Pochwalę się Wam obrazem, który mój syn namalował na warsztatach, połączonych z degustacją wina.
Do tej pory wykonywał tylko rysunki ołówkiem, więc ten obraz spodobał mi się nie tylko z powodu pomysłu. Wykorzystanie prawdziwie profesjonalnych narzędzi malarskich dało niesamowity efekt.
Ta technika bardzo mu się spodobała, więc liczę na dalsze prace, może jakaś zawiśnie u mnie w domu?
W wolnych chwilach ( emeryci podobno mają same wolne) dziergam coś na drutach, polubiłam tęczowe włóczki i jednocześnie powstaje chusta oraz letnia bluzeczka.
Chustę robię po raz pierwszy, zajmuje już całą długość drutów z żyłką, więc dopiero po zakończeniu pracy zobaczę efekt.
Bluzka powstaje ze sprutej włóczki, bo poprzednio zrobiona nie zadowoliła mnie, może ta wersja będzie lepsza?
W Dniu Matki syn złożył mi życzenia już o 7 rano, ale gdy zawitałam do wnuka ze skromnym prezentem na Dzień Dziecka, to jeszcze czekał na mnie bukiet kwiatów, na który teraz patrzę i cieszy mnie ogromnie.
Wiele moich koleżanek ma dzieci mieszkające w różnych stronach Polski i Europy, ale od czego Poczta Kwiatowa? Niektóre wynalazki naprawdę ułatwiają życie...
Mam także zamiokulkasa, którego rozsadziłam do dwóch donic, bo dusił się w jednej i nie jest to mój pierwszy okaz. Nigdy jeszcze nie widziałam natomiast kwitnącego egzemplarza, a tu proszę, u syna zastałam takie cudo, niepozorny, ale ciekawy w formie...
Jednym słowem masz kolorowe życie :)
OdpowiedzUsuńMożna tak powiedzieć:-)
UsuńBBM: Zdolnego masz syna!👏👏👏
OdpowiedzUsuńO tak, w dodatku nie tylko plastycznie:-)
UsuńTo, co mi sie rzuca w oczy to kolor chusty i kawiatow. Jezeli lubisz takie odcienie to syn z kwiatami trafil w dziesiatke:) Sa piekne!
OdpowiedzUsuńObraz syna przyciaga wzrok... radosc , zycie i glowa pelna pomyslow... no coz tu rzec? Po prostu mlodosc:)
Uwielbialam dziergac kiedy Marie byla mala. Ilez ja sweterkow sie dla niej narobilam z wyszytymi przygodami np.: zajaca, albo jakiejs pszczolki... niektore poszly dalej. Ale dwa z nich zatrzymalam. Potem moze uda mi sie jej dzieciom to przekazac. (p)
Teraz zrezygnowalam, bo nie chce nosic:)
errata:
UsuńTzn teraz zrezygnowalam z dziergania bo dzieciak nie chce tego nosic:)
Kiedyś więcej dziergałam, ale zarówno syn, jak i mąż nie lubili ręcznie robionych swetrów, za ciepłe dla nich były.
UsuńW ogóle nie wiem, kiedy na to miałam czas...
Faktycznie, chusta i kwiaty w tej samej gamie kolorystycznej!
Twoj syn ma wielki talent i wyobraznie. Oczywiscie iz byloby dobrze gdyby ktorys z jego obrazow zawisl na scianie Twego mieszkania.
OdpowiedzUsuńPamietasz jablko mego wnuka ? Tak mnie ujelo iz zdjecie powiekszylam i zawiesilam i czesto na nie zerkam , za kazdym razem z przyjemnoscia.
U Ciebie moze byc lepiej bo moze zostaniesz obdarowana orginalem ?
Zawsze zazdroszcze tym ktorzy potrafia dziergac chociaz tyle wyboru w sklepach ze poniekad nie ma potrzeby, jedynie satysfakcja z wlasnorecznego wykonania i wedlug osobistej zachcianki.
Może gdy przeczyta komentarze, to zmobilizuje się do malowania, a ja zyskam obraz na ścianę:-)
UsuńPamiętam to namalowane jabłko, jak żywe i cieszy twoje serce!
