Kuchnia nie jest moim królestwem, ale czasami wdziewam koronę pierwszej kucharki i czaruję, co tam do głowy wpadnie. Pstrykam fotki na dowód, że jednak coś tam potrafię i chyba nieźle to wygląda.
Nie są to skomplikowane potrawy, bo zawsze wybieram szybko, łatwo i w miarę zdrowo.
Popisowe i smaczne danie, bardzo lubiane przez syna i synową, wiec robię często, kluczowym składnikiem jest dobra ryba, delikatna i bez skóry. Szpinak w liściach i przyprawy, a dodatki zależnie od smaku danego dnia...
Z ciasta francuskiego w gotowych płatach pewnie korzystacie, można zrobić z nich wszystko, od paluchów do zupy, poprzez słone przekąski po słodkie ciastka i spody do tarty.
Surówki i sałatki to niezbędny dodatek do obiadu lub lekka kolacja, zależnie od tego, co włożymy do środka, a jeśli są kolorowe, to jeszcze cieszą oczy.
Pierwszy raz piekłam babkę majonezową w elektrycznym piekarniku, bo poprzednio w gazowym. Ciasta z elektrycznego są smaczniejsze i lepiej wyrastają.
Druga dyżurna potrawa, to kurczak w warzywach, czasami jeszcze z dodatkiem przecieru pomidorowego, czasami z innymi przyprawami, bardziej po hindusku.
Zaplatało mi się zdjęcie pasztecików do barszczu, ciasto krucho-drożdżowe, nadzienie z cebuli i grzybów leśnych. Szybki i prosty przepis.
Najlepiej smakują potrawy przygotowane i podane przez kogoś innego, na zdjęciu powyżej robi się pizza, tworzona rękoma panów, czyli męża i jednego z gości, a panie na kanapie plotkują...
A to popisowe danie mojego męża czyli pulpety w sosie pomidorowym, nie umiem takich robić.
Pytanie tygodnia - jakie jest Wasze popisowe danie?
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńMoże nie jest popisowe, ale bardzo przeze mnie lubianym jest danie tzw. jednogarnkowe w szybkowarze. Zawartość garnka - dowolna - to, co aktualnie jest w domu.
Pozdrawiam serdecznie.
Jednogarnkówki to moje ulubione dania i mało do zmywania:-)
UsuńHej Asiu super te twoje dania. Ja ostatnio zrobilam pyszny gulasz marynowany w miodzie i kremie z gorczycy. Zostawilam to na cala noc zeby dobrze sie przegryzlo. Do tej marynaty dodaje przyprawy rozne : zlocista do kurczaka, staropolska, do zeberek, troche curry, ziola prowansalskie, czosnek swiezy wycisniety, cebulke. Na drugi dzien podsmazam to wszystko i dusze do miekkosci, na koncu robie sos ciemny pieczeniowy i dodaje do reszty. Palce lizac. Lopatke wieprzowa kroje w paski. Podobnie robie z poledwiczkami wieprzowymi, tzn marynate. Pozdrawiam serdecznie Kochana
OdpowiedzUsuńMuszę taką marynatę do polędwiczek spróbować, bo mam w zamrażarce, zawiozę synowi, dzięki:-)
UsuńOd wielu lat nie gotuję, oddałam tę przyjemność młodym. Kiedyś popisowym daniem był bigos, sałatka ziemniaczana i babka hiszpańska. Miłego kucharzenia. Uściski.
OdpowiedzUsuńBabki hiszpańskiej chyba nie znam!
UsuńPrzecież w kuchni radzisz sobie świetnie, te wszystkie powyższe zdjęcia ( no może z wyjątkiem pizzy ) są na to świetnym dowodem. Ja gotować uwielbiam ale mistrzynią nie jestem, na szczęście istnieje wiele fajnych i nieskomplikowanych przepisów pozwalających nie umrzeć z głodu a nawet i czasem przed gośćmi zabłysnąć. I eksperymentowanie świetnie mi wychodzi. Co się zaś tyczy pulpetów to u mnie w związku to też niemąż jest od tego, robi najlepsze kotlety mielone pod słońcem. Ja mu za to lepię jego ulubione kotlety z jajek :). Smacznego tygodnia w takim razie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że panowie robią najlepsze dania z mielonego:-)
UsuńEksperymenty lubię, nawet wolę od tradycyjnych dań:-)
najszybciej coś z woka, tak po dalekowschodniemu, drobno krojone, ni to podsmażane, ni to podduszane, koniecznie na ostro i dużo ziół, może być wege, a jeśli nie wege, to najchętniej mięso rybne... dokładnej receptury nie ma, wszystko na intuicję, a składniki takie, jakie pod ręką...
