Kto zna opowiastki o Krzysiu ten wie, że dawniej rozmawialiśmy sobie w bibliotece na przerwach o różnych sprawach.
Teraz chłopiec jest już w 7 klasie, wyższy ode mnie i do biblioteki wpada rzadko. Miałam jednak okazję zawitać na zastępstwo do jego klasy. Uczniów mało, bo sporo choruje, więc zaproponowałam zabawy logiczne i rozwijające słownictwo, a w przerwach pogadaliśmy sobie o tym i owym.
Uczniowie zapytani, kim chcieliby zostać w przyszłości, o dziwo nie wymieniali youtubera czy piosenkarki. Dziewczyny chciałyby zostać fryzjerkami, kucharkami lub kosmetyczkami. Chłopcy wymieniali mechanika, lekarza, kierowcę.
Gdy przyszła kolej na Krzysia, usłyszałam, że chciałby zostać PREZYDENTEM, choć zaznaczył, że nie jest DESPOTĄ, ale ma własne zdanie i nie pozwoli sobą MANIPULOWAĆ.
- czyli chciałbyś zostać politykiem?
- prezydent powinien być bezstronny, więc to nie stanowisko dla polityka...
- a co chciałbyś zmienić?
- nie rozumiem na przykład, dlaczego telewizja publiczna dostaje miliony, a mimo tego puszcza reklamy
- to raczej pytanie do pana Kurskiego lub ministra odpowiedzialnego za finanse państwa
- słyszałem gdzieś, że telewizja ma misję, a misja i reklamy się wykluczają, reklamy to komercja, więc górą jest ten, kto więcej zapłaci
- i ty chciałbyś to zmienić?
- nie tylko to, ale na razie się przyglądam...
- jeszcze długa droga przed tobą
- tym lepiej będę mógł się przygotować!
Krzysia strach się bać... ciekawe, co tak naprawdę z niego wyrośnie 😉
OdpowiedzUsuńNie będę miała możliwości sprawdzić, chyba że gdzieś o nim usłyszę...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńTo ja już dzisiaj głosuję na Krzysia.
Pozdrawiam serdecznie.
O ile wystartuje:-)
Usuńdziwne że będąc dzieckiem jest tak poukładany. ciekawe jak sobie poradzi kiedy jego ideały i wizje zderzą się z brutalną siłą głupoty i egoizmów.
OdpowiedzUsuńJego klasa jest niełatwa, więc codziennie przechodzi próbę charakteru...
UsuńKrzyś był zawsze "myślącym dzieckiem" i nadal zalicza się do tych dzieci, które mają dobrze poukładane w głowie. Podejrzewam, że jego osobiste przeżycia rodzinne też dały mu wiele do myślenia. Powinno być jak najwięcej tak myślących Krzysiów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dużo rozmawia z dorosłymi, stąd jego zainteresowania.
UsuńPamiętam w dawnej "trójce" rozmowy bodajże Katarzyny Stoparczyk z dziećmi. Wypadła mi z głowy nazwa cyklu... Chyba "Dzieci wiedzą lepiej," czy jakoś tak... I tam była taka rozmowa:
OdpowiedzUsuń- A ty, (dajmy na to) Janku chciałbyś zostać prezydentem?
- No, jak mi się w życiu nie powiedzie, to tak!
Znamienne w ustach cztero- czy sześciolatka to "Jak mi się w życiu nie powiedzie". Żadna z tych rozmów nie utkwiła mi w pamięci, jak ta. Kwintesencja prezydentury w Polsce... A weźmy pod uwagę, że to było naprawdę dawno...
Pamiętam te rozmowy. Wnuczek mojej znajomej powiedział kiedyś, że chciałby być profesorem, bo nic się nie roni, tylko czyta książki.
UsuńJaki mądry Krzyś, byle mu nie przeszło:)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas trwa w podobnym postanowieniu:-)
UsuńKrzysiu dobrze myśli, ale jest jeszcze w wieku, kiedy wszystko wydaje się prostsze. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ten obrazek, to też mnie tak uderzyło, że nauczycielka traktuje jako sukces godny pochwały kupowanie wielu drogich zbytków samo w sobie. ;) Bo że kolega zechciał być żoną, to już mnie nie dziwi. :D
Wkrótce już nic nas dziwić nie będzie...
UsuńBrawo Krzyś!
OdpowiedzUsuńFajnie się z nim gada, taka dojrzała rozmowa...
