Moje wakacje skończyły się już tydzień temu, ale taka kolej rzeczy, nie mogą trwać wiecznie, no i będą jeszcze weekendy.
Zanim rzucę się w wir pracy na dobre, dzielę się z Wami kilkoma zdjęciami zrobionymi tu i tam w czasie wakacyjnych wypadów i spotkań.
Są tak różne, jak różne bywały odkrycia i emocje.
Bo nawet spacer po pałacowym parku czy po lesie daleko od domu obfitować może w ciekawe fotografie.
Kamienny mostek w Suchej Beskidzkiej, wodospad na Mosornym Potoku, kapliczka domkowa Matki Boskiej Anielskiej w Zawoi Mosorne, sterta drewna w mysłowickim lesie.
Mały Wawel w Suchej Beskidzkiej, pstrągowa uczta w słynnej zawojskiej smażalni, pyszna nalewka, którą poczęstowali przyjaciele w ogrodowej altanie.
Ostatnie zdjęcie to nie wycieczka nad morze, to spacer i obserwacja akcji ratunkowej na zbiorniku goczałkowickim.
Zawsze nas ta ilość wody wprowadza w zdumienie...
Konie można spotkać wszędzie, miły widok, gdy swobodnie pasą się na łące lub galopują z uniesionymi ogonami i rozwianymi grzywami.
Ostatnie zdjęcie naszego zaprzyjaźnionego ulubieńca - Teodora. Odszedł już niestety za Tęczowy Most. Może tam także goni za piłką?
W tej garści to nie wiem czy to poziomki były, jakieś dziwne , bez zapachu i smaku, po prostu słodkie...
Podwójny portret z Gabrysią, z bloga Pogodna Dojrzałość, wśród róż w ogrodach Kapias.
Radość przeplata się z prozą życia, jak na zdjęciach - urodzinowy bukiet, bom znowu starsza o rok;
sterty podręczników wezwały mnie do pracy, ale w ostatni wakacyjny weekend pogoda dopisała, więc wybraliśmy się do Kruszwicy, by popatrzeć na Gopło i żaglówki, pospacerować po Półwyspie Rzępowskim.
Mam jednak nadzieję, że kolejne weekendy okażą się dla wycieczkowiczów łaskawe i pogoda pozwoli na krótkie wypady na łono przyrody.
Jak "zakończyłaś" wakacje, to i pogoda wycieczkowa też się "skończyła".
OdpowiedzUsuńA wiesz, że chyba masz rację :-(
UsuńUrodzinowe serdeczności i moc najlepszych życzeń na kolejny rok! :)
OdpowiedzUsuńBardzo atrakcyjnie spędziłaś wakacje.:)
Dziękuję, staraliśmy się dużo przebywać na powietrzu i zwiedzać bezpiecznie:-)
UsuńŚwietnie tak sobie powspominać różne wycieczki, wypady, spotkania...:)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo w tym roku lato - wakacje mi uciekły.
No i niestety nie wracam do pracy. Trochę Ci zazdroszczę.
No cóż, życie za mnie zadecydowało.
Oby mój czas na emeryturze był spokojny.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i ciepło i życzę Ci dobrego startu w Nowym Roku Szkolnym.:)
Dziękuję za życzenia:-)
UsuńZazdrościć nie masz czego, jestem po naradzie, szkoła w pandemii to koszmar!
Wyobrażam sobie.
UsuńJestem tak osłabiona, że nie dałabym i tak rady pracować.
Oj, kochana - trzymam kciuki byś powolutku doszła do sił i korzystała z pogody jesienią!
UsuńTo wszystkiego co dobre, miłe i piękne na kolejny rok życia!!! Właśnie sobie zdałam sprawę z tego, że wszystkie moje ciekawe plany poszły się paść na łąkę przez ten covid- wprawdzie nie były to plany związane z dalekim wojażami, ale nawet po Berlinie przez tę zarazę nie pojeździłam ze względów bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie:-)
UsuńNasze plany też mocno okrojone, ale odpoczęłam psychicznie, bo przed nami trudny rok...
Każda pogoda jest dobra na poznawanie czegoś nowego tzn okolic, muzeów.... Miast.
