Wystawa czasowa w skansenie w Dziekanowicach - zbiór około 100 rzeźb, ukazujących diabła oczami artystów nieprofesjonalnych z różnych rejonów kraju.
Diabły zobaczymy tu w różnych odsłonach : jako opasłego i krępego typa z ogonem i rogami, jako przystojnego mężczyznę lub piękną kobietę -diablicę. Ubrania także nosi diabeł rozmaite: od stroju mieszczańskiego, poprzez szlachecki, po mundury i sutanny.
Rzeźby zgromadzone na wystawie ukazują diabły na tle ich rozmaitej działalności - rozpijające chłopów, niszczące małżeństwa, topiące ludzi w bagnach, rujnujące wesela, wiodące na pokuszenie duchownych.
Domeną diabła mogła być także muzyka - widoczne na zdjęciu powyżej diabelskie skrzypce ( instrument charakterystyczny dla Kaszub, ale i spotykany na Kurpiach i Mazurach) mogły służyć za całą orkiestrę, tyle wydawały różnych dźwięków. Mówiło się, że gdy w skrzypcach diablik zamieszka, to wykonawca muzyki staje się wirtuozem bez większego wysiłku!
Słowo DIABEŁ pochodzi z j.greckiego - diabalein oznacza przewracanie, pomieszanie, dzielenie.
SZATAN zaś wywodzi się z hebrajskiego i oznacza przeciwnika, prześladowcę, oszczercę.
Aby nie wywoływać jego imienia zastąpiono słowa diabeł i szatan nazwami kusy, zły, rogaty, czarny, licho, pokuśnik.
U Słowian, w kulturze przedchrześcijańskiej występowały duchy i postaci demoniczne - skrzaty, wodniki, południce, błędne ogniki, zmory, upiory itp.
Tu diabeł Boruta jako podpalacz ( teraz wiem, skąd niewyjaśnione pożary), ale na wystawie były też diabły przemysłowe, czarownice figlujące z kusym, diabeł pod postacią Hitlera, diabeł w kielichu i diabeł rozwodnik.
Nie zabrakło też kusiciela, co to nawet papieży zwodzi na manowce...
... oraz diabła w habicie franciszkańskim, a obok wyobrażenie piekła - kolejka do sklepu GS, a na górze prezes.
Nietypowa na wystawie rzeźba - historia kuszenia Marii, matki Jezusa, w której obronie stanęły anioły.
Nie zabrakło też sowy, bo to nie tylko symbol mądrości, ale w kulturze chrześcijańskie ptaki te postrzegano jako wysłanniczki diabła właśnie.
Niektórzy twierdzą nawet, że brosza czy biżuteria w kształcie sowy przynosi pecha...
Wystawa trwa do października, a niebawem w skansenie dożynki chmielowe!
Ciekawa tematyka. Pierwsze słyszę, że domeną diabła może być muzyka :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest zdziwić się czasami:-)
Usuńdiabelskie skrzypce chyba najbardziej są znane w wersji kaszubskiej... za to marki "diabła" od lat używa jeden ze znanych obecnie nurtów muzycznych, albo często bywają z nimi kojarzone... jednym muzykom to pasuje, robi im prasę, ale inni się stanowczo od tego odcinają... a dla nieosłuchanego laika jest to muzyka przeważnie za trudna i w obu przypadkach brzmi tak samo...
UsuńDla mnie nie tylko trudna, ale i męcząca...tortury dla uszu.
UsuńPrzepiękna ta rzeźba z Maryją!
OdpowiedzUsuńA jaka przemyślana, wykorzystująca naturalny kształt drewna!
UsuńUwielbiam takie właśnie wykorzystywanie
UsuńI ja podziwiam, bo talentu bozia nie dała, zazdraszczam!
UsuńNo, powiem Ci, że ciekawe te diabełki. Popatrz, jeszcze całkiem niedawno w przedszkolach uczono dzieci piosenki o utopcach (to takie wodniki), ale dobrych - "dobrym ludziom pomagają, biedę z domu wyganiają".