UsuńLubię Krzysztofa za samodzielne myślenie i oby tego w sobie - w miarę upływu lat - nie zagłuszył.
OdpowiedzUsuńJeśli w domu ma dobre wzorce, to będzie dobrze.
UsuńKrzysio, gdy bardziej dojrzeje, zrozumie ze prezydentura to wiecej niz reklamy TV.
OdpowiedzUsuńZbiegiem okolicznosci wyczytalam iz z kazdym rokiem coraz bardziej zanikaja pewne kierunki studiow, np filologie. Nie tylko mniej zainteresowanych ale nie ma miejsc pracy dla absolwentow. Obecnie kroluja kierunki techniczno-elektroniczne ze tak nazwe, no i jak zawsze medycyna i prawo jako dobrze oplacajace sie, zawsze potrzebne.
O tak dorosłe życie dopiero przed nim. Gdzie te czasy, gdy co drugi chłopiec chciał być strażakiem:-)
Usuńw siódmej klasie faktycznie chciałem być astronautą, a na dodatek mężem koleżanki, która chciała być modelką... prezydentów wtedy nie było /chyba, że w Stanach/, tylko pierwszy sekretarz, ale mnie do polityki jakoś nie ciongło, tylko w kosmos i do tej koleżanki właśnie /jakoś bym to pogodził/...
OdpowiedzUsuńnie powiem, rezolutną młodzież mamy dzisiaj, gupi czarneku chce ją zepsuć, ale ja w te dzieciaki wierzę, że się nie dadzą i faktycznie, kandydatura Krzysia będzie do rozważenia w przyszłości, zakładając, że będą wtedy jeszcze jakieś wybory...
p.jzns :)
Zawsze są jakieś wybory...
UsuńWyborów życiowych tez jest mnóstwo, nie ma zmiłuj.
UsuńGdy rozmawia się z młodzieżą, to jest nadzieja, że ani ministrowie wiele nie zepsują, ani duch w narodzie nie zginie...
Te wyidealizowane wizje dzieci są takie rozbrajające. A potem niestety weryfikuje je brutalna rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie można przeżyć życia pod kloszem...
UsuńTo fajnie, że się bacznie przygląda, oby nie stracił bystrości wzroku.
OdpowiedzUsuńChyba nie straci, dociekliwy jest z natury:-)
UsuńCałkiem niegłupie spostrzeżenie. Mnie też denerwują reklamy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, a w okresie przedświątecznym to istny ból głowy!
UsuńKrzyś mi okrutnie zaimponował! Nieźle ma w głowie poukładane!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to była ciekawa lekcja zastępcza- i dla Ciebie, i dla młodzieży.
Trafiłam fajną klasę, miło było, podobały im się zabawy, choć czasami spotykam się ze ścianą, dlatego nie lubię zastępstw.
UsuńPrzecież my od dawna wiemy, że Krzyś PREZYDENTEM zostanie :)
OdpowiedzUsuńAle teraz to była już niemal stanowcza deklaracja!
UsuńDzieci są fantastycznymi obserwatorami i swoje wnioski też potrafię trafnie wysnuć...
OdpowiedzUsuńA młodzież z dobrych domów, to już w ogóle...
UsuńNa razie Krzyś jest mądrzejszy od naszych obecnych polityków i rządzących.
OdpowiedzUsuńŻeby tylko przez ten czas, co to "się będzie jeszcze przyglądał" za bardzo się nie zmienił i nie zmanierował;)))
Zaznaczył, ze politykiem być nie chce, więc jest nadzieja...
UsuńChciałabym w mojej siódmej takiego Krzysia. Mam wrażenie, że to przedstawiciel ginącego gatunku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Na szczęście jest więcej takich, tylko nie ma kiedy z nimi pogadać ;-)
UsuńPrzypomniały mi się 2 dowcipy nawiązujące do "żony Tomka":
UsuńTen starszy to:
Tomek do żony: Eeee obróć się!
Ona: A co będziesz mnie używał?
Tomek: Nie będziesz pierdziała w ścianę.
Ten nowszy to:
Tomek do żony: Eeee posuń się!
Ona: A co będziesz mnie używał?
Tomek: Nie pić mi się chce. Żona posuwa się, Tomek idzie do kuchni, ale w lodówce jest tylko szampan. Korek strzela, żona krzyczy: Tomek, co ty tam robisz?!
I wtedy z drugiego pokoju odpowiada córka: Nie dałaś mu dupy to się zastrzelił.
