Na specjalne życzenie, dla Jaskółki, która w komentarzu poprosiła o wiersz, tym razem o wiewiórce.
Potraktujcie to jako żart i wyzwanie, może ktoś z Was napisze coś podobnego o innym zwierzaku?
Z radością taki wiersz powitam i umieszczę w zakładce GOŚCIE :-)
Tylko nie mówcie, że nie potraficie!
W końcu zaczynają się wakacje, a w wakacje każdy rymować potrafi!
Zapraszam do zabawy:-)
(Zdjęcie rudej moje własne.)
Do wiewiórki
Droga pani,
Czy się godzi
Czy to ładnie
Przeskakiwać
Po gałęziach
Tak przykładnie?
Rudą kitą
Nas zapraszać
Na spacery,
Wodzić za nos
I orzechy z rąk
Podbierać?
My jak słonie
Podążamy ociężale,
Pani skacze
Niknie w trawie
Tak zuchwale...
I choć pani
O to wcale nie zabiega
Zanosimy jej daninę,
Bo potrzeba –
Nam radości,
Dzieciom czystej uciechy
Z tego tylko
By dać
Rudej orzechy…
Aż pękłam z zazdrości :-))
OdpowiedzUsuńŁo matko!
UsuńSuper.
OdpowiedzUsuńSuper będzie, gdy spróbujesz:-)
Usuńmoże być takie haiku?:
OdpowiedzUsuńNa drzewie letnie harce
Rudego życia
Poza zasięgiem kota
p.jzns :)
Nie tylko może być, jest świetnie!
UsuńPo prostu - zacznij systematycznie pisać wiersze. Robisz to znakomicie!
OdpowiedzUsuńSystematycznie się nie da...raczej.
UsuńDziękuję:-)
Proszę nieśmiało o jeszcze.
OdpowiedzUsuńA liczę nieśmiało, że sam spróbujesz...
UsuńBrawo!!!
OdpowiedzUsuńTyle braw i sodówka uderzy jak nic ...
UsuńBrawo i prosimy o jeszcze 😊
OdpowiedzUsuńA ja czekam na wasze wiersze:-)
UsuńHa, ha, mnie się rymuje tylko przez przypadek, nie mylić z biernikiem 😁
UsuńPrzypadek jest matką wynalazku, wiadomo:-)
UsuńWiewiórki to niezwykłe zwierzęta. Skoczne, urocze a czasem nawet niebezpieczne :) Podobno w mojej okolicy mieszka jeden taki osobnik. Widziałam go tylko raz ale bardzo dawno temu.
OdpowiedzUsuńTaki wiewiór może przestraszyć:-)
UsuńDzięki, dzięki, dzięki....same wspaniałości- i wierszyk, i pamięć. Jeszcze raz dziękuję Jotko. Wierszyk "zabieram" na mój blog i umieszczam pod zdjęciem rudasa.
OdpowiedzUsuńZabieraj, to dla mnie zaszczyt!
UsuńJak nie cierpię poezji, tak Ciebie czytać pragnę ;)
OdpowiedzUsuńAż pragniesz? No rumienie się normalnie!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńMoże podejmę wyzwanie, gdy nadejdzie wena. Na razie zajmuję się sprawami technicznymi, a taka robota nie nastraja poetycko.
Pozdrawiam serdecznie.
Technika z poezją nie idzie w parze, ale czekam cierpliwie:-)
UsuńCudny wiersz :)
OdpowiedzUsuńKiedyś pisałam do szuflady.
A teraz... Ach...
Miłego weekendu. Moc serdeczności posyłam.
Weekend będzie miły, bo jadę do syna na urodziny synowej:-)
UsuńSerdeczności i dla Ciebie:-)
Wiewiórki to śliczne i sympatyczne zwierzątka. Fajnie, że taka ruda kitka zainspirowała Cię do napisania wiersza:-) Bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu.
Dziękuję Ci za miłe słowa, dobrych dni, Amasjo!
UsuńW czasie upałów, które chyba nadchodzą, nawet nie wiem jak się nazywam. Ale jak przyjdą chłody, a jeszcze lepiej mrozy, to pogadamy. Wierszem.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać...u mnie dziś burza za burzą, aż strach!
UsuńKolejny żartobliwy wiersz.
OdpowiedzUsuńKiesyś każdego ranka przyglądałam się przez okno w kuchni, jak wiewiórki spieszą na śniadanie do pewnego śmietnika. Niestety, ścięto kilka drzew przy ulicy i wiewiórki zrezygnowały z porannego posiłku.
Jedyny rymowany wierszyk napisałam chyba w I czy II klasie podstawówki i wysłałam do "Świerszczyka". Niestety, nie opublikowano go, ale wierszyk pamiętam do tej pory.
Szkoda, że nie wydrukowali, może napisałabyś kolejne...