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te wszystkie stwory diabelsko - trollowe, bo generalnie kocham baśnie, mity, archetypy.
The best: Maryja. Jednak kobieca energia zawsze jest piękna!
Uściski z wyrka, dobrego weekendu!
Ja z kolei piosenki o utopcach nie znam!
UsuńPięknego weekendu, wbrew pogodzie i malkontentom:-)
Bardzo ciekawe historie...
OdpowiedzUsuńO Utopcach chciałam napisać, ale mnie uprzedzono :) Jest na Śląsku kobieca odmiana złego, Heksa.
No i teraz już wiem, czemu mój znajomy nazywał swoją żonę sową :)
Mam na parapecie piękną sowę (odziedziczyłam) i teraz tak myślę, że jej do końca dobrze z oczu patrzy ;)
Heksa brzmi groźnie!
UsuńZ sowami trzeba ostrożnie lub na przekór je oswajać i nie wierzyć w zabobony:-)
nie żartuj z tymi sowami ;)
OdpowiedzUsuńTo nie ja, to podania i legendy...
UsuńJoAsiu Droga💚
OdpowiedzUsuńpost niesamowity, świetnie przedstawiłaś diabły, czorty i inne licha..
dziękuję, bardzo za wspaniałe ciekawostki, jestem zachwycona, bo uwielbiam bajki, baśnie i wszelakie mistyczne opowieści.. a diabeł to arcymistrz w kuszeniu, więc wszystkiego się ima, doskonale to wiem, że muzyką omamić potrafi.. kapitalne zdjęcia! .. taką wystawę zobaczyć na własne oczy byłoby fajnie 😉
- pozdrawiam ciepło i ściskam najserdeczniej, moc cudowności 🤗😘🍀
Oj tak, muzyka potrafi oczarować, jak mag lub hipnotyzer!
UsuńDziękuję i pięknego czasu życzę:-)
Ciekawa ta diabelska wystawa!:-)
OdpowiedzUsuńA mnie od razu przypomina się świetne przedstawienie TVP pt."Igraszki z diabłem". To było mistrzostwo aktorstwa i humoru!:-))
Pamiętam, oglądałam kilka razy, ilekroć powtarzano w teatrze TV
UsuńCiekawa wystawa. A Ty podajesz pięknie informacje w pigułce.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten Boruta podpalacz, bo wiesz, że moja Łęczyca Borutą słynie.
U nas jedna z najstarszych rzeźb w muzeum, to właśnie Boruta sowa.
A propos właśnie tej sowy. Babcia mojej koleżanki z podstawówki wycinała z gazetek i książek obrazki sowy, i pawia, bo twierdziła, że przynoszą nieszczęście. I okazuje się- jak napisałaś- że ten rodzaj wierzenia musiał być popularny w całej Polsce.
Pozdrawiam Cię, Jotko serdecznie
O tak, pawie tez nie cieszyły się dobrą sławą, zwłaszcza u aktorów!
UsuńDziękuję bardzo:-)
Diabły ludowe są takie swojskie :) I kolorowe. Byłam w muzeum diabłów w Kownie. Tam były też diabły z kamienia i brązu. Widocznie ludzie mają potrzebę wizualizacji swoich lęków. Wtedy nie taki diabeł straszny - bo "odmalowany" z przymrużeniem oka ;)
OdpowiedzUsuńI dziwnie ludzką ma postać, że o profesjach nie wspomnę:-)
UsuńDiably-kusiciele potrafia sie wcielic w postac mlodego, przystojnego faceta i wtedy biada dla panienek :)
OdpowiedzUsuńNie lubie sow wiec latwo mi uwierzyc ze nie wroza nic dobrego........
Bardzo ciekawa wystawa jotko.
Masz talent do wynajdywania ciekawostek ktore zarazem sa pouczajace, nie mowiac ze podajesz je zawsze w bardzo dobrej formie.
