Rocznikowo zaczęłam dziesiąty rok blogowania, aż wierzyć się nie chce, ale już po fotkach widać upływ czasu, bo lustro oszukuje.
W tym roku bardzo pozytywnie zaskoczył mnie syn, któremu stuknęła trzydziestka, a że to okrągłe urodziny, więc nasz prezent z tej okazji miał być niebanalny. Kupiliśmy talon na balon, czyli wejście do symulatora lotu Boeingiem ( w roli pilota oczywiście), bo ze spadochronem już latał, na strzelnicy był, na szkoleniu z kuchni meksykańskiej także. W sumie upominek dla kilku osób, bo może zaprosić do udziału kogo chce. Okazało się jeszcze, że 10 lat temu chłopak napisał list do siebie samego w wersji 30-letniej, zakleił kopertę i otworzył ją w swoje urodziny. Nie znam zawartości listu, bo nie zdradził, jego prawo. Dobrze, że nie wyzbyłam się książek z jego młodzieńczej biblioteczki, bo list był w jednej z nich, zresztą tytuł książki wręcz symboliczny - W hołdzie królowi.
Za przykładem kilku osób z blogosfery zaczęłam zapiski w dzienniku, może dlatego, że nie pisałam nigdy pamiętnika i jestem ciekawa, co też przez rok w tych zapiskach się nazbiera. Może będzie nudno, a może wręcz przeciwnie?
Pisałam kiedyś dedykacje blogowe w darze dla ulubionych autorów blogów. Przestałam, by przerwać fatum , bo miałam wrażenie, że co napisałam kolejną dedykację, to blog znikał lub autor przestał się odzywać.
Może do tego wrócę, by spróbować, czy fatum się wypaliło, jak myślcie?
Przypomnę dziś tzw. dedykację zbiorową, która pojawia się czasami przy podsumowaniach, a że jest paru nowych czytelników, więc to także dla nich:
JESTEŚCIE GDZIEŚ TAM
DALECY BLISCY
KAŻDE Z WAS
W SWOIM NAJLEPSZYM
ZE ŚWIATÓW
PRZYTULAMY
SŁOWO DO SŁOWA
SERCE DO SERCA
PODNOSZĄC SIĘ WZAJEMNIE
NA DUCHU
PRZEKUWAJĄC
SŁOWA I MYŚLI
W SKUTECZNE LEKARSTWO
PRZECIW CHANDRZE
W LEK NA DUSZĘ
NIE ZAWSZE
CHĘTNIE KOMENTUJĄC
NIE ZAWSZE TYM SAMYM GŁOSEM
ALE ZAWSZE
NIEŚMIAŁO WYCZEKUJĄC:
BLISKOŚCI
NAWET Z ODDALI
POBŁAŻANIA DLA SĄDÓW
DYSTANSU
DO SAMYCH SIEBIE
DOBRZE
ŻE JESTEŚCIE
PO DRUGIEJ STRONIE
ZWĄTPIEŃ I NADZIEI
RADOŚCI I WIARY
Wspominając jeszcze stare - prowadziłam kiedyś 3 blogi, w tym jeden zawodowo, drugi w ramach projektów "Szkoły z klasą" pod patronatem Centrum Edukacji Obywatelskiej. Byłam też administratorem strony internetowej szkoły.
Fajna to była przygoda, wiele się nauczyłam, ale do dziś nie wiem, jak to wszystko łączyłam, bo nie tylko w Internecie siedziałam przecież.
Dziś wystarczy mi jeden blog , prowadzony od lat i drugi nowszy, ale pisania w nim mało, raczej utrwalam zdjęcia, które zasługują na uwagę i może komuś też się spodobają.
Powinnam napisać o planach, ale chyba takowych nie robię, dość się naplanowałam zawodowo, a na emeryturze mogę nie robić planów, list, harmonogramów itp.
Z przypomnianych, jeszcze anegdota ze świątecznego spotkania. Mały sklepik w Maroku, właściciel doradza przyprawy, po angielsku mówi słabo, ale gdy usłyszał język polski pyta:
- Polonia? Magda Gessler, masakra!!! - i złapał się za głowę:-)
Po przekroczeniu trzydziestki nic się nie zmienia. Nadal mnie pytają o dowód w sklepach. ;D
OdpowiedzUsuńPróbowałam prowadzić szczery pamiętnik, ale istniała duża obawa obdarcia mnie z prywatności. Niestety moja mama lubiła robić mi porządki w różnych dziwnych miejscach, więc nie miałam go gdzie schować, a kluczyk do niego znalazła od razu.
