Tort urodzinowy zjedzony i choć mały był, męczyliśmy go we dwoje cztery dni.
Opękaliśmy nim całe święta. Orzeźwiająco-słodki, malinowy, ale długo na żaden tort nie spojrzę.
Dla urozmaicenia zrobiłam ciasto na gofry, ale nie wyszły jak powinny, bo gdy nalałam dużo ciasta, to wypływało bokami, a gdy mniej, to robiły się dziury w okienkach.
Nic to, z truskawkami smakowały dobrze.
Nigdy nie udało mi się zrobić takich chrupiących, jakie są w punktach sprzedaży z lodami...
Mały spacer wokół osiedlowego stawu (przed wprowadzeniem nakazu noszenia maseczek), gdzie ławeczki są, nawet kilka dołożyli, ale siadać nie wolno, bo policja goni, nawet gdy jedna osoba siedzi.
To taka nasza enklawa przyrodnicza wśród bloków, a tylko dlatego nie mogą jej zamknąć przed spacerowiczami, że krzyżują się tu drogi do sklepów, kościoła, do pracy wielu mieszkańców.
Niektórych przepisów, a już w szczególności mandatów nie zrozumiem, ale cóż, zbierają pewnie na wypłaty zasiłków, bo jakoś dziwnie te mandaty opiewają na kwotę 500 zł, zauważyliście?
W nowych maskach idziemy na zakupy, mąż do piekarni, ja do Biedronki.
Pani w piekarni w maseczce i przyłbicy, plastik paruje, pani każdego pyta po dwa razy, bo nic nie słyszy.
Mąż niczego nie słyszy także, bo między nimi jeszcze gruba szyba, fajnie.
W drodze do Biedronki mijam panów na ławce, wszyscy przepisowo w maskach.
Jeden zagaduje:
- pani, co to się porobiło, piwka strzelić nie można na powietrzu...
- to może przez słomkę - doradzam
- no co pani, taka profanacja?
Gdy wracam, panowie w uchylonych przyłbicach jednak sączą piwko i śpiewają komuś do telefonu STO LAT.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że od poniedziałku będzie można odetchnąć w parku czy lesie.
Ładnie prezentujecie się w zamaskowaniu. Do lasu proponuję maskującą barwę zieloną maseczki, a na noc czarną. ;) :)))
Pozdrawiam serdecznie.
W lesie nie zamierzam zakładać, jedynie na postoju, jeśli będą ludzie...a w nocy śpię lub przynajmniej staram się:-)
UsuńUściski, byle do poniedziałku:-)
No tak ciężkie czasy z tymi maskami, ale jak to mówią Polak potrafi i można dodać POLAK PORSDZI SOBIE nawet z tymi maskami. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak to będzie, gdy zrobi się ciepło, już w sklepie fatalnie się oddycha...
UsuńSuper wyglądacie w tych maseczkach, Jotko:-)
OdpowiedzUsuńJa będę dzisiaj szyła maski dla siebie i Ciccino. Aż jestem ciekawa jak mi pójdzie i co z tego wyjdzie;-)
Miłego weekendu!
Mamy jeszcze inne, zrobione z chusteczek, ale już w tych cienkich trudno wytrzymać przez czas dłuższy, niż szybkie zakupy...
UsuńSpodziewam się miłego, czego i Wam życzę:-)
w masce nie dość, że czuję się idiotycznie , to duszno mi ... a co będzie gdy przyjdą upały ?
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, dziś w Rossmanie omal nie zemdlałam...
UsuńW tropikach też ludzie chodzą w maskach. Od dawna, zanim jeszcze to było modne. I żyją.
UsuńNo pewnie można, ale denerwują sprzeczne informacje lekarzy nawet - jeśli maski to tylko specjalne, na rowerze i podczas biegania bez maski (zdanie kardiologa), a poza tym ile godzin można pracować w masce? To nawet chyba niehigieniczne...
UsuńTeraz możesz sobie wyobrazić, jak będzie smakowała przesłodzona, szczęśliwa wieczność w Niebie ;))) Wieczność, a Ty po czterech dniach już na tort nie możesz patrzeć ;)
OdpowiedzUsuńMnie się też strasznie słuch pogorszył w sklepach ;)
Ja do nieba się nie nadaję, nudno i zbyt słodko...
