Bez wielkich wstępów zamieszczam kilka rozmów, które gdzieś tam wpadły w ucho...
Dialog I
- pani kochana, tego wirusa to wymyślili po to, żeby złodziejom dać alibi!
- coś w tym jest, wszystko się sypie, to teraz powiedzą, że to przez pandemię...
Dialog II
- o, widzę, że sąsiadka ćwiczy na powietrzu, to się chwali!
- kondycji trzeba nabrać na jesień, bo jeszcze znów nas w domach zamkną
- no pewnie, jak było 200 zarażeń, to lasy pozamykali, a teraz gdy 900, to moje wnuki do szkoły idą!
- pani, idiotów z nas robią!
Dialog III
- cieszysz się, że idziemy do szkoły?
- bardzo, ale od kogo będę pożyczać kredki, bo mama czytała, że nie wolno?
- to kup sobie i nie zapominaj!
Dialog IV
- mama, kup mi nowe pisaki i te duże kredki, 24 kolory
- po co ci tyle, pewnie i tak szkoły niedługo zamkną!
Dialog V
- Babciu, a dlaczego same idziemy na spacer?
- bo dziadka serce boli i nie mógł iść
- a ciebie nie boli?
- na razie nie
- to kup sobie lekarstwo, bo kto ze mną pójdzie, jak ty też zachorujesz?
Dialog VI
- to mówisz, że do Krzysia dziewczyna przyjechała?
- na kilka dni, akurat urlop zaczęła
- a jak oni spali?
- wygodnie!
Dialog VII
- niech pani przeczeka, burza idzie
- ja tam się nie boję
- ale wiatr panią porwie
- to może mnie kto wreszcie złapie i przygarnie?
Bardzo życiowe! Jakbym sama słyszała! Dialog VI mnie rozbawił- refleks i dyplomacja na szóstkę!! ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to także faworyt:-)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńDialog II - to jakbyś mnie posłuchała z sąsiadką.
Pozdrawiam serdecznie.
Wielu z nas ma rozmaite wątpliwości...
UsuńDialog II – co prawda to prawda. Przestałam rozumieć sens tych zaostrzeń, nie ma w nich za krztyny logiki.
OdpowiedzUsuńDialog V – myślenie dzieci na ten temat jest bardzo beztroskie. Jak moja babcia zmarła, ja się rozpłakałam, bo to dla mnie znaczyło, że już nikt nie pojedzie ze mną na działkę do cioci. ;]
Dialog VI – 😅
Sposób z obrazka muszę zapamiętać. Może kiedyś się przyda.
Czy dzisiejsze dzieci dadzą się nabrać na taki chwyt?
UsuńJasne. Będą zerkać na dół, na telefon w ręku. 😅
UsuńNo i przynęta musiałaby być zacniejsza...
UsuńModrość ludowa nigdy nie zawodzi.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wystarczy słuch wyostrzyć i wyciągać wnioski:-)
UsuńHmmm... Aż to VII to mogę czasami sama stosować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzeba tylko odpowiednie banknoty przygotować:-)
UsuńSamo życie! Ale dialogi typu VI zawsze mnie rozwalają! jak bardzo ludzie chcą żyć życiem innych... A nie chciała wiedzieć przypadkiem pod jaką kołdrą spali, albo kto z której strony? "Ciekawość, pierwszy stopień do piekła" - aż chciałby sie krzyknąć! Echhh...Straszne...
OdpowiedzUsuńTego nie wiem, aż tak długo nie podsłuchiwałam...
UsuńTen sposób na rozrabiające dzieciaki to jest po prostu znęcanie się, jak nic, a po za tym to jakieś naciągane, za dwa dolary stali AŻ 3 godziny? ;)
OdpowiedzUsuńZnęcanie? Nie, dobrowolnie chyba stali.
UsuńZależy jaką wartość mają dla kogoś te dwa dolary...
Gdybym była singielką to może wypróbowałabym pomysł z dialogu VII;-)
OdpowiedzUsuńNatomiast dialog VI zrobił mi dzień! Bardzo rezolutna odpowiedź na wścibskie pytanie:-)
Miłego weekendu, Jotko.