Osoba uwieczniona na obrazie , zdecydowanie po degustacji wina.
OdpowiedzUsuńGratuluję osiągnięć w dzierganiu oraz udanego Dnia Matki.
Wino wpływa na wyobraźnię na pewno, oby nie na pewność ręki!
UsuńDziękuję:-)
Bardzo ciekawy obraz, zdolnego masz syna.Zieć też maluje i rysuje ale jego styl to jakieś ciemne potwory z minionej epoki.Namalował też Piłsudskiego i portret teściowej że zdjęcia i wyszło super.Kwiaty są zawsze wdzięczne, też dostalam ale doniczkowy.Czekam na gotowy sweter i chusty.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPortrety to trudna sztuka.
UsuńMoże pokaz u siebie kilka jego obrazów, jeśli się zgodzi?
No właśnie, kwiaty to zawsze trafiony upominek:-)
Portret syna super. U nas też są popularne takie warsztaty malowania z winem. Kwiaty zawsze doceniam. Te na Dzień Mamy są piękne. Najpiękniejsze! Zamiokulkas jeszcze u mnie nigdy nie kwitł. Chyba mu dobrze u syna. ;) A umiejętności dziergania zazdroszczę. Kto Cię nauczył?
OdpowiedzUsuńForma warsztatów chyba jest bardzo popularna, syn uczestniczył tez w warsztatach kulinarnych i barmańskich.
UsuńPoczątki dziergania, także na szydełku, to dzięki matce chrzestnej, a wzory i ściegi doskonaliłam sama przy pomocy czasopism, książek, a teraz Internetu.
Z amatorskim malarstwem rozstałem się na przełomie lat 80/90 ub.w., gdy pojawiła się fotografia i grafika cyfrowa, dlatego moja uwaga do obrazu syna pewno jest nietrafiona. Pomysł i idea przekazana obrazem jest super! Wykonanie też. Co do uwagi to wydaje mi się, że nie powinien uzależniać kompozycji obrazu od zastosowanego formatu blejtramu.
OdpowiedzUsuńNa stronie technicznej nie znam się wcale, poza tym moja ocena nie jest obiektywna:-)
UsuńSuper takie warsztaty, i można się wkręcić. :) Wielokrotnie miałam ochotę pouczyć się rysunku, ale kolory mnie zawsze onieśmielały. :) Choć trzeba też zaznaczyć, że porządnych farb nigdy w ręku nie miałam. Ostatnio miałam okazję malować takimi dziecięcymi, a to zdecydowanie nie to samo, nawet jak wywalczę najsensowniejszy pędzelek - potem musiałam kombinować, jak upodobnić zdeformowaną kaczkę, która mi wyszła, do dinozaura (ale upodobniłam!). :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie efekt końcowy chusty. :)
Kiedy widzę kwitnące sukulenty, kisnę z zazdrości! ;) Mój zamiokulkas to nawet nowych pędów nie chce wypuszczać. :(
Moje umiejętności plastyczne to wstyd na warsztatach pokazywać...
UsuńDaj swojemu zamiokulkasowi czas, a poza tym obejrzałam na youtube świetny film o pielęgnacji tych roślin, polecam!
Chyba musze poszukać. Mój był w złym stanie, musiałam go przesadzić do ciaśniejszej doniczki, usunąć zniszczone cebulki i zmienić mu stanowisko i od tej pory odbił i rośnie, ale już byłby czas, żeby jakieś kolejne pędy się pojawiły... Moja mama wynalazła kiedyś patent z podlewaniem naparem z pokrzywy i u niej zadziałało, a u mnie coś nie chce. ;)
UsuńJeśli chodzi o rysunek, to jestem zdania, że dużo robi też znajomość techniki i ćwiczenie. :)
Jako dziecko chodziłam do klubu osiedlowego na zajęcia plastyczne, ale nawet artysta malarz nie umiał rozbudzić mojego talentu...
UsuńTechniki są ważne, prostych rzeczy można pewnie się wyuczyć, ale talent, to talent...
