Jak wiecie, jeden remont już przeżyłam, ale skoro przymusowe siedzenie w domu nakazano, zabraliśmy się za odświeżenie drugiego pokoju oraz kuchni.Powoli i własnymi siłami.
Zabraliśmy się, to trochę na wyrost, bo głównie mąż, ale i ja miałam sporo roboty ze sprzątaniem całego bałaganu.
Na szczęście zdążyliśmy przed rozpoczęciem pracy zdalnej, takie przymusowe siedzenie przed laptopem nie jest wcale fajne, ale pracownicy służby zdrowia mają o wiele gorzej...
Podobno każdy, kto robi sam remont jest bohaterem domu, więc jako bohaterowie zasłużyliśmy także na spacery. Aby unikać ludzi, wybieraliśmy ścieżki z dala od cywilizacji, na szczęście nie mamy daleko do pól i rozdroży, na piechotę można zrobić lekko 10-12 km.
Robiłam fotki telefonem, bo zawsze coś ciekawego wpadło w obiektyw. A to lasek brzozowy, a to drzewa starego sadu jakby zdeformowane reumatyzmem, to znów pociągi, głównie towarowe, które przed deszczem słychać nawet w naszej sypialni.
Raz wybraliśmy się autem do lasu, po drodze myjnia, bo po zimie wypada wyszorować pojazd. Mąż wybrał myjnię , która niedawno jest czynna. Siedzę sobie w aucie, a tu nagle zalewa okna różowa piana, później woda pod wielkim ciśnieniem, mąż mówił, że niewiarygodnie skuteczna ta myjnia.
W lesie było cudnie, choć zimno, ogrzewaliśmy się w słońcu na polankach. Na leśnych ścieżkach tropy zwierząt, szyszki i dookoła ten niewiarygodnie dostojny szum wysokich drzew...
Trafiliśmy jakąś zapomnianą (mam nadzieję) ambonę i z dala widzieliśmy trzech chłopaków z psem.
W domu czasoumilacze czyli placek drożdżowy,tulipany - co tydzień świeży bukiet (trzeba wspierać producentów pod folią), robótki, a na jednym ze zdjęć remont kuchni właśnie. Sam remont miły może nie jest, ale efekt już tak...
O urokach wypraw w najbliższej okolicy napisał także Hegemon na swoim blogu, polecam.
A co my odkryliśmy na spacerach?
Zawarliśmy znajomość z sympatycznym kucykiem, znaleźliśmy nowego przydrożnego świątka - kiedyś stała w tym miejscu zniszczona kamienna kapliczka, dotarliśmy do cmentarzyska wagonów kolejowych - jak widać graficiarze byli tu pierwsi.
Wiatraki przecinają swymi ramionami niebo , a okolica wietrzna jest bardzo, co często słyszymy w każdej szparce naszego mieszkania...
Na jednym ze spacerów byliśmy obserwowani...spojrzałam w górę na nasyp porośnięty drzewami, a tam sarna, zastygła w pozie obserwatora, śledziła nasze ruchy na drodze, zdjęcie zrobione z daleka, ale może dojrzycie ją wśród gałęzi...
A to bukiet dla Was wszystkich na ten wirusowy czas, w końcu nie tylko koronnie chorujemy.
Oj, spacery dają niesamowitą ilość najprzeróżniejszych wrażeń! Cudownych najczęściej. Popatrz, ile to szczgółów urozmaiciło Wam niedzielny czas... Trzeba je tylko chcieć i umieć dostrzec. Wy macie tę umiejętność. Brawo!
OdpowiedzUsuńCzłowiek siedzący w domu łaknie każdej chwili na powietrzu, a na piechotę więcej się widzi:-)
UsuńNa spacery już nie chodzimy, bo zbyt wiele ludzi chodzi do pobliskiego lasu. Po co " kusić licho"!
OdpowiedzUsuńRemont nas czeka, ale jak mamy siedzieć w domu, to tak trzeba!
Nie ucieknie.
Odpoczywamy, że sprzątaniem już do przodu.
Obyśmy zdrowi byli, bo to teraz sprawa priorytetowa!