To byłby dobry sposób na zawieranie znajomości:-)
UsuńDialog II to znak naszych czasów.
OdpowiedzUsuńWiele osób o tym rozmawia...
UsuńMem dobry :) A i dialogi też niczego sobie, fajnie podsłuchałaś :)
OdpowiedzUsuńDużo chodzę codziennie, więc czasem samo wpada w ucho:-)
UsuńJeśli się tak zastanowić, to piaty nie jest śmieszny. Pytanie: „kto ze mną pójdzie...?” jest wręcz tragiczne w swojej wymowie. Ale pewnie nie wszystkie miały być śmieszne.
OdpowiedzUsuńA no nie, samo życie i dużo mówi o rodzinie dziecka...
UsuńTak na serio to ta pandemia i kryzys jest dobrym pretekstem do różnych niefajnych działań, ale nie wiem, jak to pani z tymi złodziejami wymyśliła. :) Mnie zdziwiło, że złodzieje potrafią nie zakładać maseczek, przecież do tego ciemne okulary, kaptur i podejrzeń nie wzbudza, a identyfikacja mocno utrudniona. :D
OdpowiedzUsuńA VII niezłe. :)
Pani chyba miała na myśli przekręty polityków itp.
UsuńW masce i okularach to nawet znajomych trudno poznać:-)
Mnie bardzo dziwiło, że w tym okresie, kiedy trzeba było nosić maski na ulicach, sąsiedzi mnie poznawali na ulicy, bo ja niektórych, a szczególnie dzieci, ledwo poznaję normalnie. :)
UsuńNiedawno nie poznałam koleżanki z pracy - miała dużą maskę, okulary i kapelusz!
Usuńdialog VI the best, ha ha ha....
OdpowiedzUsuńpandemia, maseczki, obostrzenia, jak 200 to wszyscy w zamknięciu, jak 900 to jedziemy nad morze... jestem już tym zmęczona i zaczyna mi to, mówiąc szczerze, obojętnieć.... tylko jednego się boję, że komuś przyjdzie do głowy znów nas pozamykać, a tego, to już gospodarka nie przeżyje, i co wtedy z nami?....
Politycy i rząd zawsze sobie poradzą, to my ponosimy konsekwencje złych decyzji...
UsuńOstatni dialog najlepszy. Mi takie perełki się nie trafiają. Pozdrawiam Asiu.:)
OdpowiedzUsuńMoże masz myśli zajęte czymś ciekawszym?
Usuńwchodzę do Żaby i konstatuję, że zapomniałem maseczki, więc naciągam t-shita na dziób, tylko mi oczy widać... pani za kasą robi raban, więc mówię, że to jest maseczka zastępcza... ale pani jest nieugięta, nie pojmuje, że przepis mówi o zasłanianiu twarzy, a nie o maseczkach... do rabanu przyłącza się gość w maseczce obok, ale Z NOCHALEM NA WIERZCHU:
OdpowiedzUsuń- ta pani ma rację, musi być maseczka...
jakoś nie miałem serca do dalszej dyskusji, zabrałem zapłacone zakupy i wyszedłem ze sklepu...
p.jzns :)
Nochale na wierzchu często i gęsto widuję lub maska na brodzie...
UsuńPrzepis nie precyzuje, faktycznie, ma być osłona ust i nosa!
To ja pędzę do kantoru :)
OdpowiedzUsuńZamienisz na dolary czy euro?
UsuńHahaha Bardzo zabawne dialogi, fajnie oś takiego poczytać i się pośmiać. Czasami można się nasłuchać. Nigdy nie zapomnę dziewczyn, które nie mogły zrozumieć, jak ich koleżanka może robić ognisko na działce i idąc drogą się z tego nabijały....bez komentarza. O wirusie to też się tyle teorii nasłuchałam, ale takiej jak ta z pierwszego dialogu to jeszcze nie słyszałam. hehe Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)))
OdpowiedzUsuńŻycie nas zaskakuje codziennie:-)
UsuńMiłego weekendu:-)
Zawsze najlepsze są historie i dialogi z życia wzięte. A dzieciaki trzymające nosami aż 3 godziny banknoty przy ścianie- duże brawa. A pomysłodawca miał 3 godziny spokoju.
