Babcie, to muszą mieć kondycję, worek pomysłów na zabawy, cierpliwość i umiejętność dzielenia.
Dlaczego dzielenia? bo gdy dzielisz swój czas i uwagę na dwoje, to pomnażasz radość swoją i wnuka.
A ile można nauczyć się od małej istoty! Ciekawości świata, uważności, logicznego myślenia i formułowania przekazów. Otępienie też babciom nie grozi, bo gdy musisz odpowiedzieć na setki pytań prostych i skomplikowanych, wymyślać piosenki, np. o krowie , improwizować treść książki, gdy okulary do czytania zapodziały się, znać marki aut i nazwy dinozaurów oraz wiele innych rzeczy, to mózg pracuje na pełnych obrotach.
Kondycja jest niezbędna, by zwiedzić wszystkie place zabaw w okolicy, pojechać rowerami na karmienie kaczek do parku, zrobić sto babek z piasku w piaskownicy ( babciu, teraz krabika).
Od września mój wnuk chodzi do przedszkola i by ułatwić mu start, pojechałam do syna na tydzień, by maluch mógł wcześniej wracać do domu, zamiast o 16 lub później.
Pytamy go, do jakiej chodzi grupy?
- do altyśtów
- a jak nazywa się ciocia w przedszkolu?
- ciocia altyśtowa!
Logiczne, jak 2x2, czyż nie?
Lato wrześniowe zachęca do spacerów i wycieczek, wybraliśmy się więc na Szachty, to taki teren rekreacyjny pod Poznaniem, utworzony na miejscu dawnych wyrobisk gliny. Czy uwierzycie, że niespełna 3-letni maluch wszedł na tę wieżę widokową na własnych nóżkach ?
Oczywiście przodem szła babcia!
A widoki z wieży przepiękne! na stawy, na Poznań, na okoliczne laski i ogrody.
Alejek i pomostów mnóstwo...
... sa także tablice poglądowe ścieżki dydaktycznej, trasy rowerowe i cieki wodne.
Karmienie kaczek, to główny punkt programu, ale kupujemy specjalną karmę dla kaczek, chleb nie nadaje się. Przy okazji korzystają także ryby!
W nagrodę za trudy chodzenia, taki zachód słońca!
A gdy wnuk w przedszkolu , babcia zasiada z książką w ogrodzie lub spaceruje samotnie i wstępuje do miejscowej lodziarni na pyszne lody, siada w cieniu pod żaglami i rozkoszuje się resztkami mijającego lata!
Jak mawia bohater ulubionej bajki wnuka - Bing, bycie babcią , to WIELKA RZECZ!
Jestem babcią tylko z doskoku ale za to jak już się widzimy to jest bardzo intensywnie. Pełna zgoda, bardzo dużo można się od dzieci nauczyć!
OdpowiedzUsuńŚliczne tę okoliczności lodowe!
Fajnie czasami przysiąść w ładnej scenerii w swoim towarzystwie:-)
Usuńbabciowanie jest jak najlepszy antydepresant
OdpowiedzUsuńOj tak, nawet trudy podróży nie wydają się tak wielkie...
UsuńWiem co to babciowanie, u mnie zawsze rosół i wspólne robienie naleśników z dwoma , robotę muszę rozdzielić, w bajkach się pogubiłam bo to każdy ma inne a dyskusje z 16 latkiem to dopiero mózg staje, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, dyskusje z nastolatkami , to wyższa szkoła jazdy, podziwiam!
UsuńBrawo Babcia!
OdpowiedzUsuńBrawa dla wszystkich babć i dziadków!
UsuńOgromnie się ciesze, że tak spędziliście czas. Zawsze marzyłam o babci, która będzie moją przyjaciółką, a nie kimś, kto kopie pode mną dołki... Tym bardziej cenię babcie, które są naprawdę przyjaciółkami swoich wnucząt. <3 Pozdrawiam Cię najserdeczniej i tulę mocno. <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że gdy podrośnie tez doceni moje towarzystwo:-)
UsuńNie wiem, czy przyjął się zwyczaj, aby chociaż w domach emerytów (DPS-y) organizować spotkania dziadków z wnuczkami, niekoniecznie swoimi. Stwierdzono, że w większości wpływa to pozytywnie na obie strony.