OdpowiedzUsuńZaczynamy doceniać najbliższe rejony...bo pod latarnią najciemniej:-)
UsuńTak. Wakacje 2020 odchodzą do historii i zapiszą się w pamięci takimi właśnie 'smaczkami', wszystkim, co miłe i dobre:-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Jotko! I miej na uwadze, że to praca jest dla Ciebie, a nie Ty dla niej;-)
A nasze wakacje wciąż jeszcze przed nami... Powoli klarują się całkiem nowe plany:-)
Ktoś powiedział, że żyje się z pracy, a nie dla pracy i staram się o tym pamiętać:-)
UsuńOch, życzę Wam samych pięknych planów i ich realizacji oczywiście!
Zbiornik goczałkowicki robi wrażenie. Często jeździliśmy z Bezką nad zbiornik, ale od strony lasów, po przeciwnej stronie zapory. W tym roku nie pojechaliśmy, bo w dobie pandemii zrobiło się nawet tam tłoczno. Pojedziemy jesienią, kiedy wszystko naokoło barwi się. Tam są wspaniałe lasy.
OdpowiedzUsuńAle widzę, że Ty też odkryłaś bardzo urokliwe miejsca. Lubię takie zaczarowane z klimatem
Wszystkiego dobrego w nowym roku. Przede wszystkim, zdrowia i spokoju.
Po drugiej stronie z kolei ja nie byłam, ale z zapory też robi wrażenie:-)
UsuńDziękuję i Wam z mężem też życzę tego samego:-)
Ni i widzisz, w tym wszystkim, zapomniałam dopisać, że jak będziecie znowu w tych rejonach i będziecie mieli ochotę na spotkanie, to zapraszamy serdecznie do nas. To niedaleko, raptem 20 kilometrów w stronę Cieszyna:)
UsuńSuper, dzięki serdeczne!
UsuńA my zapraszamy na Kujawy, masz metę jak w banku!
Mój mąż robi pyszną drożdżówkę:-)
OK, dzięki:) Lubię drożdżówki:)
UsuńNajlepsze życzenia, choć tak naprawdę nie wiem, czego sobie życzysz? Na pewno zdrowia i ciekawych miejsc do zwiedzania <3
OdpowiedzUsuńKapliczka to mój faworyt wśród zdjęć. Najmniej podobają mi się sterty wyciętego lasu z okolic Mysłowic :( Niech ich wszystkich wytnie :-/
Zdrowie chyba najważniejsze!
UsuńNa szczęście tam aż tyle drzew nie wycięli, a takie sterty to czasem znaki, jak na pustyni, gdy idziesz kilometrami i każda ścieżka podobna...
A już Ci chciałam zazdrościć tych poziomek. Asiu życzę Ci dużo zdrowia. :) .
OdpowiedzUsuńgdyby były jak zwykle, to sama sobie bym zazdrościła...było ich dużo, ale nie zrywałam więcej.
UsuńDziękuję, Tereniu i wzajemnie:-)
Jotko, wszystkiego najlepszego Ci życzę, pięknej podróży do kolejnych jubileuszy.
OdpowiedzUsuńOby dotrwać w zdrowiu i w dobrym nastroju:-)
UsuńZnów łezka mi poleciała... długo jeszcze pewnie tak będzie . Mam nadzieje Asiu, że nasze wspólne wakacyjne chwile to już tradycja i w przyszłym roku, uda się znów je powtórzyć . ( chyba, że nieco wcześniej też 😉)
OdpowiedzUsuńMoże Wam uda się przyjechać do nas, kto wie?
UsuńZapomniałam - wszystkiego najpiękniejszego z okazji Dnia Blogera ❤️
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę i chyba nie będę świętować, bo blogger włączył mi weryfikację obrazkową, a na niektóre blogi w ogóle nie mogę wejść i komentować...