OdpowiedzUsuńCiekawe, za ile stałyby nasze dzieciaki, za stówkę czy mniej?
UsuńDoskonały pomysł z tym dolarem i trzymaniem go nosem przy ścianie. Szkoda, że moja wnuczka nie rozumie jeszcze wartości pieniędzy. 😂😂😂
OdpowiedzUsuńNie potrafię tego wirusa traktować do końca poważnie, bo i niepoważni ludzie się nim zajmują.
Teraz skracają okres kwarantanny, ale nie wszystkim!
UsuńRozumiesz to? Bo ja nie...
Nie mam pojęcia czym ci ludzie się kierują przy ustalaniu restrykcji i ich znoszeniu.
UsuńNie na darmo zostali politykami:-)
UsuńGdzieś przeczytałam: człowiek pochodzi od kury, wiecznie coś rozgrzebuje ;)
OdpowiedzUsuńAle mnie zasmucił ten przykład z dziećmi i banknotem...
Zasmucił? Można i tak odebrać sytuację...daje w każdym razie do myślenia:-)
UsuńPreferuję te "obie" kredki. W tym sprzyjającym złodziejstwu wirusem wiele jest prawdy, nawet jeśli go nie wymyślono, a odnośnie "sposobu na dzieciaki" przypomniała mi się pewna scena z "Pancernych", w której Janek na karku niemieckiego żołnierza umieszcza bodajże młotek, informując nieszczęśnika o tym, że to odbezpieczony granat...
OdpowiedzUsuńPamiętam, zadziałało doskonale, strach robi swoje!
UsuńMusiały dzieciaki być w potrzebie, skoro się na to nabrały...
Dialog II...Nie z nas idiotów robią, a z siebie. Zamiast stroić mądre/głupie miny, wystarczyłoby ludziom wytłumaczyć, dlaczego jest taka decyzja, a nie inna. Oczywiście, jeśli się to wie...
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga, jeśli się wie i rozumie, a nie papuguje za innymi, a ludziom wmawia, że to jedyna droga.
Usuńsam też sądzę, że przy dwustu była panika, a przy tysiącu luzik - coś w tym jest
OdpowiedzUsuńPanika łatwiej się szerzy, niż nadzieja...
UsuńTakie rozmowy uczą ;)
OdpowiedzUsuńI bolą czasami...
UsuńTe covidowe dialogi już mi uszami wychodzą. Wolę te związane z problemami codziennymi (wyłączając z nich covid)A jak czytam o tym, ze to pandemia jest po to by ludzi trzymać za mordę, to staram się zapanować nad sobą, bo mnie już szewska ogrania na te teorie spiskowe. Niby ludzie rozumni, a takie bzdury gadają i piszą.
OdpowiedzUsuńJotko, Ty masz teraz bardzo trudne dni przed sobą- ten początek roku taki niezwyczajny- trzymaj się ciepło i zdrowo.
Jaskółko, też się irytowałam, gdy ktoś przy mnie rozwijał teorie spiskowe i mówił do czego może posłużyć Covid. Teraz zmieniłam zdanie. Jeżeli możesz to posłuchaj wywiadu z niemieckim lekarzem, który zamieściłam na moim blogu. Aż wierzyć się nie chce, co WHO i różni dobrze ustawieni ludzie z nami robią. Nie od dziś wiadomo, że wyśmianie czegoś albo kogoś jest bardzo skuteczną bronią. Czasami jednak warto się zastanowić, czy bzdurna teoria nie ma jakichś znamion prawdy. Covid robi się coraz bardziej użyteczny dla polityki. We Francji całe miesiące trwały protesty żółtych kamizelek, Macron nie mógł sobie z tym fermentem społecznym poradzić, wirus zamknął ludzi w domach i po problemie. Knajpy otwarte, ale gromadzić się nie wolno. W Polsce też nie lepiej, ludzie zakładają grupy protestacyjne na Fb, bo chorzy onkologicznie i przewlekle nie mają dostępu do lekarzy, do badań, do zabiegów, ale wszystkiemu winien wirus a nie niewydolna służba zdrowia. A jakie oszczędności w systemie, który z niedofinansowania aż trzeszczy. Także, ja teraz jestem ostrożna w wyśmiewaniu ludzi, którzy dopatrują się jakichś podskórnych trendów w sytuacji związanej z koroną.