OdpowiedzUsuńw razie większej wyżerki dla większej ilości osób można wcześniej ugotować bazę makrobiotyczną /czyli też daleko-wschodnio/, im więcej rodzajów ziaren zbóż i strączkowych, tym lepiej, tylko to już wymaga planu, bo różne są czasy gotowania tych ziaren, np. taką soję, czy pszenicę trzeba napocząć już dzień wcześniej...
p.jzns :)
To Ty widzę doświadczenie masz niemałe, a dania z woka są super, u mnie za wok robi specjalny garnek.
UsuńStrączkowych to za bardzo nie mogę, ale doceniam kunszt tych różnych specjałów.
Czasami odwiedzamy restaurację chińską w Poznaniu, raz byliśmy w hinduskiej i fajne jest tam to, ze można zamówić różności w małych ilościach i popróbować wielu smaków.
Wnuk jest fanem mojej pomidorówki, a poza tym reszta się nie skarży- pewnie żeby mi przykrości nie robić... ;))
OdpowiedzUsuńPomidorówka to chyba ulubiona zupa nie tylko dzieci, zawsze gotowałam synowi, gdy był chory.
UsuńAle pyszności.:) Super smakowite potrawy.:)
OdpowiedzUsuńNie jestem mistrzynią w kuchni. Najlepiej wychodzą mi zupy, takie treściwe na zimę: np. fasolowa, warzywna - praktycznie z wszystkich popularnych warzyw albo przegląd lodówki, no i jak mówią nasze wnuki - najlepszy rosół na świecie.:) Sałatki też różniste wymyślam. Taka ulubiona to pokrojona w kosteczkę szynka, ser żółty, ananas lub brzoskwinia z puszki, wiórki selera marynowane, trochę majonezu lub jogurtu.
Jednak mistrzem w naszej kuchni jest mąż. Bardzo dobrze gotuje i na szczęście lubi.
Moc serdeczności posyłam.
Mąż gotujący i lubiący kulinarne zajęcia to skarb.
UsuńJa lubię robic zupy kremowe z różnymi dodatkami:-)
Ależ pysznie dziś u Ciebie, różne smaki i zapachy, takie do wyobrażenia sobie :)) Bardzo zaciekawiła mnie ta potrawa z rybą i szpinakiem. U mnie w domu ryby mają słabe wzięcie, więc każdy smakowity pomysł mile widziany, może coś skusi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Ryba chuda, do szpinaku dodaję suszone pomidory i pieprz cytrynowy:-)
UsuńOstatnio wymyśliłam, z dużą pomocą wujka Googla, szybkie danie na okazje wszelakie typu "nie mam czasu gotować". Ryż+ smażony kurczak (może być bez) i warzywa na patelnię (włoskie). Pół godziny i gotowe.
OdpowiedzUsuńA najlepszy szpinak, jaki jadłam, robiła moja teściowa. Niestety - odpadam w przedbiegach. Muszę się nauczyć.
Mojej teściowej tez nie dorastałam do pięt.
UsuńOstatnio wedle wujaszka google zrobiłam roladę z indyka zapieczoną w folii, pycha!
Nie zrobiłam niestety fotki...
to prawda - cudzymi rękami zrobiony obiad jest cudem nad cudami. wystarczy docenić, żeby nie był jednorazowym ekscesem.
OdpowiedzUsuńa w każdym domu nawet chleb z masłem smakuje inaczej, więc - tylko pozwolić pokusom wygrać z taktyczną odmową.
Jeśli dobry chleb i swojskie masło, to czego chcieć więcej? To się nigdy nie znudzi!
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńTo iście wspaniała uczta, już dla samego wzroku!
Moje popisowe? trzeba by zapytać bliskich😀
Pozdrawiam najpiękniej i smacznie na kolejne miłe dni💖😊🍀🌼
Gdy bliskim smakuje, to podwójna nagroda!
UsuńSerdeczności ślę z feriami w tle:-)
Twoje potrawy wyglądają bardzo smakowicie i wyjąwszy kurczaka, pulpety i pizzę, reszta zjadłabym ze smakiem:)) Choć prawie wcale nie jem mięsa, to umiem zrobić z niego potrawy. np takie pulpety w sosie pomidorowym do podania z kaszą, a mój kurczak w kawałkach z papryką i warzywami z ryżem cieszył się ogromnym powodzeniem w kolegów syna, gdy jeszcze mieszkaliśmy razem:) Teraz przeszły one do historii.