Mam dla kogo żyć 🤗❤️
Pozdrawiam🏵️
To prawda, obyśmy zdrowi byli i tego zdrówka Ci życzę i całej rodzinie oczywiście:-)
UsuńOj tak, to siedzenie przed laptopem jest uciążliwe. Plusem w tym czasie jest to, że można sobie pójść na spacer :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, że ludzie raczej zdyscyplinowani, spacerują parami najwyżej, a do sklepu chyba lepiej pojedynczo...
UsuńCiężkie czasy...... Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńJeśli nie zabronią w ogóle wychodzenia na powietrze to można wytrzymać.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńSpacer na odludzie to najlepsze, co można zrobić w tym trudnym czasie. Nie licząc oczywiście placka drożdżowego i remontu.
Pozdrawiam serdecznie.
Placek przydałby się następny, ale drożdży brak...
Usuńkiedy na tych tysiące zajęć znajdujesz czas? Podziwiam, Również za ochotę. Ja zgubiłam wszystko:(
OdpowiedzUsuńIm jestem starsza, tym większe mam ADHD...szkoda każdej chwili!
UsuńTo ja sięgam po jeden czosnek od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA wyprawa...fantastyczna! Tym bardziej, że z dala od ludzi ;)
Spotkaliśmy tylko auta, 2 rowerzystów i sarenkę, bażanty było tylko słychać...
Usuńspacer dla higieny psychicznej się przydaje. choćby po to, żeby wiosna nie minęła nadaremnie.
OdpowiedzUsuńOtóż to, tyle kwiecia, zieleni, pięknego nieba...
UsuńSyn pojechał z kolegą nad jezioro. Ludzi trochę było, ale karnie rozrzuconych, z dala od siebie. Niestety nadjechali chłopcy radarowcy i rozpędzili "zbiegowisko". Nie agresywnie, przez megafon prosząc o powrót do domu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że prędzej można zarazić się w sklepie. Siedząc tylko w 4 ścianach tracimy odporność i koło się zamyka...
UsuńDo laptopa zaglądam z rana, a od 11.00 oglądam powtórkowe teleturnieje i sprawdzam ile mi pozostało w pamięci. Dziś przekonałam się, że i mojej kuchni należy się remont. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGdy siedzi się w domu to więcej widać...chodząc do pracy nie mam czasu i sił zaglądać w kąty:-)
UsuńŻe też Wam się chciało kontynuować odnawianie! Podziwiam!!! :)
OdpowiedzUsuńI tak i nie, ale zdopingowały nas myśli o lecie, bo jeśli znów będą upały, to remont wykluczony, kto to wytrzyma?
UsuńTeraz sporo ludzi odkryło uroki spacerów :) My się śmiejemy, że naszej suczce Fasoli, trzeba zmienić imię na Alibi ;) Moja znajoma ma 3 psiaki. Dwa bierze na smycz, bo wariaty, a grzeczną sunię puszcza luzem i idzie na pustą targowicę wysikać towarzystwo. Za nimi jeszcze lezie nasza blokowa, stara suczka. Wychodzą na targowicę, a tu wjeżdża radiowóz, podjeżdżają i się śmieją: pani szanowna, jeden by wystarczył, nie trzeba brać całej sfory ;) Takie czasy ;) Różowa piana mnie rozbawiła :) Ale dobra myjnia to ważna rzecz, tak przynajmniej twierdzi mój Mąż.
OdpowiedzUsuńAlibi to świetne imię:-)
UsuńNiektóre psy chyba schudną od tych ciągłych spacerów, z psem sąsiadów wychodzą wszyscy po kolei:-)
Mąż chciałby obudować taras, ale nie przewidział, że nie będzie, jak i gdzie zdobyć materiałów budowlanych. W Leroy Merlin tłumy, nie ma co kusić losu.
OdpowiedzUsuńByliśmy w markecie budowlanym z samego rana, tłumów nie było, a przy wejściu kazali się odkazić, po wyjściu też:-)
UsuńMieszając na wsi cieszę się jeszcze bardziej, że mam gdzie wyjść z dala od ludzi! I placek drożdżowy... Mam ostatnią paczkę drożdży, może sklecę jakie ciacho ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jelita lepiej pracują...
