Resztką wakacji staramy się odwiedzać ulubione miejsca, zwykle są to wycieczki weekendowe i na tyle blisko, by nie wracać późno i nie korzystać z noclegów.
Nawet w znanych od dawna miejscowościach zawsze coś się zmienia lub przyciąga nas tam sentyment.
Najpierw Kórnik i Rogalin, bo leżą obok siebie, akurat trasa na jedną wycieczkę.
Najbardziej znany jest zamek w Kórniku, ale i miastu warto poświęcić trochę uwagi. na fotkach powyżej kórnicki ratusz i kościół, bardziej przypominający zamek, niż świątynię.
Jest i kórnicka nowość! Wzdłuż brzegu jeziora zbudowano, oczywiście przy wsparciu funduszy unijnych, promenadę z wieżą widokową, fontanną i muszlą koncertową, a na promenadzie można posilić się i napoić w sympatycznych lokalach nad jeziorem, w iście wakacyjnym stylu.
Jest i zamek, bilety nie są tanie, ale jeśli nie musicie parkować pod samym zamkiem, to zaoszczędzicie 12 zł, bo nieco dalej , na jednym końcu promenady darmowy duży parking, toalety i restauracja, gdzie za małe pieniądze zjeść można świeże dania z kurczaka.
Zdjęć z wnętrz zamkowych mogłabym zamieścić ze sto, ale nie mam tyle miejsca na blogu, poza tym, kto zechce pojechać, to nie miałby niespodzianki.
Te, które widzicie, to sala mauretańska ze zbrojami, klatka schodowa z figura białej damy, kasetony sufitowe z herbami szlachty polskiej i wreszcie biblioteka na antresoli nad salą mauretańską.
Jest i pałac w Rogalinie, już kiedyś o nim pisałam, przecudny po restauracji, która trwała ponad dwa lata.
Nie każdy fatyguje się do pobliskiego kościoła ( imponujące drzwi), w podziemiach którego pochowane są osoby związane z historią Rogalina. Piękne wnętrze, piękne sarkofagi.
Zwiedzając park w Rogalinie nie można nie dotrzeć do punktów widokowych i słynnych dębów, których świetność mija na naszych oczach, aż serce płacze, że te monumentalne drzewa umierają po kawałku.
Tablica upamiętniająca pobyt Henryka Sienkiewicza w Rogalinie, gdzie pisał fragmenty książki RODZINA POŁANIECKICH.
Kto nie był, polecam bardzo. Nie wiem jak jest teraz, ale przed pandemią w Kórniku odbywały się różne imprezy kulturalno-historyczne i festiwale roślinne w arboretum.
Warto wiedzieć, że za wstęp do zamku i do arboretum płacimy osobno...
Pałac w Rogalinie z wielką przyjemnością odwiedzę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńTakie mikro wycieczki też są cudowne!
Tym bardziej, że w pałacowej restauracji można się posilić lub napić kawy:-)
UsuńTakie miejsca się zwiedza i odwiedza nie jeden raz.
OdpowiedzUsuńCoś nas tam przyciąga po prostu...
UsuńW tym roku jeszcze odwiedzę te miejsca, może namówię na ten wypad szerszą rodzinkę, bo warto, skoro są nowości.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, tym bardziej, że spacerów po parku nigdy za wiele:-)
UsuńW Kórniku byłam bardzo dawno temu, natomiast na Rogalin mijany czasem w podróży jakoś zawsze nie było czasu... mam nadzieję, że za Twoim przykładem jeszcze nadrobię tę zaległość . Gratuluję udanej eskapady... krótka ale treściwa:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, Rogalin jest pięknie położony i otoczony morzem zieleni:-)
UsuńJakieś 30 lat temu byłam na dwutygodniowych wczasach w Błażejewie nad jeziorem Bonińskim. Do Kurnika chodziłam sobie spacerkiem bardzo często. W Rogalinie byłam 2 razy na rowerze i raz samochodem ze znajomą i wtedy bryczką podjechałyśmy pod sławne dęby i one już wtedy były w nie najlepszym stanie. Za to wiekowe i niezwykle okazałe dęby były na terenie ośrodka w Błażejewie i pośrodku pól rósł niezwykle potężny dąb.
OdpowiedzUsuńPowozów już nie ma, chyba że w powozowni, no i cudowna galeria sztuki w oranżerii!
UsuńW Kurniku byłam z wycieczką szkolną jakieś sześćdziesiąt lat temu mało co pamiętam. Najlepiej zapamiętałam gruszki na wierzbie w parku kórnickim. Jest w planach wycieczka do Kurnika w połowie września, ale wiesz jak to jest z planami - plany sobie, a życie sobie...
OdpowiedzUsuńTeraz widzę, ze do Kurnika można dołączyć Rogalin, muszę porozmawiać z córką, bo to ona jest organizatorem tej wycieczki.
Pozdrawiam serdecznie.
Koniecznie jednego dnia, obie miejscowości są o rzut beretem:-)
UsuńNie znam tych miejsc a szkoda - ciekawe, piekne i zadbane.