Obecnie w kalendarzu notuję niektóre myśli, by mi nie przepadły, albo zapisuję nr strony gdzie jest coś we właśnie czytanej książce, a co chciałabym sobie zapamiętać. Nie są to więc zapiski codzienne.
Lubię polecanie blogów (mówisz o innej formie, ale to też jest tym), bo jeśli poruszamy się w pewnym blogowym kręgu autorskim, okazuje się, że prawie wszystkie polecone są tak samo ciekawe jak te, które sami odnajdujemy.
Mam 3 blogi, bo na jednym zrobiłoby się moim zdaniem za ciasno. Raz kiedyś prowadziłam jeden do wszystkiego i taki śmietnik się zrobił... Posegregowałam wszystko to, co nie ma na siebie kompletnie wpływu.
Dobra ta anegdota, uśmiałam się. :D:D
Wyciągnęłam Twój komentarz ze spamu, znowu blogger robi psikusy!
UsuńZapiski z książek też robię, zawsze mam notes pod ręką, bo zawsze jest coś do notowania...
Mam nadzieję, że wytrwam w zapisywaniu codziennych przemyśleń.
Świetny prezent dla syna :) Życz mu szczęścia! Gratulacje za wytrwałość i świeży umysł w wymyślaniu tematów postów oraz wielu czytelników. Bardzo spodobał mi się pomysł ze swoistym pamiętnikiem, nie wiem, czy nie zgapię. Chociaż "odręcznie" niewiele już piszę :) Ale podoba mi się, można potem zweryfikować...
OdpowiedzUsuńA'propos blogowania, też zaczęłam zawodowo, bo bardzo mi się ta forma spodobała i sprawdzała się fajnie... A potem poszło :) Serdeczności...
A ja wiele rzeczy jeszcze piszę odręcznie, jakoś klikanie, szifty i alty powodują, że myśl mi ucieka, jakiś kajet zawsze mam pod ręką:-)
UsuńDziękuję i ściskam:-)
Wszystkiego co najlepsze dla Syna i jego Mamy, bo przecież sam się nie urodził :)
OdpowiedzUsuńProwadzenie notatnika dziennego popieram jak najbardziej. Choć pamiętniki prowadziłam od 10 tego roku życia, ale nieregularnie, a i tak zajmują całą półeczkę. Taki dziennik służy całej rodzinie - np. syn pyta, mamo sprawdź, kiedy byliśmy tu czy tam. Mnie do pisania krótkich notatek co dziennie zainspirowała Przyjaciółka, też blogerka.
Stwierdziłam podobnie, że to ma wiele zalet i zmusza do systematyczności, a ja leniwa bywam...
UsuńDziękuję serdecznie:-)
Ha, ha! Rozbawiłaś mnie tą anegdotą z Magdą G :) Dobry pomysł z tym dziennikiem. Ja kiedyś też pisałam i gdy teraz go czytam, to czuję się tak jakbym przenosiła się czasie. O wielu drobiazgach człowiek zapomina. Dzięki pamiętnikowi wracają wspomnienia :) Teraz moja córa pisze pamiętnik i póki co czyta go całej rodzinie. Fajnie wraca się do tych zwykłych dni, a nie tylko tych wyjątkowych, które dobrze wryły się w pamięć.
OdpowiedzUsuńTak, pamięć jest ulotna, a zdjęcia wszystkiego nie przypomną.
UsuńNawet wpisy blogowe mogą z czasem zaskoczyć.
Wszelkiej pomyślności dla Waszego Syna. Asiu gratuluję pięknej blogowej rocznicy i życzę kolejnych udanych lat w blogosferze oraz wielu aktywnych obserwatorów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i wzajemnie oczywiście;-)
UsuńBBM: Bardzo mi się podobają Twoje zbiorowe dedykacje.
OdpowiedzUsuńJa swojego czasu prowadziłam dwa blogi, oba prywatne - teraz tylko jeden .
Cieszę się i dziękuję za Twoją obecność:-)
UsuńBBM: Skleroza! Oczywiście gratulacje i najlepsze życzenia!😘
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję, kochana!
