niedziela, 25 września 2016
Test na szczerość...
Autorka bloga Zielona Małpa nominowała mnie do zabawy i poprosiła o odpowiedzi na jej pytania. Chętnie spełniam prośbę, ale brakuje mi już pomysłów na wymyślenie moich pytań do kolejnych odpowiadających. Może kiedyś wymyślę jakiś quiz dla moich czytelników, kto wie, ale na razie kto chce niechaj przeczyta, o co pyta pani inżynier. Zaglądajcie do Niej bo warto, link w zakładkach z prawej strony.
Na początek trzy pytania kulturalne:
1. Jaka była najgorsza książka, jaką czytałaś/czytałeś w życiu?
Serafina i kochankowie - Krystyny Nepomuckiej - być moze były tez inne, ale ta szczególnie kiepsko mi się kojarzy, a mężowi było przykro, że taki nietrafiony prezent, bo dostałam ją od męża na gwiazdkę, a poleciła mu pani w księgarni, nie przeczytałam całej, bo była nie do strawienia…
2. Seriale czy filmy?
Zdecydowanie filmy, chociaż, jeśli w serialu każdy odcinek opowiada odrębną historię, to może być serial także , np. Z archiwum X lub Detektyw Monk
3. Gdybyś mogła/mógł wygrać prywatny koncert dowolnego zespołu (z dowolnym składem, żyjącym i zmarłym), kogo byś wybrała/wybrał?
To zależy od nastroju, jeśli chciałabym aby było energetycznie, to życzyłabym sobie Brusa Springsteena z zespołem (mam ich płytę DVD z koncertu w Dublinie), a jeśli nastrojowo to oczywiście zespół POD BUDĄ.
I powrót do przeszłości:
4. Jakie jest twoje najpiękniejsze wspomnienie?
Nie wiem czy umiałabym wybrać jedno, ale wiele jest związanych z macierzyństwem.
5. Czego najbardziej bałaś/bałeś się w dzieciństwie?
Śmierci – nie mogłam zrozumieć, jak to jest przestać istnieć…
6. Kim chciałaś/chciałeś zostać, kiedy byłaś/byłeś dzieckiem?
Oj, to się zmieniało. Najpierw chciałam być zakonnicą, potem pisarką, potem archeologiem…
Podróż kulinarna:
7. Kawa z mlekiem czy czarna? Z cukrem czy bez? A może herbata?
Jeśli kawa to tylko czarna i gorzka, ale także herbata, rano ziołowa lub owocowa, po południu czarna.
8. Jaki jest twój ulubiony smakołyk?
Ostatnio są to mini tarty z wiśniami i czekoladą…
9. Czego nie zjadłabyś/zjadłbyś za żadne skarby tego świata łącznie z Chinami Ludowymi?
Niczego co się rusza na talerzu…
I na koniec dwa pytania bez motywu głównego:
10. Dzień bez czego jest dniem straconym?
Bez czytania, czytam różne rzeczy, ale przed snem muszę przeczytać choćby kilka stron książki.
11. Sposób na poprawę humoru w deszczowe dni?
Coś pysznego i ciekawa książka lub fajny film i coś pysznego…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj tak, kupuję z firmy SOWA, kruchy spód, wiśnie w żelu, posypane prażonymi migdałami i polane smużką czekolady...albo zamiast wiśni szarlotka :-)
OdpowiedzUsuń:) ja też kiedyś chciałam zostać zakonnicą i to całkiem na poważnie. Po latach dowiedziałam się ( w pracy u tychże..) Dlaczego los mi tego oszczędził :)
OdpowiedzUsuńU zakonnic podobały mi się habity i cała ta otoczka, ale krótko...
UsuńKiedyś myślałam, żeby zostać psychologiem;) Ale nie wiem czy byłabym dobrym specjalistą w tej dziedzinie. Chociaż muszę przyznać, że do tej pory czytam książki o tematyce psychologicznej no i lubię rozmowy z ludźmi.
OdpowiedzUsuńW liceum też uczęszczałam na fakultet z psychologii, ale jakoś nic z tego nie wyszło...ale książki psychologiczne lubię nadal.
Usuń...hoho... odpowiedzi bardzo ciekawe i nietendencyjne :-), a moje kompletne zaskoczenie wiąże się ... chyba odgadniesz... z zakonnicą :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba każda z kobieta w młodości miała taki etap. Z tego co kojarzę to wśród moich koleżanek tez sporo zakonnic miało być :)
UsuńTo chyba przez te długie, powłóczyste habity, tajemnicze życie itd. Ale chodzić całe życie w jednej kreacji?
UsuńWidzę, że nie tylko ja miałam ochotę iść do zakonu.:))
OdpowiedzUsuńTo witamy w klubie :-)
UsuńJa w dzieciństwie najbardziej bałem się "czarnej wołgi"!