Ale utalentowana rodzinka :)) Obraz świetny! A i dziergane cuda na pewno wyjdą ładne. Mój tata ma talent malarski i taką technikę czasem stosuje w pejzażach. A ja choć próbowałam i dziergač i malować nigdy nie doszłam do jakiegoś wyższego poziomu wtajemniczenia ;))
OdpowiedzUsuńSuper wtajemniczona to tez nie jestem. Mam koleżankę, która o wiele więcej potrafi, choć teraz jest mnóstwo filmików w sieci, dzięki którym można poznać tajniki dziergania.
UsuńKolorowo dziś u Ciebie i radośnie... i od pięknych kwiatów i obrazu i barwnych włóczek :)) Syn zdolny i z wyobraźnią. Fajnie, jakby poszedł za ciosem i nadal malował :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Czasami kolory są nam bardzo potrzebne, co widać po Twoich cudnych bukietach!
UsuńBardzo mi się podobają kolory chusty, aż mi szkoda, ze nie umiem w druty. Tyle razy próbowałam i nic 😄.
OdpowiedzUsuńCo do poczty kwiatowej, szczerze nie jestem zwolennikiem takiej formy. Lubię dać prezent osobiście. Nawet jeśli w innym terminie,bo to spotkanie z bliską osoba ma znaczenie, a nie odhaczenie prezentu.. tak myślę.
Również życzę by czerwiec był kolorowy i wesoły. No i ciepły - o u mnie to tak średnio z letnim ciepłem ;)
To prawda, osobiście i z uśmiechem najlepiej!
UsuńU nas nawet bardzo ciepło, choć ja wolę optymalne 20-22 stopnie.
Jeżeli chodzi o obraz
OdpowiedzUsuńPodoba mi się góra.
Ten wachlarz barw.
Dół jakby do tego za zbyt uroczysty.
Nie byłabym sobą, żebym się czegoś nie przyczepiła 😁
No tak już mam 😭
Moja bratanica też chodziła na warsztaty z rysunku.
UsuńZawsze pokazywała mi swoje działa do oceny.
I ja też zawsze coś znalazłam co mi się jakoś mniej podobało.
Wredna ciotka ze mnie.
Ale ona już była do tego przyzwyczajona.
Na tym podobno polega sztuka, że każdemu podoba się co innego i kazdy cos dla siebie znajdzie:-)
UsuńTu właśnie chyba chodziło o to, że niby VIP w garniturze, a głowa szalona:-)
Zamiokulkas nigdy mi jeszcze nie zakwitł, za to w gęstość poszedł jak szalony. Muszę mu donicę kupić, bo mi niedługo spadnie z szafki. 🤣
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, rozsadziłam na dwie donice, w dodatku musiałam najwyższe łodygi podwiązać, bo mogły się połamać...
UsuńRzeczywiście - ciekawy jest obraz Twojego syna. Widać, że ma talent. Powinien go rozwijać.
OdpowiedzUsuńCzerwiec jest bardzo kolorowy. Cieszmy sie tymi barwami, otaczajmy nimi jak tylko się da, bo to jest dobre osiągnięcia dla naszej harmonii wewnętrznej.Pozdrawiam Cie serdecznie, Jotko!:-)
Cieszmy się wszystkim, co poprawia nastrój, to lepsze, niż witaminy:-)
Usuńobraz fajny, tylko jest takie dodatkowe pytanie:
OdpowiedzUsuńczy malowane było przed, czy po degustacji?...
p.jzns :)
To chyba było połączenie obu przyjemności, tak sadzę:-)
UsuńChciałabym uczestniczyć w takich warsztatach. I jeszcze ceramika jest kusząca (glazurowanie to magia). Z poczty kwiatowej jeszcze nie korzystałam, ale to świetny wynalazek i myślę, że przy następnej okazji trzeba go wypróbować. Bukiet piękny. Z okazji Dnia Dziecka życzenia też Ci się należą, to składam: wszystkiego dobrego :D
OdpowiedzUsuńA dziękuję, wszyscy jesteśmy dziećmi, więc wzajemnie:-)
UsuńŚwietny obraz :) Piękne te kwiaty, miło dostać życzenia tak z rana :D
OdpowiedzUsuńJeszcze milej być obdarowanym kwiatami:-)
UsuńJuż wiem wszystko, Jotko. Dziergania poprzedniej bluzki nie połączyłaś z degustacją, dlatego efekt Cię nie zadowolił. Bierz przykład z malarzy!
OdpowiedzUsuńA ten niepozorny z ostatniego zdjęcia... Może jeszcze urośnie?
A widzisz, nie wpadłam na to, Ty to masz pomysł!
UsuńNie urósł, przekwitł...
Ten obraz jakoś dziwnie kojarzy mi się z wczorajszym spotkaniem, Dokładnie tak odebrałam osoby, które za wszelką cenę starały się dopasować, i bardzo im współczułam.
OdpowiedzUsuńKażde skojarzenie pasuje, na tym to polega...
UsuńUrawniłowka, by wyglądać jak wszyscy , nigdy tego nie rozumiałam.
Bardzo ciekawy ten obraz, też bym mogła sobie taki powiesić na ścianie!
OdpowiedzUsuńWłóczki porzuciłam dawno temu, to zbyt wymagające dla mnie niecierpliwej zajęcie. :)
Za to zdjęcia powstają dużo szybciej i też mogę nimi cieszyć oko.
Uściski ode mnie i do wirtualnego zobaczenia :))!!!
IW
Ja dziergam dla zajęcia rąk, np. w czasie oglądania filmu lub słuchania muzyki. Zdjęcia także potrafią cieszyć i wzruszać, to prawda!
UsuńBuziaki, Iw:-)
JoAsiu ♥
OdpowiedzUsuńobraz Twojego Syna jest fantastyczny, zachwycający.. bardzo mi się
podoba.. :)
..Kochana podziwiam Twoje zdolności, na drutach umiałabym zrobić tylko szalik i brakuje mi cierpliwości..
..bukiet kwiatów który, dostałaś na Dzień Matki jest przepiękny !
..świetne zdjęcia, a kwitnący u Syna kwiat jest naprawdę niezwykły ^^ :)
- pozdrawiam Cię Kochana najserdeczniej i najcieplej, moc zdrówka
i cudowności ♥♥
Mi cierpliwości brakuje do wielu innych rzeczy, do dziergania jakoś nie. Dziękuję za miłe słowa i ściskam mocno!
UsuńPowiem, że obraz jest niepokojący ;) Co sie z tamtej głowy wylewa? Kolory piękne :)
OdpowiedzUsuńNa drutach robię zimą (więcej czasu) i ostatnio właśnie szerokie szale, a nie sweterki (za długo trwa, a ja ostatnio jestem niecierpliwa). Ten kwiat jest niezwykły. Też nigdy nie widziałam. A u mnie już drugi raz zakwitła sansewieria (żelazne liście). Kwiat, jak delikatna szczoteczka do butelek ;)
ale wieczorem ślicznie pachnący, biały. Pozdrawiam Cię serdecznie
P.s Ja dostałam piękne kremowe róże, tydzień stoją :) I czerwone kalanchoe. I miód spadziowy, który uwielbiam ;)
Kwitnąca sansawieria to też unikat, nie widziałam.
UsuńKremowe róże bardzo lubię, nawet chyba bardziej, niż czerwone...a kwiaty z dobrego źródła potrafią stać naprawdę długo.
Podoba mi się wszystko o czym napisałaś i co nam pokazałaś:-))
OdpowiedzUsuńStokrotka
Dziękuję Ci serdecznie:-)
UsuńObraz faktycznie ciekawy...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, od czego jest poczta kwiatowa :)
Mam trzy zamiokulkasy, w tym jednego od siedmiu lat. Jeszcze nigdy nie zakwitł, choć nowe liście i łodygi wypuszcza jak szalony...
Moje tez rosną jak szalone, ale jakoś nie kwitną, poczekam cierpliwie!
UsuńTen obraz! Od razu skojarzenie z René Magritte tak silne, że aż fascynujące.
OdpowiedzUsuńSprawdziłam, bo nie kojarzyłam artysty, może faktycznie cos w tym jest?
