wtorek, 27 września 2016
To tylko łzy...
Wiersz dedykuję wszystkim, którzy sami chorują lub zmagają się z cierpieniem najbliższych. Pocieszanie innych jest bardzo trudnym zadaniem, bo nigdy nie wiemy jakich użyć słów, a czasami nie słów potrzeba, a drobnych gestów...
Dziś więc tylko tych kilka słów przynoszę z myślą o tych, którzy czasami łzę uronią nad własną bezsilnością lub wybuchają płaczem na znak ulgi.
Płacz do woli
żar łez
serce ukoi
słony smak
zmysły zadziwi.
Płacz gdy niemoc
tak bardzo boli,
że łez
pragną oczy
wypatrywaniem
nadziei zmęczone.
Płaczmy razem
gdy odległość
zbyt duża aby
ręce połączyć
w kojącym uścisku.
Płaczmy nawet
gdy strach
niemy
ustępuje powoli
przed nadzieją
na lepsze jutro.
Bo za łez kurtyną -
być może,
do radości
odnajdziemy drogę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Za te wspólne łzy bezsilności i radości, za współodczuwanie Wasze - tak bliskie - pomimo dzielącej nas obecności i za ten wiersz... Asiu dziękuję... i teraz zdałam sobie sprawę, kiedy poleciały mi łzy wzruszenia, że "dyżurne" chusteczki na biurku są Twoje - zostały po Waszym wyjeździe - i też się od razu cieplej na sercu zrobiło :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, chusteczkowy ślad nawet :-)
UsuńMacie dobrze ... "chłopaki nie płaczą". ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, czasami łezka poleci...
UsuńZwłaszcza jak "Na dobre i na złe" leci...
UsuńPiękny wiersz
OdpowiedzUsuńDzięki Czarodziejko :-) Zdrówka życzę :-)
Usuńpozostaje ufać , że za łez kurtyną odnajdziemy drogę do radości ... ładny wiersz . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUfność nie musi oznaczać naiwności, dzięki :-)
UsuńPiękny i wzruszający.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)
UsuńWiersz piękny. Chciałabym się wypłakać, ale jakoś nie mogę.
OdpowiedzUsuńChyba dlatego, że zawsze płakałam głównie ze złości, nie z żałości czy bezsilności.
Miłego;)
Płaczemy z różnych powodów, nie zawsze wtedy, gdy płacz może pomóc...
Usuń,,Bo za łez kurtyną -
OdpowiedzUsuńbyć może,
do radości
odnajdziemy drogę..." - bardzo pocieszające słowa. Przepiękny wiersz, poruszający naprawdę.
Jeśli pocieszające, to o to właśnie mi chodziło...
UsuńJesień porą wierszy najwyraźniej. Płacz być może czasem też pomaga.
OdpowiedzUsuńOj pomaga bardzo !
UsuńPiękny, wzruszający wiersz Jotko - od serca. Poza Tym niesie nadzieję...
OdpowiedzUsuńMiał być od serca i miał nieść nadzieję, dziękuję Mario:-)
UsuńPłacz pomaga, oczyszcza. Oczywiście w rozsądnych dawkach. Sama ostatnio to przerabiałam, rodzice płakali ze mną.. Wszystkim było wtedy lepiej, nie tylko mi.
OdpowiedzUsuńMoże w Twoim przypadku nie płacz był potrzebny, a rzucanie talerzami ?
UsuńDzięki za miłe słowa i za zaproszenie :-)
OdpowiedzUsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuń"Płaczmy razem
gdy odległość
zbyt duża aby
ręce połączyć
w kojącym uścisku."
Piękny obraz.
Masz rację - wspólny płacz zbliża i oczyszcza, bo żeby umieć razem zapłakać - potrzeba szczerości i intymności.
Pozdrawiam :)
Umieć milczeć razem i nie wstydzić sie łez, to prawdziwa bliskość...
UsuńPiszesz takie ciepłe, płynące prosto z serca wiersze.
OdpowiedzUsuńA łzy towarzyszą człowiekowi od urodzenia do końca.
Serdeczności zasyłam.