Miało być:
Usuń"Nie, ino będziesz pierdziała w ścianę"
Akurat tego typu dowcipy nie należą do moich ulubionych...
UsuńNo tak. Ja też tego nie zaliczam do ulubionych, ale zauważ, że takie dowcipy dokładnie oddają sens i skutki niezrozumienia, albo nieporozumienia, bo to nie jest to samo. W Twoim dowcipie właśnie taka sytuacja wytworzyła się pomiędzy Tomkiem, a Brajankiem. A w dowcipach tym bardziej utrwala się ich przesłanie, im bardziej są one sprośne, bulwersujące, a nawet obsceniczne. Pomyśl co by było gdyby w dowcipach o księżach, ksiądz zamiast słowa k...a użył zalecanego przez Watykan "motyla noga"? Ale rozumiem przesłanie i odtąd będę używał słownictwa typu "motyla noga".
UsuńDosadność słów używanych w dowcipach uznaję, ale akurat w tych dotyczących stosunków damsko-męskich najmniej.
UsuńCiekawe kogo Krzyś cytuje, bo takie mam wrażenie....
OdpowiedzUsuńWszyscy kogoś lub coś cytujemy, a chłopiec sporo przebywa i rozmawia z dorosłymi, ponadto jest dojrzalszy od rówieśników.
UsuńDobry ten żart na końcu. ;D. To całkiem ok, że dzieciaki nie chcą być youtuberami tylko i wyłącznie, że nie kierują sie modą. A Krzyś jak tak dalej będzie trzymał to ma mój głos, świetny chłopak.
OdpowiedzUsuńNiektóre chcą, ale z wiekiem zmieniają zdanie chyba...
UsuńI nikt nie chciał pracować w korpo? Nie może być ;)
OdpowiedzUsuńJeden z chłopców chce być informatykiem lub policjantem, podpowiedziałam, że może być informatykiem w policji.
UsuńZ psychologicznego punktu wiedzenia 'Krzyś' może być lub jest początkiem (sygnał bądź alarm!)rewolucji w sposobie myślenia i działania nowego społeczeństwa opartego na misji...
OdpowiedzUsuńIdea równości, wolności i niezależności na bazie tych samych przekonań, to cienka granica. Zobaczymy co przyniesie czas.
Nie pozostaje nic innego, jak poczekać na efekty.
UsuńAby w procesie dorastania Krzysiowi nie zmieniły się poglądy, na dzisiaj ma mój głos.
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy ma na to wpływ, może o nim przeczytam lub usłyszę?
UsuńA mój młodszy wnuk - też uczeń 7-mej klasy - wychodzi z pokoju mówiąc, że nie będzie słuchał o tej "głupiej polityce". A starszy się włącza w rozmowę dorosłych...
OdpowiedzUsuńOstatnio myślę podobnie jak Twój młodszy, ale i tak zerkam tu i tam...
UsuńJak widać Krzysiowi znowu się udało zabłysnąć ...
OdpowiedzUsuńtakie bywają z nim rozmowy...
UsuńDawno o Krzysiu nie było... Jest niewątpliwie wyjątkowy 🙂
OdpowiedzUsuńJest chyba więcej takich dzieciaków, ale giną w tłumie.
UsuńMądry chłopiec z tego Krzysia. Oby więcej takich, to moze ten kraj nie zginie!
OdpowiedzUsuńA dowcip o Tomku i Brajanku świetny. Uśmiałam sie serdecznie!:-)
Mam nadzieję, że nie zginie, w młodych nadzieja!
UsuńBrajanek chyba wygrał :))))))
OdpowiedzUsuńKto by nie chciał takiego męża?
UsuńDzieci są rozbrajające. :) Myślę, że odpowiedzi w głównej mierze odzwierciedlają życie ich rodziców. Rzadko kto ma w rodzinie np. naukowca, światowej sławy muzyka, malarza etc. A do fryzjera chodzi każdy, każda mama jest kucharką, kierowców trudno nie zauważyć... Fajna notka!
OdpowiedzUsuńTo prawda, obserwują i naśladują, a czasami rodzice doradzają.
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńOby Krzysiowi dane było wykorzystać własny potencjał:)
Nie wiem, skąd u Tomka taka wizja przyszłości, ale - podoba mi się;)
Pozdrawiam:)
Sny o bogactwie wielu ludzi miewa, tylko nie wszystkim to bogactwo daje szczęście.