UsuńDwie super kobiety się spotkały. :))) Ciekawi mnie czy my przypadkiem nie mieszkamy blisko siebie. :) Akurat wczoraj zaproponowałam przyjaciółce, byśmy pojechały nad jezioro goczałkowickie, a że na to nie odpisała, to dziś znów zapytam, aż się nie zgodzi, bo innej opcji jej nie daję. ;D Prześliczne zdjęcia, tak czytałam i patrzyłam, tu widać, ile piękna jest w naszym życiu. Owszem, życie nie jest łatwe, ale też ile w nim dobra i ten post to ukazuje. :) Pozdrawiam i życzę wiele wspaniałych wypraw. :)))
OdpowiedzUsuńMy z pewnością -tak 😊 Po Twojej rekomendacji Zameczku Promnice - bywamy tam z mężem na obiedzie z jakiejś większej okazji . Skoro mamy obie tam blisko to i to siebie pewnie daleko nie mamy 😉
UsuńŚwiat jest mały, Polska jest piękna, ludzi wszędzie znajdziesz wspaniałych!
UsuńOdważmy się szukać i zdobywać!
Kochana, ale ze mnie gapa. Teraz dopiero doczytałam, że miałaś urodziny.
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, ZDROWIA PRZEDE WSZYSTKIM i RADOŚCI ŻYCIA!
Dziękuję bardzo, sama wiesz, jak cenne jest zdrowie, więc i dla Ciebie tego samego!
UsuńPiękne wspomnienia i fotki masz Joasiu, a z okazji urodzin życzę Ci samych radosnych i spokojnych dni przeżytych w zdrowiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję serdecznie, kochana:-)
UsuńOby i Tobie dane były dni słoneczne , radosne i bez bólu...
Uściski, Agnieszko:-)
Życzenia urodzinowe już były /pamietasz?/ więc teraz tylko smacznych /jak te poziomki/ dalszych wrażeń z póżnego lata Ci źyczę...
OdpowiedzUsuńPamiętam tę miłą niespodziankę:-)
UsuńWszystkim nam życzę pięknego babiego lata!
Oby były te weekendy łaskawe w pogodę i oby wirus nie pomieszał jeszcze bardziej wszystkich naszych planów.
OdpowiedzUsuńByle nie padało, to każda aura dobra, trzeba się hartować:-)
UsuńCzas na wrzesień... ja zawsze z przyjemnością witam wrzesień, oby był dla nas Wszystkich dobry. Lubię klimat września to jest taki przejściowy miesiąc. Promienie wrześniowego słońca smakują wyjątkowo dobrze, człowiek chce je zachować... A Twoje wakacyjne zdjęcia bardzo udane, można się rozmarzyc :)
OdpowiedzUsuńWrzesień i październik często bywają udane pogodowo i zdjęcia dobrze wychodzą:-)
UsuńZostały fotografie i ładne wspomnienia. I cóż, powoli trzeba szykowac kurtki, czapki i szaliki. Może wrzesień jeszcze będzie ładny, ale już od ciemno to szybko.
OdpowiedzUsuńOj tak, kurtki na pewno, dziś tak lało, że jechałam do pracy taksówką, co mi się zdarza dwa razy w roku...
UsuńJa tam niczego nie żegnam. Ja mam wakacje cały rok. W następnym roku też, no chyba, że kostucha się na mnie uweźmie ;)))
OdpowiedzUsuńNa psa urok, nie gadaj takich rzeczy!
UsuńWakacji nieustających Ci życzę!
Przyłączam się do dobrze ci życzących 🌷🍾🥂🍹 spełnienia marzeń, no i tej pogody!nie tylko na te najbliższe weekendy 😊
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję i tego samego życzę:-)
UsuńNa dzialce łapie wszystkie promienie słońca miedzy deszczami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Oj łap, z całą mocą ładuj baterie!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńI dla mnie skończyły się wakacje, ponieważ młodzież zjechała do internatu. Mam nadzieję, że w tym roku szkolnym nie będzie rozrabiać pod moimi oknami i palić papierosów w klatce schodowej.
Bardzo przyjemna notka na zakończenie wakacji.
Pozdrawiam serdecznie.
Teoretycznie w internacie powinno być mniej młodzieży, podobnie w akademikach.
UsuńPalenie młodzieży to ogólny problem, niestety...
Nie zauważyłem kiedy śmignęło lato. Urlopu nie było, ale wykorzystywaliśmy z żoną weekendy i zostały mi z nich zdjęcia. Oraz wspomnienia ;-)
OdpowiedzUsuńNie każdy miał urlop, to fakt, a odreagować każdy musi.
UsuńDobrze trzeba więc wykorzystać każdą przerwę, każde święto...
