Dawno nie rymowałam, wena kapryśna jest.
Wczoraj w drodze do pracy spotkanie pierwszego stopnia, równie sympatyczne, co zaskakujące.
Z przymrużeniem oka powstało, słowo do słowa się przytuliło.
Osądźcie sami czy to w ogóle da się czytać:-)
Lament wróbla
Witam pięknie
Panie wróblu
Cóż za rwetes
Co za gwałt,
Że z impetem
Na gałęzi
Pan tak siadł?
Na gałęzi
W liści mrowiu
tak pan czeka
W pogotowiu
A ja stoję zadziwiona,
Jakiż rwetes
Jaki wrzask.
Czyżby z żoną
Coś strasznego?
Gniazdo spadło
Zniszczył kot
Może pomóc?
W razie czego
śpieszę chętnie
W dzień i w noc.
Ach, rozumiem
To małolat
W piórka strojny
Wprawdzie liche
Lecz odważnie
Stroszy puch,
Samodzielnie
dom opuścił
Chce już latać
Ptasi zuch.
Lecz spokojnie,
Już powraca
Skacze śmiało
Drobiąc krok
Słysząc rwetes
wśród gałęzi
Bez problemu
Znalazł trop…
Małolat jeszcze na stałe nie wyfrunął w świat ale uczy się latać....
OdpowiedzUsuńA wiesz jakie to przeżycie?
Z pewnością pamiętasz :-))
Pamiętam, chociaż ja nie byłam taka odważna:-)
UsuńA pamiętasz jak Ci dziecko odfruwało z gniazda???
UsuńOczywiście, ale o dziwo, bardziej to przeżywał mąż...
UsuńŚwietny wierszyk!
OdpowiedzUsuńScenka zainspirowała do napisania rymowanki i powstało cacuszko. Z przyjemnością przeczytałam. :)
Cieszę się, chciałam , by było zabawnie:-)
UsuńDziękuję:-)
Ale ten czas leci! Skoro młode wróble uczą się już latać to niedługo zima nadejdzie!
OdpowiedzUsuńA kysz, jeszcze na wakacjach nie byłam!
UsuńJak idę do pracy mijam krzew tarniny - jest tak oblepiony wróblami, że aż czasem gałęzi nie widać. Muszę sprawdzić bo gdzieś mam zdjęcie.
OdpowiedzUsuńZimą takie krzewy wyglądają jak choinki, a wróble jak bombki:-)
UsuńFantastyczna rymowanka. Ma bardzo przyjemny, radosny rytm! :)
OdpowiedzUsuńCoś jakby piosenka, faktycznie!
UsuńJotko! To jest wyborne! Życzyłabym sobie tak kapryśnej weny;-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Oj, długo mi nic nie przychodziło do głowy, długo...
UsuńDziękuję:-)
Gonisz Tuwima 😁 Moje uznanie 🌷
OdpowiedzUsuńKochana, nie śmiałabym nawet porównywać!
UsuńOj tam, oj tam 😊
UsuńWcześniejszych pochwał nie prześcignę, ale masz moje pełne uznanie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Asmo, to bardzo miłe:-)
UsuńCałkiem zgrabny wierszyk wyszedł a i jakoś tak mnie rozbawił ... jednym słowem GRATULUJĘ :)
OdpowiedzUsuńRozbawić rymowanką to już sukces, dziękuję:-)
UsuńDa się czytać, da, a do tego spora frajda z tego czytania. Tu któregoś dnia obserwowałam takiego młodziaka, jak "startował' z chodnika, niestety wybrał złe miejsce, bo pod balkonem na parterze i za nic nie mógł pojąć, że to złe miejsce do startu do lotu. Bałam się, że się rozbije o ten balkon. więc go po chwili przepędziłam stamtąd w stronę drzewa i wreszcie maluch rozpaczliwie pracując skrzydełkami odleciał.
OdpowiedzUsuńDaleko nie odleciał, ale doleciał do wys. I piętra i tam na balkonie przysiadł- pewnie żeby zebrać siły i oddalić się od tej potwornej istoty, która go przepłoszyła.
Dziś widziałam kawki z takim maluchem, chodził za rodzicami krok w krok i naśladował we wszystkim...
UsuńWróbelki są piękne ;)
OdpowiedzUsuńI sympatyczne, traktują mój balkon jak własny taras:-)
UsuńO tak... uprzejme a niektórzy chcą tępic :(
UsuńJeśli wróbel tak Cię zainspirował, to co powstanie kiedy spotkasz orła? Buziaki.
