Te oczy mówią wszystko. Maks został znaleziony w lesie. Jakiś ******** przywiązał go do drzewa i skazał na śmierć.
Na szczęście, siostra mojej bratowej jechała rowerem ze szkoły (uczy na wsi) i usłyszała pieska w lesie. Zabrała go do koszyka i przywiozła do domu.
Od tej pory są razem, a Maks jest ulubieńcem całej rodziny. Uwielbia spacery na długich dystansach, w parku skacze na drzewa, jakby chciał dorównać wiewiórkom.
Jest bardzo łagodny, nie słyszałam, by szczekał, kładzie się zawsze w pobliżu człowieka.
Tęskni bardzo za swoją panią, ale na szczęście zawsze jest ktoś, kto chętnie go gości.
Gdy widujemy się na spotkaniach rodzinnych, a Maks leży na kolanach swej opiekunki, to łapki kładzie na kolanach osoby siedzącej obok, jakby chciał powiedzieć: ciebie tez lubię, śmiało pogłaszcz mnie!
Gdy pandemia ogarnęła świat, opiekunka Maksa nie martwiła się o siebie, tylko pytała, czy w razie gdy trafi do szpitala, zaopiekujemy się psem?
Oczywiście, nie zastanawialiśmy się ani sekundy. Nie było na razie takiej potrzeby i dobrze, bo Maks nie lubi rozstawać się ze swoja panią.
Maks miał szczęście, ale ile takich piesków spotkał gorszy los?
Nie tylko lipiec i sierpień są złym czasem dla psów. Równie złym okresem jest okres miedzyświąteczny w grudniu. Wtedy niechciane prezenty wyrzuca się na skraju wsi, pod lasem, mysląc, że nikt nie zauważy. Okrucieństwo ludzkie wobec zwierząt oburza mnie i budzi gniew jeszcze większy niż okrucieństwo wobec innych ludzi. Zwierzeta są zupełnie bezbronne a przy tym tak ufne, tak potrzebujące opieki i zrozumienia.I choć jestem bardzo łagodną i wybaczającą osobą, to ja bym takich łajdaków, co robią im krzywdę powiesiła na tym samym drzewie, do którego przywiązali psa. Żeby poczuli jak to jest. I to samo zrobiłabym z kłusownikami, którzy na powolną śmierć w mękach skazują zwierzęta leśne.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności, zrobiłabym tak samo i jeszcze solą posypała, by bardziej bolało!
UsuńZ każdym słowem Olgi się zgadzam, a Jotce pomogłabym sypać solą!!!
UsuńSłodka zemsta, ale zasłużył jeden z drugim!
UsuńCudowny psiak, cudowna Opiekunka. A tego S****** właściwie nazwałaś!
OdpowiedzUsuńNazwać od najgorszych to mało, żeby tak złapać i odpowiednio ukarać!
UsuńLudzka podłość nie zna granic. Dobrze że Maks znalazł dobrą duszę, która go uratowała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaks odpłaca teraz z nawiązką, jest ulubieńcem całej rodziny:-)
UsuńMyślałam kiedyś o nagraniu filmu jak nagi człowiek jest przywiązywany do drzewa i wyje. A samochodem odjeżdża pies.
OdpowiedzUsuńAniu, powinnaś ten film zrobić!
UsuńTatiana
Co tam film, złapać jednego z drugim i zrobić im to, co oni zwierzętom uczynili.
UsuńCzasem ludzie są bardzo okrutni. Dobrze, że Maks znalazł nowy dom. Zdrowia dla wszystkich. ;)
OdpowiedzUsuńMiał szczęście, a ile psów czy saren nie ma?
UsuńNasz Darek też był przywiązany do drzewa, tylko że on w małym parku w środku miasta. Zabrała go do domu moja, nastoletnia wtedy bratanica, a potem PoDarowany został mojej mamie. Był to niedorosły jeszcze psiak, malutki ale niezwykle charakterny.
OdpowiedzUsuńZa to oceanem miłości był Morus, którego wzięliśmy ze schroniska.
Ja nie wiem, co z tym przywiązywaniem czy topieniem , oddałby dziad do schroniska chociaż!
UsuńPodobno psy ze schroniska są najwierniejsze...
Ze schroniskiem są ceregiele. No i taki oddający musiałby się tłumaczyć, jeszcze by się zawstydził? A może i płacić by kazali? Chyba za łatwo sie tym różnym ludziskom zwierzęta trafiają, że potem sie ich pozbywają bezwstydnie i haniebnie. No ale przecież kastracja, sterylizacja to w Polsce zamach na płodność, temat śliski, wręcz tabu. Lepiej puszczać psy i koty luzem, a potem topić, porzucać w kartonach, kłopot z głowy. Takie odwieczne "chłop (baba) żywemu nie przepuści". Jakie to przykre...
UsuńBardzo przykre! ja znalazłam kiedyś przy dużym mrozie szczeniaka porzuconego na klatce schodowej, tylko w szmatkę owiniętego. Zaniosłam po ogrzaniu i nakarmieniu do schroniska właśnie, bo mieliśmy już psa, a mieszkanie malutkie było. Musiałam tłumaczyć, to prawda, adres zostawiłam, jakby co.
UsuńWielka szkoda ze ludziom porzucajacym nie mozna zrobic podobnie......
OdpowiedzUsuńBo takie mamy kulawe prawo, jakoś politycy się nie kwapią, by to zmienić...
UsuńŚliczny. Bardzo podobny do mojej Luki:) Też przecież znalezionej w lesie.
OdpowiedzUsuńPorzucenie zwierzęcia, kota czy psa, jest karygodne, ale przywiązanie go do drzewa, to wyrok śmierci. Kara za coś takiego powinna być straszna.
Powinna, to samo za topienie kotów, kłusownictwo itp.
Usuńznasz mnie chyba na tyle, że nie muszę detalicznie komentować...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nie musisz, nawet słyszę twoje myśli!
UsuńSama kilka miesięcy temu przygarnęłam takiego porzuconego psiaka... to już ósmy pies w moim życiu , który w ten sposób do mnie trafił . Nie chce mi się nawet komentować Takich nieludzkich zachowań.
OdpowiedzUsuńMasz rację, tu nasze komentarze wiele nie zdziałają, trzeba by za przepisy się zabrać, choć nie wiem czy to wszystkich wystraszy!
UsuńTrzeba być …człowiekiem, żeby przywiązać niewinne stworzenie i zostawić sobie samemu…na szczęście są wśród nas i dobrzy ludzie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak po czymś takim można spokojnie spać...
UsuńJotko, gdy czytam o wyrzucaniu psów lub, co gorsza, przywiązywaniu w lesie do drzew, to nóż mi się w kieszenie otwiera.
OdpowiedzUsuńW to Twoje wykropkowane miejsce wstawiłabym rzeczownik "swołocz", choć i tak jest to najdelikatniejsze z określeń.
Mam przyjaciółkę, która zbiera wszystkie wyrzucone psy i koty, a one odwdzięczają się jej miłością.
Serdeczności dla Ciebie i Siostry Twojej Bratowej.
Dziękuję w imieniu właścicielki Maksa, piesek ma u niej jak w psim niebie:-)
UsuńDo ludzi, którzy wyrzucają i porzucają zwierzęta, powinno sie obligatoryjnie strzelać. Pierwsza zgłosiłabym się na strzelca wyborowego!
OdpowiedzUsuńZa szybka śmierć, ja jestem za torturami!
UsuńSmutna ta historia Maksia ale i piękna bo ze szczęśliwym zakończeniem. Sam Maksiu przeuroczy a to spojrzenie mówi wszystko, nie można nie kochać tego czarnulka. Nie jestem w stanie pojąć jak można porzucić zwierzaka, zostawić go gdzieś na pastwę losu po czym wrócić do domu i spać spokojnie tak jak by nic się nie stało. Od razu mi się przypomniała historia Zielonej Piranii, teraz Ciekawa Świata, bo też sobie znalazła pieska na spacerze, nawet w takim samym co Maksiu kolorze. Początek roku to też ciężki okres dla zwierząt bo wtedy się okazuje że pies to jednak nie był aż takim wymarzonym prezentem, trzeba wychodzić na spacery albo sprzątać nieczystości bo, o zgrozo, małe szczeniaczki nie sygnalizują że chcą na siku i bywa, że załatwiają się tam gdzie stoją. I czasem wymiotują. I w dodatku weterynarz nie jest darmowy i te wszystkie szczepienia i odrobaczenia kosztują. I jeszcze taki psi maluch gryzie buty i gazety, i trzeba się z nim bawić bo się nudzi...Powiem Ci, ze ja z natury jestem w miarę spokojna ale jak słyszę np. o porzuconych psach to zaciskam pięści...Pogłaskaj i przytul Maksia w moim imieniu przy najbliższej okazji, jego Cudowną Panią też ❤
OdpowiedzUsuńMaksia zawsze przytulam, on po kolei każdego obdarza uczuciem, jest tak słodki, że nawet miłośnicy kotów go kochają:-)
UsuńZnajomi kupili psa dzieciom na gwiazdkę, a wiem, że często wyjeżdżają za granicę...ich pies więc będzie przechodni.
