Najlepsze bywają spontaniczne wypady.
Mąż mówi - jedziemy do Biskupina odwiedzić stare kąty, spokojnie będzie nad jeziorem, wycieczek mało...
Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że parkingi pełne, ludzi mnóstwo, na szczęście kolejek do kas nie było.
No, może kilka osób.
Za bramą skansenu przywitał nas transparent o treści:
W wiosce Mieszka, festyn wakacyjny 10-11 sierpnia.
Dało się zauważyć, że zwiedzanie całymi rodzinami stało się popularne, słychać także różne języki: angielski, hiszpański, rosyjski.
Dzieci nie nudzą się zwiedzaniem, bo przygotowano dla nich wiele atrakcji:
- strzelanie z łuku
- wybijanie pamiątkowych medali
- przebieranie się w stroje z epoki
- lepienie z gliny
- próbowanie podpłomyków, chleba ze smalcem
- przekrój przez ul w zagrodzie bartnika
- zagrody ze zwierzętami
- wystawy tematyczne w muzeum na terenie skansenu
- rejs statkiem po jeziorze
Nowością dla mnie była plenerowa wystawa kamieni z rozmaitymi płaskorzeźbami, nie znalazłam jednak informacji skąd te kamienie i co przedstawiają rzeźby...
Dzieci zwracały uwagę na łabędzia, który wyszedł na ląd, ale nie pozwalał się do siebie zbliżyć, syczał na dzieciaki, a szczególnie na psy...
W muzeum dwie wystawy czasowe:
pierwsza to Świat komiksów Janusza Christy. "Kajko i Kokosz" jako ambasadorzy popularyzacji naszych dawnych dziejów.
Słychać było zachwyty nie tylko dzieci, ale także ojców - popatrz, mój ulubiony komiks z dzieciństwa...
W gablotach rekonstrukcja naczyń i narzędzi oraz strojów z epoki.
Druga wystawa, niezwykle ciekawa to proces powstawania naczyń glinianych od neolitu do współczesności.
Wielu eksponatów można było dotknąć, wiele ciekawostek znalazłam w specjalnych zakamarkach dla dociekliwych.
Na dużych ekranach wyświetlano filmy dotyczące historii garncarstwa na ziemiach polskich.
W wiosce Mieszka obrazki z codziennego życia wczesnośredniowiecznych mieszkańców tych ziem - organizatorzy wykorzystali do tego celu rekonstrukcje wykonane jeszcze dla planu filmowego produkcji "Stara baśń".
Każdorazowo wizyta w Biskupinie przynosi jakieś ciekawostki historyczne, kiedyś zwiedziliśmy muzeum rybactwa, tuż obok skansenu archeologicznego.
Tym razem zapoznaliśmy się z wystawą o tajemnych kręgach i kultowych źródłach, którym nasi przodkowie oddawali cześć.
Ślady ich życia i wierzeń sięgają 6000 lat wstecz.
Poprawia się także baza turystyczna z noclegami, restauracjami, zniknęły obskurne stragany z pamiątkami, pojawiły się darmowe, schludne toalety.
W drodze powrotnej mijaliśmy kolejkę turystyczną, wąskotorową, którą dojedziemy ze Żnina do Biskupina przez Wenecję, gdzie diabeł straszy.
Kolejny duży festyn w sierpniu pod hasłem Smaki przeszłości i we wrześniu jubileuszowy, więc jeśli będziecie w pobliżu...
Bardzo chciałabym odiwedzić, zobaczyć... a nie mam kogo wyciągnąć i namówić na takie wycieczki :(
OdpowiedzUsuńSzukaj towarzysza wycieczek, bo warto lub raz wybierz się sama...
UsuńRaz sama byłam w Zamościu bo Zamosć już nieco znam ale nudno było... to nie to samo co z kimś ale czasem to jedyne wyjście
UsuńPewnie, że w towarzystwie raźniej, bez dwóch zdań:-)
Usuń:)
UsuńLubie takie festynu, można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Szkoda, że mnie tam nie było. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńCzasami przeszkadza liczba zwiedzających, ale teren duży, więc nie tak źle...
UsuńKoniecznie muszę tam jechać. Byłam kilka razy z własnymi dziećmi i szkolnymi też. Na pewno wiele się zmieniło. Poza tym tak zachęcająco opowiadasz! Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie zapomnij o Muzeum Rybactwa, warto!
UsuńByłam w Biskupinie dosyć dawno temu, ale wtedy podobało mi się:)
OdpowiedzUsuńTeraz wycieczek brak, co mnie smuci:(
Siedzenie w domu może doprowadzić do dep..ji. Nie chcę głośno wypowiadać!