Usuńjeden spacer a wrażeń moc ...aktualne ograniczenia wpływają na nas pozytywnie ...stajemy się bardziej uważni w dostrzeganiu i docenianiu tego co nas otacza ...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba tak, jakbyśmy chcieli zapamiętać na później:-)
Usuńja tak od siebie - kocham DRZEWA
OdpowiedzUsuńCóż piękniejszego nad wysokie drzewa?
Usuńprawdopodobnie mało jest "piękniejszego" ;)
UsuńMoże kwiaty?
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńWszystkie sposoby dozwolone, by się nie dać:)
Pozdrawiam:)
Zgadzam się, wszystko to ma wpływ na odporność i lepszy nastrój!
UsuńHah, bukiet dla Małża. On lubi i czosnek i ostre papryczki.
OdpowiedzUsuńChciałam iść na spacer w weekend, ale w sobotę byliśmy w pracy, a po niej zajęliśmy się chodnikiem i ogólnie podwórkiem a w niedziele było za zimno by wytknąć nos poza drzwi od domu.
Teraz polujemy na dobrą pogodę, a o przeziębienie łatwo...
UsuńWeź bądź tu mądrym i kup teraz polski czonsek - ze świecą szukać xD
OdpowiedzUsuńPS piękny bukiet :)
No właśnie, podobnie z drożdżami, klęska jakaś!
UsuńBo teraz wszysy pieką chleb lub bimber pędzą i myślą ze czosnek uratuje o świrusa... :P
UsuńDzisiaj znowu mąż drożdży nie upolował...
Usuńmoj Luby tez jest bohaterem domu bo ja wymyslam, projektuje a on wykonuje
OdpowiedzUsuńa ja chodze i konroluje czy majster sie spisal :)
choc w ostatnich dniach sam z siebie odswiezyl balkon i go pomalowal
Brawo! czyli też masz bohatera w domu:-)
Usuńdokładnie :)
Usuńmój bohater nawet sprząta po sobie ;)
Mój z grubsza, bo ja i tak muszę po swojemu...
UsuńByłam bohaterem, remontowałam sobie pokój. :D
OdpowiedzUsuńHe, he, ja też zawsze siedzę w aucie, jak mąż je myje. :D A już w ogóle odlot jak się siedzi w automatycznej myjni - to uczucie, kiedy wielka szczota zbliża się do przedniej szyby...
Takie spotkania z obserwatorami jak ta sarna, to wspaniałe momenty. Lubię się tak wzajem obserwować. :)
I prawidłowy taki bukiet, ma sens. Czosnek - naturalna szczepionka dobra na wszystko. :)
Do tego imbir i kurkuma, no i miód, samo zdrowie!
UsuńSiedziałam kiedyś w aucie w czasie strasznej burzy, a mąż z synem zanieśli bagaż do domu, umierałam ze strachu...
Dzięki za bukiet i fotki ze spaceru. Musimy żyć w miarę normalnie i nie poddawać się strachowi.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak, jestem za!
UsuńBukiet "samo zdrowie"...;o)
OdpowiedzUsuńSarny, zające i fiefiórki mam w Zaścianku zinwentaryzowane (dzięki Luckiemu)...;o)
Na drożdżowe możesz mnie zaprosić...;o)
Zapraszam, nie tylko na drożdżowe:-)
UsuńPodobno właśnie najbliższa okolica potrafi skrywać najwięcej tajemnic. A dzięki takim wyprawom z powodzeniem można je odkryć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBo zawsze nam się wydaje, że blisko domu nie ma nic ciekawego...
UsuńWłożyłam drożdże w zamrażalnik, podobno przetrwają. Upiekłam chleb, żeby nie musieć rano iść do sklepu. Pójdę pojutrze z listą oczywiście, żeby szybko i sprawnie.
OdpowiedzUsuńSarenkę wypatrzylam. W Szczawnicy łania podchodziła pod same bloki, przyzwyczajona nawet na psy nie reagowała a one na nią.
Fajnie tak pochodzić, prawda? Ściskam!
Najlepszy relaks taki długi spacer!
UsuńSama świadomość tego że musimy ograniczyć swoje wyjścia jest irytująca
OdpowiedzUsuńDla mnie bardzo, mogę jeść byle co, zakupy ograniczone, ale wyjść muszę, choć raz dziennie!