UsuńSkladam serdeczne gratulacje z okazji blogowej rocznicy. To nic ze teraz prowadzisz jeden ale za to o wysokiej jakosci.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci dla syna - moje bliznieta przekroczyly 50tke i nie wiem kiedy sie to stalo.....
W lutym dobije mi 75 lat i tez nie wiem jak i kiedy do tego doszlo.
Najgorsze ze czesto nie wiem jak sie czuje - w niektore dni mlodo, aktywnie, przedsiebiorczo, w inne zmeczona, glownie unudzona powtarzaniem sie ogolnego kola Maciejowego, gotowa rzucic wszystko i......sama nie wiem co zrobic bo obecny swiat wogole nie zacheca by wszystko rzucic i isc w swiat .......
Dziękuję Ci za miłe słowa:-)
UsuńFaktycznie, czas leci rakietą, a tu jeszcze trzeba nadążać za światem i ogarniać swoje niedoskonałości!
10 lat blogujesz, kawał czasu, u mnie pod koniec czerwca będzie 8, też już kawał czasu. W twojej wierszowanej dedykacji dla czytelników bloga zawarte jest to dlaczego i ja bloguję :)
OdpowiedzUsuńZawsze czytam twoje wpisy, choć nie zawsze komentuję, ale pisanie nie jest moją mocną stronę, dlatego to nigdy nie prowadziłam i nie będę prowadzić dziennika ;)
Życzę Ci chęci do blogowania jeszcze przez długie lata!!!
Z serca dziękuję, 8 lat to także sporo, a pomysłów i talentu Ci nie brakuje, co zawsze podziwiam:-)
UsuńZgłaszam się jako nowe, stare, przypomniane. Bo nie wszyscy znikają na zawsze. Są tacy co wracają.
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla syna!
10 lat to piękny jubileusz. Jak go uczcisz?
Bardzo się cieszę i dziękuję za życzenia.
UsuńW zasadzie jubileusz dopiero w kwietniu, bo wtedy zaczęłam biblioteczne blogowanie, ale co szkodzi świętować już.
Nie myślałam o szczególnej formie uczczenia, ale może trzeba pomyśleć?
Wow, świetny prezent! A ja sobie zażyczyłam suszarki do włosów czy czegoś równie mało wzniosłego - ale też tych urodzin wcale nie miałam ochoty świętować, faceci jakoś lepiej znoszą takie przełomowe liczby. ;)
OdpowiedzUsuńTaki list to też dobry pomysł. Ale ja bym chyba nie umiała. Swoje stare zapiski zdaje się wszystkie poniszczyłam. Z drugiej strony prowadzenie dziennika czasami kusi, bo pamięć jest zawodna, a na blogu nie napisze się wszystkiego - a nawet to, co jest tam napisane, czasami mnie po latach zaskakuje. :)
O tak, mnie tez zaskakują stare wpisy, ale z drugiej strony są świadectwem zmian, jakie w nas zachodzą:-)
UsuńJotka to nie Słowacki
OdpowiedzUsuńJej twórczość wszystkich zachwyca
Nawet Boję i nawet Gałkiewicza.
Zabrałaś nam serca, zabrałaś nam dusze
Dziewięć lat słodkiej niewoli trzeba uczcić
Czymś mocniejszym, nie byle cienkuszem!
Mam pieprzówkę własnej roboty... Dech zapiera!
Pieprzówka dobra, pikantna, niejednego postawi na nogi!
UsuńTo ja do tej pieprzówki coś na ząb przygotuję i możemy świętować!
Dzięki za Twój dowcip i otuchę:-)
Gratuluję rocznicy na blogu! 🍀🌹
OdpowiedzUsuńPamiętnik fajna rzecz, warto pisać.
Pozdrawiam noworocznie i niech dzieje się dobro.
🦋🍏💚
Dziękuję, imienniczko, makowa księżniczko:-)
UsuńNiechaj tylko dobro i tylko radość:-)
No i dla Syna - wszystkiego najpiękniej spełnionego. 🎂💯🍀
OdpowiedzUsuńDziękuję w jego imieniu:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńCzyli można powiedzieć - pierwszą dekadę masz za sobą:)
Gratuluję:)
Jak już kiedyś pisałam, cieszę się, że na Ciebie trafiłam, i że wciąż z jednakową ciekawością i przyjemnością mogę do Ciebie zaglądać. Życzę Ci kolejnych, równie udanych lat blogowania.
