Niezbyt dobrze czułam się po szczepieniu w poniedziałek, więc dziś krótko i zwyczajnie.
Dwa sweterki gotowe, wypróbowane, idealne na mroźną zimę, bo ciepłe bardzo. Czas kupić coś na lato, jakąś bawełnianą lub bambusową włóczkę, najlepiej z dodatkiem jedwabiu.
Gdy jechaliśmy kiedyś do syna zabrałam młodym na obiady w tygodniu coś smacznego. Pracują zdalnie do późnych godzin popołudniowych, więc nie zawsze chce im się pitrasić.
Zrobiłam pierś indyka faszerowaną serem pleśniowym i papryką. Posmarowałam zaprawą z musztardy, miodu i octu balsamicznego i upiekłam w rękawie z folii w piekarniku.
Podobno wyszło pyszne i soczyste.
Oni poczęstowali nas smakołykami kuchni włoskiej, którą uwielbiam.
Jak wspomniałam, jestem już zaszczepiona pierwszą dawką AstraZeneca. Poszłam w poniedziałek do pracy, a tu telefon od dyrekcji, że szczepienie o 14.30 , czy reflektuję?
Oczywiście. Było nas 9, osiem zostało zaszczepionych, jedna odroczona przez lekarza.
W poniedziałek luzik, żadnej reakcji, może ogólne uczucie ciepła, jakby zbyt duszno było w mieszkaniu, za to we wtorek ostra jazda bez trzymanki.
Da się wytrzymać, nie miałam wysokiej gorączki, ale nie mogłam iść do pracy, podobnie moje koleżanki, jedna bohatersko poszła i dzwoniła zębami w swoim gabinecie.
Dostałam tę uroczą karteczkę z wpisaną datą drugiego szczepienia czyli 10 maja... mam nadzieję, że dojdzie do skutku, bo pan Horban doradza rządowi przerwanie szczepień nauczycieli.
Mój mąż idzie także i moja bratowa, więc będzie porównanie...
Mój Geograf też już zaszczepiony...
OdpowiedzUsuńWidzę że zmieniłaś cytaty po prawej stronie. Ten z Anthony Hopkinsa będę musiała wreszczie zacząć stosować...
Cóż, życie uczy nas tej mądrości, nieprawdaż?
UsuńTo działa...sprawdziłam.
ser pleśniowy przyswoję zawsze w każdej ilości, może być bez papryki i bez indyka... wyjątek to Gorgonzola, raz spróbowałem kiedyś we Francji i mi wybitnie nie smakował, a że tani nie jest, więc już nie powtarzam tego eksperymentu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
To identycznie, jak mój mąż, ja lubię, ale niezbyt często, bo słonawy:-)
UsuńWitaj w klubie szczepionych. Pełnia praw klubowiczki jednak dopiero po drugiej dawce.
OdpowiedzUsuńOby po drugiej dawce nie było efektów ubocznych...
UsuńW odróżnieniu od PKanalii nie lubię serów pleśniowych, ale pierś z indyka jak najbardziej. Co do szczepień, to nawet nie wiedzą kiedy będą szczepić mój "przedział wiekowy", więc o samopoczucie po szczepionce będę się martwić mniej więcej tak jak Ty po drugiej dawce. Sweterki śliczne, mnie urzekł ten pierwszy, bo ten granatowo-złoty trochę za ciemny jak na mój gust. Uściski.
OdpowiedzUsuńSzczepionki to jedna wielka niewiadoma, nie wiem jakie są kryteria doboru, bo robi to wrażenie chaosu.
UsuńŚwietne swetry! Szczególnie ten rozpinany mnie zauroczył :)
OdpowiedzUsuńCytaty godne zapamiętania, a ten drugi w moim przypadku wymaga wdrożenia w życie jak najszybciej :)
Życie uczy nas wielu zasad, nie wszystkie łatwo wdrożyć ...
UsuńŚliczne sweterki! Sama na drutach umiem zrobić co najwyżej niekształtny szalik, wiec tym bardziej jestem pełna podziwu!:-)
OdpowiedzUsuńZa to inne rzeczy wychodzą Ci wyśmienicie:-)
UsuńBardzo bym chciala umiec dziergac na drutach choc wybor w sklepach taki ze nie ma potrzeby ale cieszyloby mnie takie hobby.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze otrzymalas szczepienie, w dodatku miejsce w ktorym pracujesz wprost dyktuje by je dostac. Wiem po sobie iz dodaje poczucia bezpieczenstwa.