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale słyszałam o adopcji babć i dziadków przez wolontariuszy:-)
UsuńSama zauważyłam, że zabawa z takimi małymi dziećmi wspomaga kreatywność, można docenić, jak one się wszystkim interesują i zwracają uwagę na szczegóły, jak doceniają drobne rzeczy. Dużo zalet, o ile babcia ma siły. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wyzwania przy czytaniu, są też książki bez tekstu. Sama bratanicy jedną taką kupiłam ("Rok w lesie"), a potem, gdy wybierała książkę do czytania, z takim samym niepokojem, jak inni, patrzyłam, czy czasem nie sięga po nią. :D Kiedy szukali niani dla drugiego dziecka, to ona nawet jej zrobiła zadanie rekrutacyjne z tą książką...
Książki bez tekstu to świetna zabawa, zresztą nawet w tych z tekstem można poimprowizować, wszak maluch nie zna jeszcze liter:-)
UsuńAle może pamiętać, że wcześniej było czytane coś innego. :D
UsuńBratanica zawsze jeszcze pilnowała, żeby żadnego fragmentu nie ominąć. :)
o tak, mój syn także wiedział, kiedy zmieniam tekst:-)
UsuńPo Twoim wnuku najlepiej widać, jak czas szybko płynie. Wszak pamiętam dzień, w którym przeczytałam o Jego narodzinach. "Altyście" życzę wielu wspaniałych przygód, a Babci zdrowia, by za wnuczkiem nadążała. Uściski.
OdpowiedzUsuńOj, leci czas rakietą!
UsuńDziękuję, oby się sprawdziło:-)
no dobra powiem, że imponująca Twoja i wnuka kondycha jak patrzę na te wieżę widokową :-)
OdpowiedzUsuńParę takich zaliczyłam, na szczęście nie mam lęku wysokości.
UsuńMaluch schodził już na rękach taty, ale i tak miał w nogach sporo na rowerku.
Myślę, że to piękna rzecz - być babcią, jednak na razie mi to nie grozi... Ale dzieciaki uwielbiam i zawsze dają mi wiele radości.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam sama jak to jest, zanim nie pojawił się mój kurczak najmilszy!
UsuńJotko kochana, skąd ty bierzesz na to wszystko energię i siły? Wyjazdy, zwiedzanie, opieka nad maluchem... I jeszcze tyle radości w twoim pisaniu... Ech, młodość...
OdpowiedzUsuńPrzebywanie z wnukiem dodaje sił, zabawy są jak pilates dla seniorów:-)
UsuńPiękny czas...Szkoda, że niewiele zapamięta z tego wnuk.
OdpowiedzUsuńAle więzi zostaną, mam nadzieję...poza tym, cieszę się tym, co teraz:-)
UsuńNigdy nie sądziłam, że to powiem, ale.. chcę być babcią! Oczywiście w swoim czasie :)) Już zaczynam dbać o kondycję i zapisuję pomysły na zabawy. Miłego czasu z Altyśtą!
OdpowiedzUsuńDziękuję i życzę radosnego babciowania w przyszłości:-)
Usuńwitam JoAsiu🍀
OdpowiedzUsuńkapitalne zdanie : 'Babcie, to muszą mieć kondycję, worek pomysłów na zabawy, cierpliwość i umiejętność dzielenia.' ..Kochana jesteś niesamowita, podziwiam Twoją energię.. wiem jaka to jest cudowna obopólna radość.. czas pędzi jak oszalały, trzeba się cieszyć każdą piękną chwilą🥰
- pozdrawiam Cię najserdeczniej i najcieplej, życzęogrom cudowności na każdy dzień🤗😘🍀💚
Energię pomaga wykrzesać miłość dla malucha i jego miłość, okazywana na każdym kroku:-)
UsuńPięknych dni, AnSo!
Ciekawość świata i dzieci jest ogromna.
OdpowiedzUsuńO tak, przypominanie sobie własnej ciekawości jest odmładzające!
