Jak wiecie, przemieściliśmy się do Świeradowa, korzystamy z uroków samego uzdrowiska i okolicznych atrakcji. Do II wojny miasteczko nazywało się Flinsberg, od pogańskiego bożka Flinsa, który patronuje okolicznym źródłom wód leczniczych. Nie będę się rozpisywać o dziejach miejscowości, nie wszyscy lubią czytać długie elaboraty. Nazwa Świeradów Zdrój obowiązuje od zakończenia wojny, ale dziś prędzej usłyszysz tu język niemiecki, niż polski, a napisy wszędzie dwujęzyczne, sprzedawcy i kelnerzy szprechają biegle.
Wiele tu ciekawych miejsc dla piechurów i nie tylko, wspaniałe trasy rowerowe, dobra baza noclegowo-gastronomiczna.
My odkryliśmy dla siebie ścieżkę turystyczną, która prowadzi wokół miasta i ma wiele kilometrów, dochodzimy nią z naszego hotelu pod lasem do deptaka w centrum.
Dlaczego przyjemnie i pożytecznie? Bo w największy upał idzie się w cieniu drzew, droga nie jest stroma, przez to dłuższa, ale omija się asfaltówkę i tłumy chętnych na wieżę widokową.
Po drodze kilkanaście stacji edukacyjnych, które chętnie zwiedziliśmy, bo wiedzy nigdy dość:
warstwy lasu, rozpoznawanie drzew, polityka leśna, budowa skał izerskich...
Ptaki nocy, drapieżniki trudne do wyśledzenia... piękne zdjęcia , a wokół śpiew ptaków i stukanie dzięcioła.
I wreszcie tablica informacyjna z modelem domu przysłupowego, jakie można spotkać w tych stronach jeszcze dziś. Dla dociekliwych więcej TUTAJ.
Na zakończenie dopowiem tylko, że symbolem Świeradowa jest żaba, co związane jest z legendą o odkryciu własności leczniczych tutejszych źródeł.
Jeden z lekarzy , przechadzając się po lasach izerskich znalazł w strumieniu martwa żabę.
Jeszcze bardziej zdziwił się na kolejnym spacerze, że martwa żaba nie rozkłada się w wodzie, polecił więc zbadać własności chemiczne wody ze źródła i okazało się, że woda może mieć właściwości lecznicze, głównie radoczynne. Mają one wpływ na gospodarkę hormonalną organizmu i mówi się, że dzięki wodom radonowym "panie są rade, a panowie czynni!"
Miło mi było poznać Świeradów, w którym nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
W zasadzie tylko fragment Świeradowa:-)
UsuńJakże tam ładnie !? Nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńZaskakująco ładnie i w wielu miejscach moja ulubiona Secesja!
UsuńByłam, wody piłam i równie zachwycona Świeradowem wróciłam :) 🙂 Miłego wypoczynku i zwiedzania..
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś już przejazdem, teraz zwiedzam dokładniej:-)
UsuńPieknie , wspaniała wycieczka.I u mnie na wioskach nazwy nawet 3 jezyczne ,polski,niemiecki ,czeski a sporo ludzi mówi po morawsku niż w j.czeskim.Moja babcia była Morawianką ,pomieszane i poplątane oby ludzie byli dobrzy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZwiedzaliśmy kiedyś morawskie jaskinie, cudne są !
UsuńMasz rację, to ludzie są najważniejsi, wzajemna życzliwość ułatwia życie:-)
Moja bliska koleżanka pochodzi ze Świeradowa. Nie wiem, czemu wyjechała na Śląsk? Muszę ją o to koniecznie zapytać, bo okolica urocza.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, może powód był bardzo prozaiczny?
UsuńBardzo poetyckie podsumowanie. :)
OdpowiedzUsuńZaczerpnięte z folderu turystycznego:-)
UsuńAle by mi się podobała taka trasa:):):) Bardzo lubię wszelakie ścieżki edukacyjne. A taki dom to chętnie postawiłabym sobie. Fajnie przy nim wyglądasz- królewna Śnieżka przy domku 7 krasnoludków:):):)
OdpowiedzUsuńAle skojarzenie, dzięki:-)
UsuńTa trasa liczy w sumie 26 kilometrów, można obejść Świeradów dookoła, naprawdę ciekawe to i fajnie pomyślane!
Ptaków nocy kiedyś często nasłuchiwałam, ale fotografia nocna to nie na moje możliwości.
OdpowiedzUsuńWschody i zachody słońca fotografowałam zwykle z gór. Stamtąd światła miast bardzo ładnie wyglądają i nie przeszkadzają.
Czasami za miastem tez można zrobić dobre zdjęcie, byle świateł było jak najmniej!
UsuńŚcieżki edukacyjne są cool, o ile nie są pod górę :-)
OdpowiedzUsuńNiektóre są, ale nie jest źle!
UsuńDziękuję za piękną wycieczkę. Teraz mamy lato, ciepłe i długie dni więc podróże są na topie - i małe i te duże. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNawet krótkie wypady do lasu mogą sprawić wiele radości:-)
UsuńŚwieradów wygląda zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuńDom oczywiście mnie zainteresował i dzięki Tobie dowiedziałam się też, czym się różni szachulec od muru pruskiego. :)
A takich domów jest jeszcze naprawdę sporo, ładnie wyglądają, inaczej...
UsuńBylam w nim jednego razu, bedac moze 12to latka. Malo pamietam ale wrazenie tak - ze jest tam przepieknie. Zreszta jakze moglo byc inaczej skoro lubie gory i lasy.......