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a ja jakoś nie :-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńJa też dzień bez czytania uważam za stracony :)
A najbardziej bałam się śmierci najbliższych - nie umiałam sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać świat bez nich...
Pozdrawiam :)
To prawda, zawsze myślimy, że wszyscy, których kochamy będą z nami wiecznie...
UsuńJotko, dzięki tej zabawie dowiedzieliśmy się trochę więcej o Tobie i wiesz co ? Znalazłam nawet kilka podobieństw między nami. Też lubię piosenki zespołu Pod Budą i często ich słucham. Podobnie jak Ty miałam zostać zakonnicą i archeologiem, ale życie potoczyło się inaczej. Najbardziej chciałam zostać nauczycielką, ale i to się nie spełniło. Fajna taka zabawa, dzięki której można dowiedzieć się ciekawych rzeczy . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo się cieszę, serdeczności zasyłam :-)
UsuńDzień stracony - bez czytania czy też pisania.
OdpowiedzUsuńW deszczowe dni - książka albo dobry film i herbatka lub kakao;)
Dokładnie tak!!!
UsuńDobrego tygodnia Mario :-)
Najpiękniejsze wspomnienie... Przez noc będę myśleć...
OdpowiedzUsuńJednego też nie potrafiłabym wybrać...
UsuńTe pytania tak są ułożone, by odkryły jak najwięcej informacji o odpowiadających, czasem nawet chodzi o intymne przeżycia. Trzeba talentu, aby chronić prywatność. Jesteś w tym mistrzem.'
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Tak myślisz? To chyba dobrze...
UsuńA pomysł z zakonnicą skąd się wziął? Kawy nie piję, ale herbatę jak najbardziej, tylko owocową to niespecjalnie... Odpowiedź na ostatnie pytanie to jak najbardziej tez mi pasuje takie rozwiązanie. ;) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChyba wielu dziewczynkom podobały sie kiedyś powłóczyste szaty i trochę tajemnicza aura...
UsuńKawy też kiedyś nie piłam, nauczyłam się gdy odkryłam, że przynajmniej chwilowo dodaje energii, jeśli mam niskie ciśnienie.
Pytania inne n iż wszystkie :) już myślę o odpowiedziach ale na razie jestem na wyjeździe więc po powrocie
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego powrotu więc :-)
UsuńZakonnica? - no cóż, zawód jak każdy inny, bo w powołanie nie wierzę.Ta mini tarta wygląda ponętnie, ale może da się ją zrobić w wersji bezglutenowej?Czy mógłby to być krem czekoladowy z wiśniami i pokruszonymi orzechami, bez tego ciasteczkowego spodu?
OdpowiedzUsuńTeż nie zasnę bez poczytania, ale wybieram do tego wieczornego czytania mniej ciekawe "kawałki", bo mogę tak czytać do 3,30 a potem jestem jak zombi.
Miłego;)
Twoja wersja deseru też brzmi apetycznie:-)
UsuńJa czytam najczęściej w łóżku, więc odpływam szybko...
Jesiennych smaczności :-)
Zakonnicą nigdy być nie chciałam, za to archeologiem owszem! Wykopywałam z bratem kamienie z ziemi i tworzyłam muzeum :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział ;*
Sama przyjemność :-)
UsuńWe wczesnej młodości przeczytałam wszystkie wydane wówczas książki Nepomuckiej z serii "niedoskonalej". Tej wspomnianej przez Ciebie nie znam, być może to jedna z jej nowszych. Ja śmierci boję się do dziś, poprawiam sobie humor słodyczami, a wiersz o łzach pominęłam, bo w ciągu tego miesiąca wylałam ich zbyt wiele. Pamiętam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDlatego zdziwiła mnie ta książka, bo tamte znałam.
UsuńSłodycze wszystkim poprawiają humor, zwłaszcza czekoladowe, ja też nie powinnam, ale cóż, czymś trzeba grzeszyć ;-)
Przytulam i dziękuję :-)
Test na szczerość? Do czego to doszło. A tak przy okazji - dla mnie żaden dzień nie jest stracony. Nawet, kiedy nic nie wychodzi, bo fakt, że wciąż żyję,w zupełności mi takie coś rekompensuje.
OdpowiedzUsuńMasz rację, właściwie powinnam napisać, że dzień w dobrym zdrowiu to już wygrana na loterii.
UsuńA ja nie przeczytałam "50 twarzy Greya" i "Nad rozlewiskiem". Za to serial lubiłam, głównie ze względu na cudne mazurskie widoki i wspaniałą Małgorzatę Braunek... Na Greya do kina nawet nie zamierzałam iść. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPierwszej też nie czytałam, ani kontynuacji i nie zamierzam. Cykl o rozlewisku czytałam, w filmie nie pasowała mi do roli Brodzik, a Braunek stworzyła bardzo ciepłą postać :-)
Usuń