Dziękuję , staram się tak przygotować relacje, jak sama chciałabym czytać:-)
UsuńDiabelskie skrzypce - to znane skojarzenie. Diabelskie cech przypisywano N. Paganiniemu, istnieje też sonata Tartiniego z diabelskim trillem ==> https://www.youtube.com/watch?v=z7rxl5KsPjs
OdpowiedzUsuńNatomiast rzeźby diabłów - wydaje mi się, że w chwili wprowadzenia chrześcijaństwa w Polsce zniszczono wszelkie diabelskie figury i symbole tak że te obecne chyba nie mają długiego żywotu.
Ostatnio odkryto wizerunek diabła na suficie jednego z toruńskich kościołów podczas remontu. Czasami spotyka się na fasadach różnych budowli maszkarony, których znaczenie nie zawsze jest poznane.
UsuńByłam w Toruniu, widziałam głowę diabła w kościele, był zamalowany białą farbą przez ponad 500 lat..
UsuńZgadza się!
Usuńdiabeł przemysłowy mnie zaintrygował... już rozumiem, czemu po zakupie jakiegoś ustrojstwa tak szybko coś się w nim pieprzy: to diabeł przemysłowy opętał załogę zakładu produkcyjnego...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Pomyślałam podobnie. Poza tym, skojarzyłam diabły przemysłowe z sabotażem...
Usuń. Też tak uważam, że niekoniecznie to moja wina zaniedbania, odkładania na później, tylko diabeł się w to miesza. Ponadto lubię grać w karty i gry planszowe, nie jadam salcesonu, więc miejsce w piekle mam zapewnione. Chociaż widzę, że towarzystwo będę miała niezłe...
OdpowiedzUsuńTo i moje towarzystwo masz zapewnione, ale przynajmniej wesoło będzie :-)
UsuńUwielbiam gęby takich rzeźb 😂
OdpowiedzUsuńNie wiem czy widziałaś rzeźby licheńskie, to dopiero maszkarony!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńWystawa musiała być naprawdę ciekawa. Szkoda że mieszkam tak daleko:)
Kiedyś interesowały mnie diabelskie baśnie, legendy, podania. Miałam nawet całkiem niezły spis nazw oznaczających diabła:)
Pozdrawiam:)
Pamiętam baśnie i legendy o diabłach, sporo ich, zwłaszcza w niektórych rejonach kraju :-)
UsuńCiekawa wystawa. Gdy wspomniałaś o diabelskich skrzypcach, przypomniało mi się o tym, że kiedyś czytałam o jakimś skrzypku, któremu przyśnił się diabeł grający na skrzypcach i ten sen miał muzyka zainspirować do skomponowania utworu (zastanawiałam się długo, kto to był... z początku nawet myślałam, że Paganini, ale nie - to był Giuseppe Tartini).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie ;-)
PS - Dziękuję za docenienie moich prac.
A tak , Lech powyżej wspomniał o tym.
UsuńKażdy ma inne skojarzenia i odkrywa coś nowego dla siebie i innych:-)
Dlatego lubię blogowanie :-)
Zawsze mnie zadziwia ile inwencji wykazują ludzie by sobie lub innym udowodnić, że to nie oni mają złe pomysły, źle działają, szkodzą innym, tylko bez zmrużenia powiek wszelakie zło przypisują diabłu lub jakiemuś złemu duchowi. Dla mnie takie postępowanie jest i smutne i zabawne jednocześnie. Serdeczności ślę;)
OdpowiedzUsuńanabell
Bo to łatwiejsze - diabeł nakrył ogonem, diabeł mnie skusił, diabeł szeptał do ucha...
UsuńBBM: Sowę zawsze kojarzyłam z mądrością, nigdy ze złymi mocami…
OdpowiedzUsuńZ mądrością tez kojarzyłam, ale słyszałam od babć i teściowej, że sowa przynosi pecha...
UsuńSowa. Pamietam z opowiadan starszyzny, ze to zwiastun przekroczenia granicy zycia. Najprawdopodobniej czlowiek czuwajacy przy chorym byl wyczerpany, stan ducha mial nastawiony na nadwrazliwosc wiec glos sowy odbieral i kojarzyl sobie troche zle, lub zlowieszczo nawet. Przyznam sie, ze nigdy nie myslalam o sowie jako wyslanniku mocy ciemnych i rogatych. Chetniej ogladam jakies swiatki niz diabelki choc moze i nie ma w tym roznicy. Ale to kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńNiektóre świątki maja dziwne oblicza , wszak ludzie stawiali i różne myśli w głowach powstawały...