OdpowiedzUsuńObecny Swieradow jest z pewnoscia inny ale ze zdjec wyglada ze nadal piekny.
Wszystko się zmienia, wiele zmian dzięki finansowaniu z Unii Europejskiej, a miejscowość naprawdę sympatyczna!
UsuńByłam kilka razy w Świeradowie ale tak bardziej przelotnie, kilka razy przejazdem i raz przez kilka godzin. W okolicach jest mała wędzarnia ryb, zawiozła mnie tam koleżanka internetowa. Serwują ryby świeżo uwędzone w wędzarkach chałupniczej roboty.
OdpowiedzUsuńRyb nie szukaliśmy, mignęła nam smażalnia, ale jakoś w ten upał nie skorzystaliśmy...za to lodów zjadłam mnóstwo:-)
UsuńPrzeczytałam Twoje wrażenia z podróży - pobytu w Górach Sowich i teraz te ze Świeradowa :) W Jedlinie-Zdroju nie byłam, ale Góry Sowie "przeszłam" głównym szlakiem, *dawno temu", w czasach studenckich, ale już z Moim :) W Świeradowie byłam jeszcze dawniej, z rodzicami, na jakichś wczasach świąteczno-noworocznych. Weszliśmy na jakąś górę, gdzie było schronisko (pewnie najwyższy szczyt w okolicy). "Zaliczyłam", ale nic nie pamiętam... Pięknie i czynnie spędzacie wakacje. Świetnej kondycji na wiele lat Ci życzę i przyjemności z wędrowania i zwiedzania :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno zdobyłaś Stóg Izerski, ładne widoki!
UsuńJakoś jeszcze dajemy radę, dziękuję za życzenia, przydadzą się na pewno!
Super fotorelacja :D Nie wiedziałam, że symbolem Świeradowa jest żaba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też nie wiedziałam, ale poczytałam co nieco na miejscu:-)
UsuńUwielbiam Twoje podróże. Próbowaliście wody ze źródła? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki, no właśnie jeszcze nie, a jak mi się mąż rozbryka?
UsuńHaha z pewnością sobie z nim poradzisz. 😆
UsuńByłam w Świeradowie, ale tylko na tej wieży widokowej. Po mieście nie chodziłam, a widzę, że jest coś do nadrobienia. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńO tak, ta ścieżka turystyczna to tylko ułamek ciekawych tras i spacerów, a kafejki jakie cudne:-)
UsuńKiedyś robiłam prezentację multimedialną na zajęcia o Świeradowie, ale jeszcze nigdy tam nie byłam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJest tu fajny klimat, a nasz hotel wysoko, więc nawet upały znośniejsze.
UsuńMusiałaby fajna wycieczka.
OdpowiedzUsuńJa bym się wybrał na jakiś urlop, ale jestem tak uzależnioniy od komputera, ze nie chce tracic czasu.
moze potrzebuje czasu
Teraz Internet wszędzie masz gratis i surfujesz na tarasie hotelu na przykład lub w sali chillout, a powietrze boskie!
UsuńŁączycie przyjemne z pożytecznym mówisz? To przecież brzmi jak urlop idealny! Ten dom przysłupowy piękny, lubię takie. Widzieliście jakiś na własne oczy? 🙂
OdpowiedzUsuńMoże nie dokładne modele, ale widujemy:-)
UsuńBBM: Bardzo ciekawe miejsca wybieracie do zwiedzania. I piękne!:)
OdpowiedzUsuńSame się znajdują, czasem przypadkiem:-)
UsuńW Świeradowie byłem na "koloniach zimowych" zorganizowanych przez cukrownicze przedsiębiorstwo, gdy byłem z drugiej lub trzeciej klasie liceum. Ze wszech miar udane były to wakacje. Zwiedzaliśmy przy okazji wodospad Kamieńczyk, Karpacz, wjechaliśmy kolejką gdzieś (zapomniałem gdzie), a śniegu było po pas... w pięknym miejscu jesteś!!!
OdpowiedzUsuńJeśli kolejka, to pewnie na Śnieżkę, nas w liceum też w taką trasę zawieźli:-)
UsuńBardzo sympatyczna jest ta Wasza ścieżka turystyczna
OdpowiedzUsuń- przyjemne z pożytecznym :)
I bardzo ciekawa, wiele się dowiedzieliśmy, przynajmniej ja:-)
UsuńPoszłabym i ja w góry ulubione, ale niestety w tym czasie jestem niezbędnym elementem swojego ogrodu. Jesień będzie za to moja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
M
Ja dzielę wakacje między wyjazdy i wnuka, o jesieni jeszcze nie myślę, ale Tobie życzę udanej i złotej:-)
UsuńPięknie tam co prawda byłam tam tylko przejazdem , ale zawsze.
OdpowiedzUsuńWarto pobyć dłużej:-)
UsuńŚwieradów to doskonałe miejsce na podratowanie zdrowia, wycieczki górskie o łagodnych trasach, oraz rozrywki. Masowo odwiedzane przez Niemców, jak słusznie zauważyłaś. Prawie dwujęzyczność doskonale świadczy o przygotowaniu turystycznym.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji żab, zabrakło mi zdjęcia ze słynną fontanną, gdzie głaszcze się żaby na szczęście oraz w pijalni najdłuższej w Polsce, gdzie spożywa się tę uzdrawiającą wodę.
Przejrzę jeszcze raz dokładniej wpisy ♥️
Chyba z pijalni tez cos było...
Usuń