Oboje z mezem nie mielismy zadnych objawow po naszym Pfizerze.
Ja tez mam karnecik szczepienia a pielegniarki kazdemu doradzaja sfotografowac go z obu stron i miec w telefonie w razie czego, sam karnecik trzymajac w domu.
Wiem od ludzi ze jedni maja objawy inni nie ale zawsze sa lekkie i szybko mijajace - czego Ci zycze.
AstraZeneca tak ma, niemal wszyscy mają objawy uboczne, ale osoba, która leżała z covidem w szpitalu stwierdziła, że powikłania po szczepionce to Pikuś w porównaniu z covidem.
UsuńJa też byłam szczepiona w poniedziałek. Ale niestety odchorowuję.. :(
OdpowiedzUsuńWiększość, mój mąż i bratowa także.
UsuńSwetry zawsze na plus ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńZ drugiego nie do końca jestem zadowolona, za gruby wyszedł, taki wzór...
Usuń..sweterki są śliczne JoAsiu.. co do szczepień, to muszę dojść do siebie po operacji serca, więc narazie nie mam możliwości.. indyka bardzo lubię i na pewno wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam cieplutko, życzę zdrówka i moc miłych chwil każdego dnia :)
Ja już dziś O.K. tylko ręka trochę boli.
UsuńStaram się robić potrawy szybkie, więc wymyślam coś, by się nie narobić:-)
Słyszałam, że po tej szczepionce bardzo dużo osób niestety czuje się tak źle jakby przechodziło grypę. Znajoma opowiadała mi, że na 21 osób szczepionych tylko 1 przeszła szczepionkę spokojnie. Reszta miała gorączkę dochodzącą nawet do 39 stopni. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńTo się zgadza, niektórzy gorzej, inni lepiej, ale procent bez objawów jest nikły.
UsuńDziergane sweterki cudne, o indyku nie wspominając - mięsa pieczone w rękawie zawsze są pyszne :)
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę i oby to szczepienie wyszło tylko na plus; jako biolog nie mam przekonania do tej akurat szczepionki, zwłaszcza po przeczytaniu składu, ale każdy podejmuje własne decyzje :)
Ja jako laik nie mam do żadnej, ale jeśli ma to trwać latami, to może choć pod respirator nie trafię?
UsuńTego i wielu rzeczy to nikt nie wie; szczepionki nie są do końca przebadane i na dzień dzisiejszy żadna mądra głowa nie da Ci gwarancji, że będzie wszystko ok, ale miejmy nadzieję, że tak.
UsuńTaką mam nadzieję, co mi pozostaje?
UsuńTo wybór każdego; ja swojej mamie zabroniłam się szczepić póki co, a sama nawet jakbym chciała się zaszczepić to nie mogę z powodu choroby.
UsuńJa nadal mam wątpliwości, a jeszcze druga dawka mnie czeka, ale tu młodzi są bardziej optymistyczni i rodziców naciskają, a moja synowa po chemii...
UsuńChyba większość osób przechodzi te szczepienia raczej ciężko, a przynajmniej odczuwa jakiś dyskomfort (co rodzi cały szereg pytań). A o ich skuteczności (bądź jej braku) będzie pewnie można coś powiedzieć dopiero z dłuższej perspektywy czasu.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia 🙂.
To prawda, przekonam się na własnej skórze, oby zadziałało!
UsuńSweterki - super. Tu obywatele odmawiają zaszczepienia się tą szczepionką, bo daje takie ostre odczyny poszczepienne. A naród tu rozbestwiony, nieprzyzwyczajony do bólu. Gdy leżałam po złamaniu tej kości w 2019 roku, to byłam na oddziale dziwolągiem, że tylko raz jeden poprosiłam o kropelki p. bólowe- a były tak makabryczne w smaku, że wolałam ten naprawdę lekki ból niż ich wypicie. Tu się szalenie dba by nic pacjenta nie bolało i miał jak najmniejszy dyskomfort.Przepis fajny, ale ja ostatnio gotuję tylko dla siebie, więc kombinuję jakby nie wchodząc nawet do kuchni być najedzoną.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Szybko i bez udziwnień to także moja domena, czasami cos tam wymodzę, jak mam nastrój.