OdpowiedzUsuńZ orłem gorzej, bo zbyt napompowany, wolę swojaki:-)
UsuńFajny wiersz! Lubię wróble. Niepozorne, ale z charakterem.
OdpowiedzUsuńCharakterek mają i głośno ćwierkają...
UsuńLepszy wróbel w garści... bo się okazuje, że i on dla weny jest całkiem wystarczającym tematem :) Wcale nie trzeba szukać orłów.
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie, Gabrysiu. Te orły to czasem, jak ci smutni poeci, pamiętasz?
UsuńOj tak ...
UsuńBardzo fajny wiersz, rymowanka.
OdpowiedzUsuńdzięki, takie rymowanki czasem chodzą po głowie...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCzyta się bardzo rytmicznie. Wręcz podrygiwałam i dyrygowałam. Od razu wyobraziłam sobie Irenę Kwiatkowską, jak deklamowałaby ten wierszyk. Jakoś mi tak pasuje do jej głosu oraz sposobu interpretacji.
Pozdrawiam serdecznie.
To już przydzieliłaś rolę, super - to byłby dla mnie zaszczyt...
UsuńRewelacyjna rymowanka.:)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej.
Moc serdeczności posyłam.
Nie obiecuję, bo to nie podlega chceniu , samo powstaje:-)
UsuńJotko, świetne!!! Przeczytałam z przyjemnością i chętnie przeczytam jeszcze niejeden raz :))
OdpowiedzUsuńĆwierkanie samo w sobie jest takie radosne i energetyczne.
UsuńJotuś, śliczności wierszyk🙂Wróbelki są urocze, wesolutkie, takie drobinki wywołujące uśmiech na twarzy. Nic dziwnego, że i wena się pojawiła 🙂 anka
OdpowiedzUsuńAneczko, dziękuję Ci serdecznie:-)
UsuńObserwowanie przyrody zawsze jest świetnym przyczynkiem do powstania dzieła.
OdpowiedzUsuńMasz rację, pewnie powstałoby więcej takich, gdyby głowa nie była leniwa...
UsuńSuper wiersz!
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się czyta; napisany z humorem :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Poprawy humoru nam potrzeba, prawda?
UsuńNo proszę, proszę! Proszę o jeszcze także. Taki wiersz, kolumna, jest OK!
OdpowiedzUsuńNie umiem zmienić, by był na środku...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny wiersz:) Zupełnie jak jego bohater czyli brówelek;)
Zalogowało mnie.
Mam nadzieję, że kolejny komentarz nie utonie w odmętach netu.
Pozdrawiam:)
Ha:)
OdpowiedzUsuńIdę za ciosem:)
Nie utonął, nie wywietrzał, może wreszcie naprawione...
UsuńJestem pod wrażeniem Twojego wiersza. Pisz dalej. Z ogromną chęcią będę czytała, to, co napiszesz. Sama nie mam odwagi wziąć się za twórczość poetycką nawet taką z pisaniem wyłącznie do szuflady bez udostępniania tego, co napisałabym komukolwiek.
OdpowiedzUsuńCzasami słowa same wydostają się z głowy, trzeba je oswoić, bo namolne są...
UsuńNie dziwię się wróblowi, że się martwi o małolata. Nasz kot Ryszard z polowań znosi głównie wróble, a takie niekumate ledwie latające zdecydowanie często stanowią deser naszego pupila. Choć i mysz potrafi dopaść, jak się zaweźmie - i to wszystko mimo dzwoneczka, który ma przy obroży.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego dialogu, bardzo mnie ujął pomysł, by był monologiem jakiegoś wyjątkowego wróblowatego gaduły z niechętnie nastawionym do dyskusji kolegą.
Ciężko się gada z takim rozświergotanym i wzburzonym jegomościem:-)
UsuńWow! Bardzo mi się podoba ta rymowanka :D
OdpowiedzUsuńChciałabym tak składać słowa :D
Pozdrawiam!
Spróbuj, podobno każdy jest poetą...
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńI zrymowalas pięknie 😀
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień z samego wczesnego poranka 🌞🏵️🙋🍒☕
Ale ranny ptaszek z Ciebie:-)
UsuńDziękuję i dobrego nastroju życzę, nawet w deszczowe dni:-)
"Moje" małe sokoły/pustułki wskakują do mnie na parapet i stukają dziobami do okna. Kiedyś im podrzucałem nieco surowizny, ale teraz muszą pójść "na swoje". Mam kilka filmów, więc może coś wrzucę na bloga.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, kto z nas ma taki punkt obserwacyjny?
UsuńChętnie obejrzę!