UsuńBędziesz miała co wspominać, a także wnusio, gdy dorośnie i zobaczy ten wspaniały post
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Wiele zapisków i zdjęć odświeża wspomnienia:-)
UsuńObraz i kwiaty robią wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńSpoko. :) Książka też nie za bardzo wpisała się w mój gust, stąd taka średnia ocena. Nie mniej może dla kogoś będzie to odkrycie literackie, kto wie.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Każda książka znajdzie swego czytelnika:-)
UsuńZdolny Twój syn, obraz jakby symboliczny... co w tych ludzkich głowach siedzi... :)
OdpowiedzUsuńCzas mi ucieka teraz jeszcze szybciej - gdy jestem na wolności 🙂 Emerytura jest dla mnie wspaniałym momentem w życiu, gdyby siły i zdrowie były jak dawniej to po prostu pełnia szczęścia (ale i tak źle nie jest), kocham być NA WOLNOŚCI 👍😍
Bukiet piękny!
Mam tak samo, uwielbiam ten okres, ale czasu w nim mało, za mało na wszystko, co się lubi, no i mąż jeszcze pracuje.
UsuńZ tym czasem to jakies oszustwo jest, jeszcze nigdy tak szybko nie uciekał ☹
UsuńKto ukrył twarz za kolorowymi piórami? Jotko, mnie robótki na drutach kojarzą się tylko i wyłącznie z zimą 😄 ciepły piec, wygodny fotel, długie wieczory, szaruga za oknem, to sprzyjające robótkom warunki😄
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś na drutach tak wielką robótkę, sweter nietoperz robiony z rękawami, teraz szpanowalabym😁
Maria z PP.
Też teraz tylko z doskoku robię, bo gdy upalne dni, to dopiero robótka grzeje...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńCzyżbym wczoraj nie zatwierdziła ze zmęczenia komentarza?
Nic to - napiszę jeszcze raz:)
Obraz wywołał we mnie same sympatyczne skojarzenia. I refleksję, że ciasny uniform nie musi ograniczać wyobraźni:)
A bukiet - nie tylko urodziwy sam w sobie, ale jest też pięknym dowodem pamięci:)
Pozdrawiam:)
Komentarz pojawił się pod postem o Pałukach, taki chochlik!
UsuńUniformy często kryją kolorowe osobowości:-)
Dziękuję za ponowny komentarz.
Niewykluczone, że to ja pomyliłam wpisy, bo ledwo wczoraj widziałam na oczy:)
UsuńWażne, że się znalazł - znaczy - nie śniło mi się, że skomentowałam;)
:)
Każdemu się zdarza:-)
UsuńUzdolniona rodzina. Ja też kiedyś robiłam na drutach i na szydełku, ale dawno zaniechałam. Teraz trochę żałuję :)
OdpowiedzUsuńJa tez kiedyś dziergałam więcej, nawet dla znajomych, ale rękodzieło nie jest doceniane...
UsuńZaskakujący ten obraz. Widać, że syn zafascynowany jest surrealizmem. Niestety ja ani na drutach, ani na szydełku nie potrafię...
OdpowiedzUsuńNiektórzy panowie dziergają i haftują, inni gotują i pieką, byle frajda z tego była.
UsuńMoże to Jego nowa pasja? Ty Jotko masz ich wiele, więc wiadomo...
OdpowiedzUsuńA nowe pasje wciągają niesamowicie...
Więc powodzenia i dużo radości...
Dziękujemy, Polu!
UsuńAsiu fajnie że masz takie piękne chwile i chcesz się nimi z nami podzielić. Twój syn wykonał niesamowity obraz , zdolny facet :) Twoje własne pasje i twórcze zajęcia również są godne pochwały. Dziergasz chustę i letnią bluzeczkę , co jest nie tylko relaksujące, ale też daje Ci możliwość wyrażenia swojego stylu. Ja też dziergam duzo i bardzo to lubię :) I dziergam wszędzie gdzie się tylko da :)
OdpowiedzUsuńDziergasz piękne wesołe sweterki, bardzo je lubię na Waszych zdjęciach:-)
Usuń