Każda branża ma swoje naleciałości, zawodowe zboczenia i przywary, ale gdy w wiadomościach występują przedstawiciele tzw. służb mundurowych to mam wrażenie, że znalazłam się w jakimś Matrixie lub co najmniej innym kraju, gdzie ludzie mówią do mnie niby po polsku, ale jakimś dziwnym językiem. Może odbywają szkolenia z komunikacji specjalnej, bo normalnie o zwykłych rzeczach ludzie tak nie rozmawiają. Dotyczy to zarówno policjantów, strażaków, jak i wojskowych.
Przykłady? Proszę bardzo, zaczęłam już zapisywać niektóre wypowiedzi lub ich fragmenty, bo są prawdziwymi perełkami i trzeba trochę czasu, żeby daną wypowiedź przetrawić.
Wszystkie cytuję po zapisaniu wprost z audycji TV:
- po godzinie wykonywania czynności reanimacyjnych przez ratowników nie udało się odzyskać czynności życiowych u poszkodowanego mężczyzny
- mężczyzna po wykonaniu czynności z jego udziałem został zwolniony do domu
- kierujący pojazdem marki opel wykonał niedozwolony manewr skrętu w lewo, przez którą to czynność naraził innych uczestników ruchu na zagrożenie katastrofą w ruchu drogowym
- funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia dokonali zatrzymania podejrzanych w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia
- komisja zbadała wszystkie okoliczności zaistniałego zdarzenia i nie stwierdzono żadnych uchybień w zakresie czynności objętych procedurami
- więźniowie objęci zostali programem uczestnictwa w pracach na rzecz społeczności lokalnej w ramach akcji przywracania osadzonych na łono społeczeństwa
- w ostatnim czasie zmniejszyła się liczba zdarzeń o znamionach przestępstwa, zanotowano natomiast sporo wykroczeń o charakterze chuligaństwa i wandalizmu
Wystarczy tych przykładów, bo już kręci mi się w głowie, a po pewnym czasie muszę przypominać sobie, jak mówi się pozamundurowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz