Tak naprawdę to nie wiem, co napisać, bo wierzyć się nie chce, że Go już nie ma...
Ale DeLu wiedział, jak nas zaskoczyć, przyćmił śmierć brytyjskiej królowej i rocznicę zamachu na wieże Nowego Jorku.
Znalazłam na jego blogu zdjęcie, które pozwoliłam sobie zamieścić w czarnej ramce, taka okoliczność.
Dowcipny, oczytany, wielbiący świat opery i piękne śpiewaczki, wierny sługa i przyjaciel swojej kotki Havy, niezrównany dyskutant, niezastąpiony i niezwykle aktywny uczestnik blogosfery.
Żegnaj DeLu, jedyne co mogę, to wspomnieć Cię tutaj i zapalić wirtualną świecę.
Wywinął 😥
OdpowiedzUsuńna to nie można się przygotować...
UsuńNie znałam. Ale i tak szkoda, że już go tu nie ma na tym świecie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda:-(
UsuńOgromny żal. Czytałam....zabraknie:(
OdpowiedzUsuńŁudziliśmy się, że to jednak pomyłka...
UsuńNo niestety. Żal.
OdpowiedzUsuńŻal i przygnębienie...
UsuńA ja nadal nie wierzę...
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie wierzę...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się!
UsuńNiezmiernie smutne - bedzie Go bardzo brakowalo na blogowni.
OdpowiedzUsuńO tak, niestety!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńSporo ostatnio takich Strat w blogosferze...
Pozdrawiam:)
Samo życie, radości przeplatane ze smutkiem...
UsuńPrzykre to. Chorowal, ale mialo sie nadzieje, ze jeszcze z nami pobedzie. Ze nie jest tak zle.
OdpowiedzUsuńNadzieja umiera ostatnia...
UsuńNo rzeczywiście. Nie za często u niego bywałam, nie zawsze się z nim zgadzałam, uznawałam, że nie wiem o nim wszystkiego. W związku z tym jestem zaskoczona i nie jestem. Dziękuję za informację :)
OdpowiedzUsuńŚmierć nagła chyba zawsze zaskakuje, zwłaszcza gdy niewiele wiemy o stanie zdrowia zmarłego...
UsuńNiech szlag trafi... Wymieniałam z Nim maile, był świetnym człowiekiem! I kląć się chce, i płakać...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, to samo poczułam, gdy się dowiedziałam...
UsuńWszystko ma swój kres, w końcu i nadzieja umiera, pozostaje pamięć i szacunek dla pozostawionej twórczości.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zgadzam się!
Usuńsmutne.
OdpowiedzUsuńBardzo, jak to w życiu...
UsuńBardzo przykra wiadomość, choć nie znałam DeLu. Poczytam na Jego stronach... Każdy ma swoją "świeczkę".
OdpowiedzUsuńPodobno ile świeczek, tyle pamięci w innych...
UsuńPrzychodzimy, odchodzimy... Pozostaje pamięć. Smutno nam się jesień zaczyna.
OdpowiedzUsuńOj tak, a jeszcze złotej nie było...
UsuńPodobno na tej planecie jesteśmy tylko chwilkę...
OdpowiedzUsuńW życiu planety to naprawdę chwila...
UsuńNiby wiemy, że śmierć wpisana jest w każde życie, a czasem jednak tak trudno uwierzyć, że to już...
OdpowiedzUsuńWiem z autopsji, że ciężko się na to przygotować, nawet gdy wiemy, że ktoś poważnie choruje...
UsuńCześć Jego Pamięci!
OdpowiedzUsuńNiech spoczywa w spokoju.
UsuńNie znałam, poza tym, że czasami widziałam jego komentarze, ale szkoda...
OdpowiedzUsuńPisał i komentował często:-)
UsuńNie znałem, ale dołączam się do bólu spowodowanej Jego śmiercią
OdpowiedzUsuńTo prostu nie do uwierzenia...
UsuńBardzo przykra wiadomość. Łączę się w żalu. BBM
OdpowiedzUsuńBardzo nas wszystkich to zaskoczyło...
UsuńPrzykre, że nie da się ani opóźnić ani zatrzymać. Kondolencje przesyłam.
OdpowiedzUsuńNo niestety, jedynie śmierć dla wszystkich sprawiedliwa, a może też nie?
UsuńDziękuję za słowa uznania.
OdpowiedzUsuńNie znałam wprawdzie, ale - moje kondolencje.
Serdecznie Pozdrawiam!
Fajnie się z Nim rozmawiało i zawsze coś ciekawego wyszukał.
UsuńNie znałam Go, ale dobrze rozumiem smutek, który odczuwasz po Jego śmierci. Wiele osób znanych z Internetu, z blogów odchodzi, a czujemy wówczas żal i smutek podobny do tego jaki nawiedza nas, gdy tracimy znane, bliskie osoby z realu...
OdpowiedzUsuńBo my tu wszyscy jak rodzina...
UsuńNie znałam człowieka, ale szkoda ze go nie ma... Ja gdzie się nie obrócę ostatnio to ktoś mi znika...
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie podobnie, sporo zgonów, nie tylko na skutek pandemii...
UsuńNie znałam, ale współczuję bliskim. Może trafił do lepszego świata niż nasz...
OdpowiedzUsuńByć może, ale jako ateista za niebem nie tęsknił...
UsuńPozdrawiam
OdpowiedzUsuń