Wycieczki skutkują nie tylko zdjęciami i wrażeniami, czasem bólem nóg i zwiększonym apetytem, a czasem jakiś wiersz w głowie powstaje.
Lasem mnie zaprowadź
nad jeziora brzeg
gdzie wiatr z wodą
bój toczy zawzięcie,
a na piasku niczym
wzór tkany misternie
natura magiczne
wypisuje zaklęcia.
nad jeziora brzeg
gdzie wiatr z wodą
bój toczy zawzięcie,
a na piasku niczym
wzór tkany misternie
natura magiczne
wypisuje zaklęcia.
Ścieżką mnie zaprowadź
hen po lasu kres
gdzie się chmury zbierają
nad pól bezkresną równiną.
W grudzie ziemi czarnej
zamknięty jest szept
jak modlitwa o deszcz,
co bywa daremną.
Ciszą mnie zaprowadź
aż po smutku kres
gdzie myśl z sercem
wieczne boje stacza.
W linii horyzontu
odnajduję wiersz,
który myśli rozjaśnia
i spokój przywraca.
Jeśli nie przepadasz za wierszami, może zainteresuje Cię mała galeria zdjęć z noworocznej wycieczki?
Tym razem inne jezioro inny las.
Jezioro Ostrowskie i ścieżka przyrodnicza w Miradzu.
Na przykładzie tego jeziora widać degradację środowiska naturalnego na skutek działań kopalni odkrywkowej w Koninie. Po pomostach i rurach, które wyzierają z piasku widać, że wody jeziora cofnęły się o ok.10-15 metrów na długość i brakuje 1,5 metra głębokości, przez co bezpieczne dawniej jezioro straszy teraz uskokami głębinowymi tuz przy brzegu...a pomosty stały się bezużyteczne dla łodzi i sprzętu rekreacyjnego.
Na szczęście, dzięki determinacji mieszkańców i wczasowiczów spowolniono nieco ten proces, ale czy da się odwrócić niekorzystne zjawisko w czasach suszy?
Czas pokaże...
Wiersz piękny i bardzo dojrzały.
OdpowiedzUsuńGratuluję Asiu...
Dziękuję, cieszę się:-)
UsuńJoasiu, przepiękny wiersz .. wspaniała wycieczka, śliczne zdjęcia ! ♥
OdpowiedzUsuńmnie często inspirują spacery, czasem podróże :)
- pozdrawiam najcieplej, moc cudowności ♥
To prawda, inspiracją może być niemal wszystko, o czym Ty doskonale wiesz:-)
UsuńDziękuję:-)
Pięknie...Nostalgicznie...Klimatycznie...;o)
OdpowiedzUsuńTakie czasem myśli tłuką się po głowie:-)
UsuńPoezja jest dla mnie ważna. Nie każda dociera do mnie głęboko. Nie każdy wiersz coś w duszy otwiera. Moze klucz nie ten, nie ten zamek...Tak czy siak doceniam Twoje wierszowane pisanie. Jest w nim prawda i tkliwa melodia, jest dotyk wrażliwej duszy, która szepcze, a ten szept dociera tylko do tych, którzy czują podobnie...Dziękuję, Asiu!***
OdpowiedzUsuńA wiesz, coś w tym jest. Wierszy, piosenek, książek jest mnóstwo, a tylko niektóre docierają do serca, ale każdy coś znajdzie dla siebie i to jest piękne:-)
UsuńNie jestem "wierszowa", ale Twój podoba się mi :)
OdpowiedzUsuńNiestety, tak to jest z kopalniami, że wyciągają wody z pięknych okolicznych jezior, do tego dochodzi susza i wygląda to jak wygląda. Szok dla tych, którzy przyjeżdżają nad któreś jezioro po jakimś czasie.
To prawda, gdy nie byliśmy tam kilka lat, doznaliśmy szoku, bo co innego czytać, a co innego zobaczyć na własne oczy!
UsuńBBM: Nostalgiczna notka- do zamyślenia się nad ludzkim bytowanie… Serdeczności.
OdpowiedzUsuńPrzemijanie, zatrzymanie, przemyślenia - czasami nam tego po prostu potrzeba.
UsuńJak Lidia nie jestem "wierszowa" co nie znaczy iz nie doceniam talentu.
OdpowiedzUsuńSmutny i ponury widok z tym jeziorem, zimowa oprawa tylko dodaje ponurosci.