UsuńA może być coś, co już opublikowałam u siebie na blogu?
OdpowiedzUsuńOczywiście:-)
UsuńBardzo mi się podobał ,ale to tylko piszesz do "rudej" wiewiórki. Mam nadzieję ,że "czarna" by zrozumiała? A dlatego pytam bo ja ostatnio właśnie takie widziałam. A rudych bardzo dużo było gdy byłam ostatnio na spacerze z koleżanką Basią w Łazienkach....co chwila przeskakiwały.Wspominam to bardzo miło.
OdpowiedzUsuńMoże być i do czarnej, Grażynko:-)
UsuńGratuluje weny. Szukam tej mojej ale przepadła jak kamień w wodzie. Przyłączam się do innych jeszcze i raz jeszcze, jeszcze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Twoja się obudzi, wiem sama, że to nie działa na pstryk...
UsuńLubię patrzeć na wiewiórki. Są naprawdę zwinne i chyba dosyć sprytne. ;) W ogóle zwierzęta przynoszą sporo radości.
OdpowiedzUsuńWiewiórki w parku jakoś szczególnie cieszą, sympatyczne są:-)
UsuńA nie mówiłam, że książeczka będzie? :) Pewnie pełna szuflada wierszy u Ciebie Jotko?
OdpowiedzUsuńPodtrzymuję zachetę! :)
Nie szuflada, raczej zakładka na blogu...
UsuńNo, to jest własnie "szuflada" XXI wieku :) Brawo, że pełna!
UsuńLubię wieórki.... ciekawe, czasem zaczepią człowieka :D
OdpowiedzUsuńUlubienice kuracjuszy w naszym parku, wszyscy zanoszą im orzeszki:-)
UsuńTwój też?;)
UsuńMoja synowa uwielbia:-)
UsuńPrzedwczoraj widziałam wiewióreczkę- wyraźnie nie może się już doczekać orzechów- buszowała pod leszczyną turecką- jedna z ulic jest nimi wysadzona i one dobrze to miejsce znają.A wierszyk -śliczny, taki lekuchny i zgrabny, jak wiewiórka.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńWiewiórki potrafią przemierzyć sporo drogi, po drzewach oczywiście, widuję je daleko od parku...
Wyszedł uroczy wiersz...inspirowany przyrodą :)
OdpowiedzUsuńPrzyroda i miłość to podobne najlepsze tematy...
UsuńBrawo!!! :)
OdpowiedzUsuńDołączysz?
UsuńFajny wierszyk Asiu. :) .
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tereniu, może też spróbujesz?
UsuńGratuluję wyczucia. Śliczne zdjęcia. Kocham te zwierzaki.
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy czuja do nich sympatię:-)
UsuńGenialny wiersz!
OdpowiedzUsuńCieszę się:-)
Usuńuwielbiam obserwować wiewiórki - idealny temat na wiersz :) cudnie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńTo czekam teraz na Twój:-)
UsuńAle super wyszło :D
OdpowiedzUsuńtak trochę na zamówienie:-)
UsuńSuper wierszyk :)
OdpowiedzUsuńGabrysiu, kto jak kto, ale liczę, że napiszesz także!
UsuńWiersz super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńSuper napisane :D Bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się:-)
UsuńWspaniały wiersz. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZabawny, dobrze rymowany, a do tego fajna treść :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Gdy humor dopisuje to i wiersz wychodzi zabawny:-)
Usuńno ja z tych beztalencie jestem i wiersza nie napisze ale twój przepiękny i ten rudzielec na zdjęciu cudny
OdpowiedzUsuńRudzielec wyszedł mi na ścieżkę, pozował długo, wtedy akurat orzecha nie miałam...
UsuńWczoraj w TV POLSAT zagościł się Pan Premier i bredził tak od rzeczy jak tylko PiSSman potrafi. Premier ubrany był na niebiesko. Przypomniał mi się mój wierszyk o ptakach z 1979 roku:
OdpowiedzUsuńPTAKI
Nie lubię ptaków w klatkach
- serce zaczyna boleć,
a w oczach zbierają się łezki...
Nie lubię ptaków w klatkach
- owych symbolach niewoli.
Nie lubię ptaków w klatkach...
Chyba, że są - NIEBIESKIE.
Cudnie, w klatkach też nie lubię, chyba że to ogromne woliery...
UsuńDziękuję, że podzieliłeś się z nami:-)
Pewna owieczka z Lucerny
OdpowiedzUsuńzmieniła się w pociąg pancerny,
bo dużo jadła,
ale nie zgadła,
że to był pomysł felerny.
Wolandzie, jestem pod wrażeniem, cudna fraszka, brawo TY!
UsuńSuper:) Ja nie potrafię...Mimo wakacji:))))
OdpowiedzUsuńRozumiem i dziękuję za miłe słowo:-)
UsuńNie wiem, czy wiesz, że masz łatwość pisania, rymowania. Do tego dołączasz liryzm, refleksję, humor i wiersz na zamówienie gotowy, a my mówimy: wow!
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Podobno mam, ale na zamówienie nie zawsze wychodzi coś sensownego...
UsuńDziękuję, Ultro:-)
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńO! jak milutko:)
Wiewiórki zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój. Także te w wierszach:)
A ode mnie może tak:
Dwa płomyki na orzechu,
Dużo pisku, dużo śmiechu.
Trudno skarżyć się na nudę,
Gdy wiewiórki grają w rude.
Pozdrawiam:)
Leno, bardzo Ci dziękuję, wierszyk dołączy do kolekcji:-)
UsuńWiewiórki to sympatyczne zwierzaczki, świetny wierszyk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
I ja Ci macham wesoło:-)
UsuńRuda kitka to wdzięczny temat ...gratuluję przypływu weny twórczej .
OdpowiedzUsuńNo tak jakoś mnie naszło...
UsuńMąż ostatnio widział na naszym balkonie czarną wiewiórkę, ukryła się przed nieznośnymi kotami sąsiadki!
OdpowiedzUsuńCzarną wiewiórkę widziałam tylko raz w górach...
UsuńAle sympatyczny wierszyk , taki lekki i skoczny jak wiewiórka. Zazdroszczę takiego lekkiego pióra. Kiedy jeszcze pracowałam na potrzeby różnych klasowych i szkolnych uroczystości musiałam też coś wyskrobać, ale nie szło mi to zbyt łatwo. Cieplutko pozdrawiam☀️
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie zawsze jest łatwo. Czasami piszę dla przyjaciół na różne okazje, ale nie dla wszystkich potrafię i nie wiem dlaczego...
UsuńMoje wypociny😀:
OdpowiedzUsuńRuda, mała wiewióreczka
wpadła dzisiaj do ogródeczka.
Piękną kitką pomachała,
Bo orzeszka dostać chciała.
Cudnie, trafi do zakładki dla gości:-)
UsuńJak tak dalej pójdzie, to Nobel Literacki masz zapewniony;)) Pozdrawiam serdecznie. U mnie już próbowała orzechy zrywać,ale pewnie nie smakowały i leżą pod drzewem .
OdpowiedzUsuńO, to wybredna jakaś, smakoszka!
UsuńZaraz tam Nobel:-) Wystarczy, że paru osobom się podoba:-)
Podziwiam osoby rymujące. Podziwiam Ciebie, brawo! :) Wierszyk o wróblu też wspaniały (o wiewiórce oczywiście też) :) Niby nie jestem dyslektykiem, ale rymować nie umiem (może 2 wersy?). A dla mojego syna dyslektyka, to rym w ogóle nie istnieje, nie słyszy go. Z nauką wierszy na pamięć był zawsze wielki problem (uczyliśmy sie wspólnie, ja znałam już każdą głoskę, każdy oddech,a syn nie pamiętał kolejności wersów). Rymuj dla swojej zabawy a naszej radości!
OdpowiedzUsuńHaniu, właśnie jako zabawę i trening to traktuję, mam tak od dawna, ale są także długie przerwy i nie wiem od czego to zależy.
UsuńJeśli ktoś, czytając się uśmiechnie to zabawa tym lepsza...
Dziękuję Ci bardzo za dobre słowo:-)
Jaki super wiersz ;) Ja faktycznie zazdroszczę wiewiórkom elastyczności. Uwielbiam na nie patrzeć, jest ich u nas sporo, tych rudych, naszych. Choć widziałam taką jedną rudo-popielatą. Mieszanka jakaś z wiewiórką amerykańską, która u nas dość powszechna jest podobno. Nie biorę się za rymy, ale czytam chętnie ;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wiewiórki szkockie czy amerykańskie, nasz przy tamtych takie delikatne, czasem jak wyskubane.
UsuńJa czasami się biorę, z różnym skutkiem...
http://annapisze.art/?p=1111
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o wiewiórce napisałam :) To są takie śliczne stworzonka, czasem spotykamy taką pięknotkę z psiepsiołami. Twoje wierszyki takie ładne są i humor poprawiają :) anka
Przeczytałam Twój wiersz o wiewiórce, rozjaśnił mi twarz od rana, super historyjka, widziałam oczyma duszy teatrzyk lalkowy:-)
UsuńDziękuję:-)
To ja dziękuję, że przeczytałaś i cieszę się, że Ci się podobał. Kiedyś wymyślałam dla chłopców, teraz czasem jeszcze dla dziewczynek albo tak sobie, gdy samo przyjdzie, dla uśmiechu:)))) Buziaki!
Usuń