Wspólna kawa o poranku i codzienne rozmowy to jeden z uroków życia.
A tematy rozmów podsuwamy sobie wzajemnie lub inspiruje nas otoczenie.
Niektóre dialogi wydały mi się na tyle śmieszne, że warte są uwiecznienia.
Nie zrobię tego jednak tak dobrze, jak Jaga czy Frytka....dziewczyny, uśmiecham się d Was:-)
Chyba trzeba będzie wkrótce napisać coś poważniejszego, bo same lekkie tematy ostatnio u mnie, a w gospodarce i w polityce wesoło nie jest, zresztą dziś chyba wszystko jest polityką, nawet piosenki bywają groźne...dla władzy.
Dialog I
- Wiesz, chodzi za mną czekolada, ale nie mleczna, tylko taka konkretna
- to trzeba kupić, zobacz jest promocja - bierzesz 3, płacisz za dwie
- ale nie wiem co wybrać, zresztą po co mi 3?
- Starczy na dłużej...
- o nie, zbyt łakomy jestem na słodycze!
- przecież nie musisz zjeść całej czekolady na raz
- jak tak siedzę przy laptopie, to chwila moment i nie ma...
- to odłam jeden rządek, a resztę schowaj, żeby nie kusiło
- jeden rządek? to nie warto otwierać!
Dialog II
- Zobacz, wczesna pora, a facet już pijany w sztok
- ciekawe czym się tak zaprawił z rana? ledwo na nogach się trzyma!
- ale obywatel wzorowy podwójnie
- jak to?
- no, wspomaga przemysł monopolowy i obowiązkowo w maseczce!
Dialog III
- Co oglądasz?
- Reksio leci, najlepsza kreskówka, zero przemocy, zero stresu
- O, tego odcinka chyba nie widziałam...
- kukułka podrzuciła jajo wróblowi i biedny zawału niemal dostał, bo wielkie to jajo!
- no to teraz pisklę kukułki narozrabia
- A nie, zobacz, Reksio wkracza do akcji, będzie dobrze!
Obejrzeliśmy jeszcze kolejny odcinek nam nieznany, o przebieraniu się w cudze piórka...szkoda, że dzieci dziś oglądają inne bajki.
I ponieważ w gospodarce i polityce wesoło nie jest, to warto podrzucaćlekkie tematy
OdpowiedzUsuńSkoro tak mówisz:-)
UsuńLubie oglądać Reksia, to jeden z seriali łagodnych i wesołych. Obecnie to strach oglądać tv, a wiadomości to już trzeba na pewno przez jakieś różowe okulary.... tylko kto je teraz ma.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy na wiadomości w mediach różowe wystarczą...
UsuńMuszę koniecznie opisać kiedyś moje dialogi z wnuczką drogą rebusów. Oczywiście via WhatsApp ;) Nowe czasy wymuszają na nas nowe formy porozumienia, w tym przypadku kodem. W sumie może się przydać i potem ;)
OdpowiedzUsuńOpisz koniecznie, czekam niecierpliwie!
UsuńTeż uwielbiam czekoladę. Słodycze są kuszące. To jest straszne, co alkohol robi czasem z ludźmi. A Reksio to świetna bajka. Myślę, że jak się dzieciom włączać będzie te stare bajki to je polubią, ale jak się włącza tylko przycisk na pilocie i kanał, na którym te bajki lecą od rana do wieczora no to cóż, nie można oczekiwać, że nasze dzieci poznają to co nam się podobało.
OdpowiedzUsuńKażde pokolenie ma swoje filmy i muzykę, ale niektóre przykłady są uniwersalne, co widzę po synu i synowej.
UsuńW obecnej sytuacji dowcipkowanie, śmiech i poczucie humoru są bardzo potrzebne. Oby nam ich nie zabrakło albo nam ich nie zakazali bo pozwalają zachować zdrowy rozsądek i równowagę psychiczną.
OdpowiedzUsuńJako prywatny przedsiębiorca jestem przerażona tym co dzieje się z polską gospodarką. A będzie jeszcze gorzej. Oficjalne statystyki i to co wygadują 'rządzący' mają się nijak do rzeczywistości.
Miłej niedzieli Jotko:-)
Wczoraj rozmawiałam z paroma osobami o tej pomocy rządowej i dawaniu rady przez służbę zdrowia...szkoda słów!
UsuńJedna z moich znajomych dostała 1000 zł 'tarczowej' pomocy. Chyba na cukierki bo na nic innego nie wystarczy.
UsuńNawet w muzeach zmalała liczba obsługi, przez co nie wszystko można obejrzeć...