OdpowiedzUsuńNajbardziej oczekiwanym przez gości daniem na moich obiadach jest pstrąg z ziemniakami, kremowa zupa dyniowa lub cukiniowa (nawet zimą) oraz ciasto karpatka. Do takiego zestawu obiadowego wszyscy przybędą i nawet w tym celu pozmieniają swoje plany:)
A poza tym przed sobą samą popisuje się sałatką z młodych listków (rzodkiewkowe, buraczkowe, szpinak, rukola) z jajkiem na twardo i łososiem wędzonym, w dressingu na bazie oleju sezamowego. I bigos bez kawałeczka mięsa, pychota:))
Nie jestem wybitną kucharką, nie mam cierpliwości do stania przy garach i zwyczajnie szkoda mi czasu. Jednak przyznaje, że gdy odwiedza mnie koleżanka lub bratowa, które są jeszcze większymi beztalenciami (to ich słowa:), to jest miło, kiedy zachwycają się zwykłym barszczem ukraińskim bez mięsa i zajadają jeden talerz po drugim, stwierdzając, że nie miały pojęcia, że taka zwykła zupa może tak smakować:)
Az mi ślinka pociekła na te wszystkie przykłady, kłaniam się nisko, bo wyziera z tego Twoja pracowitość, pomysłowość i gościnność!
UsuńMoje popisowe danie, to paluszki drobiowe zawijane w szynkę włoską. Szybko, prosto i baaardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńTeż pomysłowo, a w ogóle to paluszków rybnych dawno nie jadłam!
UsuńJeśli za popisowe uznać to, co schodzi w największych ilościach, to szpinak. Jeśli gotuję, to w wielkim woku, bo wiadomo, że i tak będzie debet :)
OdpowiedzUsuńSzpinak bardzo lubię, mój mąż mniej, za to syn z synową bardzo:-)
UsuńMasz fajny garnek. Muszę sobie taki sprawić.
UsuńA do szpinaku moje drugie danie popisowe - wątróbki drobiowe. Ziemniaczki są zbędne :)
Wątróbki bardzo lubię:-)
UsuńA garnki polecam, kupiliśmy komplet, są pokryte jakimś minerałem, nic w nich nie przypalisz, nawet gdybyś bardzo chciała, a nie kosztowały krocie:-)
Podpowiedz pod jakim hasłem szukać w sklepach internetowych?
UsuńGarnki granitowe Klausberg, polecam.
UsuńDzięki wielkie :)
Usuń..ach! jakie pyszności JoAsiu! ..czytam i jestem zachwycona! ❤
OdpowiedzUsuń..kiedyś kuchnia była 'moim królestwem', ale od operacji serca troszkę się u mnie jednak zmieniło.. zawsze Dzieci chwaliły moje pierogi z mięsem, także i ruskie, kotlety mielone, duszonego kurczaka (nadziewanego), zupy,
a szczególnie o pomidorową prosiły i oczywiście pieczona ryba! ;)
- pozdrawiam cieplutko, dobrych chwil moc! 💝
Serce ma swoje prawa, przede wszystkim spokój i relaks, teraz pozwól sobie dogadzać:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńNo to zaszalałaś:) Aż ślinka cieknie:)
Każde z moich dań jest popisowe, niestety - niektóre tylko z założenia;)
Pozdrawiam:)
Jestem pewna, że gotujesz z miłością i to jest gwarancja jakości:-)
UsuńMniam, mniam... Przegląd wspaniały. Pizza wygląda na ogromną :) Szpinak lubię i MS też. Przypomniałaś mi o nim, mam w zamrażalniku. Co wymyślam to widzisz na blogu. Teraz mnie kusi, żeby upiec ciasteczka. Głodna się zrobiłam, czas chyba na kolację :) Uściski!
OdpowiedzUsuńCiasteczka lubię, ale pracochłonne bywają, z ciasteczek wolę babeczki, mniej roboty:-)
UsuńRoboty mniej i do środka można coś zdrowego dorzucić, np. płatki owsiane albo śliwki suszone. Już babeczek dawno nie piekłam, ostatnio głównie drożdżowe było na tapecie. Ciasteczka mnie kuszą, bo ciekawy przepis znalazłam. Może na weekend się zmobilizuję i zrobię. Albo i nie 😀 Buziaki!
UsuńCiasteczka lubię wszelkie, nawet bardziej, niż ciasta i wszelkie czekoladowe...