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłych przygotowań do ważnej uroczystości:)
Nie wywołuj wilka z lasu, odpukaj w niemalowane!
UsuńZaczyna mi się udzielać trema weselna, choć nie jestem panną młodą...
I ja ją miałam, zniknęła rano w dniu ślubu Córki. A
UsuńAtmosferę rozładowali raniutko kamerzysta i fotograf😀
Będzie dobrze, powodzenia🙋❤️
Trzymam Cię za słowo:-)
UsuńDziś też miałam taki tekst z tym trzymaniem i dziewczyna zdała egzamin 🤗❤️
UsuńO, to super!
UsuńCały czas jestem w pobliżu 😉 ale, jak to zwykle bywa... Dawno e Biskupinie nie byłam. Dobrze, że miejsce się rozwija, ludzie przyjeżdżają... Czegoś się dowiedzą.
OdpowiedzUsuńA darmowe toalety to rewelacja. Ostatnio w Kołobrzegu mnie zachwyciły.
To powinna być normalka, inaczej ludziska po krzakach biegają...albo jedziesz z dzieciakami na wycieczkę i musisz wybulić 25x2zł za toalety.
UsuńO kurcze blade, Ty to masz fajnie. Ni stąd ni zowąd - wyprawa :) super masz; tylko troszkę mi smutno, że ja tak nie mam; pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGdybym mogła, zabrałabym Cię ze sobą, lubię takie spontaniczne wypady:-)
UsuńSpaniała wycieczka byłam w Biskupinie
OdpowiedzUsuńJa też byłam, także z uczniami, ale lubię wracać w znane miejsca.
UsuńGenialne! Ja też chcę w gości :)
OdpowiedzUsuńTo musisz się gdzieś wprosić ;-)
UsuńMnie tłumy męczą coraz bardziej. Biskupin bardziej niż skansenem stał się parkiem rozrywki. Nie powiem, ciekawym, ale dla mnie tylko po sezonie. Czy tam w ogóle jest czas "po sezonie"?
OdpowiedzUsuńMiędzy festynami na pewno tak. Dziś chyba każde muzeum wychodzi naprzeciw zwiedzającym, a dzieci trudno zainteresować wykładem czy zawartością gablot...
UsuńI pomyśleć, że wtedy ludzie też śmiali się i płakali, kochali i nienawidzili, rodzili i umierali, tyle, że scenografia była inna...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, a jak mało potrzebowali do życia...
UsuńWidać, że wreszcie poszliśmy podróżuj do głowy. Pieniądze z turystyki prawie leżą na ziemi, tylko trzeba umieć te miejsca zaprezentować.
OdpowiedzUsuńOj leżą, na każdym kroku, wystarczy trochę pomysłu i inwestycji...
UsuńMoje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNajwięcej skorzystać można w czasie wrześniowego festynu, bo we wszystkich chatach urządzane są pokazy dawnego rzemiosła, na placu głównym pokazy tańców i bitwy wojowników, atrakcje dla dużych i małych.Jadąc z dziećmi trzeba mieć worek pieniędzy.
UsuńHej. Nie byłam. A uwielbiam takie miejsca. To jest możliwość by zasmakować tego czego już nie ma, to jest możliwość oddychania historią. I jeszcze to był spontaniczny wyjazd - wspaniały komplet. Dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńTakie spontaniczne czasami najlepiej wychodzą...
UsuńŻeby ten Biskupin był bliżej Zaścianka...;o)
OdpowiedzUsuńNo tak, ja też do innych atrakcji mam daleko...
UsuńŚwietny pomysł z tą wycieczką:-) Fajna impreza, mile i pożytecznie spędzony czas. I mały i duży bez trudu mógł znaleźć tam coś dla siebie. Komiksy z Kajkiem i Kokoszem uwielbiam do dzisiaj!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jotko!
"Szkoła latania" jest nawet teraz lekturą szkolną:-)
UsuńSpontaniczne wypady są świetne, a że byłam w Biskupinie ostatni raz wieki temu, aż mi szkoda, że w tym roku już nie dam rady. Pierwszy raz byłam gdzieś na przełomie lat 80/90 i od tego czasu mnóstwo się tam zmieniło :)
OdpowiedzUsuńZmienia sie wiele, muzea i skanseny nie są już martwymi zbiorami...
UsuńCałość brzmi nieźle. Obejrzałabym wystawę kamieni, kiedyś się tym interesowałam :)
OdpowiedzUsuńByło tego sporo, nawet zapomniałam w drodze powrotnej przyjrzeć się wszystkim dokładnie...