UsuńDobrze robisz, że piszesz na lekko. Przyjemnie jest u Ciebie. :) Ale jeśli czujesz, że powinnaś napisać coś poważniejszego, to może jednak warto. Zwykle podoba mi się Twój punkt widzenia, masz ciekawy zmysł obserwatorski oraz ten do wyciągania bystrych wniosków.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam taki problem z czekoladą, że musiałam zjeść jej tyle ile było w domu. Najlepiej jednego dnia. Na szczęście to przeszłość. ;)
Dzięki za dobre słowo.
UsuńJa mam taki problem z makaronem, ile nie ugotuję, to nie zostanie do jutra, do wieczora zjem, nawet na sucho...
no to i ja podzielę się pewnym dialogiem, ale z dzieciństwa . Mój brat pewnego dnia miał za zadanie nazrywać zielska dla królików. Wychodząc z domu spotkał na schodach sąsiadkę, która zagadnęła :
OdpowiedzUsuń- dokąd idziesz Zbysiunia ?
- na mlecz /tak nazywano roślinę znaną jako mniszek lekarski/
Zaintrygowana sąsiadka zapytała więc :
- a z kim będziesz Zbysiu grał ?
Na co mój brat odpowiedział
- ja sam będę rwał ...
i pobiegł .
Sąsiadka dopiero po chwili zorientowała się , że była to rozmowa z kategorii "dziad o chlebie, baba o fiołkach" :) Oczywiście nie omieszkała wpaść z sąsiedzką wizytą i opowiedzieć o całym zajściu :)
Super, dziękuję za Twój przykład.
UsuńTak bywało tez gdy rozmawiało się z kimś słabo słyszącym:-)
U nas czekolada (gorzka) jest zawsze, ale może też czekać, natomiast lody nie - jak wiem, że są w lodówce, to nie daję rady, muszę je zjeść 😉
OdpowiedzUsuńOj, lody latem to dla mnie także duża pokusa, nawet zamiast obiadu!
UsuńJem caly rok 😁 podobno zwiekszone laknienie slodyczy, lodow wynika z braku chromu w organizmie.
UsuńŁykałam kiedyś chrom w tabletkach, pomogło na krótko...
UsuńW sprawie czekolady - popieram! Zwłaszcza gdy to gorzka czekolada z orzechami laskowymi. Niestety tu najszybciej znika z półki sklepowej. Ale taka deserowa z tymi orzechami też jest dobra;)
OdpowiedzUsuńNie słucham wiadomości, nie czytam ich, bazuję tylko na tym co wyczytam na blogach lub wdepnę na fb. I nawet to przyprawia mnie o ból głowy.
No właśnie, po co tyle produkują mlecznej, skoro wiele osób wybiera gorzką? A już biała czekolada, to masakra!
UsuńReksio niczm ratownik ze słonecznego patrolu xD
OdpowiedzUsuńLepiej- ekolog, psycholog i co tylko chcesz...
UsuńŻycie i współżycie składa się także z drobiazgów które nie zawsze są kardynaliami.
OdpowiedzUsuńNawet chyba głównie z drobiazgów:-)
UsuńFajnie:):) I już lepiej:) My z Jaskółem też mamy dialogi dosyć oryginalne, ale trudno mi teraz przytoczyć tak na szybko jakiś.
OdpowiedzUsuńReksio jest niezawodny w niesieniu pomooy. Lepszy niż niewidzialna ręka:) A ja się ratuję, słuchając piosenek z akcji raperskiej- wskocz do mnie i pobaw się też:)
Już byłam i jak wrócę ze spaceru to jeszcze posłucham:-)
UsuńDialogi domowe już mi się nie zdarzają, a obcych i sąsiadów nie podsłuchuję ;)))
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego jak zdać się na Ciebie ;)
Do usług:-)
Usuń"Za moich czasów" bajki dla dzieci zawierały jakieś przesłanie, elementy wychowawcze a teraz to tylko łomotanina, jakieś wampiry, smoki, zagrożenia na każdym kroku...
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem, jak to się dzieciom może podobać, ale podoba się - są zafascynowane!! ;(
Podobne są gry komputerowe, a gdy widzę, co oglądają na youtube, to kopara opada do podłogi...
Usuńdialogi domowe... nie sposób tego spisać... dziś było tak:
OdpowiedzUsuń- Potwór jest przed, czy po?
- Po.
- Żesz. Trudno, co robić.
o co tu chodzi?... masz trzy strzały, jutro rozkminka...
p.jzns :)
Na razie same grzeszne skojarzenia...ale chyba nie zgadnę, za mało danych:-(
Usuńjedyny "grzech", który z tym dialogiem można kojarzyć, to obżarstwo co najwyżej... spróbuj teraz, po tej podpowiedzi :)
Usuńokay, nie będę Cię męczył... "potwór" to w naszym domowym slangu zmywarka, akurat skończyła pracę /była "po"/, jej rozładowywanie to moja działka, a mnie się w tamtym momencie za bardzo nie chciało :)
UsuńNie zgadłabym, bo nie mam zmywarki...