UsuńU nas nie ma wyboru, widocznie nauczyciele są zaprawieni w bojach i wytrzymają wszystko:-)
Bardzo ładne sweterki.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że już się lepiej czujesz.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak, jeden dzień w zasadzie czułam sie grypowo, ale bez gorączki, niektóre koleżanki gorzej.
UsuńDobrze, że piszesz o swoim samopoczuciu. U wnuczki w szkole jednego dnia odwołano lekcje ze względu na szczepienia, a potem drugiego dnia też ze względu na szczepienia. Teraz domyślam się, czemu.
OdpowiedzUsuńJak teraz się czujesz?
Nie znoszę gotować. Pewnie dlatego Młodszy zażyczył sobie "domowych delicji" na prezent urodzinowy. Wrrr...:)
Dyrektorzy zabezpieczają się , bo nie ma komu iść na zastępstwo, na wszystkich szczepionych w danej szkole, 1-3 osób przechodzi lekko, pół biedy gdy pracują zdalnie, ale z gorączką i dreszczami nawet o to trudno.
UsuńTeraz jest O.K. trochę boli mnie ręka i głowa, ale w sumie nie było najgorzej, dzień leżenia i czytania:-)
Ja się w końcu zdecydowałem zapisać. Jestem około tysięczny w kolejce, bo oni jeszcze nie wszystkich osiemdziesięciolatków zaszczepili. Ma to tę zaletę, że na razie się nie stresuję ;))
OdpowiedzUsuńW niedzielę zrobiłem sobie roladę, kopytka i kapustę gotowaną. Myślałem, że mi bebech rozerwie, takie było dobre. Zaoszczędziłem kolację, bo do samiutkiego ranka nie czułem głodu ;)
Jeszcze trochę a zachwiejesz w posadach pozycję Gesslerowej :) Szczerze Cię podziwiam.
UsuńJa także, za gotowanie i za apetyt, ale fakt, gdy coś lubimy, to nie ma zmiłuj, rozsądek idzie w odstawkę:-)
UsuńJaak pyszne to najważniejsze w sumie. ;) Urocze sweterki zrobiłaś. Zdrowia dużo Ci życzę. Sporo osób odczuwa skutki uboczne, ale znam też takie co ich tylko ręka bolała i nic więcej.
OdpowiedzUsuńRóżnie bywa, w sumie nie jest najgorzej...
UsuńMam nadzieję, że zdrowie mnie nie opuści, czego i Tobie życzę.
Ja jeszcze czekam na szczepienie. Dobrze, że u Ciebie już po pierwszej dawcę- zawsze to zwiększone poczucie bezpieczeństwa!
OdpowiedzUsuńSweterki bardzo udane!:)
Taką właśnie mam nadzieję.
UsuńObiecują wszystkich zaszczepić do końca wakacji, zobaczymy!
Zaciekawił mnie napis na kubku na jednym ze zdjęć: czy tam jest napisane - Szwarny synek?😉
OdpowiedzUsuńZgadza się, a na drugim gryfno dziołcha - dostaliśmy od przyjaciół ze Śląska:-)
UsuńFajne te śląskie nazwy 😉
UsuńJa też lubię śląskie i podhalańskie:-)
UsuńDzisiaj mama i teściowa zostały zaszczepione pierwszą dawką ( 80+).
OdpowiedzUsuńCzuły się dobrze. Zobaczymy jutro. Synowa przyjęła Astra Zenecę i też miała problemy, ale wszystko przeszło i jest OK.
Sweterki modne i na bardzo ładne.
Niestety u mnie indyk sam w sobie. Bez dodatków, kłują w zęby:)
Lubię gotować i zawsze coś nowego przemycę, czasem uda mi się trafić w gust męża.
Życzę powrotu do stanu przedszczepionkowego :)
Już jest O.K.
UsuńMama bratowej i dziadkowie synowej już po drugiej dawce szczepień i tez wszystko było dobrze.