UsuńA ja siedzę jak przymurowana w swoim domu. Szczególnie w lecie. Boję się wszelkich wyjazdów. Wczoraj poszłam do znajomej - kilkanaście kroków - i wodą, którą postawiła na stole moczyłam sobie włosy, kark, skronie. I mimo to czułam się źle. Kilkanaście lat temu przeszłam udar i niedowład nóg. Teraz dmucham na zimne. Z domu wyjeżdżam tylko wtedy, gdy muszę i nie w upały. Pozdrawiam Marysia.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, moich dwóch sąsiadów też po udarach, jeden wrócił do pracy, a drugi jeszcze sie rehabilituje, ale to były lekkie udary i od razu zareagowano, bo byli w pracy.
UsuńUważaj na siebie:-)
Jakoś ten historyczny Biskupin nigdy nie był na szlaku mych wędrówek ale może jeszcze będzie.
OdpowiedzUsuńZa to Wrocław ma swój Biskupin, to takie zielone osiedle położone nad Odrą :)
Może i do Biskupina trafisz, tak jak ja planuję trafić do Wrocławia:-)
UsuńŚiwietna wycieczka pozwalająca przenieść się czasie, poczuć atmosferę, wejść w skórę dawnych mieszkańców tej ziemi. 6 tys. lat powiadasz? Całkiem nieźle :) Ciekawe czy piekli ciasta drożdżowe ;) Upiekłam przed chwilą drugie wg Twego przepisu. Tym razem z drożdży instant. Też pięknie wyrosło, stygnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)))
Ciast drożdżowych na pewno nie, ale podpłomyki z konfiturą jadłam, dobre były:-)
UsuńChętnie kiedyś tam zajrzę jak będę miała taką okazję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Na pewno warto:-)
UsuńTe powroty do przeszłości ostatnio są na czasie. U nas co roku organizowane są takie niby-słowiańskie spotkania. Oczywiście w mini zakresie- Biskupin jest specyficznym miejscem i trudno porównywać. ;)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie bardzo atrakcyjna wycieczka! :)
W Kruszwicy niedaleko mnie też organizowano podobne słowiańskie festyny:-)
UsuńBiskupin -to miejsce mam w planie wycieczek lecz pewnie jak już oboje będziemy na "wiecznym urlopie".Tu u Ciebie chociaż w jakiejś malutkiej części trochę "pozwiedzam".Bardzo ciekawą mieliście wycieczkę i tak fajnie pokazujesz i opisujesz co warte jest zobaczenia.Oczywiście ,że mnie jeszcze bardziej zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńGrażynko, może wreszcie zawitasz w nasze strony, chętnie Was oprowadzimy tu i tam:-)
UsuńSzczerze przyznaję ,że nie chciałbym innych przewodników tylko Was.
UsuńCała przyjemność po mojej stronie:-)
Usuńjak to "jedziemy odwiedzić stare kąty"? :)))
OdpowiedzUsuńStare kąty to miejsca, gdzie lubimy bywać od czasu do czasu:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMieliście zatem miłą niespodziankę.
Mnie szczególnie zainteresowałaby wystawa z Kajkiem i Kokoszem w tle:)
Lato sprzyja tego typu uroczystościom. Mam okazję, więc się pochwalę, że u nas też parę dni temu był Jarmark Kamedulski z kiermaszem rękodzieła i miejscowym jedzonkiem. Nie zabrakło np.: okolicznościowych Rogalików Kamedulskich czy Rożków Roszka:)
Miło czytać, że fajnie spędziliście czas.
Pozdrawiam:)
Chętnie spróbowałabym tych pyszności, bo już nazwy brzmią apetycznie:-)
UsuńByłam w Biskupinie dawno jako dziecko. Blisko mojego miasta jest podobne Grodzisko - ma amfiteatr, miejsce na ognisko, do zabaw dla dzieci, a także restaurację w stylu starosłowiańskim.
OdpowiedzUsuńTakich miejsc powstaje coraz więcej i dobrze, ludzie przemieszczają sie, zwiedzają, nie siedzą przed telewizorem:-)
UsuńFajny to stan w życiu człowieka
OdpowiedzUsuń- kiedy obie połówki jabłka
mentalnie pasują do siebie
- wtedy można swoim życiem
zachwycać i pobudzą tych co wokół.