UsuńA ja sobie spaceruję po osiedlowym parku....a nie jest to zwykły park. Kiedyś coś o tych spacerach napiszę.
OdpowiedzUsuń:-)
Na pewno napiszesz niezwykle ciekawie:-)
UsuńDziś zrobię sobie wypad. Może się okazać, że mi go całkowicie zabronią ;(
OdpowiedzUsuńKurcze, jeśli mi tu czegoś w mieście brak, to tylko wiejskiej przestrzeni. Ale jak to mawiają, wszystkiego mieć nie można.
Moje osiedle na obrzeżach, wprawdzie do lasu daleko, ale chociaż pola mam blisko...
UsuńNie ma czasu na nudę prawda? U mnie podobnie - nawet puzzle ostatnio leżą odłogiem ;)
OdpowiedzUsuńJa trzeci sweterek zaczęłam:-)
UsuńJa w niedzielę wyrwałam brata na krótki spacer, ale w porównaniu do Twojej wycieczki jest on niczym wyjście do kosza na śmieci :D
OdpowiedzUsuńTeraz i to nam ukrócą, niestety...
UsuńPlacek drożdżowy, ale narobiłaś mi smaka! Dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
I dla Ciebie także:-)
UsuńBardzo lubie Twoje spacery, bo zawsze wypatrzysz i pokażesz nam coś ciekawego. Trzeba korzystać dopóki można, jeśli masz w pobliżu mało zaludnione trasy spacerowe.
OdpowiedzUsuńO, macie w pobliżu elektrownie wiatrowe.
Placek drożdzowy wygląda bardzo smakowicie :)
Na szczęście mamy blisko do polnych traktów, a wiatraków przybywa...
UsuńNigdy nie rozumiałam stwierdzeń, że w domu człowiek się nudzi. W domu - w sensie bez chodzenia do pracy. Pewnie dlatego, że nie pracowałam dotąd na pasjonującym stanowisku, tylko na stresującym :-D Również zauważyłam ten piękny i pachnący bukiet, ale podobno naukowcy są sceptyczni, co do antywirusowego działania czosnku...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jest antywirusowy, podobno wzmaga odporność...
UsuńTo ja .....
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Ciebie :-)
UsuńCzosnkowy bukiet chętnie przytulę:-)
OdpowiedzUsuńA od jutra nowe obostrzenia dotyczące wychodzenia z domu i spacerów:-(
Zdrowka Jotko.
Niestety i co to znaczy krótki spacer?
UsuńWspółczuję tym, co mieszkają w kilkoro na 40 metrach bez balkonu...
Piękny spacer i ile ciekawostek po drodze :) A bukiet niezwykle zdrowotny :) Czosnkiem i papryka w wirusa!! Zdrówka Joasiu!
OdpowiedzUsuńObyśmy w zdrowiu przetrwali to wszystko!
UsuńPiękny spacer Asiu. Sarenkę nawet dobrze widać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNajpierw przebiegła nam drogę, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia...
UsuńMacie blisko do przyrody, pól, lasów, czego wam zazdroszczę. Pięknie jest poznawać własną okolicę :-) A remont zaliczam do czynów zdecydowanie bohaterskich :-) Sam bohaterem swojego mieszkania niestety nie jestem...
OdpowiedzUsuńDo lasu już nie tak blisko...ale trudno.
UsuńNam nie paliło się do remontu, ale coś trzeba robić, by nie zwariować...
Teraz mamy czas na refleksje. Na zastanowienie się czego nam tak naprawdę do życia potrzeba. Ja się cieszę, że mamy własne podwórko i mieszkamy z dala od miasta. To chociaż mogę wyjść z dzieciakami na zewnątrz. Bądźmy dobrej myśli!
OdpowiedzUsuńNa razie jesteśmy, ale na jak długo starczy tych pozytywnych myśli?
Usuńja jeszcze do pracy chodzę, ale niestety, klientów jak na lekarstwo i już jest obawa, że nie dostaniemy kolejnej pensji... w związku z powyższym, moje plany remontowe (a chciałam lekko podrasować sypialnię), póki co wzięły w łep...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Jotko
Wczoraj sąsiad skarżył się, że nie dostaje pensji od pół roku, bo firma upada, więc i na jakieś ulgi nie ma co liczyć...
