Im bliżej świąt, tym więcej w mediach dziwnych dyskusji. A to na temat karpia, a to Mikołaja, choinkowych trendów i nietrafionych prezentów.
Słyszę już któryś rok z rzędu, jak niegodnie traktuje się karpie, jak walecznie w ich obronie stają ci, którzy karpi nie konsumują, ale po raz pierwszy w tym roku usłyszałam zdanie, że karp w wigilię to komunistyczna tradycja(?). Inna opcja mówi o tym, ze karpie to takie nasze pangi, że fuj i w ogóle nie wypada, że stworzono sztucznie trend na karpia dla lobby hodowców tychże ryb.
Fakt, niektórzy na tzw.zachodzie dziwią się, że jadamy karpie, ale dziwią się także, że jadamy w Polsce grzyby leśne.
Innym problemem okazuje się Mikołaj, ten od prezentów, bo rzekomo oszukuje się dzieci, że to niby Mikołaj, a w rzeczywistości rodzice kupują prezenty. W dzieciństwie wierzyłam w Mikołaja, a raczej w Gwiazdora i nie czuję się oszukiwana, wręcz przeciwnie, był to taki smaczek, na który czekało się cały rok. A jeśli chce ktoś dziecko obdarowywać bez Mikołaja to mu wolno, ale czy to taki problem? Inna kwestia:choinki. Prawdziwe czy sztuczne, ekologiczne lub nie. Uważam, że większym problemem są tzw. trendy dekoracyjne i napędzanie sprzedaży ozdób by być w zgodzie z modami danego roku. Kiedyś robiło się ozdoby papierowe w gronie rodziny, wieszało się pierniki, cukierki i małe jabłuszka i to była tradycja, która sprzyjała bliskości rodzinnej i każdy w tym ubieraniu drzewka miał swój wkład. W czasopismach i reklamach Tv pojawiają się propozycje, co kupić bliskim pod choinkę, bo to tradycja, a później część z tych prezentów zalega w szufladach lub jest przekazywana dalej jako prezent przechodni.
Coraz bardziej skłaniam się ku opcji, aby obdarowywać się z rozmysłem, niekoniecznie na gwiazdkę, ale z drugiej strony coś pod choinką musi być, bo tradycja...
Trudno jest chyba rozsądzić, co tak naprawdę jest tradycją, a co już komercją, myślę, że zdrowy rozsądek jest zawsze najlepszym doradcą, chyba że przed świętami owa cecha ulega gorączce świątecznej i znów dajemy się opętać magii zakupów.
Z trzeciej strony to nawet choinki nie są naszą tradycją, bo przywędrowały z Niemiec, dawno, dawno temu...
Święta komercjalizują się coraz szybciej. Za niedługo przed Wszystkimi Świętymi będą atakować nas banery z promocjami świątecznymi
OdpowiedzUsuń