W ten dziwny czas wymykaliśmy się w plener na pola, odkrywaliśmy nowe ścieżki i zakamarki.
Ciekawe doświadczenie i mnóstwo kroków na liczniku.
Jest także produkt uboczny czyli wrażenia mało estetyczne, bo ludzie, jak żadne zwierzęta na tej planecie zapaskudzą każdą przestrzeń i uwielbiają innym uprzykrzać życie.
Paskudne graffiti widujemy na osiedlu, czasem miałabym ochotę ukarać delikwenta tym, żeby u siebie w domu takie arcydzieło nabazgrał.
Gdybyśmy worki ze sobą mieli, to uzbierałoby się sporo puszek po trunkach wszelakich, a później do skupu. Rozważam takie rozwiązanie...
Prawdziwy problem to śmieci, wszelkiego gabarytu i rodzaju oraz pozostałości ludzkiej działalności, sterczące jakby na przekór estetyce, jakby na pochwalę brzydoty ludzkiej natury...
Opony w dużej ilości zrzucone wprost pod drzewo. Koszmarne zestawienie rozwijających się liści i tych gumowych śmieci, a przecież kilometr dalej wysypisko miejskie, wystarczy podjechać, zapłacić i po kłopocie.
Na okolicznych krzewach i drzewach folia, resztki plastikowych pojemników, w rowie śmieci wszelkiego pochodzenia, aż dziw, że trzcina chce rosnąc w takim towarzystwie.
Młode brzózki jakby w śmiertelnych całunach, wiatr pozostawia na nich ślady ludzkiej bezmyslności.
W środku pola zardzewiały stelaż, na co? Cóż można reklamować przy polnej drodze, którą prawie nic nie jeździ? Ja nie wiem, jakieś pomysły macie?
Kilkaset metrów dalej, w pobliżu głównej drogi do miasta mini wysypisko, a czego tam nie było? Monitor telewizyjny, części od pralki, plastikowe butelki, szmaty, worki, puszki...prawdziwe skarby!
Takie skrzynki pocztowe, od dawna nieużywane, zardzewiałe, ale stoją, po co i dla kogo? gdybym mieszkała w sąsiedztwie podobnych, codziennie miałabym chandrę...czy do nich też listonosz wrzuci karty do głosowania?
Na koniec obrazek typowo osiedlowy - klienci Żabki urządzili sobie klub pod chmurką - kto powinien ten bufet posprzątać?
Pytanie za 100 tysięcy!
Zdaję sobie sprawę, że to mało wiosenny wpis i dołujące obrazki, ale jakie spacery (w pandemii), taka sielskość krajobrazu...
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńCóż mogę napisać. Po prostu oczom nie wierzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja też nie wierzyłam...
UsuńCoraz mniej kultury...
OdpowiedzUsuńCoraz więcej prostactwa...
I chyba bezmyślności...
UsuńWprost i na temat :( Słusznie. Pisałam wczoraj o tym w komentarzu u Stokrotki. Znam to, niestety!I mocno przeżywam! Nie umiem pojąć gupoty ludzkiej! Nie umiem! Pięknie (sic!) zilustrowałaś problem, którego, jaki by nie był system, nie umiemy się pozbyć. I nie pozbędziemy się nigdy. Bo problem jest w głowach i kulturze ludzi.
OdpowiedzUsuńTo chyba smutna prawda, wielu ludzi dba o swoje domy, ale to co za progiem już ich nie martwi...
UsuńStraszne! I to zaśmiecanie szerzy sie wszędzie, od dawna, gorzej niż obecna pandemia i nie minie nawet po niej, gdyz natura ludzka jest niezmienna...
OdpowiedzUsuńWidzę to na każdym kroku, nawet wśród sąsiadów!
UsuńPodobno artysta dostrzegłby w tym piękno, jakieś kontrasty kolorów, zmienność i tak dalej...
OdpowiedzUsuńByć może tak, podobno powstają jakieś "dzieła" ze śmieci...
Usuńnawet bogate kraje nie radzą sobie z tym problemem, widziałam w Marsylii walające się na ulicy śmieci a w nadmorskich miejscowościach pełno psich kup i niedopałków na chodnikach
OdpowiedzUsuńPoza trasami dla turystów jeszcze więcej śmieci, niż normalnie.
Usuńgraffiti lubię jeśli mają jakieś ambicje artystyczne i nie są malowane np. na zabytkach... ale wszelkie prymitywne mazaje, tzw. "tagi" już mnie odrzucają...
OdpowiedzUsuńa śmieci w lesie, czy innych plenerach zielonych... ech, szkoda słów...
ten bar pod chmurką... nie powiem, lubię czasem strzelić piwko na świeżym powietrzu, ale wśród takiego syfu od razu by mi się odechciało...
p.jzns :)
No widzisz, a tu panowie się spotykają i im smakuje, ja też tego nie pojmuję...
Usuńbo dla tych panów oprawa jest nieważna, liczy się tylko aby klepało i sponiewierało :)
Usuńale znam też przypadek odwrotny... kiedyś miałem do czynienia z narkomanem /opiatowym/ o dość długim stażu, który dbał o oprawę, a injekcji dokonywał sobie nie byle gdzie /np. w szalecie miejskim/, bo uważał, ze to by było bluźnierstwo i profanacja...
No i to rozumiem...
UsuńDomyślam się, że w spotkaniach chodzi o towarzystwo i szemranie po spożyciu:-)
Jedynym sposobem jest uderzanie po kieszeni. Wystarczy zainstalować kamery przemysłowe i w ten sposób wyłapywać tych, którzy wywożą swe śmiecie w niedozwolone miejsce. Jeśli przyłapany nie ma pieniędzy - nie szkodzi, zawsze może karę odpracować biorąc udział w likwidowaniu takiego dzikiego wysypiska. Bo mamy niezłe przepisy, tyle tylko, że nikt niczego nie egzekwuje. W Singapurze jakoś jednak "wyćwiczono" społeczeństwo- po prostu są b. wysokie mandaty za każde nawet drobne naruszenie przepisu.Mieli problem z Malajami, którzy sikali w windach- więc w każdej windzie jest czujnik moczu, gdy zadziała włącza się alarm i winda się zatrzymuje. Drakońskie? Być może, ale skuteczne. Gdy za rzucenie papierka na ulicę zapłaci każdy niemal pół swej pensji miesięcznej to szybko pojmie, że to nie opłacalne działanie i nie śmieci. Że jest tam zamordyzm? Oczywiście, jest. Ale z niektórymi po prostu inaczej się nie da.
OdpowiedzUsuńco prawda nie pałam zbyt wielką sympatią do ustroju i prawa Singapuru, ale ten zamordyzm w tym konkretnym temacie wyjątkowo popieram...
Usuńp.jzns :)
Ten system już funkcjonuje w lasach. Wykorzystano do tego kamery, które służyły do wyłapywania złodziei drewna (działają w nocy). W mojej wsi jak ręką odjął, skończyło się wysypywanie śmieci (dużych gabarytów) w lesie.
UsuńTaki zamordyzm także popieram, bo już mnie szlag trafia i okazuje się po raz kolejny, ze niestety wszędzie muszą być kamery!
UsuńUroda jest kwestią gustu. Brzydota też. Napatrzyłam się już na tyle różności, że rzadko coś mnie nie rusza.
OdpowiedzUsuńTez tak myślałam, a jednak mnie rusza, zwłaszcza śmieci metr od kosza...
UsuńTo problem odwieczny w naszym kraju☹️
OdpowiedzUsuńLdzie podchodzą do tematu tak.
Nie moje, to po co ma być czysto ,miło i schludnie!
Miałam tego przykład w pracy.
Młode, zdrowe koleżanki nie sprzątały nawet po sobie.
Mnie też przeraża zaśmiecanie świata!
Byłan ostatnio tylko opodal bloku na mniszku lekarskim na syrop.
Czego ja nie widziałam: butelki, śmieci papierowe i plastikowe, nawet 2 stare budy mojej sąsiadki dokarmiajacej zwierzęta(nie spałam dziś pół nocy, tak szczekały jej psy- masakra!), nawet kanapa leży w krzakach pod blokiem!
Zgłosiłam ten fakt naszej Pani burmistrz bez echa!
Nasze miasta są sprzątane tylko w rynku, centrum, a reszta na sermater!
Temat trudny, bo odwieczny i nierozwiązany!
Może niektórzy lubią slumsy i śmietniska, a zieleń i skwery ich przytłaczają? Nie umiem tego wytłumaczyć...
UsuńEch, to samo. A wczoraj w moim sadzie pojawiła się, zaczepiona o forsycję, rękawiczka jednorazowa...Takżetak. A wiatry wieją.
OdpowiedzUsuńRękawiczek gumowych wszędzie pełno, nawet maseczki widzieliśmy...bardzo higienicznie!
UsuńTeż pyknęłam podobne zdjęcia. Kiedyś na dłuższych wyjściach w przydrożnych rowach obok pól uprawnych leżały worki pełne śmieci, które rozwiewał wiatr we wszystkich kierunkach. A w oddali majaczyły domki jednorodzinne ok. o,5 - 1km. Pobliski las był nieco czyściejszy albo... śmiecie zakopane...
OdpowiedzUsuńKoleżanka przyuważyła kiedyś pana radnego podrzucającego śmieci na osiedlu, bo sam w domku mieszka...
UsuńZamykane śmietniki nieco utrudniają dostęp, ale z drugiej strony...wiadomo, zbieracze mają utrudniony dostęp.
UsuńRadny jak widać zaradny...inaczej.Sprawowanie urzędu widocznie nie ma zbyt dużego wpływu na kulturę osobistą.
U nas zbieracze mają dorobione klucze...
Usuńniestety to bardzo często spotykane obrazki ... powszechny niski poziom kultury i świadomości społeczeństwa to odwieczny nasz problem. Porzucanie śmieci nie dotyczy tylko lasu obserwuję podobne obrazki w naszym parku miejskim /jest naprawdę duży więc ma swoje mniej uczęszczane rejony i tam można znaleźć wszystko/, ale i w centralnych miejscach parku przeznaczonych do rekreacji po weekendzie takie arsenały butelek jak na Twoim zdjęciu są do zobaczenia w każdym miejscu gdzie można było przysiąść . To efekt weekendowych alkoholowych zmagań młodzieży i miejscowych żuli... Do tego walające się opakowania po pizzy i inne takie tam. Często w bramie mojej kamienicy zastaję kilka "małpek" po wypitym skrycie i na chypcika alkoholu, parę petów zduszonych na podłodze korytarza... żeby było śmieszniej na chodniku obok bramy jest akurat kosz na śmieci, ale kto by się tam fatygował. Widziałam kilkakrotnie ludzi upychających swoje domowe śmieci do ulicznych koszy. Przykłady różnych form pozbywania się śmieci i zaśmiecania środowiska można by mnożyć w nieskończoność, ale to przecież niczego nie zmienia.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że sa strefy nie sprzątane przez nikogo i tworzą się mini wysypiska, których nikt nie kontroluje...będzie kolejna epidemia może?
UsuńIm wyżej rozwinięta cywilizcja - tym więcej śmieci [myśl Stanisława Lema].
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=cXcvuyb8J-E
Niedobrze to świadczy o twórcach cywilizacji...
UsuńŚmieci nas zalewają...niestety :/ Ma tu ogromne znaczenie ogromna produkcja, ciągła wymiana przedmiotów wszelakich, bo i szybko się psują i wychodzą nowe modele, które przecież koniecznie trzeba mieć. Sterty reklamówek plastikowych, jakie są używane przy każdych zakupach, no bo przecież po co używać materiałowych, wielokrotnego użytku... przecież te trzeba prać. A plastik po prostu się wywali, zero pracy :/ Ogromne znaczenie ma myślenie ludzi ,, bo po nas choćby i potop,, i brak szacunku do przyrody i innego człowieka. Smutne, przykre, ale cóż... nie wiem czy jest szansa na zmianę tego. Monitoringu wszędzie się nie założy, a chyba tylko to by pomogło. Ja kiedyś w lesie widziałam cały komplet wypoczynkowy, kanapę i fotele... gdyby nie to, że były całkiem przegniłe, to byłoby gdzie odpocząć w czasie grzybobrania ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness <3
Ja widziałam w lesie nawet stare płyty nagrobne, a płaci się za utylizację starych nagrobków...my zapłaciliśmy 300zł
UsuńAle takie mamy społeczeństwo Jotko - robotne i oszczędne. Matki radują swoje serce, że syn może wyjść, z kolegami porozmawiać, to co, że troszkę pije, i tak mniej niż ojciec. To dobry chłopak jest, tylko żonę ma złą. Ale matka mu pomoże, czasami zwitek 50 zł wetknie, żeby się chłopak rozerwał, miał coś z tego życia, inaczej niż ona. A oszczędność to duma prawdziwa, boginii ogniska domowego pieniądzem musi gospodarować dobrze. To i wziął chłop za jej radą, albo nawet bez, bo też robotnego, oszczędnego i niegłupiego sobie wzięła, i podrzucił te opony do lasu. Jak sama napisałaś wysypisko jest niedaleko. No to sobie mogą wziąć, jak potrzebują. A grosz każdy się liczy, społeczeństwo nasze biedne, w końcu to my wygraliśmy wojnę, a potem po wojnie było.
OdpowiedzUsuń(nauczona doświadczeniem, podpowiadam, że to ironiczny tekst jest). Pozdrawiam.
Powiem szczerze, że sporo tej ironii wcale nią nie jest, to nasza rzeczywistość...
UsuńBolesna prawda...
Usuńmy, ludzie, "władcy świata", najgorszy gatunek na planecie....
OdpowiedzUsuńTaaa, władcy świata i już nam ta władza bokiem wychodzi...
UsuńŚmieci to przekleństwo... choroba, pandemia... wszedzie się walają :(
OdpowiedzUsuńA niby w szkole tyle tych akcji i gadania na okrągło...pałą walić czy co?
UsuńW lesie widziałam (oczywiście wczoraj na spacerze) porozrzucane rękawiczki jednorazowe(chyba w tej chwili bardzo wszystkim potrzebne), puszki po piwie...... Kto teraz o tym, żeby to posprzątać, pomyśli. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńRękawiczki mnożą się jak karaluchy i fruwja z wiatrem...lepiej dezynfekować ręce.
UsuńLudzie chyba najbardziej ze wszystkich gatunków szkodzą tej planecie...
OdpowiedzUsuńNiestety tak, nie myślą o swoich wnukach...