UsuńOblicza i cala posture :) profesjonalne i ... nieprofesjonalne :)))
UsuńPisałam wyżej o licheńskich figurach, to dopiero sztuka!
UsuńEch ci artyści! Nikt nie widział a każdy ma swoje wyobrażenie...
OdpowiedzUsuńPodobnie z Jezusem, nikt nie wie, jak wyglądał...
UsuńTo teraz wiem, dlaczego przez lata uważałam, że mam pecha w życiu. Sowę zawsze uważałam za symbol mądrości i miałam nawet broszkę, która składała się z drewnianego prostokąta, na którym była wypalona sowa. Te wszystkie artystyczne wyobrażenia diabła, wydają się być niegroźne. Najgorszy jest człowiek, z którego wyłazi diabeł. Uściski.
OdpowiedzUsuńO tak, masz rację! moja babcia mawiała, że najgorsi są tacy, co to modlą się pod figurą, a diabła mają za skórą...
UsuńAle żeby czarta z papieżem połączyć, na to bym nie wpadła 😉
OdpowiedzUsuńA mało to mieli za uszami?
UsuńJa w tym roku byłam po raz pierwszy w Dziekanowicach i zakochałam się w tym miejscu!
OdpowiedzUsuńO, super, bardzo się cieszę!
UsuńCiekawa wystawa :) trzeba sobie tego diabła jakoś oswoić, choćby i za pomocą sztuki.
OdpowiedzUsuńChyba tak i przy okazji usprawiedliwić sobie wiele rzeczy...
UsuńDobrze tu przyjść i dowiedzieć się czegoś nowego i ciekawego dziękuję 😘
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zajrzałaś, pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńNie wiem czemu ale diabła w sutannie jakoś łatwo mi sobie wyobrazić 🙂.
OdpowiedzUsuńDożynki chmielowe to świetna rodzima nazwa na niemieckie święto piwa. Bardzo mi się podoba.
Zwłaszcza po ostatnich aferach w Kościele widać, że diabeł często tam zagląda...
UsuńJeśli Maryja była kiedykolwiek kuszona, to musiało się to odbyć pod krzyżem. Widok dla matki nie do zniesienia obserwować cierpiące dziecko.
OdpowiedzUsuńPrzedstawione diabełki to ludzkie wyobrażenia z legend i folkloru.
Ale zło istnieje naprawdę.
Pozdrawiam serdecznie. Mam nadzieję, że woda Wam nie zagraża. Dobrej pogody i wiadomości życzę.
Zło istnieje niewątpliwie, ale czy to zasługa diabła?
UsuńCzłowiek jest temu winny. To oczywiste.
UsuńO, to ja jestem diablica rozwodnica! :-)))
OdpowiedzUsuńNo raczej nie, bo diablica rozwodnica chyba nakłania do rozwodów...no i gdzie Ty, z twoim miękkim serduchem jako diablica?
UsuńBardzo ciekawe!! O sowach i ich znaczeniu nie miałam pojęcia! Fantastyczna wystawa! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńJa co nieco wiedziałam, ale też nie wszystko...
UsuńAleż urokliwy folklor :)
OdpowiedzUsuńNawet sympatyczne te diabły ;-)
UsuńSowa wysłannik diabła? Ja myślałam że kruk prędzej. Wystawa bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńA widzisz, całe życie człowiek się uczy!
UsuńOd razu przyszedł mi na myśl Kusy z Rancza, który diabły malował..
OdpowiedzUsuńCiekawa wystawa. Ja ogólnie bardzo lubię skanseny, w Dziekanowicach byłam dwa razy:) Serdecznie pozdrawiam:)
My tez zaliczamy wszystkie, jakie spotykamy, oj nazbierało się...
Usuń