UsuńPrzez całe nie tak już krótkie życie nie nauczyłam się gotować, jedynie "jakoś" sobie radzić, żebyśmy nie umarli z głodu 😁
OdpowiedzUsuńMama zawsze mówiła, żeby się iść uczyć i ja faktycznie wolałam spędzać czas z książkami (niekoniecznie do nauki) niż asystować w kuchni przy pichceniu. Po maturze wyfrunęłam z domu - i było po ptakach 😉
Ja nauczyłam się tyle, ile podpatrzyłam u babci, mamy, teściowej, ale zapału nigdy nie miałam. Natomiast robótki ręczne to i owszem!
UsuńNie mam popisowego dania. Tak "do ludzi" to najwyżej przekąski albo ciasta i ciasteczka - choć gdybym musiała, pewnie bym coś wynalazła. ;)
OdpowiedzUsuńLubię czasami eksperymentować, a częściej zrobić coś prostego z pamięci. Jak nie wyjdzie idealne to trudno, zjem i tak. Raz tylko zaliczyłam wielką porażkę, jak wymyśliłam zapiekankę z rybą, szpinakiem i ziemniakami i ryba mi jakoś w niej zniknęła (gdybym sama jej nie dodała nie uwierzyłabym, że tam jest), a ziemniaki wyszły mi jakieś niedobre namoknięte. :P
Kawałki mięsa czy tofu z warzywami uwielbiam jako danie szybkie, niewymagające i smaczne, zawsze niezawodne. :)
Jednogarnkówki generalnie są uniwersalne, a im dłużej się przegryzają, tym lepsze, jak bigos:-)
UsuńSą też dania, których się nie tykam, zniechęcona, że mi nie wyszły wcale...
Myślę, myślę, intensywnie myślę, ale Chyba nie mam :)
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko Ci wychodzi super:-)
UsuńWszystko co na zdjęciach - palce lizać, a wybór trudny... pewnie wszystkiego po trochu bym spróbował. Ja też tam coś pitrasić potrafię - sałatki i surówki, ale takie najzwyklejsze; naleśniki zasmażane z różnym nadzieniem - najświetniejsze z "tiramitsu", a otóż i przed chwileczką sporządziłem na jutro zupę - barszcz czerwony, nie po ukrainsku, a "po mojemu", przy czym to "po mojemu" oznacza, że wszelkie warzywa gotowane się zjada, no może wyłączając pory.
OdpowiedzUsuńO, ja tez tak robię barszcz, z warzywami w środku, a buraczki ścieram na tarce.
UsuńAleż gotowane pory są pyszne!
UsuńPory jadamy oddzielnie ;-)
UsuńUwielbiam pory gptowane, duszone a surowe do sałatki. Niedawno odkryłam selery, do tej pory nie lubiłam, a teraz bardzo😀
UsuńSeler jest super, jadłam pasztet z selera, pycha!
UsuńZdjęcia mówią same za siebie…mam wiele szacunku i uznania dla ludniejsze skromności. Czapki z głów.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale to naprawdę proste dania:-)
UsuńDomowa pizza to jest to! Akurat w tej kwestii mój mąż jest mistrzem :) Nie pamiętam kiedy ostatnio zamówiliśmy pizzę do domu. Zdecydowanie wolimy sami ją przygotować.
OdpowiedzUsuńWszelkim sałatkom mówię tak!
Też raczej wybieram nieskomplikowane potrawy, z uwagi na ograniczenia czasowe.
Domową każdy robi inną i dobrze, podpatrzyłam u brata pomysł na pizzę, muszę kupić specjalną mąkę i lubię dodatek mąki kukurydzianej.
UsuńKazda z pokazanych potraw wyglada zachecajaco, kolorowo i smacznie.
OdpowiedzUsuńJak Ty jesli juz gotuje to szukam skrotow i uproszczen ale nie do wszystkich dan mozna.
Moja specjalnoscia sa zupy - cala moja rodzina daje mi w nich zloty medal a ziec wprost uwielbia. Dzieki nam, Polakom z pochodzenia, poznal szczawiowa i ogorkowa.
Zycze dalszych osiagniec kulinarnych :)
Szczawiowa to jedna z moich ulubionych, dawno nie robiłam!
UsuńElżbieta Wojnowska śpiewa taką piękną piosenkę pt. " Zaproście mnie do stołu" Sama gotuję tylko zdroworozsądkowo, by żyć, ale proszę, zaproście mnie do stołu na Wasze kulinarne przysmaki.
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie!
UsuńPopisowe: paszteciki z farszem (grzybowy, mięsny, kapuściany) z barszczem czerwonym, ryba z sałatką z kaszy bulgur, szarlotka.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Poproszę, nie odmówię, bo wszystko brzmi pysznie!