Kulinaria to wiedza tajemna, każdy odkrywa swoje smaki i zapachy:-)
Serdeczności:-)
Najważniejsze, że pierwsze szczepienie masz za sobą. Oby wszystko jak najszybciej wróciło do normy.
OdpowiedzUsuńJuż wróciło, teraz męczy się moja bratowa, chyba gorzej ode mnie, ale mam nadzieję, że będzie O.K.
UsuńMam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Zdrówka życzę. O mnie się tam nie upominają. Ja chyba poczekam na te polskie szczepionki, te najlepsze, które reklamuje nasz premier(handlarz bronią załatwi :-) ), a nie to badziewie z Zachodu :-), co to z nim tylko są kłopoty.
OdpowiedzUsuńAlbo załapiesz się na Johnsona, AstraZeneca mimo wszystko zbyt mecząca w skutkach...ale jaki mamy wybór?
UsuńPiękne sweterki. Moje gratulacje z takich rękodzieł.
OdpowiedzUsuńLubię mieć zajęte ręce, ale moje koleżanki robią lepsze cuda:-)
UsuńJotuś, sweterki śliczne🌝 Dobrze, że już jedną szczepionkę masz za sobą i najgorsze samopoczucie też. Ciekawa jestem kiedy my się doczekamy. Im więcej zaszczepionych tym spokojniej będzie można sie poruszać między ludźmi. Zdrowka kochana i pyszności kulinarnych❤😁
OdpowiedzUsuńMoże niebawem, słyszałam, że do wakacji wszyscy mamy być zaszczepieni, może cos przyspieszą?
UsuńJakoś w to nie wierzę, "im bardziej mówią tym więcej w tym nieprawdy"... Ale może nam się trafi :)
UsuńTo też fakt, ale co nam zostało, jak mieć nadzieję?
UsuńFajne sweterki ❤
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
UsuńSzczęściara :) Skoro dostałaś pierwszą dawkę to drugą już napewno dostaniesz bez względu na tok rozmyślań Horbana . O mojej grupie póki co nikt nawet nie wspomina. Generalnie szczepienia u nas idą jak po grudzie. Rękodzieło super - gratuluję udanych sweterków. Nim dotrzemy do prawdziwej wiosny jeszcze mogą się nie raz przydać :) Zdrowia i miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńOby zakupili jak najwięcej szczepionek, szczególnie dla najbardziej potrzebujących, w sumie nie wiem jakie są kryteria, co chwilę je zmieniają.
UsuńNo właśnie zapowiadają powrót zimy, więc założę. Dzięki:-)
też dziergasz? jakoś mi to umknęło... :D
OdpowiedzUsuńten pierwszy, nieźle się na przeplatałaś, ale efekt super... :)))
Trudno zapamiętać wszystkie informacje, zwłaszcza gdy sporo blogów się czyta:-)
UsuńSweterki piękne :) A szczepienia to Ci trochę zazdroszczę :) Jeszcze nie całkiem, ale jednak możesz być spokojniejsza.
OdpowiedzUsuńSpokojniejsza będę po drugiej dawce, ale masz rację, jest nadzieja.
UsuńPiękne sweterki "hand mejdki"- masz talent Kochana!
OdpowiedzUsuńGdy jeszcze jadłam mięso, też zawsze piekłam w rękawie lub gotowałam...
Zdrówka życzę!
To nie tyle talent, co rzemiosło.
UsuńMięsa jadamy coraz mniej, wszyscy:-)
I dla Ciebie zdrówka!
OdpowiedzUsuńGenialna jest ta szczepionka. Obiecuje tyle a nie pomaga nic. Niemal wszyscy medycy zaszczepieni a więc bezpieczni jednak wciąż szpitale, przychodnie z wyjatkiem prywatnych , jak oblężone twierdze więc chyba to szczepienie psu na budę skoro nic się nie zmienia no poza skutkami ubocznymi ktore dotykaja zbyt wielu ludzi i niestety nie sa w żadnym stopniu odnotowywane ....czasem ktoś umrze ale ...poslizgnął sie na mydle-prawda ?....