OdpowiedzUsuńGdy mieszkalam w Polsce lubilam ogladac podobne i widze ze zostalo mi do dzisiaj.
Na pewno byłabyś zachwycona, bo oba zabytki mają ciekawe kolekcje mebli, obrazów i parki z pięknymi okazami roślin!
UsuńFajnie! Zawsze mnie ciekawi, bo sama tak robię, czemu ludzie koniecznie muszą obejrzeć zabytki. :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak z górami - bo istnieją i warto je poznać:-)
UsuńCzy to jest ten Kórnik od pachnących magnolii?
OdpowiedzUsuńTen sam, a jesienią to czas dywanów wrzosowych :-)
UsuńW Kórniku byłam dzieckiem będąc.
OdpowiedzUsuńPobyt ten jest u nas często wspominany.
nie dlatego, że uroki zamku wryły nam się w pamięci na stałe.
Schodziliśmy jakimiś schodami i nagle Rodzicielka chyba o coś nogą zahaczyła
I z góry na dół zleciała. Całe szczęcie oprócz siniaków na pewnej części ciała, nic groźniejszego się nie stało.
To całe szczęście, że wracała w całości!
UsuńPiękna wycieczka, za którą dziękuję 🙂 Dęby są przepięknymi drzewami i żal, że są w złym stanie. Słynne rogalińskie dęby... ileż one by mogły opowiedzieć z racji swego wieku...
OdpowiedzUsuńA wiesz, że sklonowano dąb Rus i rośnie obok wejścia głównego na dziedziniec:-)
UsuńNie byłam nigdy w tamtych regionach Polski, bo my mamy wszędzie daleko:-)
OdpowiedzUsuńPodobnie my, mamy daleko w Wasze strony...
UsuńChętnie bym pojechał do Rogalina, dzisiaj pogoda dopisała, słonko od rana tylko temperatura już nie ta. Pozdrawiam cieplutko. ;)
OdpowiedzUsuńZimne są tylko ranki, w ciągu dnia ciągle lato:-)
UsuńTeż uwielbiam weekendowe wypady 😉 Kórnik i Rogalin to prawdziwe perełki, ale czy znasz zamek w Gołuchowie? Ogromnie polecam ❤️
OdpowiedzUsuńW Gołuchowie bywamy dwa razy w roku, wiosną i jesienią:-)
UsuńZazdroszczę 💚 dla mnie to wyprawa, ale chętnie tam wrócę. Znalazłam ten zamek przez przypadek, nie jest wcale mocno rozreklamowany. A szkoda.
UsuńW dodatku wstęp do parku gratis, zagroda żubrów do obejrzenia:-)
UsuńSuper są takie weekendowe i jednodniowe wycieczki, ja też lubie odwiedzać bliskie miejsca.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie tam i fajnie, że miasteczka się rozwijają i powstają nowe obiekty.
To prawda, nowości cieszą oczy, zwłaszcza gdy każdy z tego korzysta!
UsuńPolska jest naprawdę piękna. I oby taka pozostała...
OdpowiedzUsuńOby, bo większość obserwowanych zmian dotowana jest z UE, a jak się na unię obrazimy, to...sama wiesz.
UsuńMuszimy odwiedzić ten zamek :) Zdecydowanie nasze klimaty!
OdpowiedzUsuńPolecam, wybiegają się dzieciaki po parku, a tam tez dla nich nieco atrakcji.
UsuńJa jeżdżeniem po moim mieście nazywam Podróżami...
OdpowiedzUsuńMam dwie w planach. Jedno to osiedle obok mnie, muszę zrobić tam zdjęcia w jednym miejscu.
Druga podróż będzie do centrum miasta. Zobaczyć rynek i planty. No i oczywiście zjeść kababa. =)
W dużym mieście wyprawa do innej dzielnicy to już podróż, mój syn jedzie tyle do Ikei, co ja do Torunia...
UsuńChoć kiedyś tam w Kórniku byłem, to i tak zazdroszczę ci i tej pięknej wycieczki. Dla mnie to co piękne i zachwycające już jest poza mną i to nie tylko z powodu przymusowego unieruchomienia, natomiast moja podróż do kardiologa była udana :-)
OdpowiedzUsuńWizyta u kardiologa to nieraz cenniejsze, niż wycieczka zagraniczna, już dostać się nie jest łatwo...
UsuńOdprężające widoki. Musiało być miło.
OdpowiedzUsuńI było, odprężająco dla ciała i umysłu:-)
UsuńTo najważniejsze. Trzeba ładować baterie 😊💪
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńPięknie i ciekawie kończysz wakacje. Udanego roku szkolnego życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatni łyk wolności:-)
UsuńDziękuję, spokojnej jesieni:-)
Fajne są takie weekendowe wycieczki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, dziś wróciliśmy z kolejnej:-)
UsuńPiękne miejsca odwiedziłaś. Pozdrawiam jesiennie.