I, oczywiście, wszystkiego, co najlepsze - Twojemu Synowi.
Pozdrawiam:)
Dziękuję za życzenia i Twoją obecność, postaram się nie zawieść.
Usuńlist 20-latka do siebie za 10 lat?... niezłe, taka kapsuła czasu...
OdpowiedzUsuńtak swoją drogą, to czytałem kiedyś po latach swoje listy pisane wcześniej do swojej Byłej i była to zaiste niezła jazda... ale do siebie nigdy... co prawda w wieku szkoły podstawowej pisałem kiedyś pamiętnik, dość krótko zresztą, ale to (mocno) raczej nie był list do siebie...
p.jzns :)
Ciekawe doświadczenie, że tez sama na to nie wpadłam, ale satysfakcjonuje mnie to, że to w końcu krew z krwi i wychowanie dało dobre owoce;-)
UsuńPopatrz Asiu, to w tym samym roku zaczęłyśmy swoje blogowanie. Trzeba to uczcić :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tylko jak? Pomyślimy;-)
UsuńPrezent super! Też takie pomysłowe lubię. Jak zaczęłaś pisać o tym liście Twojego syna do samego siebie to myślałam, że wspomniał coś o tym, żeby do trzydziestych urodzin usiąść za sterami samolotu 😀. Mój Niemąż ma taki album z czasów szkolnych z różnymi wpisami kolegów, zdjęciami itp. i na okładce napisał " nie wyrzucać przez sto lat " ha ha. Zawsze mamy z tego ubaw.
OdpowiedzUsuńNo super, a mój się zapodział gdzieś w przeprowadzkach lub po remontach:-(
UsuńTo znaczy album się zapodział, nie mąż:-)
Pomysl z listem do siebie samego bomba!! :)
OdpowiedzUsuńO Magdzie Gessler -padlam:))
Mnie tez ten dowcip ubawił, ciekawe komu się tam dała we znaki?
UsuńDzień dobry, jestem tu pierwszy raz 😁
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pisanie listu do samego siebie za X lat. Świetny pomysł.
Wszystkiego najlepszego z okazji blogourodzin.
Moje blogowanie to taki mój pamietnik.wlasnie, kanapa u terapeuty i kronika rodzinna.
Pozdrawiam
Miło mi, zaraz zajrzę do Ciebie i zapraszam serdecznie:-)
Usuńjak mogę do Ciebie trafić, bo profil niedostępny...
Usuńhttps://anonim002.blogspot.com/
UsuńNie wiem czy działa, ale skopiowałam link 😁😉
Wróciłam, że powiedzieć Ci ze zainspirowałaś mnie i sprawdzałam kiedy ja będę obchodzić blogourodzin 😁😉 otóż dopiero we wrześniu...
OdpowiedzUsuńkażda okazja jest dobra do radości i świętowania!
UsuńNo popatrz Jotko! Też zaczęłam prowadzić taki dziennik, też zachęcona przykładem innych z blogosfery.
OdpowiedzUsuńZdradzę Tobie, że nawet opracowałam już otulacz na taki dziennik. Czekam tylko na zamówioną klejonkę :)
Ja miałam pod ręką pięknie oprawiony kalendarz, więc nawet dat nie muszę wpisywać:-)
UsuńInspiracje płyną z blogów rozmaite;-)
Gratulacje takiej pięknej, okrągłej rocznicy. Życzę wiele takich rocznic. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dożyję :-) ale dziękuję i wzajemnie:-)
UsuńA ja sobie życzę Asiu żebyś w związku z tą rocznicą zjechała do stolicy i żebyś mogła się ze mną spotkać na kawie w Łazienkach albo na Starym Mieście
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam.... także na ciacho... 😀
Na pewno skorzystam, obiecuję to sobie od dawna, znajdziemy jakąś fajną kafejkę ;-)
UsuńŚciskam serdecznie:-)
przetrwałem jakoś pomór mimo dedykacji. widać - jestem mutantem. pisz i nie krępuj się wcale.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie tylko Ty przetrwałeś, bo mogłabym się załamać!