UsuńDługi czas miałam elektryczny, a teraz znów mam gazowy i się cieszę, bo serniki mi nie opadają. :)
OdpowiedzUsuńMoje popisowe danie to Ragoût.
Ragout to z baraniny, baranina ma fajny smak, specyficzny.
UsuńZapomniałam dodać, że nie używam nigdy baraniny, bo bardzo nie lubię. Wołowina może się też długo gotować, więc jej używam, a tu właśnie chodzi o to, że danie się długo gotuje i etapowo doprawia.
UsuńWołowina tez dobra, ale smak baraniny mi odpowiada, choć wieki nie jadłam...
UsuńUwielbiam szpinak, super babka ❤
OdpowiedzUsuńBabka bardzo łatwa i szybka:-)
UsuńPyszności pokazałaś. Ciasto majonezowe. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńSzybko się robi mikserem, dla koloru dodaję kurkumę i imbir:-)
UsuńA przepis, gdzie znajdę.
UsuńWpisałam u Ciebie w komentarzu:-)
UsuńMoje popisowe danie?
OdpowiedzUsuń😲😕🤔😵
Jakby to powiedzieć.
Proszę o inny zestaw pytań😂
Ale lubisz jeść? To wystarczy, by pochwalić co zrobiła mama na przykład:-)
UsuńCo Ty chcesz od swojego gotowania? ;) super potrawy :)
OdpowiedzUsuńNie mam swojego popisowego dania - nie lubię gotować.
Ja też nie przepadam i leniwa jestem...
UsuńNiegdyś specjalizowałem się w różnych jednogarnkówkach, typu fasolka po bretońsku, gulasz, bigos (w różnych wersjach). Dziś chyba najbardziej jestem dumny z zestawu "sałatka grecka + krewetki". I od razu mogę Ci powiedzieć, że rzucilbym się na Twoją rybę w szpinaku oraz sałatki (wyglądają na moje smaki).
OdpowiedzUsuńNie chwaląc się, ryba mi wychodzi smaczna, a fasolki wieki nie robiłam, przypomniałeś mi.
UsuńSałatkę z krewetkami chętnie bym zjadła:-)
Ryby ze szpinakiem nie robiłam nigdy, przyznaję...
OdpowiedzUsuńKochana! Tyle tutaj specjałów zaserwowałaś, że za nic nie mogę uwierzyć, że kuchnia nie jest Twoim królestwem :)
Achhh... dobrze, że dopiero co zjadłam śniadanie, bo miałabym ślinotok :)
Prawdę mówię, ale wiesz, realia wymuszają nawet nielubiane zajęcia...
UsuńDzięki, kochana:-)
Same pyszności na Twoich zdjęciach, Jotko.
OdpowiedzUsuńMoje popisowe danie? Ostatnio bosko pachnący i smakujący żytni chleb na zakwasie. Pieczony w gazowym piekarniku, bo elektryczny mam za słaby a w kuchence na drewno wszystko piecze mi sie za mocno od góry a za słabo od dołu i w efekcie chleby i ciasta dostają zakalca.
Za dobry chleb dałabym wiele, smakuje mi nawet suchy, chrupiąca skórka i ten zapach!
UsuńGdybym nie wiedziała że jesteś Panią od biblioteki, to bym pomyślała że jesteś kucharką ;)) Takie pyszności to tylko u Gessler. Ja potrafię (tak mówią )kapuśniak ze świeżej kapusty i zupę cebulową.
OdpowiedzUsuńTakiej prawdziwej cebulowej nie robiłam , tylko uproszczoną...
UsuńNo nie, gdzie tam Gessler, talerzami nie ciskam ;-)
Aż wyszukałam co to jest babka majonezowa, bo pierwszy raz się spotkałam z czymś takim :) Ja ostatnio spełniam się w kaszotto wszelkiej maści. Chociaż czymś co wychodzi mi zawsze są sałatki :) W większości bez nazwy i przepisu - ot, kompozycja pod natchnieniem chwili :D
OdpowiedzUsuńja to nazywam obiadem na winie czyli co się nawinie pod rękę:-)
UsuńNo jak patrzę na te zdjęcia to tak nie wiem czy źle Ci idzie w kuchni. Myślę że jednak jesteś w stanie kogoś nakarmić. Nie mam popisowego dania.
OdpowiedzUsuńToteż karmię, ale bez pasji;-)
UsuńTarta. Tarta w wydaniach wielu. Na każdą okazję.
OdpowiedzUsuńO, to podziwiam, bo dobra tarta to trudna sztuka!
Usuń