OdpowiedzUsuńOj piękne, architektura i przyroda na 5!
UsuńEch, szkoda, że mojego herbu nie umieścili na suficie w kórnickim zamku...
OdpowiedzUsuńKto wie, jakby tak poszukać?
UsuńWspaniała wycieczka, dzięki Tobie poznałam dwa ciekawe miasta, w których nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Nie sposób być wszędzie, od czego blogi?
UsuńNie byłam nigdy w tych miejscach. Dobrze wiedzieć, o co warto zahaczyć. Kórnik wydaje się przyjemny. :)
OdpowiedzUsuńKórnik, Rogalin, Gołuchów, to miejsca warte odwiedzin:-)
UsuńNie byłam, ale patrząc na Twoje zdjęcia chętnie wybrałabym się tam. ;)
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś z siostrą wybierzecie?
UsuńW Kórniku byłam lata temu na wycieczce szkolnej. Pamiętam, że wtedy bardzo nas ta nazwa bawiła bo pewnie większość z dzieciaków myślała o Kurniku przez "u", ja pewnie też. Oprócz tego nie pamiętam nic zupełnie... Może warto pomyśleć o odświeżeniu wspomnień? Pięknego weekendu.
OdpowiedzUsuńZawsze warto, tym bardziej, że mało pamiętasz:-)
UsuńWszystko dzis drogie co widac po portfelach. Chudna, nikna w oczach. Trzeba dobrze przemyslec zakupy. Ostatnio splukalam sie, kupowalam corce rzeczy do komuni tj wianek, buty, rekawiczki, torebke. Na wakacjach tez sporo wydalismy na rozne atrakcje. Zamek piekny, na pewno kiedys go odwiedze, kosciolek tez. Slyszalam o debach w Rogalinie :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCeny zadziwiają na każdym kroku, dziś już trudno na czymś oszczędzać, a jeść i myć się trzeba...
Usuń..świetna wycieczka, śliczne zdjęcia JoAsiu! ..dawno temu byłam w Kórniku, ale chętnie pojechałabym jeszcze raz i obejrzała te urocze miejsca, zakątki, Zamek.. a tym bardziej, że nie byłam w Rogalinie ;)
OdpowiedzUsuń- ściskam najserdeczniej, życzę Ci Kochana zdrówka moc i uroczych chwil każdego dnia <3
Piękne miejsca warte są ponownych odwiedzin, nawet z sentymentu:-)
UsuńDobrych dni i spokojnych nocy, droga AnSo:-)
Coraz bardziej sobie uświadamiam jak mało wiem o Polsce…dobrze, że dzięki blogom mogę się czegoś dowiedzieć. Dzięki.
OdpowiedzUsuńA my, dzięki Tobie o Ekwadorze:-)
UsuńTyle jeszcze pięknych miejsc do obejrzenia...
OdpowiedzUsuńI to w Polsce, a na świecie?
UsuńCo tam świat! Lat zabraknie, żeby Polskę poznać, wzdłuż i wszerz przedeptać...
UsuńI to mnie martwi najbardziej, długość życia i zdrowie...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca. Aż szkoda, że tak odległe od mojego zakątka:)
Też bawię się ostatnio w przewodnika, korzystając z kapryśnego ciepełka pani Aury i mniejszych ograniczeń, dlatego tak mnie mało w sieci:)
Pozdrawiam:)
Mniej w sieci, więcej w życiu realnym:-)
UsuńTak trzymaj, wrażeń i emocji nikt Ci nie odbierze.
Wspaniała wycieczka, piękne miejsca odwiedziłaś. Nigdy tam nie byłam, ale wszystko jeszcze przede mną :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness<3
U mnie tez jeszcze wiele miejsc do odwiedzenia...
UsuńTo rzeczywiście ostatnie wakacyjne wycieczki - teraz przyjdą jesienne! :)
OdpowiedzUsuńByle pogoda dopisała:-)
Usuńoj marzy mi się taki wypad...
OdpowiedzUsuńAura nas rozpieszcza, wystarczy zaplanować i w drogę!
UsuńSuper wycieczka Asiu. Zdjęcia piękne. Nigdy nie byłam w Kórniku.
OdpowiedzUsuńMi marzy się Lublin :-)
UsuńNie byłam, zatem tym bardziej dziękuję za polecenie tego malowniczego miejsca w kraju😊
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam na cały miły nowy tydzień💛🌞🍀☕🌻
I wzajemnie, Morgano, cieszmy się piękną pogodą:-)
UsuńWitaj dojrzałym latem Jotko
OdpowiedzUsuńJadąc na moje wakacje przejeżdżałam niedaleko Kórnika. Wystarczyło tylko skręcić, jak proponował drogowskaz. Jednak dzięki Tobie nie ominęła mnie ta wycieczka.
Pozdrawiam jeszcze ze słonecznego wyjazdu
Czasami warto zboczyć z głównej drogi!
UsuńOby pogoda była łaskawa jak najdłużej:-)