U mnie, a mieszkam w okolicy bardzo zalesionej co dzielnicy dawalo cudne otoczenie, sprzedaja tereny a to znaczy ze drzewa ida na sciecie, cale akry, a na ich miejscu buduja. Odkad tu mieszkam, 12 lat okolica zmienila sie nie do poznania a skoro przybylo sklepow, biurowcow to zrobil sie rowniez ruch samochodowy. Gdy sie wprowadzilam nie bylo tego i mozna bylo nawet zobaczyc wsrod domow sarne........Ech.........
Och, te zmiany nie zawsze są korzystne dla nas i przyrody, niby ludzi przybywa i każdy musi gdzieś mieszkać, ale terenów zielonych ubywa w zastraszającym tempie...
UsuńWiersz przepiękny, bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zmiany środowiska, towarzyszące odkrywkom, to rodzinne strony mego oćca to okolice bełchatowskiej odkrywki, z okien domu widać hałdę kopalnianą, kiedyś tam były tereny podmokłe, ale teraz się osuszyło.
Dziękuję Ci bardzo:-)
UsuńU nas ubywa także terenów zielonych pod parkingi i nowe budowle, ze smutkiem patrzę na tereny naszych spacerów, kiedyś dziko i romantycznie, teraz beton i bloki...
wiersze to ja biorę raczej na czucie, a nie na myślenie, więc komentowanie ich słabo mi wychodzi, ale spacerek w okolicznościach przyrody, nawet nieco już popsutych, to faktycznie niezłe uwarunkowanie do popełnienia wiersza, tylko jest ten szkopuł, że jak się wróci do domu, to nieraz połowę się zapomina czemuś jakoś...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Jest to problem, ale najczęściej jak się cos w głowie urodzi, to prześladuje długo, a czasem zapisuję w notatniku telefonu...
UsuńFajnie skomponowałaś tę notkę. Brawo! Dobrze się czyta i ogląda. Może z czasem jakaś muzyczka w tle? ;)
OdpowiedzUsuńCenna sugestia, pomyślę i poszukam odpowiedniego programu:-)
UsuńPiękny wiersz Asiu
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)
UsuńStrofy wiersza przypadły mi do serca:)
OdpowiedzUsuńCzęsto, kiedy nie potrafię zasnąć, wyobrażam sobie siebie ma takim spacerze.
Pozdrawiam Cię Jotko serdecznie w Nowym Roku.
Basiu, trzymam kciuki, byś na wiele takich spacerów jeszcze poszła!
UsuńWiersz odebrałam bardzo osobiście, bo przemawia do mnie ukochaniem natury. To, jak człowiek krzywdzi ją swoimi poczynaniami, nie pozostawia nas obojętnym, wody, lasy, powietrze, wszędzie zostawia niechlubny ślad.
OdpowiedzUsuńRzadko komentuję, ale wiedz Asiu, że czytam każdy wpis; Maria z Pogórza Przemyskiego.
Mario kochana, dziękuję za każde dobre słowo!
UsuńPiękny wiersz Jotko...
OdpowiedzUsuńWiersz, co spokój przywraca- jakie to piękne!
Cudnie, gdy inspiracją jest natura...
Dziękuję, Polu!
UsuńPrzyroda często bywa inspiracją, taki widać ma wpływ na psychikę:-)
Przepiękny wiersz.. Można się zamyślić.. Kiedyś też próbowałam pisać, głównie w czasach pierwszych miłości i smutków rozstań, więc można sobie wyobrazić jaki był tego klimat ;)) Pozdrawiam i trzymam kciuki za przyrodę..
OdpowiedzUsuńA widzisz, a ja wówczas posiłkowałam się wierszami "miłosnych" poetów i cytatami:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńRefreniczność Twojego wiersza skojarzyła mi się z cyklicznością, przemijalnością, które najbardziej chyba odczuwa się właśnie podczas takich przejściowych pór roku:)
Pozdrawiam:)
Przejścia w przyrodzie maja wielki na nas wpływ, na stan duszy, serca, a nawet głowy i to dosłownie...
UsuńI tego spokoju z wiersza najbardziej nam potrzeba...
OdpowiedzUsuńTo prawda, na każdym kroku...