UsuńPamiętam jak się kiedyś wściekłam na widok zamazanego wulgaryzmami zamku. To były co prawda ruiny, ale mury pomazane, a w wieży pełno szkła i śmierdziało moczem. Taki "rarytas" historii stoi niedaleko Koła.
OdpowiedzUsuńPrzyznam uczciwie, że jak przyjeżdżamy do Polski to długo nie mogę się przyzwyczaić do niedbalstwa Polaków. Nie tylko na ulicach miast ale w lasach i przy zabytkach jest po prostu syf.
I to nie tylko te ruiny tak wyglądają, niestety.
UsuńWiem od bratanka, że w Szwajcarii jest bardzo czysto...
zawsze najgorsze jest takie przedwiośnie... znika reszta śniegu, a pierwsze pojawiają się ukryte do tej pory butelki, niedopałki i wszelkiego typu śmieci. i niby mamy tyle przepisów, odbiory śmieci, tamto, siamto, a w każdej leśnej dziurze leżą stare telewizory czy inne rupiecie, a śmieci leżą radośnie dookoła kosza, bo ktoś miał za daleko
OdpowiedzUsuńA wszystko dla zaoszczędzenia paru złotych za wywóz na wysypisko...
UsuńLudzie chyba nigdy się nie nauczą dbać o środowisko. Takie obrazki zawsze mnie dołują. Pewnie nie długo będziemy potykać się o gumowe rękawice i maseczki, eh... życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Już są wszędzie, bo wiatr je roznosi, maseczki tez widuję...
UsuńKtoś wcześniej napisał o niskim poziomie świadomości społeczeństwa. Ja napisze wprost, bo trzeba podobne rzeczy nazywać po imieniu. Tak postępują brudasy. Na takie zachowanie najpierw patrzy się w domu, a potem wynosi poza cztery ściany. Setki razy chodząc z psem po parku sprzątałam z alejek potrzaskane butelki. Kosze były, ale po co wrzucać butelkę do kosza, skoro mozna ją roztrzaskać na samym środku alejki... Nie znajduję usprawiedliwienia dla takiego zachowania. Straż miejska narzeka na brak pieniędzy. A może wstarczyłoby podnieść mandat za zaśmiecanie do niebotycznych kwot? Tylko najważniejszy warunek, nie żadne pouczenie tylko płacenie.
OdpowiedzUsuńIdąc do pracy mijam ławki, na których wieczorem odbywała się impreza, szkoda słów, czego tam nie ma...a obok stoi kosz na śmieci - pusty.
UsuńFlejtuchy i wandale były, są i będą. Rolą gospodarza terenu jest zadbanie o niego. Albo niech go sprzeda.
OdpowiedzUsuńJakoś gospodarze zdają się nie widzieć problemu, wszędzie, gdzie sprzedają piwo i małpki jest tego pełno...ale straż miejska woli karać rowerzystów.
UsuńStopień ludzkiej głupoty nie ma dna. Nie zasługujemy na rządzenie ziemią, przynajmniej wielu z nas.
OdpowiedzUsuńNiektórym trzeba by te śmieci wywalić na środku mieszkania...może by się opamiętali.
UsuńW mojej wsi śmieci odbierane są dwa razy w miesiącu,wielkogabarytowe i elektrośmieci raz na kwartał i nie ma ograniczeń, mogę wystawić ile chcę, a i tak co jakiś czas pojawia się w rowie za wsią worek ze śmieciami albo jakiś telewizor czy opona, To jest niepojęte,przecież wszyscy i tak za odpady płacą, ale jeśli pozwalamy dziecku wyrzucić opakowanie po chipsach to jak dorosną nie będą miały oporów wyrzucić cokolwiek innego i żaden gospodarz terenu nie jest w stanie utrzymać porządku.
OdpowiedzUsuńNie wiem co można jeszcze zrobić, skoro już w szkole uczymy by nie śmiecić, nie bałaganić, sprzątać po sobie...
UsuńTo tylko od człowieka zależy, co po sobie pozostawi. Jak widać nie każdy na miano człowieka zasługuje!
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane!
UsuńI to jest wielki problem, wszechobecne śmieci, plastik... Od jakiegoś czasu mieszkam w Szkocji ( na szczęście już niewiele zostało do powrotu:)) i tutaj śmieci są wszędzie! Chodzę na spacery do lasu i wokół plastikowe worki, puszki, butelki.. Wszystko można znaleźć.. A już najgorsze są woreczki z psimi kupkami! Wszędzie, trzeba uważać żeby nie wdepnąć, nawet powiewają jak chorągiewki na gałęziach drzew.. W górach jeszcze jest w miarę czysto - może dlatego, że tam mało ludzi. Tyle się mówi o ekologii, wszelakich standardach i co? Od przedszkola tego się uczy, ja robiłam wiele takich zajęć.. A wystarczy przejść się trochę za miasto i widoki nie są zachęcające...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Jotko:)))
Ten sam problem w dużych miastach, rynek i trasy dla turystów to jeszcze w miarę, ale na bocznych uliczkach...fakt, że turyści też nieźle śmiecą. To chyba jakaś bezmyślność, bo nie wiem jak to nazwać.