Bardzo dobrze sie czyta! Lubię taki rytm w wierszach i lekkość i melodię!:-))
OdpowiedzUsuńJak w duszy gra, to i melodia w wierszu się znajdzie:-)
Usuńpoproszę więcej :)
OdpowiedzUsuńNo ba! ale jak, kiedy, o czym?
UsuńŚwietne:) A teraz proszę o wiewiórce:)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy ta ruda się nada pod pióro...
UsuńBardzo fajnie napisane :) Lubię wróble, jak i inne ptaki, niestety jednak u nas postrzegamy je jako szkodniki.
OdpowiedzUsuńWróbli u mnie pełno, z balkonu zrobiły sobie taras i pas startowy, krzyczą strasznie i znoszą śmieci, ale lubię je i nie wyobrażam sobie, by miały zniknąć...
UsuńNie narzekam na nie, ale rozdzióbują ocieplenie na domu.
UsuńTo prawda, sąsiadce wyciągały nawet piórka z poduchy, którą wietrzyła na balkonie...
UsuńRewelacyjna rymowanka ,chętnie poczytam więcej jak kiedyś będziesz jeszcze rymować ;) Chętnie przeczytałabym rymowankę o żyrafie :)
OdpowiedzUsuńŻyrafy zbyt mało znam, ale może sama się skusisz i napiszesz?
UsuńSuper wierszyk:)) U mnie nad oknem mieszka wróbelek - pan Świergot i codziennie nadaje swoje ważne informacje już od samego ranka:))) Serdecznie pozdrawiam z nowego bloga - marigold
OdpowiedzUsuńŚwiergot - ładnie go nazwałaś.
UsuńO, już lecę sprawdzić!
Przygotowano dla nas urny. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńDo jednych i drugich mam blisko...
Usuńpiękny, zabawny wierszyk. Namnożyło się ich u mnie. Nie chccą się wyprowadzić z ganku, a wiesz co to znaczy. Szpaki chmara zżarły w ciągu 20 minut czereśnie z 3 olbrzymich drzew:(
OdpowiedzUsuńZ jednej strony szkoda czereśni, z drugiej - ptaki nakarmione do syta:-)
UsuńFaktycznie ten czas wiosny i lata pobudza wyobraźnię i chęci tworzenia, w tym też wierszyków. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia cieplutkie
Teraz burzowo i leniwie, ale po zimnym maju to dobra odmiana:-)
UsuńPodrzuć mi proszę, Poetko Wielka
OdpowiedzUsuńJednego małego wróbelka!
Bo mi tak bez nich smutno i źle...
Już moja droga robi się...
Usuńpogadam z nimi po dobroci
może który do Ciebie poleci:-)
U mnie tylko kruki, wrony...
UsuńWróbelki byłyby...zdziwione ;)
Wron i kawek też mamy sporo, zresztą wszelkiego ptactwa pełno...
UsuńŚwietna rymowanka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję, Tobie też niezłe wychodzą:-)
UsuńMyślę, że Jan Brzechwa mógłby z aprobatą pokiwać głową :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy byłby równie jak Ty łaskawy:-)
UsuńChyba znalazłem metodę. Zobaczymy czy się potwierdzi w przyszłości.
OdpowiedzUsuńDodam tylko to o czym mówiłem, gratuluje powrotu weny bo moja szlag trafił na dobre. 😂😂😂
Wena przyjdzie, jesteś w tym dobry, więc na pewno!
UsuńJotko, super! Bardzo przyjemna rymowanka :)
OdpowiedzUsuńTak jakoś wiosennie jeszcze się rymowało...
UsuńSkoro debiut tak udany, to byc może w głowie są już plany na kolejne wierszyki? A potem książeczką dla dzieci? Zachęcam! To byłoby fantastyczne!
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci, że to nie debiut...w zakładce WIERSZE są inne próby i próbki.
UsuńWow! Cudnie! :)
UsuńBardzo ładny, melodyjny wierszyk.
OdpowiedzUsuńMasz talent.
Skoro tak mówisz, ale mało ludzi dziś ceni wiersze, dziękuję:-)
UsuńAle super te rymy. Nie wiedziałam że taka świetna poetka z Ciebie. Ja uwielbiam poezję. Szczególnie Baczyńskiego. Całuje
OdpowiedzUsuńPoetka, to duże słowo, ale dziękuję:-)
UsuńPrzesympatyczny wierszyk. Świetnie rymujesz. Jeśli masz w szufladzie inne wierszyki powinnaś spróbować je wydać, bo naprawde fajnie to robisz. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMoże wydam kiedyś sama dla przyjaciół...
UsuńDziękuję:-)