UsuńTrochę opiekowałam się najstarszymi wnukami. Teraz już jestem tylko odwiedzaną babcią i nie narzekam. Babciowanie jest miłe ale bardzo wyczerpujące...
OdpowiedzUsuńBBM: Nieco wyżej to byłam ja.;(
UsuńWyczerpujące także, dlatego kondycja się przydaje...
UsuńTygrysek też zadebiutował w przedszkolu...;o) W pierwszy dzień wchodzi, podchodzi do szafki i się zaczyna rozbierać..."Skąd wiedziałeś, że to Twoja szafka ?? Umiesz już czytać ??" - ze śmiechem pyta "Ciocia"...- "Ja jestem Tygrysek !! Babcia tak mówi..."- wyjaśnił Młody...Na szafce był tygrysek naklejony...;o) I to rzeczywiście jest szafka Młodego !! ;o)
OdpowiedzUsuńO mamo, to niesamowite, naprawdę!
UsuńOd poczatku mego przybycia do USA zauwazylam ze tutaj rzadko wnuki sa pod calodzienna opieka babci , prawie od urodzenia wedruja do zlobkow.
OdpowiedzUsuńJa mialam dziecinstwo pod piecza babci a to bylo bardzo osobiste i bliskie opiekowanie sie i wymagalo pomyslow jako ze moje pokolenie nie wychowywalo sie komputerowo. Pisze to bo widze ze obecne maluchy nie umiac jeszcze mowiac, noszac pieluche posluguja sie wszelkimi gadzetami bardzo sprawnie a doglad rodzicow czy babci to tylko zdalne trzymanie oka na nich.
Mnie ominelo takie osobiste opiekowanie sie wnukami bo zawsze syn z rodzina mieszkal z dala ode mnie wiec widywalam moich niezbyt czesto.
Widze ze Ty masz inaczej, jestes zaangazowana i oddana - co wnuk bedzie kiedys wspominal bardzo milo.
Pewnie nie wszystko zapamięta, ale są zdjęcia i tworzy się więź:-)
UsuńOsobiście nie doświadczyłam kontaktów z babciami, ale gdy sama się nią stałam, obiecałam sobie, że dla wnuka będę babcią taką, jaką sama chciałabym mieć. Przyznaję, nie czytałam wnukowi książek, bo to zajęcie zagarnął zięć, ale rozmowy z wnukiem i różne wypady są moją domeną. Niemal codziennie się widujemy i wiesz Jotko, buzie się nam nie zamykają. Zawsze jest coś do obgadania. I czas tak szybko płynie. Za szybko. Nie obejrzałam się, a już mnie przerósł. Dodam, że z przyjemnością patrzę jak rośnie i się rozwija.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Och, to cudowne mieć dobry kontakt z nastolatkiem.
UsuńJa ciągle wspominam moje rozmowy z ukochaną babcią, była moją przyjaciółką!
No tak, same zachwyty nad babciowaniem. Kto lubi, ten lubi. Mnie jak długo żyję bycie babią nie zachwycało i nadal nie zachwyca. I chyba los to zrozumiał, bo moje kontakty z wnukami są na tyle długie, byśmy się nie mogli znielubić. I o to chodzi. I wnuki, i babcie w nieustających dawkach są niewskazane. I żeby nie było- mam udane wnuki, a ja też chyba jestem babcią nietuzinkową.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem te wzajemnie zachwyty i kibicuję całym sercem babciom w ich "babciowaniu".
Najważniejsze, to znaleźć równowagę, bo nie jesteśmy tylko babciami czy matkami. Każda z nas ma prawo do własnych pasji i czasu tylko dla siebie. Babciowanie nie musi oznaczać rezygnacji z niczego, chyba że ktoś tak wybierze...
UsuńA swoją drogą, to dzielnego masz wnuka:):):) Taki mały chłopczyk, na krótkich nóżkach pokonał wieżę-smoka:):):)
UsuńEnergia go rozpiera, nigdy nie chodzi, tylko biega...