Pięknie dziękuję za budujący komentarz, ciepło na sercu się robi:-)
UsuńSłyszę tego ojca zachwycającego się wspomnieniem dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńAle i tak najchętniej tego chleba ze smalcem ;)
Swojskie smaki są najlepsze:-)
UsuńTe smaki przeszłości - intrygująco brzmią :)
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam podpłomyków z konfiturą i twarogiem, herbaty ziołowej z miodem...na festynach tych smaków najwięcej.
UsuńWczasy z historią i już prawie nic do szczęścia nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńMogą być i wczasy, czemu nie?
UsuńCiekawe są takie festyny i wydarzenia, zawsze można coś nowego zobaczyc i dowiedzieć się różnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńI popróbować lub kupić:-)
UsuńWydaje mi się, że byliśmy w Biskupinie na wycieczce szkolnej. Stare czasy :) Może będzie kiedyś okazja znowu się wybrać :)
OdpowiedzUsuńWiele miejsc poznajemy na wycieczkach szkolnych lub z rodzicami, a później wracamy...
UsuńW czasach PRL przejeżdżałem kiedyś przez Biskupin, ale nie zachęciło to nas do zatrzymania się. Trzeba będzie jeszcze raz odwiedzić.
OdpowiedzUsuńWiele się zmieniło, chyba na lepsze, no i jest jeszcze muzeum rybactwa.
UsuńW Biskupinie nie miałam okazji jeszcze być. Marco też nie. Niedaleko zaś naszej granicy jest też mała wioska - skansen w Republice Czeskiej. Udało się nam zwiedzić to miejsce, a ono wywarło na nas pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńNa Słowacji tez byliśmy w skansenie, nie pamiętam nazwy, to było pod jakimś zamkiem...
UsuńTo najciekawsza i najlepsza lekcja historii, kiedy oglądamy na żywo i dotykamy tego dawnego życia. To nie wojny, a codzienny trud człowieczy powinien znaleźć się na kartach książki zwanej historią, bo wojna to wstyd, bezprawie, gwałt i bezkarne zabijanie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Jestem podobnego zdania, zbyt mało doceniamy codzienny trud zwykłych ludzi.
UsuńCiekawe miejsce i piękne zdjęcia! Byłam w Biskupinie jako dziecko, może czas na ponowną wizytę?
OdpowiedzUsuńNa pewno warto się wybrać, bo w pobliżu wiele atrakcji, także dla dzieci.
UsuńMiałam tam pojechać i ciągle mi nie po drodze! Bardzo żałuję i dopisuję Biskupin do najbliższych celów podróży! Świetnie opisałaś to miejsce, już wiem co tam chcę zobaczyć ;D
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę i witam pięknie na blogu:-)
UsuńNie byłam w Biskupinie, ale po zdjęciach widzę, że bardzo ciekawie tam jest.
OdpowiedzUsuńPolecam także Muzeum Rybactwa tuż obok skansenu:-)
UsuńWitaj już w drugiej połowie sierpnia
OdpowiedzUsuńJak zawsze dziękuję za dobre słowo, które znalazłam na moich zielonych stronkach.
No tak, dla Ciebie lato, wakacje zbliżają się już do końca. Ja jak wiesz dopiero teraz zaczynam już tęsknić do wyjazdu, chociaż zostało mi jeszcze trochę czasu.
Niestety nie będzie to Biskupin, do którego wybrałabym się chętnie ponownie po wielu latach. Biskupin, to dla mnie świat mojego dzieciństwa, wakacji, wspólnych wędrówek z dziadkami.... Nie da się do tego wrócić.
Dzisiaj życzę Tobie (i chyba sobie też), abyś pokochała swoją codzienność i znalazła w niej radosne chwile i udanego wesela...
dziękuję i życzę by oczekiwanie na wyjazd nie dłużyło się zbytnio:-)
UsuńW tym roku udało nam się być na 42 festynie folkroru, był troszkę inny niż ten przez Ciebie opisany ale też bo ciekawie :) nke pamiętam kiedy taka ie najadlam i opiłam :) na każdym że straganow czymś karmili. Po kieszeni też poszło, bo jak nie kupić własnych wyrobów jak one takke pyszne :)
OdpowiedzUsuńTaki festyn to we wrześniu bywa w innym skansenie, tam tez kupujemy chleb, miody i próbujemy do bólu brzucha:-)
UsuńO rety ale bomba. Sama bym się wybrała do Biskupina. Niesamowite miejsce. Uwielbiam skanseny. Mam oko na Skansen w Zubrzycy Górnej. Najbliżej mnie jest skansen w Chorzowie.
OdpowiedzUsuńW Zubrzycy byłam, polecam, ciągle przybywa obiektów i powstały nowe wypasione toalety!
Usuń