UsuńBardzo podoba mi sie dedykacja zbiorowa dla autorów blogów. Obyśmy trwali nadal przy swej pasji pisania i mieli ochotę sie nią dzielić z innymi, tą formą internetowego pamietnika. Bo taki prywatny, papierowy pamiętnik to cos zupełnie innego jednak. Kiedyś, we wczesnej młodosci próbowałam taki pisac, ale szybko przestałam. I dzisiaj jakoś nie mam ochoty na ponawianie prób. Nie pamiętam swoich trzydziestych urodzin....Pewnie nic szczególnego sie nie działo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Jotko!:-)
Swoje też słabo pamiętam i chyba specjalnego prezentu nie było, ale wtedy inne czasy były, chyba:-)
UsuńJa w zasadzie nie pisałam nigdy, więc może choć teraz spróbuję:-)
Uściski, Olgo!
O proszę, ja też w tym roku zaczęłam pisać dziennik. Ale może to nie przypadek, bo Aida przepowiedziała, że to rok słowa pisanego.
OdpowiedzUsuńPrzepowiedni nie słucham, ale ta mi się podoba, niech to będzie rok słowa pisanego, jestem za!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nie tylko Zbiorowa Dedykacja, ale wszystko w "Nowe, stare, przypomniane...". I cały ten Blog, i Jego Autorka i w ogóle, i w szczególe.
Kłaniam się dyg, dyg... Życzę kolejnych Dziesięcioleci i serdecznie pozdrawiam.
Och, bardzo ci dziękuję za tyle dobrych słów, mogę tylko przytulic Cię wirtualnie:-)
UsuńPodziwiam !! Powodzenia w pisaniu...;o)
OdpowiedzUsuńWzajemnie, z podziwem włącznie!
UsuńWiersze piszesz znakomite, mądre, z przemyślanymi przesłaniami, więc może częściej będziemy czytać nie tylko z okazji i ku czci.
OdpowiedzUsuńGRATULACJE! Taka rocznica to powód do dumy i radości.
Zasyłam serdeczności
Och, nawet nie wiem co powiedzieć, po prostu cieszę się bardzo:-)
UsuńTakie słowa powodują, że to, co robię zyskuje dodatkowy sens i wartość, dziękuję:-)
Dedykacja jest piękna. Mimo, że bywam u Ciebie od ładnych paru lat, nie pamiętam jej. Ja pisałam dziennik - pamiętnik od czasów VIII klasy. Wtedy któraś bohaterka Żeromskiego pisała pamiętnik i nasza polonistka (moja ulubiona) namawiała nas na pisanie pamiętnika. Gdyby były wtedy blogi, to pewnie bym pisała takiego bloga. Aż do czasu, gdy zostałam mamą, pisałam pamiętnik dość regularnie, potem już tylko podsumowania roczne. A potem na blogach początkowo też opisywałam życie codzienne. Obecny blog jest trzecim blogiem, kontynuacją tego z wp. który nam zlikwidowali. Moje blogowanie będzie w tym roku "pełnoletnie". Ale... brakuje mi weny, tematów, czasu, a o codzienności nie ma co za dużo pisać. Nie wszystko "na sprzedaż", na widok publiczny.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać Twoje wpisy, zawsze są ciekawe, często dają do myślenia, a czasem bawią.
Życzę Ci kolejnych lat na blogach, tematów, obserwacji, przemyśleń i wielu wiernych i życzliwych gości i znajomych! Serdecznie pozdrawiam!
Haniu, poznałyśmy się w realu, jesteś wspaniałą kobietą i rozmówczynią, cieszę się, że mam w Tobie czytelniczkę.
UsuńDziękuję za każde miłe słowo:-)
A ja dziękuję za miłe słowa :)
UsuńTo już tyle lat? Dzięki za dedykację. Piękna:) Masz pióro dobre, a Twój wiersz o rudasie wisi nadal u mnie na blogu- taki fajny:)
OdpowiedzUsuńDla syna wszystkiego najlepszego, prezent super.
Co ma zawierać blog? Czy notki z dni, czy coś innego? Sama nie wiem, bo ja ciągle szukam formuły. Twój sposób prowadzenia bloga podoba mi się, wyróżnia się wśród innych, ale nie napiszę czym, bo trudno to tak od ręki napisać.