UsuńOj i ja mam słabość do czekolady.
OdpowiedzUsuńA takie dialogi są najlepsze :)
Słabości są takie ludzkie i każdy ma inne:-)
Usuńbrawo dla pana w maseczce :)
OdpowiedzUsuńTak jest.A,że się trochę chwieje to drobnostka ;)
UsuńMaseczka najważniejsza, mandatu nie będzie!
UsuńU nas czekolada gorzka zawsze kupowana jest w ilościach hurtowych i zalega sobie w lodówce. No, z tą siłą woli jakoś nie jest najgorzej... bo mam nawyk- dwie kosteczki przed treningiem ( dystanse 6-10km z kijami) wtedy mi wolno :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru...
Czekolada mnie nie kusi, gorzej z ciasteczkami do kawy:-)
UsuńMój Junior zna dobrze i Reksia i Pszczółkę Maję i Bolka i Lolka - i bardzo te wszystkie bajki lubi :)
OdpowiedzUsuńA lekkie teksty to świetny sposób na odreagowanie w tych trudnych czasach.
To super, niektóre dzieciaki na szczęście mają dobre wzorce z domu:-)
UsuńZ tą czekoladą mam tak samo. Dla jednego rządku nie opłaca się otwierać. A jak mam pod ręką tabliczkę...to trwa ona kilka minut. 😂😂😂
OdpowiedzUsuńNo ba...czekolada tak łatwo się rozpływa w ustach:-)
UsuńSuper dialogi, można się uśmiechnąć :)
OdpowiedzUsuńU mnie czekolada też szybko znika, normalnie jak batonik, jest i za dwie minuty nic nie ma :)
Czekolady tak mają, nic nie zrobisz...
UsuńSuper to dialogowanie :)
OdpowiedzUsuńA Reksio jest boski!
Czekolada może leżeć obok mnie miesiącami. Nie jem...
Zresztą w ogóle mało jem słodyczy. Dziwak ze mnie prawda? Tzn dziwaczka :D
Nie Ty jedna, ale zazdroszczę, ja musiałabym dać sobie zaszyć esperal przeciw słodyczom...
UsuńDobrze jest mieć zmieniający się widok za oknem, choćby to miał być pan pijany :)
OdpowiedzUsuńWolę jednak klucze gęsi lub zachody słońca:-)
UsuńGenialne te dialogi, lecz pierwszy z czekoladą - najlepszy! Popłakałam się ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńŚmiech to zdrowie, czekolada też nie jest niezdrowa...
UsuńDrugi dialog troszkę mnie rozśmieszył. Co do czekolady to prawda, że szybko znika xD Jestem akurat osobą, która za dzieciaka oglądała Reksia i jego przygody chociaż nie lubiłam zbytnio bajek bez dialogu xD Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze lubiłam Krecika i jego przygody:-)
UsuńCzekolada przeze mnie otworzona wcześniej czy później, bezwarunkowo tego samego dnia musi być spałaszowana do końca. O nie, jest jeden warunek - musi zawierać mniej niż 80% :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje słabości, ja uwielbiam Raffaello i Ferrero:-)
UsuńPrzyjemnie się pije kawkę podczas takich dialogów :)
OdpowiedzUsuńNie tylko do czekolady mam słabość, ale do wszystkich słodyczy, o zgrozo...
Pozdrawiam serdecznie
To tak jak ja, ale co zrobić?
UsuńTo także w życiu jest potrzebne:-)
no to mam pomysł na dzień Dziecka:)) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńWymiana doświadczeń:-)
UsuńDo dialogu drugiego:
OdpowiedzUsuń- pan chyba nie pił w maseczce? ;)
Podobno z powodu wirusa, zmniejszyła się ilość osób palących. Czyżby to wpływ chodzenia w maseczkach? ;)
Lato, piękna pogoda, to i nastrój swawolny, Jotko :)
Zdróweczka dużo. Uśmiecham się do Ciebie o poranku :)
Nie wiem jak pił, podobno nawet są maseczki z otworami na picie i palenie:-)
UsuńI dla Ciebie zdróweczka:-)
czekolada, mmmmm, rozmarzyłam się..... :))))))
OdpowiedzUsuńsztuka śmiesznego dialogu u mnie ostatnio kuleje, bo jakaś drażliwa się zrobiłam .... :))))
odśmiecham się do Ciebie ... :)
Dieta źle robi na humor...
Usuńśmiechu nigdy dość. byle nie chodzić wyszczerzonym, jak ten chłop, któremu cegła na łeb spadła z dachu i mu zostało dożywotnio.