UsuńTego wywiadu wysłuchałam miesiąc temu. ten pan nie jest dla mnie większym autorytetem od innych, zagranicznych lekarzy, którzy do sprawy pandemii podchodzą poważnie i nie w głowie im przypisywać komukolwiek czynienie specjalnie zła ludziom.
UsuńPrawda jest taka, że wirus jest bardzo złośliwy, trudno go opanować i różne kraje różnie sobie radzą z nim. A takie wypowiedzi tylko macą ludziom w głowach. Popatrz, ile ludzi choruje, ile umiera- może i na inne choroby, ale umierają, a tu rośnie liczba innych ludzi, którzy z powodu takich tekstów zaczynają zagrożenie lekceważyć.
To nie wirus zamyka przychodnie, ale głupie decyzje. To powinno iść obok siebie, a nie w zamian- nie ma wirusa, otwórzcie przychodnie. Otwórzcie przychodnie w taki sposób, by wziąć pod uwagę zagrożenie epidemiologiczne. A ludzie wrzeszczą, że nie ma wirusa, że to ściema i należy przychodnie otworzyć, bo ktoś im na złość wirusa wmawia.
Ja tych ludzi nie wyśmiewam, ja po prostu już nie mam siły czytać, słuchać i patrzeć,jak ludzie lekceważą przepisy, jak ignorują noszenie masek, jakie (sorry) pierdoły wygadują.
Dopóki choroba roznosi się z prędkością światła, dopóty obowiązują ich przepisy. I niech sobie wierzą w te teorie, ale niech nie lekceważą zdrowia innych ludzi
Rozmów słucham różnych, sama rozmawiam i muszę przyznać, że w każdej najdziwniejszej teorii jest sporo prawdy, takiej ludzkiej i buntu przed nierównym traktowaniem.
UsuńMoja przychodnia zamknięta, spółdzielnia mieszkaniowa i skarbówka zamknięte, wejdziesz najdalej do hallu, ale panie tam pracujące chodzą do sklepów, do galerii, na targowisko, a nawet widziałam panią z przychodni bez maseczki w pasażu handlowym.
Mylone są próbki do badań, wyniki otrzymują osoby, które się nie badały.
Jedna ze sprzątaczek w szkole zadała mi wczoraj pytanie - czy zna pani kogoś CHOREGO na covid, bo ja nie, a mam rodzinę rozsianą w całej Polsce...
Test kosztuje prywatnie 500 zł, bo nikt nie skieruje Cię na inny, bo po co?
@Jaskółko, dzięki za troskę, pracuję już tydzień, mocuję się z podręcznikami, od wtorku przyjdą dzieci, zobaczymy czy jest w tym szaleństwie metoda.
Diabeł tkwi w szczegółach- to nie "wymyślony" rzekomo covid, a organizacja zabezpieczania się przed zachorowaniem jest do niczego. Ten wirus od początku zachowuje się inaczej niż dotychczas znane wirusy, dlatego lekarzom trudno go opanować. Większość państw została zaskoczona skalą zachorowań i dlatego reakcje były takie, a nie inne- zamykanie, ograniczanie, narzucanie masek i innych form ochrony. Nam się teraz po prawie pół roku dobrze gada, bo dużo rzeczy już o chorobie wiemy, ale na początku mało kto zadawał sobie sprawę z czym przyjdzie się wszystkim zmierzyć. Wyśmiano nawet robienie zapasów papieru toaletowego na początku pandemii w Polsce. No sorry- ktoś zapomniał, że my, Polacy przeżyliśmy już takie czasy, że papieru brakowało. Ja się nie dziwię, że robiono duże zapasy. Nie ma nic do śmiechu. To teraz dopiero wiemy, że niepotrzebne to było. Maseczki powinno się nosić, określone maseczki. Kto pamięta teraz, że na początku epidemiolodzy postulowali, jakie maseczki mają być- dwuwarstwowe najmniej i do tego wkład w środku. Maseczki materiałowe należy nosić najwyżej godzinę, potem zmienić, potem wyprać, wyprasować. Kto to pamięta? Noszą brudne maseczki i dziwią się, że łapią infekcje. Golf, komin, ewentualnie podciągnięta koszulka to tylko półśrodek, kiedy trzeba spotkać się twarzą w twarz na parę minut, a zapomniało się maseczki. To jest środek zapobiegawczy, ale na krótko. Rękawiczki i płyny dezynfekujące- kto teraz nosi rękawiczki w sklepie? I tak mogę wymieniać. To wszystko, co piszę to ludzie. A nasz rząd? Gdyby od początku wydawał mądre decyzje, to nie byłoby takich durnych filmików, a ludzie by się zastanowili kto ma rację, a przynajmniej nie podchodziliby lekko do wirusa.