UsuńŁadnie, Jotko 😍
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych spacerów... Ale prawda jest taka, że nawet gdy ma się tę wolną sobotę czy niedzielę, nie chce się ruszyć z domu w zimie...
Wszystko zależy od motywacji, ja muszę wydreptać swoje kroki, taki nawyk i kawa lepiej smakuje...
UsuńNo proszę, jakie inspirujące spacery :)
OdpowiedzUsuńBywają inspirujące, a widoki czasami zasmucające...
UsuńSmutek też czasem bywa inspiracją...
UsuńOczywiście, tylko inne wiersze powstają:-)
UsuńBardzo spodobał mi się wiersz. :) Niestety nie umiem się szerzej wypowiedzieć, ale widzę w nim taki spokój i nostalgię, które mogą się zrodzić właśnie na spacerach w otoczeniu przyrody.
OdpowiedzUsuńTego spokoju poszukujemy właśnie, z dala od aut, osiedli, ludzi...
UsuńLubię i wiersze, i zdjęcia. Podziwiałam jedno i drugie. Szkoda, że poziom jezior aż tak uległ zmianie. Ciekawe czy kiedyś się poziom podniesie? Miejmy nadzieję.
OdpowiedzUsuńPodobno na innych akwenach jeszcze gorzej, może te ulewy ostatnio trochę poprawią sytuację...
UsuńWiersz piękny, bez patosu, bez napinki, lubię takie:) I zdjęcia super. To jezioro podobnie jak nasz zalew- marnieje w oczach. Żal.
OdpowiedzUsuńDzięki, patos zostawmy politykom ;-)
UsuńLasy wycinają, wód ubywa, oby było gdzie łapać oddech w przyszłości!
Wiersz ładny i wzruszający. Lubię właśnie takie wycieczki w miejsca wyludnione.
OdpowiedzUsuńCoraz mniej tych wyludnionych...
UsuńProstota wiersza bardzo przypadla mi do gustu. Swietnie umiecie korzystac z wolnego czasu:)
OdpowiedzUsuńStaramy się, mimo zimna sporo przebywać na powietrzu:-)
UsuńNo proszę kolejny talent:)
OdpowiedzUsuńPodobno każdy z nas jakiś ma:-)
UsuńRzeczywiście, ta wycieczka zaprowadziła Cię w piękne okolice. Gratuluję i dziękuję.
OdpowiedzUsuńNa szczęście sporo mamy wokół naszego miasta urokliwych zakątków, tylko bez auta ani rusz...
UsuńDziękuję:-)
Witaj coraz dłuższym dniem Jotko
OdpowiedzUsuńPiękny, prosty wiersz. Pisz ich więcej.
Pozdrawiam wiarą w lepsze jutro
Wierzyć musimy, oby do wiosny.
UsuńPiękny wiersz, szczególnie jego ostatnia część, dodaje takiej nadziei <3 Jestem oczarowana i zdjęcia pięknie się z nim komponują. Spacery zawsze są dobre dla weny. Poezję bardzo lubię, ale sama nie czuję się w niej mocna. Za to zawsze weny do prozy szukam właśnie na łonie natury. Tam jest prawdziwie magiczna siła :). Szkoda, że ludzie tak ją niszczą, nawet nie zdając sobie sprawy, ile na tym tracą...
OdpowiedzUsuńDziękuję, faktycznie nic tak nie nastraja pozytywnie, jak pobyt na łonie przyrody, a dla niektórych las, to głównie surowiec...
UsuńWiersz niczego sobie, na pewno z obserwacji i emocji powstały. A o to chodzi w poezji najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka warta uwagi. Lubię dowiedzieć się czegoś nowego w czasie lektury. Książka o funkcjonowaniu hotelu też pewnie ciekawa. Ogólnie mówiąc mam sporo szacunku dla autorów, którzy starają się najwierniej oddawać realia jakichś wydarzeń czy miejsc w swoich książkach.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Właśnie, emocje i uczucia, trafnie to ująłeś.
UsuńAutorom, którzy rzetelnie przygotowują się do wybranego tematu należy się podziw, za ogrom pracy
I wiersz piękny, i ta noworoczna wycieczka w pełni udana... trochę brakuje w niej styczniowej bieli, ale przecież to od Ciebie nie zależy...
OdpowiedzUsuńNo niestety, bieli nawet w górach brakło, bo brat był i nic, błotko pośniegowe.
UsuńDziękuję:-)