Ale "piguła" doznaniowa !! Aż się w głowie kręci...;o)
OdpowiedzUsuńWakacyjny zawrót głowy mile widziany:-)
UsuńWspaniałe fotki Asiu, a wspomnienie jeszcze piękniejsze. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńWspomnienia urozmaicają jesienne spotkania rodzinne:-)
Usuńcoś mi się zdaje, że wczoraj po południu zakończyłem sezon chodzenia w krótkich portkach i samych klapkach... no żesz! zimno dziś jest i tyle...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Zimno i deszczowo, u nas wczoraj tak lało, że wezwałam taksówkę, bo po kilku krokach byłam cała przemoczona...
UsuńWszelkiej pomyślności na ten nowy szkolny rok. Pozostawajcie w zdrowiu i dobrym humorze.
OdpowiedzUsuńDziękujemy, Iwonko:-)
UsuńKocham takie swojskie klimaty, zwykłe, polskie zakątki, piękne specyficzną i niespektakularną urodą. Dodające siły i optymizmu na dalsze dni. Nasze, tutejsze. Czy to patriotyzm?:) Jeśli tak, to podzielam go razem z Tobą:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to własnie patriotyzm, tym bardziej, że wszędzie czujemy się jak w domu i trafiamy na wspaniałych ludzi:-)
UsuńMoje wakacje [tak naprawdę mam je nieprzerwanie od 25 czerwca 2005 roku] o mało nie skończyły sie "najostateczniej" o północy z 31 sierpnia na 1 września. Na szczęście szybki przyjazd dobrze wyposażonej karetki pogotowia z dwoma kompetentnymi ratownikami medycznymi spowodował, że wakacje mam jeszcze dzisiaj i to bez potrzeby odpoczywania na rachunek społeczeństwa w powiatowym przybytku "ministerstwa zdrowia" [dlaczego nie nazywa się tego zgodnie z logiką "ministerstwem choroby" - nie wiem].
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności przemiłej Pani od biblioteki, Wam... i sobie.
O, to niedobrze, tak mało potrzeba, by iskierka zgasła:-(
UsuńMasz rację, to raczej ministerstwo choroby dla pospólstwa a zdrowia i specjalnego leczenia dla wybranych...
Uważaj na siebie, nikt tego lepiej nie zrobi!
- Na zawał to trzeba sobie jeszcze zapracować... - powiedział mi jeden z ratowników, gdy okazało się, że tym razem to jeszcze nie "to". W pierwszej chwili ucieszyłem się, lecz potem zmarkotniałem. Jaki w tym młodym człowieku brak wiary w moje możliwości!
UsuńGdzieś czytałam, że umrzeć jest jednocześnie łatwo i trudno niebywale...
UsuńTrzymam kciuki za pogodę, żeby w kolejnych miesiącach można było miło spędzać czas na wycieczkach :)
OdpowiedzUsuńO tak, trzymajmy wszyscy kciuki!
UsuńJotuś, zdrowia, zdrowia, zdrowia, szczęścia i radości podróżowania gdzie dusza zapragnie :)))
OdpowiedzUsuńMasz rację, że pod latarnią najciemniej. W sumie - przez to wiosenne covidowe zamknięcie zwiedziłam dokładnie najbliższą okolicę, tam gdzie tylko z psami dało się pójść to byłam. Mieszkamy w naprawdę pięknym kraju i pokazałaś to na zdjęciach.
Niech pogoda będzie w weekendy łaskawa, aby dało się coś jeszcze zobaczyć - czego Tobie, sobie i wszystkim potrzebującym życzę :))))) anka
Pogoda w weekendy jest szczególnie potrzebna pracującym, by mogli odreagować tydzień pracy:-)
UsuńPatrząc po zdjęciach, wakacje pozostawiły po sobie sporo barwnych wspomnień. W pierwszym momencie, gdy spojrzałam na te poziomki, pomyślałam, że to truskawki i niemal poczułam ten zapach... Kwintesencja lata :)
OdpowiedzUsuńZapach poziomek jest jedyny w swoim rodzaju...
UsuńZazdroszcze poziomek :(
OdpowiedzUsuńOby ten rok był dla Ciebie udany :)
Te akurat nie były smaczne, niestety...