Pies to wierny przyjaciel, ale i poważne obowiązki. Zanim ktoś zdecyduje się na posiadanie psa, powinien przede wszystkim zastanowić się, czy im podoła.
OdpowiedzUsuńDlatego na razie nie mam psa, siedziałby w domu sam całymi dniami:-(
UsuńA ja mieć już nie będę. Sama potrzebują pomocy, więc trudno narażać jeszcze inną istotę na dyskomfort, choć oczywiście fajnie by było czuć coś żywego obok. Tyle, że to nie jest "coś"...
UsuńU mnie może przypadek zadecyduje, ale miałam już psy i inne małe zwierzaki i wiem co to za odpowiedzialność!
UsuńMoże gdyby tacy pseudo opiekunowie byli porządnie karani za takie czyny, to na początku zastanowiliby się czy chcą psa...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, za mało dotkliwe są kary!
UsuńPies, jego "posiadanie" to jest obowiązek dbania, to nie jest jakaś tam "Barbie" do chwilowej zabawy.
OdpowiedzUsuńNiestety nie wszyscy to rozumieją, kupując dzieciom żywe zabawki...
UsuńNigdy nie zrozumiem ludzi, którzy zostawiają zwierzęta w lesie, czy ogólnie gdziekolwiek. Jak złym trzeba być, żeby zrobić coś takiego. Brawa, że ten piesek trafił do razu do domu, a nie na przykład do schroniska. To też jest duża decyzja i odpowiedzialność, żeby przygarnąć takie zwierze od razu do siebie. Jestem wręcz wzruszona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Miał chyba szczęście, bo gdyby bohaterka opowieści jechała autem, to pewnie by go nie usłyszała...
UsuńJuż wreszcie sądy zajęły się karaniem tych zwyrodnialców. Ale to tylko kropla w morzu. Te sk.....syny są cwane i nie dają się złapać na gorącym uczynku.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak piraci drogowi, tylko zwykły obywatel, gdy przekroczy o 10km od razu policja wyjeżdża zza krzaka...
UsuńSpojrzenie ma takie samo jak moja Szilka, też przecież przygarnięta. Na szczęście nie była przywiązana do drzewa. Takiemu s.. owi co robi krzywdę niewinnym, bezbronnym istotom ... niech się przytrafi to, na co zasłużył!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem, co ten człowiek sobie myślał i że zasnąć mógł?
UsuńWobec ludzi znęcających się nad zwierzętami stosowałabym "Kodeks Hammurabiego".
OdpowiedzUsuńNa pewno tortury byłyby wskazane!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńSpod stołu właśnie zerka na mnie rude stworzonko. Jak pewnie pamiętasz, też odcięte parę lat temu od drzewa. Nigdy nie zrozumiem, czemu tacy oprawcy wywożą psy do lasu i przywiązują, nie dając zwierzętom nawet minimalnej szansy na przeżycie. Wystarczyłoby psiołka wyrzucić na miejski trawnik, ktoś na pewno natknąłby się na niego i zrobił, co trzeba...
To już nawet nie brak serca, ale brak mózgu...
A Maks wygląda mi na radosnego filozofa:) I dobrze. Należy mu się trochę szczęścia za wredne przeżycia.
Pozdrawiam:)
Ja tez nie rozumiem, ale to widocznie nie na nasze głowy...
UsuńMaksa nie można nie kochać!