UsuńSłoneczka życzę:-)
Na terenie mojego osiedla nie ma takich widoków. Nasza spółdzielnia bardzo dba o czystość. Może dlatego zapamiętałam jak jakiś czas temu co wyszłam z domu, to witał mnie widok śmieci porozrzucanych wokół gęsto ustawionych na mojej ulicy koszy na śmieci. Pamiętam, że zaklęłam pod nosem pod adresem tego bałaganiarza. Aż któregoś dnia dorwałam winowajców. Musiałam wyjść wcześnie rano z domu. Wychodzę z bloku, patrzę, a tu kilka wron wyrzuca z kosza na śmieci wszystko jak leci. Fruwają papierowe i foliowe torebki i inna zawartość kosza. Stanęłam i patrzyłam rozbawiona jak wrona usiłowała dogrzebać się do resztek jakiegoś ciastka. Porwała to do dzioba i pofrunęła z łupem.
OdpowiedzUsuńUlica i chodnik wyglądały jak po przejściu małego tornado. Tym razem sprawcą był ptaszek, a nie człowiek:)
Dzisiaj zastanawiałam się nad ilością zużywanych przez nas rękawic gumowych, małych foliowych woreczków, jednorazowych maseczek. Pomyślałam, że znowu produkujemy tony śmieci. Czy to ma sens?
Pozdrawiam serdecznie:)
Widziałam takich ptasich złoczyńców:-) narobiły niezłego bigosu!
UsuńTo samo pomyślałam, walczyliśmy z nadmiarem plastiku, a teraz znowu wszystko jednorazowe i produkujemy góry śmieci - taka ironia losu.
Dzięki za komentarz:-)
Kiedy w latach 80-tych zzobaczyłam w Madrycie w kawiarniach, na bazarach w halach handlowych stosy śmieci pod nogami, mówiło się, że to taka "ich kultura" Nikt nie uważał tego śmiecenia tam, gdzie się stoi czy siedzi , pod własne nogi za bałaganiarstwo, ale za ich sposób bycia. No i przyszedł wreszcie z zachodu do nas ten "sposób bycia".
OdpowiedzUsuńO nie, to nie dla mnie...
UsuńTo jest przerażające jak ludzie zanieczyszcają planete. I piękne miejsca niestety zamieniają się w brudne.. U mnie w Szkocji też niestety w lasach zdarzają się śmieci...
OdpowiedzUsuńSzkoda,że ludzie nie dbaja o czystość, ciakawe czy w domu rzucają papierki gdzie popadnie.
Gdyby ludzie tak robili w domach, to strach pomyśleć, ale może niektórzy tak mieszkają.
Usuńmyślę, że problem zaczyna się wcześniej, na poziomie produkcji i marketingu. Kupujemy zwykle opakowania, przysłowiowe g... w złotym papierku, sztywnym kartoniku i eleganckiej torebce z logo firmy. Dopóki w tym miejscu się nie zmieni, apelowanie do klientów jest bezowocne. Inna sprawa to odbiór śmieci.Tu też sporo do zrobienia, choćby w sprawie tzw. pszoków
OdpowiedzUsuńTo prawda, opakowań zbytecznych jest mnóstwo, ale i kultura społeczeństwa pozostawia wiele do życzenia, co obserwuję nawet u sąsiadów.
UsuńU Niemców już trudniej by Ci było takie zdjęcia porobić ;) U nas jak widać można i to z łatwością... A Ziemia patrzy...
OdpowiedzUsuńA Ziemia patrzy i się zemści...
UsuńA może klienci Żabki po prostu się "odkażali"... Więc po co mieliby wyrzucać butelki... To taki czarny humor, a tak na serio to te fotografie bardzo dużo mówią o nas, jako ludziach. I to niekoniecznie mówią w pozytywnym aspekcie, jak pewnie byśmy tego chcieli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Chyba codziennie się odkażają, sadząc po ilościach szkła i puszek:-(
UsuńŚmiecenie terenu - to prawdziwa plaga. I wcale nie egipska.
OdpowiedzUsuńOj, nie egipska, sami ją stworzyliśmy...
Usuń"Produkcją" śmieci zajmują się, wyróżnione przez Boga myśleniem, istoty ludzkie. Jedynym sposobem na zmniejszenie ilości śmieci, jest zmniejszenie populacji, więc - chcąc nie chcąc - skutki pandemii COVID-19 w tym zakresie można uznać za pożyteczną.
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale w czasie pandemii znowu powstają góry kolejnych śmieci...
UsuńO to płacenie chodzi, bo za utylizację opon niestety trzeba parę złotych wysupłać. Lepiej do lasu wywieźć. To samo z innymi śmieciami ... nie wiem, czy wiecie, ale jak płacicie za śmieci, to raz do roku należy się bezpłatnie taki mały kontenerek na śmieci. Przy jakimś niezbyt rozbuchanym remoncie, czy wielkim sprzątaniu domu, czy mieszkania - jak znalazł.
OdpowiedzUsuńNajgorzej u nas wygląda sprawa z gabarytami, bo w moim mieście trzeba samemu je na wysypisko odwieźć. I oczywiscie nieszanowni sąsiedzi co robią? Zostawiają w śmietniku, a potem cała wspólnota płaci za wywóz tego dziadostwa.
Moja sąsiadka zapłaciła 200 zł za wywóz gruzu po remoncie, a nigdy nie korzystała, więc chyba to nie wszędzie obowiązuje...
UsuńPatrząc na niektóre z Twoich zdjęć, to jakbym widziała mały zagajnik tuż pod moim oknem... I przez te wszystkie lata się zastanawiam, czy tylko ja to widzę? Bo jak przychodzi do jakiegoś wielkiego sprzątania na okolicznej łące, to tych śmieci nikt nie rusza... Może je widać tylko z góry?
OdpowiedzUsuńMoże dronów trzeba użyć, żeby posprzątać rzetelnie?
UsuńO kurczę, gdybym chciała znaleźć coś pozytywnego w tym wpisie to napisałabym: a jednak życie się toczy... Ale nie napiszę ;-) Niestety też spotykam takie obrazki a symbolem pandemii są rozrzucone wokół maseczki i rękawiczki. Koszmar, brr
OdpowiedzUsuńA mieliśmy ograniczać ilość plastikowych śmieci i jednorazowych opakowań, a tymczasem zalewa nas morze innych jednorazówek...
UsuńLudzkość zrobiła z Ziemi jeden wielki śmietnik. Żyjemy po prostu na wielkim wysypisku śmieci. Teraz jeszcze te walające się wokół jednorazowe rękawiczki i maseczki. Żadnej refleksji z zaistniałej sytuacji. Smutne... Wstyd mi, że jestem człowiekiem.
OdpowiedzUsuńTe śmieciowiska bywają bardziej dołujące, niż pandemia...
UsuńNiezła kolekcja na ostatnim zdjęciu! Pewnie pracownicy, którzy sprzątają miasto to posprzątają. Ile jeden człowiek wytwarza śmieci to mnie przeraża i wcale nie dziwi, że klimat się ocieplił. Straszne jest to, że zamiast w koszu czy na wysypisku te śmieci lądują np. w lesie. Z drugiej strony dostępność do miejsc, gdzie można te śmieci oddać jest mała, ja np. nie do końca się orientuję, gdzie jest jakiś skup makulatury, cy wysypisko śmieci, gdzie mogę oddać opony. No i te śmieci przede wszystkim nie są utylizowane, przetwarzane, bo się przecież nie opłaca... lepiej zanieczyszczać lasy ... Nawet jak widzą leśnicy, że te lasy są zaśmiecone to ich nie posprzątają.
OdpowiedzUsuńZasady segregacji tez nie są jasne, zwariować można...
Usuńtym różnimy się od zwierząt - śmiecimy niestety.
OdpowiedzUsuńNie daje to dobrego świadectwa o nas...
UsuńZnam to. U nas tylko puszek nie uświadczysz - sąsiad lubi zbierać i tak sobie dorabia.
OdpowiedzUsuńJa chyba zacznę zbierać, tyle tego widuję...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńWłóczę się po okolicy i muszę przyznać, że nie natykam się na takie wystawy prawie wcale. Czasami w przyszosowym rowie błyśnie butelka albo mignie kawałek folii, ale - rzadko. Nie wiem, czy wynika to z kultury mieszkańców, ich zdrowego rozsądku, czy z faktu, że wokół same "obiekty" pod ścisłą ochroną i ktoś na bieżąco likwiduje ewentualne wyskoki śmieciuchów.
W Miasteczku też przyzwoicie, choć nie zawsze tak bywało. Zanim przeniesiono wielki bazar z naszej okolicy, po każdej sobocie łopocące śmieci dawały nam się we znaki.
Ale bardziej chyba niedzielni amatorzy "ogródkowych toalet", załatwiający swoje potrzeby na prywatnych posesjach, bo okoliczna świątynia nie dorobiła się odpowiedniego przybytku. Od paru lat ten problem też przestał istnieć, nie dociekam - czemu:)
A z segregacją śmieci jest tak, jak wszędzie - nieciekawie.
Nie napiszę chyba niczego nowego, zauważając, że nie jesteśmy na to przygotowani. Zanim przystępuje się do zbiorowego segregowania, należałoby przystosować opakowania, a z tymi u nas wciąż wolna amerykanka:(
Pozdrawiam:)
Wyobrażam sobie, że wkrótce nasz park zostanie zanieczyszczony, bo spacerowiczów coraz więcej, a szalety i kawiarnie zamknięte...
UsuńPrzykre są takie widoki, ale niestety coraz częściej można gdzieś zobaczyć podobne. Niekończący się problem...
OdpowiedzUsuńŻe tez nie ma na to pomysłu, Szwajcarzy jakoś znaleźli...
UsuńCzłowiek poczuł się panem na włościach, ale to mu się tylko wydawało - przez chwilę...jak widać - gospodarz ma już dość.
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabnie to określiłaś, nic dodać na ten temat...
UsuńSzkoda, że na śnieg już raczej nie można liczyć. :-D Ten „puchowy śniegu tren” potrafił na krótko zakryć wszystko …
OdpowiedzUsuńNiektórych gabarytów nawet zaspy śnieżne nie zakryją:-(
UsuńTo przerażające, że na każdym kroku spotykamy się z taką ilością śmieci... Czy naprawdę tak ciężko wziąć tę butelkę lub dwie ze sobą? Pamiętam jak jeździłam z rodzicami na biwak nad jezioro. Zawsze można było znaleźć jakieś śmieci... Przeważnie je zbieraliśmy, zanim zaczęliśmy się rozbijać. Czasami zdarzało się, że ktoś rozstawiał się obok Nas. Też wyzywał na śmieci. Nie pozbierał (ale nikt nie kazał). Jednak najgorsze, że wyjeżdżając zostawiał jeszcze więcej!!! Taki paradoks.
OdpowiedzUsuńDzisiaj Dzień Ziemi. Ziemi, która każdego dnia tak naprawdę umiera... Mam nadzieję, że w końcu coś się uda z tym zrobić.
Dzień Ziemi bardzo smutny, bo i śmieci, i wirusy, pożary nad Biebrzą, susza...
UsuńDzięki za komentarz:-)
U mnie w okolicy na szczęście jest dużo koszy na śmieci i właściwie problemu nie ma. Ale już w dzielnicy mojej Babci śmieci leżą wszędzie, bo koszy jest jak kot napłakał. Podobnie w lesie, gdzie działkę ma rodzina Staruszka.
OdpowiedzUsuńAle w takim wypadku jak znajdują się odbiorcy takiej muzyki to oznacza, że aprobują taki poziom. I to jest nieco porażająca myśl. Tak jest w przypadku chociażby disco-polo. Jak dla mnie nie ma tam nic wartościowego.
Pozdrawiam!
Koszy na śmieci to u mnie mnóstwo, tylko ręce niektórych za krótkie, by do koszy trafić...
UsuńGdy jeździłam kiedyś do pracy busikiem, to wycie radia umarłego by obudziło...
Irlandia na tym tle wypada o niebo lepiej, choć niestety nie wynika to z tego, że nie ma chętnych do robienia syfu - ci znajdą się pod każdą szerokością geograficzną. Chodzi o drakońskie kary finansowe - za wyrzucony nie tam gdzie trzeba worek śmieci domowych sąd wali 2-3 tysiące euro grzywny.
OdpowiedzUsuńTu tez kary bywają, o czym media donoszą, ale jakoś nie działa ta procedura lub kwoty zbyt niskie...
UsuńOch, jaki to przykry i denerwujący widok te śmieci! Zawsze, kiedy widzę takie wysypisko, zastanawiam się, co myślał człowiek, który to zrobił... Nie znajduję odpowiedzi, dlaczego ludzie tak zaśmiecają np. las... Na szczęście mam wrażenie, że w naszych pobliskich lasach to widok rzadszy niż w czasach mojego dzieciństwa. Może jest iskierka nadziei?
OdpowiedzUsuńRównie usilnie śmiecą grzybiarze, niestety, co obserwowaliśmy jesienią...
UsuńI jak się ma do tego akcja "Sprzątanie Świata"?... jednorazowa akcja zamiast systematycznego wychowywania - różnymi metodami zresztą- wszystkich grup wiekowych .:(
OdpowiedzUsuńJednorazowe akcje niewiele poprawią stan otoczenia czy lasów, nie wiem kiedy ludzie zrozumieją, że to sami sobie szkodzą.
UsuńChodząc z psami w różne miejsca napatrzę się na podobne pozostałości po libacjach rodaków naszych, niestety. Świetnie im się biesiaduje obok cmentarza na przykład. Duża różnorodność trunków, którą widać po pustych butelkach/puszkach idzie w parze z zakąskami, po których również opakowania zostają na miejscu spożycia -świadczy o niezłym statusie finansowym biesiadników.
OdpowiedzUsuńTeraz do śmieci walających się wzdłuż chodników i na trawnikach doszły rękawiczki i maseczki jednorazowe... anka
O tak, zakąski ważna rzecz, rybki, kiełbaski itp. też widujemy...
UsuńOj jak widać to taki niefajny widok . U nas też. Nawet kiedyś spróbowałam przekazać do gminy informację ,że kosze ,które są na śmieci szczególnie przy bardzo częstych wiatrach są jakąś "pomyłką" .Wywiewa ,teraz po ulicach latają dodatkowo maseczki,rękawiczki .Przez czas gdy zima bywała z białym puchem przynajmniej na chwilę jakoś lepiej to wyglądało,ale wiadomo ,że pod śniegiem to wszystko było.Czasami myślę ,że kary nie zawsze są tam gdzie powinny,a przynajmniej nie tylko.