UsuńTe poziomki wyglądają pysznie, szkoda że takie nie były.
OdpowiedzUsuńPo fotkach sądząc to fajne miałaś wakacje Jotko :)
Nie narzekam, jeszcze coś tam o zwiedzaniu napiszę:-)
UsuńMiłe wspomnienia, miłe chwile utrwalone w kadrach.
OdpowiedzUsuńWypada mi tylko życzyć Ci dziś spokojnego roku szkolnego oraz... Wszystkiego, co najpiękniejsze z okazji urodzin! Buziaki ślę :****
Dziękuję i buziaki odwzajemniam:-)
UsuńMoje wakacje skończyły się w poniedziałek. Teraz zostało mi mnóstwo historii do opowiedzenia. I chyba pisanie tego zajmie mi blog aż to stycznia. ;D
OdpowiedzUsuńKruszwicę miło wspominam. :) To była zimowa turystyka, jak jeszcze w Polsce padał śnieg, a ja mogłam założyć kożuch, bo tak zimno było.
W straszny mróz zwiedzaliśmy kiedyś Gniezno, nawet jezioro zamarznięte było...
UsuńMiłe wspomnienia zostaną :)
OdpowiedzUsuńO tak, na całą zimę starczy!
UsuńNie podróżuję, bo brak zdrowia, ale zwiedzania żal!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, życzę zdrowia i tylko dobrych dni 😀🌻🦋🌞🌺🧡
Zdrowie nam wszystkim potrzebne:-)
UsuńTrzymaj się, nie daj się, kochana!!!!
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńSympatyczne te Twoje "Mgnienia Lata":)
U nas trochę maziasto, ale wciąż wakacyjnie.
Pozdrawiam:)
Oj, powiało jesienią zbyt szybko, mam wrażenie...
UsuńWakacje piękne, Beskid piękny :) I wspomnienia na długie jesienne i zimowe wieczory:) A co będzie jesienią w szkołach? zobaczymy. Chyba nie będą robić obowiązkowych testów na obecność? Bo to i tak niczego nie zmieni.
OdpowiedzUsuńWłaśnie spisuję swoje refleksje z początku roku w szkole, a co będzie, któż to wie...
UsuńWeekendy są błogosławieństwem.
OdpowiedzUsuńPrzedstawiłaś sporo zdjęć wakacyjnych; piękne są wspomnienia.
Mam nadzieję, ze zawitają jeszcze ciepłe, słoneczne dni.
Serdecznie pozdrawiam :)
Też mam taką nadzieję:-)
UsuńWitaj już wrześniowo Jotko
OdpowiedzUsuńPiękne miałaś wakacje, zwłaszcza, że przypomniałaś mi miejsca, w których dawno nie była.
A wakacje? Dopiero przede mną.
Pozdrawiam nadzieją na spokojny, ciepły koniec lata
Ktoś musi pracować, by wypoczywać mógł ktoś:-)
UsuńWszystkiego dobrego!
Ale czadowe miałaś wakacje. Zazdroszczę bardzo :) mi się może uda jesienią Asiu gdzieś się wybrać, ale raczej o górach mogę zapomnieć. Przynajmniej na pół roku
OdpowiedzUsuńJa z kolei zawsze marzyłam, by jesienią się gdzieś wybrać, ale to dopiero na emeryturze...
UsuńJedźcie koniecznie, to dobry czas na budowanie odporności także.
Cudne miałaś wakacje, Jotko, co widać w niniejszych kadrach.
OdpowiedzUsuńSamo patrzenie na te zdjęcia odpręża i poprawia humor.
Piękna ta nasza Polska, warto ją poznawać, a nawet... jej smakować. ;)
Wszyskiego najlepszego z okazji Urodzin, dobra Duszko i niech Ci się układa w pracy i w życiu osobistym. Niech zdrowie dopisuje i, skoro wpadłaś w wir pracy, weekendy były dla Ciebie odskocznią i okazją do wojaży.
Och, dziękuję serdecznie za te wszystkie miłe słowa i życzenia.
UsuńNiechaj i dla Was los będzie łaskawy, a dobre Anioły trzymają z dala wszelkie troski.
Buziaki:-)
Dziękuję! Cudnie to ujęłaś. Och, kochana TY!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń