trudno go nazwać staruszkiem, zawstydza nawet młodych...

      Usuń
  28. W Holandii, w Szwecji, taki model, że staruszek jest w domu opieki, to standard. Ale to smutne. jesli starszy człowiek ma wokół rodzinę, czuje sie kochany, potrzebny, to ma po co żyć. I jest jeszcze praca. Bo niektórzy maja takie szczęście, że ich działalność zawodowa jest ich pasją i nie kończy sie wraz z przejściem na emeryturę. ten starszy pan, autor ma rację we wszystkim (no, z Bachem bym polemizowała, bo to niebiańska muzyka dla mnie). Ja te jego mądre zdania widziałam w działaniu. Mój tato w pełnej sprawności intelektualnej i cały czas samodzielny, dożył 94 lat (i nie w domu starców), kochany nie tylko przez córkę i wnuków. Może nie jestem jeszcze stara, ale uważam, że teraz na emeryturze mam taką wolność, niezależność o jakiej nie mogłam nawet marzyc będąc młodszą. Ale może dla wielu wolność nie jest cnotą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wszystko zależy od ludzi, znam takie osoby, które na emeryturze więdną szybko jak kwiat bez wody i znam takie, które dopiero rozkwitają.
      Haniu, Ty nigdy nie będziesz staruszką...

      Usuń
  29. Witaj, Jotko.

    Książkę przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce, bo cytaty zachęcają do tego.

    Myślę, że można być starym, mając lat naście i młodym, mając lat dziesiąt":)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, niektórzy rodzą się starzy i zmęczeni, gdy patrzę na niektórych uczniów to siły mi odbiera...

      Usuń
  30. Starość idzie i nie ma na to rady! Pozdrawiam Jotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj idzie, skrada się, też to czuję powoli...

      Usuń
  31. czasami starość dopada całkiem młodych:), a wiekowi są wiecznie młodzi. To prawda, dopóki mamy marzenia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia to plany, a planują ludzie z energią do życia:-)

      Usuń
  32. Kiedyś bardzo popularne było takie podejście do życia: Teraz to praca, praca, praca, ale odpocznę na emeryturze. No i przychodzi upragniona emerytura, a tu nagle zawał, bo pracuś zaharował się na śmierć. Jeśli zaś jednak żyje, to siada w fotelu z pilotem w ręku, odpoczywa i...ramoleje.
    Aktywnym trzeba być w miarę swoich możliwości do samego końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, niektórzy mają tyle planów na emeryturę, że potem dołuje ich ten nadmiar w porównaniu z ubytkiem sił fizycznych.

      Usuń
  33. Nasi emeryci - nie dość, że kiepskie emerytury, to jeszcze fatalna opieka geriatryczna!

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie jakoś wszystko w normie..Przed emeryturą, życie płynęło mi spokojnie bez pośpiechu..Teraz kiedy już jestem emerytką ,nic nie muszę na jutro czy potem...Żyje dniem dzisiejszym .Uwierz da sie tak żyć..Nie zaprzątam sobie głowy co dalej .jeżeli są sytuacje na jakieś zmiany ,pomoc czy prace..na spokojnie to robię..ale nie zabijam się by dorównać życie z młodości.☺ Niestety ,człowiek w naszym wieku już nie podskoczy wysoko☺☺dlatego dbam by nie uszkodzić zdrowia,mieć radość w tym co mam.Buziaczki.♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na tym polega radość życia, robić co się lubi i nie martwić na zapas:-)

      Usuń
  35. Sorki z błędy>( poleciało.......buuu

    OdpowiedzUsuń
  36. Różne zaskakujące myśli można nie raz znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  37. " Cóż to jest 80 lat dla młodej kobiety" - czy nie genialne? Od kiedy usłyszałam te słowa przyjęłam za swoje :) A bierze mnie cholera, kiedy w tv w jakimś komentarzu padają słowa o sześćdziesięcioletniej staruszce! Dziecko powiedziało kiedyś do dziadka, czyli mojego taty: " staruszkiem to się trzeba urodzić, żeby nim być" -:)))
    Fragmenty wybrałaś doskonałe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka kiedyś spotkała się z wujkiem grubo po 90-ce, ona sama ok.60-ki i wuj do niej z tekstem - ty to za młoda jesteś, nie odzywaj się!