Ktoś powiedział, że takie babskie ;-)
UsuńCiężko mają ci, którzy nie potrafią płakać...
Dokładnie, czasem wspólny płacz daje więcej niż racjonalne argumenty mające pocieszyć. Wiersz piękny, myślę, że takie przypomnienie o ludzkim cierpieniu jest ważne aby poczuć, że każdy z nas rozumie jego smak, że nie jesteśmy sami.
OdpowiedzUsuńCzasem oczy same się pocą, gdy słyszymy czyjąś historię i te łzy więcej znaczą niż jakiekolwiek słowa...
Usuńnigdy nie potrafiłam dołączać się do zbiorowego płaczu - ale sama nie raz daje sobie upust
OdpowiedzUsuńJa czasami płakałam z bólu, nie pomogło, ale ulżyło :-)
UsuńPiękny... mimo łez !
OdpowiedzUsuńBo płaczemy też czasem z radości lub mając nadzieję...
UsuńŁzy potrafią przynieść ukojenie i ulgę. Oj, ile ja łez wypłakałam w swoim życiu:( Ale należy pamiętać, że po każdym gorszym momencie przychodzą te lepsze chwile...
OdpowiedzUsuńKażda łza kiedyś wyschnie, prawda?
UsuńPiękny wiersz
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana:-)
UsuńDobrze jest umieć płakać... a nie każdemu zawsze to dane.
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego serce bardziej boli...
UsuńZajrzałam na blogi pierwszy raz od dłuższego czasu, bo moja wnusia była w szpitalu, więc inne były moje myśli i działania. Wczoraj wróciła do domu, dziś patrzę, a tu taki wiersz na czasie. Masz za to serdecznego kusika :)
OdpowiedzUsuńSkoro wróciła, to chyba już dobrze? Jeśli tak, to cieszę się razem z Tobą:-)
UsuńPięknie napisałaś Jotko. Wzruszające słowa pocieszenia.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :-)
UsuńNie każdy potrafi płakać.
OdpowiedzUsuńKobiety podobno na zawołanie, mężczyźni ukrywają emocje, a ja raczej...ze wzruszenia lub bezsilności.
Kobiety na zawołanie, bo czasem hormony tym rządzą, a mężczyznom żyłoby się lżej, gdyby mogli popłakać...
UsuńW sumie ciekawy jestem co się dzieje z naszym mózgiem, a dokładnie z neuroprzekaźnikami, że jak płaczemy to czujemy ulgę.
OdpowiedzUsuńCiekawy problem badawczy, co młody umysł, to i dociekliwość większa :-)
UsuńTak wiele osób cierpi.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jotko.
To prawda, niektórzy w ciszy i samotności...
UsuńKilka wersów, a tyle strun w naszych sercach porusza. Budzą się wspomnienia, chwile dramatyczne w życiu, kiedy płacz, z powodu bezsilności, był jedynym możliwym ukojeniem. Sama rzadko okazuję płaczem swój stan emocjonalny. Trudno jest doprowadzić mnie do płaczu. Ale na filmach, melodramatach, potrafię ryczeć na cały głos. W ten sposób przejęłam pałeczkę po moim ojcu. Nigdy nie widziałam Go, żeby płakał, oczywiście, poza seansami filmowymi, kiedy wzruszało mojego tatę wszystko. Czasem dobrze jest z płaczem wyrzucić z siebie złe emocje, bagaż przykrych przeżyć. Oczyścić siebie i otoczenie z nadmiaru złego, które nas dopadło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jotko serdecznie:)
To ja też w tym gronie, w czasie lektury lub na filmie chusteczki mam zawsze pod ręką...
UsuńPiękny! Ja najczęściej płaczę z bezsilnośi. To doskonały wentyl bezpieczeństwa dla psychiki.
OdpowiedzUsuńA ja ze wzruszenia lub z bólu, jak mi migrena mocno doskwiera, to łzy same lecą.
UsuńTo truizm, ale łzy mają wymiar terapeutyczny. Wiersz wzruszający.
OdpowiedzUsuńDlatego lżej tym, którzy umieją popłakać.
UsuńMiło, że wstąpiłaś:-)