Dobrego blogowania w następnych latach:)
Dziękuję i wzajemnie, bo nie wyobrażam sobie blogosfery bez bloga Jaskółki, zarówno w ważkich jak mniej poważnych tematach:-)
UsuńCzas jest naszym wielkim przeciwnikiem i prowadzenie bloga jest formą stawienia czoła przeszłości. Życzę kolejnych pełnych rocznic, i nie tylko pełnych... pozostawianie po sobie śladu ma sens!
OdpowiedzUsuńW pewnym wieku trzeba świętować każdą okazję:-)
UsuńGratuluję dekady w blogowaniu, życzę kolejnych miłych chwil i skcesów blogowych.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie, ciekawych tematów i wiernych czytelników.
UsuńWstyd się przyznać, bo wchodzę w 26 rok "blogowania". Użyłem cudzysłowu, bo w pierwszych latach nie było jeszcze blogów, ale już działały e-maile. Tłumaczy mnie chyba to, że to był mój zawód serwisanta RTVComp.
OdpowiedzUsuńA ten "list do siebie" to fajna sprawa. Ja czasami przeglądam swoje publikacje sprzed lat i też mam niezłą zabawę
Podobnie ze starymi wpisami na blogach, czasem jakby inna osoba pisała...
UsuńTak! To też mnie zaskoczyło. Zmienia się wszystko, styl pisania, punkty widzenia, komunikacja, logika ...
UsuńCałe życie podobno się zmieniamy:-)
UsuńU mnie w marcu minie siedem lat. Blogi nie uciekają, gdy je oznaczysz. Tylko po prostu mają przerwy w działaniu lub się likwidują. W mojej karierze znałam wiele fajnych i ciekawych stron. Niestety zlikwidowali się.
OdpowiedzUsuńMam oznaczonych wiele blogów, miałam jeszcze więcej, ale nie wszystkie przetrwały lub blogerów już nie ma wśród nas...
UsuńJa to po 30 polubiłam siebie, o dziwo wcześniej gdy byłam wizualnie ładniejsza, miałam tyle kompleksów, że dziś śmiać się tylko z tego.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na prezent.
Ciekawe z tym fatum blogowym, warto by się temu przyjrzeć 😃 ogólnie to ja bym nie umiał prowadzić kilku blogowym. Jestem chaos, więc super odnajduje się w chaosie. Uporządkowane strony nie dla mnie 🙈.
Miałam 3 pamiętniki, a może 4? Dwa mam do dziś, ale ten jeden, najbardziej intymny. Spaliłam. Nie chciałam żeby ktoś go kiedyś przeczytał.
Jeśli w pamiętnikach były treści bardzo intymne, zapiski nie dla każdego, to lepiej by nikt się do nich nie dorwał, a z drugiej strony szkoda...
UsuńPisałam kiedyś pamiętnik jako 18-letnia studentka,, ale gdy mama go znalazła i chyba częściowo przeczytała zrezygnowałam na zawsze.
OdpowiedzUsuńNatomiast lubię , często pod wpływem chwili opisać jakiś fragment swojego życia..... . Po latach gdy to czytam odżywają wspomnienia, które okazuje się są nadal we mnie, gdzieś bardzo głęboko.
Blog prowadzę od 2008r. jak wiesz ma zupełnie inny charakter niż Twój i wszystkich tu Blogowiczów.
Wyrażam moje uczucia, przeżycia, wzruszenia słowami innych. Jest dla mnie bardzo ważny.
Gratuluję dziesięciolecia blogowania. i talentu poetyckiego. Podziwiam Twoje umiejętności wybierania ciekawych tematów.
Serdecznie pozdrawiam .
Ps. Mój blog się odwiesił. Zawiniła poczta. Wrzucała e-maile do "niechcianych"
Och, to dobrze, bo już zaczynałam się niepokoić.
UsuńDziękuję, Donko za Twoje wsparcie:-)
Pamiętnik prowadzić zaczęłam w gimnazjum bodajże. Od tego czasu trochę ich nazbierałam. Czasem nadal coś opiszę, ale juz rzadko. Wytrwałośco Ci w tym życzę. I gratulacje z okazji 10-lecia. Pisz nadal.
OdpowiedzUsuńDzięki, staram się jak mogę:-)
Usuń