Byłam kiedyś swiadkiem jak z bardzo eleganckiego samochodu właściciele wyrzucili psa..... I pojechali sobie...
OdpowiedzUsuńNo tak, drogie auto, a w środku burak!
UsuńJa jeszcze nigdy nie widziałam takiej sytuacji, gdy ktoś wyrzuca psa. Ale poznałam ludzi, którym dwa urocze pieski nie pasowały do nowego życia w mieście i zostawili je nam, sprzedając dom na wsi razem z pieskami. Do tej pory nie mogę zrozumieć ich postępowania i... nigdy tego nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńWidać, że niektórzy ludzie są potworami.
Widocznie według nich, pieski ze wsi nie nadawały się do miasta...
Usuńludzie są obrzydliwi
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszyscy...
UsuńJak słyszę takie historie, to ma ochotę takie gnidy przywiązać na odludziu i niech siedzą, czekają na litość. To już nie można "podrzucić " w pobliże schroniska, żeby była szansa znalezienia. Ja to zawsze znajduje bezdomne koty, kiedyś poszłam po kukurydzę a wróciłam z piątką drobiazgu, co było zrobić. Szukałam domów. A ile takich umiera:(
OdpowiedzUsuńWolę nawet nie myśleć, z drugiej strony obserwuję, na szczęście dbanie o koty na osiedlu. Lepiej by koty zamieszkiwały piwnice, niż szczury.
UsuńAleż ludzie potrafią być okrutni... Co za szczęście, że Maksowi się udało..
OdpowiedzUsuńPrzeznaczenie, bo mogła znajoma w tym dniu być gdzie indziej...
Usuńpsy uwielbiają ciepło i bliskość. Tym, którzy się tego pozbawiają, zabraknie czyjegoś ciepła, czyjejś bliskości
OdpowiedzUsuńMożna unikać, z różnych powodów, ale żeby wyrzucać?
UsuńLudzi nauczyć rozumu może tylko prawo i sankcje. Wysokie opłaty za pieska, bo to nie zabawka. Po wtóre czipy obowiązkowe i rejestracja ze zdjęciem, by znajdę można było przypisać danej osobie i wreszcie wysokie kary, jeśli udowodni się przestępstwo.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Świetne pomysły, powinnaś zostać ustawodawcą, Ultro!
UsuńJednak jak znam życie albo raczej naszych rodaków, uznaliby to za ingerowanie w ich życie prywatne...
To jest przerażające jak ludzie traktują zwierzęta, aż brak słów żeby opisać jacy oni są okrutni.
OdpowiedzUsuńDobrze, że są też ludzie którzy ratują takie biedne istotki i dają im o wiele lepsze życie, ciepłe mieszkanie, miłość i troscza się o nich.
Piesek jest uroczy.
Oby tych pierwszych było coraz mniej:-)
UsuńPies miał szczęście i opiekunka też,dobrze że się odnaleźli. Nie rozumiem takiego zachowania ludzi, cywilizowanych ponoć.
OdpowiedzUsuńCzasem, im więcej nowoczesności i bogactwa, tym mniej serca...
UsuńPodjęłaś mój temat, ale także żony i córki. Jak już się ma jakieś zwierzątko u siebie, to staje się ono domownikiem, a już przygarnięte - tym bardziej. Zresztą takie psy czy koty odwzajemniają naszą przyjaźń, troskę i opiekę, bardziej niż niektórzy ludzie..., a ci bywają przecież tacy jak na tym ostatnim zdjęciu, umykający przed pozostawionym za drzwiami auta zwierzęciem. Zwierzę nie zrobiłoby tego swemu panu nigdy.
OdpowiedzUsuńTo prawda, pies gdy pokocha, to miłością bezgraniczną i do końca...
UsuńKiedy nie było "monitoringów" psy były często zostawiane na stacjach paliw, napatrzyłam się tego "po kokardy"...Musiałabym wklepać wiele gwiazdek, żebym opisać moje odczucia...;o)
OdpowiedzUsuńStrategię "covidową" opracowywał chyba każdy posiadacz czworonoga...;o)
Ale jak ograniczono "poruszanie się" miałam kilka "interesujących" propozycji "użyczenia" psa...;o)
O tak, pamiętam, sama chciałam pożyczyć psa od sąsiadki;-)
UsuńBiedne zwierzaki! Szczęśliwe, którym uda się zyskać opiekuna z prawdziwego zdarzenia...