UsuńZe szkołami tak samo- całe wakacje mieli na stworzenie platwormy edukacyjnej, to nie, to teraz na dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego nagle panika i kombinacje, co robić.
Ale ktoś napisze- bzdury, nie ma wirusa, oni to wiedzą, dlatego tak to olewają? Przekonuję Cię to? Mnie nie- wirus jest i to groźny, a rządy nadal nie potrafią opanować różnych sytuacji w społeczeństwie.
Nie twierdzę, że nie ma wirusa, ale właśnie tym bardziej postępowanie ludzi odpowiedzialnych za chaos jest naganne.
UsuńTyle razy siano panikę, a potem uspokajano, że teraz ludzie lekceważą wszystko, gdyby nagle wybuchła epidemia u nas jak we Włoszech, to nie wiem, kto by się bardziej przestraszył...
W dodatku nawet autorytetów brak, bo co epidemiolog to inne zdanie, a my? Cóż my, ani lekarze ani politycy, ani jasnowidze...
Zginął na motorze koleżanki kuzyn, w akcie zgonu napisano -covid, pomyłka, niekompetencja, oszustwo?
Zadbajmy sami o siebie, nie liczyłabym na rząd.
sorry-platformy- błąd mój ewidentny.Bardzo mi przykro z powodu śmierci motocyklisty:( Tak, administracja, rząd, lekarze już też, to wszystko jest strasznie niekompetentne.
UsuńPowodzenia Jotko :)
Piątka jest wprost urocza. A siódemka najśmiejszniejsza. Jak dla mnie. O epidemii i rządzie się nie wypowiadam, obojga mam dość.
OdpowiedzUsuńJak na razie epidemię znam z telewizji i maseczek w sklepach i niech tak zostanie...
UsuńJednak dociera do ludzi prawdziwa rzeczywistość jaka panuje wokół nas.
OdpowiedzUsuńDociera i coraz bardziej wkurza...
UsuńTeż lubię posłuchać, co ludzie mówią. Z przytoczonych przez Ciebie dialogów moim faworytem jest VI.
OdpowiedzUsuńTo także mój faworyt, a ten o dziadku chwycił mnie za serce...
UsuńSposób z obrazka znam, tyle że nasz najmniejszy banknot to dycha, jednak trochę to więcej niż dolar. CO do numeru VI - niestety wciąż sa tacy, których takie rzeczy obchodzą :(
OdpowiedzUsuńNiektórzy za nowy telefon też by pewnie tak postali...
UsuńTakie prawdziwe rozmowy, chyba to już nasza 'normalna rzeczywistosc'.
OdpowiedzUsuńNormalna - nienormalna, jak w filmie czasami.
UsuńMy tu śmichy - chichy, ale po wojnie komuna przynajmniej edukacji przypilnowała, tymczasem dziś, w czasach podłej zmiany, edukacja została wyeliminowana z finansowania. Są pomysły, na które "dyrektorzy jakoś muszą znaleźć sposób" (bo inaczej są niegodni dyrektorowania pod tak światłym przywództwem.
OdpowiedzUsuńO tak , w tym nasza władza jest dobra, naciski na kuratorium, kuratoria gnębią dyrektorów, a dyrektorzy nas...proste i skuteczne!
UsuńŻycie, życie, życie... Tegoroczna jesień będzie bardzo ciekawa... druga fala pandemii już jest, nie wiadomo do końca co ze szkołami, zwolnienia grupowe zapowiadają... posypią się równie ciekawe dialogi...