OdpowiedzUsuńWiatr wywiewa lub ptaki roznoszą...
UsuńCzasami widuję ludzi zatrudnionych w ramach robót publicznych do sprzątania ulic, ale pracują w takim tempie, że nóż w kieszeni się otwiera...
I właśnie dlatego czeka nas jedna wielka katastrofa ekologiczna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że jednak nie, ale działania człowieka do tego prowadzą, niestety...
UsuńOstatnio udałam się na spacer po pobliskich lasach i tam podobne widoki. Nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńBo to nie mieści się w głowie...
Usuń...a to nie Pani uczy dzieci wyrzucać śmieci gdzie łatwiej i taniej ? Polityka liberalna. Bez wysiłku bez kłopotu i be kosztów dla mnie -durnie posprzątają....
OdpowiedzUsuńOczywiście, zwłaszcza uczę jak taniej się napić i jak skutecznie rozbijać szkło...
UsuńTo już napisałam , po co potwierdzać.
UsuńŻe też takie bzdury panią bawią...
UsuńNiestety pewne cechy charakteru wynosi się z domu i później mamy taki skutek...
OdpowiedzUsuńDorośli robią tak samo, więc i dzieci naśladują...
UsuńWidzę jaki odzew wywołał ten wpis. Cóż, każdy taki widok ma czy miał przed oczyma. O dziwo, tu gdzie teraz mieszkam jest naprawdę czysto - i na poboczach i w lasach śmieci się nie widuje w masowej ilości, ot jakieś pojedyncze czasami. Nie wiem jakim cudem, ale tak jest. Natomiast tam gdzie ostatnio mieszkałam, czyli pod Bydgoszczą, zaraz przy naszych blokach był rozległy młody lasek, a w nim wszystkiego rodzaju śmieci w ilości masowej. Aż ciężko było iść przez ten las, bo więcej było widać śmieci, niż zieleni. Czasami, wracając ze spaceru, zabierałam stamtąd trochę śmieci, wiedziałam, ze to kropla w morzu, bo na ich miejsce pojawiały się migiem kolejne. Myślę sobie (tak trochę złośliwie) - to było osiedle wojskowe, a więc nie oszukujmy się, śmieciły (nazwijmy to wprost piły w krzakach) głównie dzieci oficerów czy w ogóle żołnierzy tam mieszkających, w większości rodziny z wyższym wykształceniem (jak myślę)...
OdpowiedzUsuńTo udało Ci się zamieszkać w czystej okolicy, to cenne. U nas na osiedlu jest taka zbieranina, ze trudno powiedzieć, kto śmieci najbardziej, na pewno wielbiciele alkoholi wszelkich i szybkich...
UsuńRety, aż przykro patrzeć na te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNie chcę, żeby to zabrzmiało jakoś z pyszna, ale chyba odzwyczaiłam się od takich widoków.W Holandii to by nie przeszło, tu są ogromne kary za takie rzeczy i nikt by nie ryzykował. Poza tym są specjalne miejsca, gdzie można podjechać i legalnie pozbyć się niepotrzebnych rzeczy.
Dlaczego z pyszna? zazdroszczę tylko, bo u nas ani batem ani dobrym słowem pewnie się tego nie osiągnie...
Usuńżycie, to niepohamowana siła - wyrośnie na każdym śmietnisku. jeśli tylko zwietrzy szansę, to zacznie żyć i będzie się czepiać kurczowo każdej, najdrobniejszej nadziei - żaden plastik, czy guma życia nie zniechęci
OdpowiedzUsuńTo także prawda, na śmietniku nawet kwiaty rosną:-)
UsuńBardzo smutne...
OdpowiedzUsuńZa śmiecenie winne być kary. Wiem, może to brutalne, ale może wtedy byłoby inaczej. Podczas naszych podróży przekonałam się, że są kraje bardzo zaśmiecone i bardzo czyste.
Na przykład w Jordanii spotkaliśmy się z czystością a w Egipcie poza hotelami - wszędzie mnóstwo śmieci. Niestety moja ulubiona Grecja też w wielu miejscach jest zaśmiecona. Natomiast w Emiratach czystość na każdym kroku.
Śmieci same się nie śmiecą. Jeśli nadal nie zmieni się świadomość ludzi, śmieci nas zasypią...:(
No niestety, to my ludzie zostawiamy taki bajzel i szkoda, że nie wszystkim zależy by było pięknie wszędzie.
UsuńZaśmiecony las, graffiti na budynkach... normalnie nóż się w kieszeni otwiera. Jak można tak zaśmiecać otoczenie? Paskudni ludzie, za grosz wstydu nie mają.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jaka na to rada? Grom z jasnego nieba tylko zostaje...
Usuń