UsuńI któż by nie chciał być żoną Tomka? Mnie by pasowało ;) A Krzysiowi sie jeszcze odmieni. Ale może zaangażuje się za parę lat w jakieś akcje pomocowe?
OdpowiedzUsuńA młodzi ludzie nie bardzo wiedzą, jak w ogóle wyobrażać sobie przyszłość. Za rok będą musieli podjąć jakąś decyzję, odnośnie przyszłości. Albo im bliscy dorośli pomogą, podpowiedzą, albo pójdą do liceum, żeby jeszcze odwlec moment decyzji. Mogą też wybrać jakąś szkołę branżową, żeby dotrwać do pełnoletności, a nie "męczyć się" za wiele z nauką. Trudny czas przed nimi. I do tego w trudnym czasie.
To prawda, niewielu z nich ma jasny obraz swojej przyszłości, niektórzy jeszcze bardzo dziecinni są, inni chcieliby być po prostu bogaci, ale nie mają pojęcia jak to bogactwo zdobyć, a na pewno nie łączą tego z dalszą nauką.
UsuńKrzysiu się nic nie zmienia ... i dobrze, pewnie wychowywany wśród dorosłych głównie, stąd takie ma inne spojrzenie niż większość jego rówieśników.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy zdaje sobie sprawę, jaka to fucha niewdzięczna, takie prezydentowanie...
UsuńMoże wreszcie będzie na kogo głosować jak zostanie tym politykiem/prezydentem... Bo dziś alternatywy nie widać... Czekamy :)
OdpowiedzUsuńNo nie widać, coraz gorzej z tymi wyborami...
UsuńWitaj w końcu listopada Jotko
OdpowiedzUsuńNareszcie opowieść o Krzysiu.
To mi przypomniało historię sprzed lat
Kiedyś mojego, wówczas trzyletniego bratanka spytano kim chce być w przyszłości. MĘŻCZYZNĄ odpowiedział
Pozdrawiam razem z odchodzącą rudą Panią Jesienią
Bardzo logiczna odpowiedź i bardzo na czasie ;-)
UsuńTeraz młodzież, bo chyba Krzyś należy już do młodzieży, mają fantazję. Nie
OdpowiedzUsuńNie wszyscy, ale faktycznie czasami odważnie myślą...
UsuńBrakowało mi opowieści z Krzysiem. Fajnie, że nadal Cie od czasu do czasu odwiedza :)
OdpowiedzUsuńZarcik na dole bardzo śmieszny.
Odwiedza sporadycznie, czasami spotykam go na korytarzach...
UsuńZawsze podkreślałem, że Krzyś jest inteligentnym chłopcem... a co do prezydentury...no cóż, nie mam wątpliwości, że byłby lepszy od obecnie nam panującego... tylko, żeby za żonę nie wybrał niemowy :-)
OdpowiedzUsuńSam jest gadatliwy, więc różnie może być ;-)
UsuńO rety Krzys juz w 7 klasie? Nie wierze normalnie. Aleee wygadany, az mi kopara spadla z wrazenia. Pozdrawiam Cie serdecznie Asiu
OdpowiedzUsuńJa tez nie dowierzam, jak ten czas leci, pandemia spowodowała rozluźnienie kontaktów i teraz się dziwimy, że dzieciaki urosły...
UsuńDługofalowe, ambitne plany. ;)
OdpowiedzUsuńKrzyś z pewnością byłby lepszy od obecnie nam długopisującego.
Być może, choć nie wiemy, jakim będzie dorosłym:-)
UsuńPiękne ma marzenia Krzyś...;o)
OdpowiedzUsuńTakiego prezydenta - nie despoty też bym sobie życzyła...
UsuńKrzysia plany są dowodem, że obecni nastolatkowie to przyszli premierzy, ministrowie i działacze polityczni….. na co bardzo liczę, choć oczywiście nie doczekam tego , ale może to właśnie oni uratują Polskę.
OdpowiedzUsuńMoje pokolenie nastolatków wychowywane w zakłamanych czasach stalinowskich, po czasy komuny.....znalazło swoje miejsce w wolnej Polsce - wprawdzie po 40 latach. ..... Niektórzy zwracają uwagę, że te 40 lat stanowi symboliczną długość życia pokolenia, całkowitą zmianę pokoleniową..
.
Oby ta zmiana przyszła jak najprędzej, chciałabym to przeżyć...
Usuń