UsuńI my Jotko spacerujemy, każdego dnia robimy sobie spacer po okolicy. Ludzie siedzą w domach, nie ma nikogo toy wykorzystujemy miejsca nad rzeką w lesie które za miesiąc będą oblegane przez miejscowych. Ludzi nie zatrzyma się w domach jak będzie ciepło a w Norwegii nie ma zakazu wychodzenia, tu nawet każą dotleniać się byle nie zbliżać się do innych. Ja się mogę żeby można było w maju hdzoes w góry pojechać, zapomnieć o tym co się dzieje, odetchnąć świeżym powietrzem i głowę przewietrzyć...
OdpowiedzUsuńPlanowaliśmy wypad w góry, potem Kreta, ale obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie...
UsuńPożegnałem się ze spacerami na czas jakiś. Jak długi - nie odpowiem.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, oby jak najkrócej...
UsuńW czasie ostatniego samotnego spaceru też zobaczyłam sarnę :) Miło pochodzić w takie odległe od ludzi miejsca i odpocząć na łonie natury. Lubiłam to robić jeszcze przed pandemią. Teraz już siedzę w domu. Odkąd zaostrzyli zakazy nie chcę ryzykować i ograniczam się do balkonu. Tylko jak długo można?
OdpowiedzUsuńRemont też nam się zatrzymał. Co możemy sami to robimy sami ale, że to gruntowny remont to do niewielu rzeczy ale jednak potrzebni nam fachowcy. Już wcześniej nikt nie brał takich zleceń, teraz tym bardziej. Utknęliśmy więc aż to wszytko się skończy z częściowo tylko wyremontowanym mieszkaniem. Masakra... Przynajmniej ogarnęłam jako tako.
To pechowo, współczuję...
UsuńA my jak do sklepu idziemy to od razu jest to spacer pewien. :) Żeby dwa razy nie wychodzić. Ścieżko wokół domu raczej znane już są. Trochę zazdroszczę możliwości kontaktu z naturą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oby i tego nam nie zabrali...
UsuńBardzo udany spacer i ile fajnych fotek, ja uwielbiam takie bezdroża.
OdpowiedzUsuńBukiet na czasie;)
Bukiet na czasie, do tego warzywka codziennie ulubione:-)
UsuńFajna macie spacerowe miejsca, do takiego lasu mnie ciągnie, no ale będę musiała jeszcze na to poczekać. A nasz remont nieustająco trwa, ale klatka schodowa zaczyna już 'wyglądać" :)
OdpowiedzUsuńTeraz to i do lasu nie dojadę pewnie...
UsuńZrób później zdjęcie po remoncie, na pewno będzie pięknie:-)
Piękne zdjęcia oj przydal by mi sie spacer bo na maszyne juz patrzec nie mogę
OdpowiedzUsuńBrzozy mam do nich słabość na wsi rosnie taka duza zawsze tam w cieniu sie siedzialo i z tatem rozmawiało
Ach jakos mi trudno ostatnio....przepraszam
Nie przepraszaj za to co czujesz...to tak jakbyś przepraszała, że masz duszę:-)
UsuńŁadne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńTelefonem robione:-)
UsuńA drożdżówka to na jakich drożdżach? ;) Pięknie, Joto :)
OdpowiedzUsuńMieliśmy w lodówce resztkę świeżych, ale mąż kupił dziś kolejne, o dziwo!
UsuńOch ten zakaz wejsc do lasu chyba irytuje mnie bardziey od stania godzine w kolejce pod sklepem. Właśnie dzisiaj mowilam do siostry ze kiedys nie trzeba bylo stawiac tabliczek ze obszar natury, bo to bylo zwyczajne ze ze drzewa rozne sobie rosly i nie trzeba bylo ich chronic, a teraz lasy wykarczowane ze az starch. Tez macie wiatraki. ;)
OdpowiedzUsuńWiatraków jest sporo.
UsuńLasu bardzo mi żal, ale najbardziej durny przepis, to ten, że członkowie rodzin na spacerze mają iść 2 m od siebie!
oho, jak ja zazdroszczę tej okolicy <3 człowiek ógłby gdzieś wyjśc, a tak to masakra jakaś...
OdpowiedzUsuńNa szczęście blisko domu mam pola...
Usuń