OdpowiedzUsuńLepiej nie, lepiej delikatnie:-)
UsuńŚwietne dialogi! Ja też bardzo często w notatniku lubię zapisywać sobie takie ,,złote myśli'', które ktoś powiedział w jakieś danej sytuacji. Gdy minię chwile czasu dobrze wrócić jest do tego i powspominać :)
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
Dokładnie, często zapisuję to i owo:-)
UsuńOdkąd odkryłam pastylki miętowe w czekoladzie, to je uwielbiałam i potrafię zjeść nawet ćwierć kilo za jednym otwarciem. Niedawno synowa kupiła mi "Czekoladę miętową" Wawela i przepadłam z kretesem. Miło jest poczytać lekkie teksty w tych ciężkich czasach i wiedzieć, że się nie jest jedynym łasuchem wśród blogerów. Uściski.
OdpowiedzUsuńIwonko, pastylki miętowe, pralinki After eight (też miętowe) także należą do moich ulubionych.
UsuńŁasuchy wszystkich krajów, łączmy się!
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się.
Bo czym byłoby życie bez sytuacyjnego humoru:)
Pozdrawiam:)
Prawda? Jeśli możemy pośmiać się z drobiazgów, to nie jest tak źle:-)
UsuńFajnie, tak codziennie❤
OdpowiedzUsuńZ kuchennego okna można wiele zobaczyć...
UsuńReksia dawno już nie widziałam, ale czasem oglądamy Maszę i niedźwiedzia :) No cóż Asiu - lekko nie mamy , więc dla równowagi niechaj lekko na blogu jest. Narobiłaś mi smaka na czekoladę.
OdpowiedzUsuńA Krecik? ja dawno nie widziałam Krecika!
UsuńFajne dialogi...:-)
OdpowiedzUsuńI faktycznie dzisiejsze bajki są pełne przemocy niestety...
Ja wolę stare, cieplejsze w wymowie i nawet grafika jakaś taka bardziej dziecięca...
UsuńJesteś mistrzem dialogu, a to wcale nie jest łatwe zadanie, więc dialoguj dalej z sukcesem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Spisuję różne smaczki, ale czy z sukcesem, to się okaże.
UsuńDzięki za dobre słowo:-)
Super dialogi. Z tymi bajkami Asiu myślę podobnie. Za dużo w nich agresji, jakiegoś takiego krzyku, harmidru.
OdpowiedzUsuńBo chyba bajki powinny uspokoić, dawać jakiś przekaz pozytywny, a nie wszystkie dziś tak mają...
UsuńZ tą czekoladą rozłożył mnie na łopatki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie także...
Usuń"Reksio" - kiedy to było... Wracacie jeszcze do starych dobranocek? Może i dobry sposób relaks. Ja bym sobie Pszczółkę Maję obejrzałam, pamiętam jaką grozę budziła we mnie Pajęczyca Tekla, a nawet jej rzępolenie do dzisiaj mam w pamięci :-D
OdpowiedzUsuńPajęczyca była przerażająca, to fakt!
UsuńTaka odskocznia z humorem jak najbardziej wskazana dla zdrowia!
OdpowiedzUsuńA o zdrowie trzeba dbać!
UsuńPolską gospodarkę trzeba wspierać w tych ciężkich czasach :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, polskie firmy najbardziej!
UsuńPopieram. Dla jednego rządku nie ma sensu otwierać opakowania czekolady. I lubię kupić trzy za dwie. Skitrać je później gdzieś i odnaleźć w najczarniejszej godzinie kiedy to coś by się słodkiego zjadło. A sklep jest wtedy bardzo daleko.
OdpowiedzUsuńO tak! W chwilach posuchy musi bowiem wystarczyć pajda z dżemem...
UsuńA pajda z dżemem nigdy nie wystarcza...
UsuńJak lubię jakiś dżem i mnie najdzie, to wyjadam wprost ze słoika...
UsuńPoproszę o więcej takich domowych dialogów :)
OdpowiedzUsuńDialogi będą, różne:-)
UsuńPrzypomniał mi się dialog z czasów PRL. Miejsce akcji - bazary.
OdpowiedzUsuń- Po ile?
- Po pięć.
- A co po pięć?
- A co po ile?
Bazarowe dialogi bywają jeszcze lepsze, teraz zbieram takie z Biedronki...
UsuńPolityki wszędzie zbyt dużo, nie czytam, bo pełno złośliwości na blogach w tym temacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie 🌤️ z samego wczesnego ranka 🙋
Uśmiecham się do Ciebie także :-)
UsuńJotko świetny i wesoły post jak zawsze. Kochana Jesteś. Rzeczywiście można się czasem uśmiać do łez jak się podsłucha rozmów ludzi.
OdpowiedzUsuńJakoś trzeba dbać o zdrowe zmysły w tych czasach...
UsuńDziękuję, Kasiu:-)