Kloszardzie, naprawdę uważasz, że zaszczepienie 10% społeczeństwa może radykalnie zmienić sytuację?
Usuńpodziwiałam sweterki! Piękne! Czekamy na swoją kolej do szczepienia, do końca marca.Pozdrawiam bardzo.
OdpowiedzUsuńOby szczepionki dotarły bez problemów, trzymam kciuki:-)
UsuńKi czort, byłam pewna, że komentarz napisałam, bo "malinowy" sweterek chwaliłam, a tu okazuje się, że zwyczajnie go wcięło. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Uściski.
OdpowiedzUsuńCzuję się dobrze, dziękuję.
UsuńKomentarze czasem znikają, moje także, niestety nie mamy na to wpływu.
Sweter w zasadzie jest rudy, na zdjęciu wyszedł inny kolor.
Buziaki, Iwonko:-)
Bardzo ładne sweterki, ten malinowy szczególnie mi się podoba, kolor i wzór.
OdpowiedzUsuńJak napisałam wyżej, sweter jest rudy, zdjęcie lub Internet zmienia kolory:-(
UsuńNie umiem robić na drutach a szkoda bo to jest twórczość... Moja babcia robiła ale już babci nie ma, i skarpety wełniane się pokończyły a szkoda...
OdpowiedzUsuńSkarpet i rękawic nie robię, aż tak cierpliwa nie jestem:-)
UsuńPiękne dzieła rąk Twoich Asiu :) Trzymam kciuki za dobre przebrnięcie do tego " lepszego i bardziej swobodnego świata" Oby te wszystkie niedogodności, z którymi trzeba się zmierzyć, przyniosły jakiś efekt w postaci chociażby większej swobody
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to nikt nic nie wie na pewno, zobaczymy.
UsuńNie chciałabym leżeć pod respiratorem, więc się zaszczepiłam, zresztą za namową syna i synowej.
ładne sweterki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńJotko, ja już pogubiłam się z nowymi terminami i grupami szczepień.
OdpowiedzUsuńKażdy tydzień przynosi nowe niepokojące informacje na temat szczepionek. Najtrudniej jest zwykłym obywatelom i obywatelkom 60+.
Coś nienormalnego:( Zaczynam denerwować się, że nie mogę uzyskać żadnej informacji, nikt nic nie wie, czarna doopa:( Ja chcę do Emiratów, Izraela lub gdziekolwiek gdzie szczepią!!!!!
Dla mnie to też dziwne, nawet w szkołach nie szczepi się wszystkich, którzy tam pracują, jakby ktoś mógł nie stykać się z niezaszczepionymi...
UsuńBrak informacji to nie pierwsza rewelacja tej ekipy, wszystko na kolanie i dorywczo.
Trzymam kciuki, by i Tobie przydzielono szybki termin.
Nieprzyjemna ta szczepionka, ale to dobrze, że już masz pierwszą dawkę za sobą. W tej ponoć to druga jest łagodniejsza. Chociaż moja kolej to nie wiem, czy kiedyś nadejdzie. ;)
OdpowiedzUsuńSweterki ładne i w moich kolorach. :)
Z mojego wywiadu wynika, że każdy inaczej reaguje na szczepienia, zobaczymy, sama jestem ciekawa.
UsuńSweterki bardzo przyjemne ! jeśli zaś chodzi o szczepienia to na razie chciał-nie chciał zostałam "odszczepieńcem". Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńSzczepienia są dobrowolne:-)
UsuńZnajoma nauczycielka była szczepiona w ubiegłą sobotę, cały weekend miała z głowy, no ale już dawno doszła do siebie :) Astra Zeneca tak już ma i co zrobisz? Drugi termin dostała na 17 maja, więc później niż Ty.
OdpowiedzUsuńSweterki piękne! A i upitraszony indyk na pewno był smaczny, inny niż taki codzienny.
Ja tylko jeden dzień i nie tak tragicznie, ale inni mieli gorzej.
UsuńTeraz straszą odmianą brazylijską wirusa, końca nie widać!
Fajne sweterki:) ja tez dziergam przy Netflixie ale pled na zimne dni pod namiotem :) wiosna tuż, tuż wyjazdy w plener się szykują to i kocyk się przyda :)
OdpowiedzUsuń