OdpowiedzUsuńJuż nadstawiam ucho i oko, będzie o czym pisać...
UsuńWiem, że w związku z pandemią wiele jest niespójności i niejasności, które u ludzi budzą uzasadnione wątpliwości. Jestem zdania, że zniknie on za jakieś pół roku, jak już wszyscy go przechorujemy. Bo podejrzewam, że wielu z nas przechorowało go bezobjawowo i nawet o tym nie wie. Nie wspomnę o lutym, kiedy w moim mieście szkoły i przedszkola były puste, bo dzieci chorowały na potęgę. Kto wie czy to już nie był ten wirus?
OdpowiedzUsuńW każdym razie trzeba zaufać epidemiologom, politykom niekoniecznie, bo wszyscy się tej nowej sytuacji uczymy. W marcu gdy zamykano nas w domach, nikt nie wiedział jeszcze, że np. szczepionka na gruźlicę zabezpiecza nas w pewnym stopniu i lepiej sobie z nim radzimy niż ci, którzy się nie szczepią.. Sytuacja jest nowa dla wszystkich. Błąd tylko zrobiono, że u nas wirus stał się narzędziem politycznym.
Tym bardziej zdumiewa mnie odmowa przebadania uczniów i nauczycieli!
UsuńPrzecież łatwo można by odizolować zarażonych i po sprawie.
Komu wiec zależy na tym, by tego nie robić?
Jak oni spali - wygodnie... :D
OdpowiedzUsuńWygodnie i bezpiecznie:-)
UsuńTak nawiasem, nie chciałabym mieć takiego wujka z memu.
OdpowiedzUsuńPandemia stała się polityczna, jak to u nas, a szkoda, bo wielu umrze, zanim dotrze do opieki. Ja mam termin do naczyniowca na 22.12. 2o21
U mnie przepadła wizyta u kardiologa, może i dobrze, bo ten kardiolog teraz na kwarantannie, cały oddział zresztą...
UsuńOstatnie stwierdzenie spróbuję użyć do napisania limeryku... :)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekt:-)
UsuńVI jest debeściarska...;o) Sama uczestniczyłam kiedyś w podobnej dyspucie...;o)
OdpowiedzUsuńNiektóre dyskusje bywają gorące...
UsuńDialogi : nr VI i VII są najlepsze ... :) Oba wywołały uśmiech. Pandemiczne utyskiwania są już męczące...
OdpowiedzUsuńA no są, ale ciągle je słychać...
UsuńSamo życie! Prawda jest taka, że wszędzie panuje okropny chaos. Ja akurat należę do tych ostrożnych i myślę, że uważać powinniśmy wszyscy. Nie rozumiem jakim cudem w sklepach maseczki mamy nosić, a już w szkołach dzieci nie... Gdzie tu logika? W Niemczech dzieci obowiązkowo chodzą w maseczkach.
OdpowiedzUsuńIm większy bałagan, tym większy bunt wśród ludzi...
UsuńNa każdym kroku słychać takie rozmowy, trudno się dziwić Jak było 200 zakażeń odwołali wybory a teraz prawie 1000 i słyszę że za nie poslanie dziecka do szkoly będą kary,to jak to?
OdpowiedzUsuńO tym nie słyszałam, ale wszystko możliwe...
UsuńDialogi życiem pisane :)
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńTen dialog z babcią - złoto.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie wzruszył.
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńDezorientację i niepewność słychać na każdym kroku, niestety.
Mimo wszystko lepiej jednak "zapobiegać niż leczyć", bez względu na osobiste przekonania...
Pozdrawiam:)
Stanowczo lepiej zapobiegać...
UsuńOj i wesołe i smutne...
OdpowiedzUsuńSamo życie.
To tyle w tym temacie.
Serdeczności posyłam.
Samo życie, słodko-gorzko...
UsuńTyle spokoju za 2 dolary... Ten człowiek jest mistrzem :D
OdpowiedzUsuńA co do dialogów, najbardziej podobają mi się III i IV.
Ciekawe, ile u nas trzeba by dać?
UsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
UsuńRewelacja, co do jednego. :)
OdpowiedzUsuńTak czasami zbieram na blog właśnie:-)
Usuń