OdpowiedzUsuńTo prawda, smutny los czeka wiele zwierząt, niestety.
UsuńLudzie bywają okrutni. Na szczęście jest też garstka osób z sercem i ta historia jest tego przykładem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, cała w tym nadzieja.
UsuńDobrze, że Maks znalazł kochający dom. Nie wiem, jak można porzucić zwierzaka, i to w taki sposób...
OdpowiedzUsuńSąsiad moich rodziców kiedyś gdzieś wywiózł swojego - ten po kilku dniach wrócił. Chyba go nie zadowalał, bo nierasowy. :/ Chyba lepsze relacje miał z sąsiadami niż z własnym opiekunem. Ale o tym człowieku generalnie nie mam dobrego zdania.
To całe szczęście, że wywiózł, a nie co gorszego...ale mógł znaleźć dla psa inny dom.
UsuńTo wielkie szczęście, że Maksia znalazł dobry człowiek ❤️ Ja mam 4 psy, 3 z nich to psy, które w moim domu odnalazły swój dom, które zaufały ponownie człowiekowi, mimo wszystko. Bardzo dobrze wiem w jakiej kaźni przychodzi psom i innym zwierzakom, żyć za sprawa człowieka. Pieniądz sprawia, że istoty żywe stają się maszynkami do robienia pieniędzy, rzeczami, które całe życie są eksploatowane do granic możliwości przez człowieka w imię miłosierdzia pojmowanego inaczej! Często jest wstyd być człowiekiem!
OdpowiedzUsuńSłyszę czasami o hodowlach, gdzie psy cierpią w strasznych warunkach, okropne!
UsuńTakie psy do mnie trafiają :(
UsuńNaprawdę nie rozumiem ludzi którzy pozbywają się w ten sposób psów w domu. Wiem, ze sytuacje czasem bywają różne, ale jeśli już wzięliśmy odpowiedzialność przygarniając psa, powinniśmy zadbać o to by znalazł zastępczy dom.
OdpowiedzUsuńSiostra Twojej bratowej to naprawdę wspaniała kobieta :)
Też tak uważam, a oboje z Maksem dają sobie wiele miłości:-)
UsuńMaks wygląda jak brat bliźniak mojego Fadika, bardzo podobny. Nie potrafię sobie wyobrazić, co ma w głowie (albo czego nie ma) potwór, który jest zdolny do potraktowania żywego stworzenia w taki sposób.
OdpowiedzUsuńJa tez nie wiem, pewnie podobnie potraktowałby człowieka!
UsuńBoże, serce się kraje na los takich psiaków!
OdpowiedzUsuńAż ciężko uwierzyć, że człowiek - istota rozumna, obdarzona życiem duchowym, empatią, uczuciami - jest zdolna do takiej podłości. :(
A Maksio cudowny - szczęście w nieszczęściu miał ten psiak.
Ma wspaniałą panią, nie dziw, że jej pilnuje.
Wszyscy chętnie się Maksem opiekują, to cudowny pies!
UsuńMaks mial szczescie ze w koncu trafil na dobra pania. Oby tego dziada co go porzucil w taki okropny sposob. Jeszcze gdyby go zawiozl do schroniska to zupelnie inaczej. Trzeba byc bestia bez duszy zeby tak postepowac ze zwierzeciem. Az mi sie plakac chce.
OdpowiedzUsuńNie wiem, że on mógł zasnąć spokojnie...
UsuńJak można być takim potworem?! Aż się wszystko we mnie burzy. Całe szczęście, że Maks znalazł dom i dobrych ludzi. Ściskam Was bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wszystkie zwierzęta mają podobne szczęście:-(
UsuńBoże...Na to słów brak...
OdpowiedzUsuńDobrze ze sa jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie...
No brak, sama chętnie przywiązałabym właściciela psa do drzewa...
UsuńLudzie ludziom i zwierzętom zgotowali ten los...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jotko.
Nie inaczej, nie świadczy to najlepiej o nas wszystkich.
UsuńProszę kajać się we własnym imieniu a nie w moim. Będzie uczciwie.
OdpowiedzUsuń