      Usuń
  38. Przypomniałaś mi Asiu, że miałam poszukać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym chciała przeczytać pierwszą część:-)

      Usuń
  39. Czasem mam wrażenie, że tak naprawdę stara to byłam kiedyś... ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja chyba podobnie, chociaż fizyczność coraz bardziej daje znać o sobie...

      Usuń
  40. Czasem warto sobie przypominać o pewnych podstawowych dość sprawach. Warto też cieszyć się z życia niezależnie od wieku czy podobnych sytuacji.

    Czas płynie mi całkiem szybko, bo jak na razie sporo działam w oddziale archiwum. Dziś na przykład cały dzień spędziłem wśród regałów, co ciekawe podoba mi się to nawet.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ślubny ostatnio był na badaniach okresowych, Lekarka pyta:-Na co pan choruje ?? Na nic...- Co pana boli ?? Nic...- Jakie leki pan przyjmuje ?? Nie przyjmuję...
    Wraca ślubny do domu i opowiada:- Ta Lekarka jakaś dziwna była, minę miała głupowatą, oczy wybałuszała, jakbym jakimś debilem był...
    I tylko takich wizyt lekarskich wszystkim życzę !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam w medycynie pracy, w końcu pani doktor zapytała - to może chociaż panią zważę?

      Usuń
  42. Ja ostatnio spotkałam w autobusie starszego pana, który z nudów zaczął ze wszystkimi rozmawiać jakby nigdy nic. Bardzo mi się spodobało jego podejście do życia i to jak traktuje wszystko co spotyka na swojej drodze. Pomimo 90-ciu kilka lat mówi, że nie czuje się stary i tego się trzymajmy. Nie ważne są liczby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my w parku spotkaliśmy leciwego pana z kijkami, który śpiewał na cały głos i dziarsko maszerował:-)

      Usuń
  43. Nieżyjącego Wł. Bartoszewskiego na tym blogu znamy chyba wszyscy, chciałbym więc przypomnieć anegdotę z nim związaną. Otóż p. Bartoszewski wszystko robił szybko i o dziwo sprawnie. Kiedyś zapytany dlaczego nawet chodzi tak szybko, odpowiedział:
    - Bo ja mam już mało czasu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jego syn zawsze powtarzał, ze nie nadąża za ojcem, w niczym...

      Usuń
  44. Mnie zachęciłaś do przeczytania książki. Lubię czytać złote rady wiekowych ludzi, swego czasu interesowałam się Dziarskim Dziadkiem (te jego kąpiele w beczce ustawionej w pokrytym śniegiem ogrodzie...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to nie są rady, to różne obserwacje z życia staruszków i dowcipne opisy rzeczywistości, ale polecam...

      Usuń
  45. W poniedziałek pewnie dostanę maila z większą ilością szczegółów. W tym z informacją o tym czy będą w stanie na mnie zaczekać do tego 15 listopada. Wtedy zobaczę co zrobię.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  46. Starsi ludzi i dzieci mają dużo wspólnego to prawda. Takie pisanie z przymrużeniem oka to świetny sposób na przeżywanie starości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor często to podkreśla, a książkę czyta się świetnie:-)

      Usuń
  47. Zgadzam się z ogólną myślą..

    OdpowiedzUsuń
  48. Och, Jotko, jak miło widzieć holenderski akcent u Ciebie. ;)
    Kojarzę tę książkę w wydaniu niderlandzkim, jest wyeksponowana w tutejszych księgarniach.
    Ale jakoś nie zwróciła mojej uwagi, a po Twojej recenzji widzę, że jest świetna, pełna mądrego humoru i zdrowego dystansu do życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając, myślałam o Was właśnie:-)
      Gdybyś kiedyś napisała swoje wspomnienia z pobytu w Holandii to też byłoby ciekawe, tym bardziej, że masz fajny styl...

      Usuń
    2. Dziękuję, Jotko. :) Kochana jesteś, że wierzysz we moje możliwości.
      Najpierw jednak przeczytam wspomnienia pana Hendrika Groena. ;)



      Usuń
    3. Oczywiście, że wierzę, bo czytam Twoje posty i opowiadania, gdy dzieci podrosną to może się skusisz?

      Usuń
  49. To musiała być fascynująca historia ten pamiętnik. Nie ma to jak spokojna starość bez chorób z trzeźwym umysłem. Mój wujek żył 86 lat w ten sposób. Każdemu tego życzę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś dolegliwości ma chyba każdy, ważne by nie zdominowały naszego życia...

      Usuń