UsuńTylko raz byłam "wykorzystana" jako opiekunka do własnego wnuka- miał wtedy 10 miesięcy, a córka musiała z nim przyjechać do Warszawy, więc się nim zajmowałam gdy ona musiała być poza domem. Żadna z dwóch babć moich wnuków nie zajmowała się wnukami, choć nie da się ukryć, że zjechaliśmy z mężem do Berlina ściągnięci po to, by starszego transportować do i ze szkoły bo miał do niej daleko a tu jest przepis, że dzieci do chwili ukończenia 10 lat nie mogą same poruszać się po mieście, a on musiałby dojeżdżać autobusem sporo przystanków. No i chyba ze dwa razy posiedziałam z nimi w domu bo moi musieli być na jakimś "spędzie".
OdpowiedzUsuńanabell
Ja zaproponowałam pomoc przy chorym dziecku, by synowa nie musiała chodzić ciągle na zwolnienia, a gdy nabrał odporności, zaczął chodzić do żłobka, teraz do przedszkola. Pomagam sporadycznie, w razie pilnej potrzeby.
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńCzyli - wnuczysz się;)
I super. Jak najwięcej przyjemności życzę Wam obojgu z bycia razem.
Pozdrawiam:)
Tak, wnuczę się i babciuję, dla przyjemności obu stron, mam nadzieję:-)
UsuńPamiętam jaką cudowną babcią dla mojej córki była moja mama. Jak cudownie sie ze sobą bawiły. Jak dobrze sie rozumiały. Jak się razem zaśmiewały...
OdpowiedzUsuńTez dobrze wspominam moją babcię Stefanię:-)
UsuńPrzez całe wakacje mieliśmy wnuczki dwa razy w tygodniu. Babcia dawały rady, mnie to defintywnie przerosło…przeżyłem, chociaż ledwie, ledwie.
OdpowiedzUsuńGratuluję kondycji.
Marek z E
Mój mąż podobnie, nie zawsze daje radę, wnuk za szybki i absorbuje uwagę na maksa!
UsuńOj tak, z dziećmi to trzeba mieć i kondycję, i bystry umysł. I w ogóle mnie nie dziwi, że Leoś wszedł na tę wieżę widokową, w moich wyobrażeniach jest włóczykijem po babci 🙂. Książka pod gołym niebem albo w ulubionej lodziarni to zawsze jest super plan.
OdpowiedzUsuńO tak, włóczykijem jest na pewno, ale i rowerek lubi, wszędzie i zawsze mu za wolno!
UsuńTo prawda Asiu :) I dlatego moje dzieci wspominają tylko jedna bacie ( moja mame) bo druga babcia zawszę miała migrenę jak wnuki wchodziły, a jak wychodziły robiła imprezy dla koleżanek :) Niesamowite, jak taka mała istota może wycisnąć z człowieka tyle kreatywności... pracuje na co dzień z takimi małymi szkrabami :)
OdpowiedzUsuńTak, nie tylko inspiruje, ale motywuje do aktywności, zapominam o bólu głowy czy gorszym samopoczuciu:-)
UsuńBabcią być, to najlepsze, co nas spotyka, gdy myślimy, że już nic lepszego od życia nie możemy oczekiwać. Mój wnuś jest wulkanem energii i pomysłów. Gdy wychodzi od nas jestem fizycznie zmordowana, psychicznie naładowana dobrą energią i już za nim tęsknię, gdy tylko wyjedzie. Starsi wnukowie nie byli tak blisko, chociaż zawsze mieliśmy dla nich czas i spędzaliśmy go często wspólnie na wyjazdach. Teraz to już kawalerowie. Czasem o babci i dziadku pamiętają ... ;)
OdpowiedzUsuńJa powtarzam, że przebywanie z wnukiem uzależnia, tęskni się bez przerwy!
UsuńMusisz być fantastyczną babcią!
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło! 🙂
To wnuk kiedyś osądzi, ale dziękuję :-)
UsuńPiękne widoki! Tak, sporo można się nauczyć od dzieci, bo nie myślą schematami :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, czasami się dziwię, że takie proste i logiczne nazwy znajdują!
UsuńZazdroszczę twemu wnukowi że ma babcię. Bardzo mi mojej brakuje. Tęsknię za czasami jak spędzałam z nią beztroskie ferie.
OdpowiedzUsuńMało tego, wnuk ma jeszcze pradziadków! ja moich nie znałam...
Usuń