UsuńJotko, ależ macie stylowe maseczki! :)
OdpowiedzUsuńZrobione z cienkiego komina , codziennie prane:-(
UsuńTu jak na razie nie ma obowiązku noszenia masek, jeśli nie kaszlesz lub nie kichasz. Maseczki mają nosić osoby chore, by swymi miazmatami nie truły powietrza.Dostałam gofrownicę na urodziny, ale jeszcze jej nie wypróbowałam. Ciekawa jestem jak mi się to uda, bo to będą gofry bezglutenowe.A tort wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńO, przypomniałaś mi o mące kukurydzianej, gdy dodawałam do pizzy, to była bardziej chrupiąca!
UsuńWczoraj widziałam propozycje fajnie omotanej głowy kolorową chustką, która jednocześnie tworzy przepaskę na włosy. Ale co będzie w upały? Nie jestem zbyt wydolna oddechowo...
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, tym bardziej, że w sklepach i bez tego jest duszno...
UsuńSuper zdjęcia. Maseczki- rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńWolę bez i wkurzona jestem, bo niby nic nie dają, a nosić każą!
UsuńJest problem z oddychaniem, zwłaszcza przy większym wysiłku fizycznym. Ale chwilowo nie ma wyjścia.
UsuńMy szukamy rozwiązania, chodzimy na spacery w pola, gdzie nie ma ludzi...
UsuńCieszę się, że otwierają się dla nas lasy, wreszcie będzie można wyjść i odetchnąć świeżym powietrzem. Uniknąć klaustrofobii.
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądacie w maseczkach, jakbyście wybierali się na przejażdżkę motocyklem, lub planowali napad na bank ;))) Nie jest to wygodne i komfortowe, ale jakichś pozytywnych, albo chociaż wesołych niuansów trzeba się doszukiwać ;)))
Co do gofrów, to za ich chrupkość odpowiedzialna jest moc gofrownicy, powinna być powyżej 1000W, wtedy z każdego ciasta wychodzą chrupiące i pyszne :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Musze sprawdzić moc mojej gofrownicy.
UsuńNa szczęście w lesie nie trzeba w maskach!
Wyjątkowo cierpię w tej masce... :(
OdpowiedzUsuńNo ba! dziś stałam w takiej kolejce do Rossmana, że cudem nie zemdlałam...
UsuńProfanacja, no nie wierzę. :D Niechby parasolkę do słomki doczepią, taka piękna pogoda, a może poczują się jak na Karaibach. :D
OdpowiedzUsuńNo tak, dla niektórych piwo przez słomkę lub z sokiem to grzech!
UsuńOtwarcie przyznam, że nie lubię piwa z sokiem i też nie pijam go przez słomkę, bo i po co. Ta okoliczność to coś zupełnie innego. ;)
UsuńA tak z innej beczki, nie rozumiem dlaczego każdorazowo jak idziemy w większym gronie do knajpy, ja jedna zawsze dostaję słomkę.
Ja w ogóle nie przepadam za piwem, żadnym. Chociaż gdy są upały, to skuszę się na kilka łyków.
UsuńPijam tylko ciemne. A w upał najlepszy jest podpiwek z lodówki albo kwas chlebowy. :)
UsuńMy zakładamy maseczki jednorazowe tylko do sklepu, żeby na innych nie sapać. Ciekawe, czy taki zwyczaj noszenia maski utrzyma się u nas, gdy w kraju będą luzowane obostrzenia. Wtedy pewnie kupimy coś z materiału, dla szpanu :D Na razie jesteśmy w szczycie zachorowań, chociaż krzywa się wypłaszczyła w ostatnich kilku dniach. Pozdrawiam weekendowo.
OdpowiedzUsuńU nas to paranoja, bo niby poluzowują, ale maski nosić nakazali nawet na powietrzu, rozumiesz coś z tego?
UsuńWasze maseczki niezwykle twarzowe i jeszcze te okulary, wyglądacie super! :) No cóż komfort noszenia maseczek już super nie jest.
OdpowiedzUsuńGoferki przedłożyłabym nad torcik, chociaż i on zacnie wygląda :)
Czujemy się, jakbyśmy napad szykowali!
UsuńJa tez zamienię chętnie tort na szarlotkę lub sernik:-)
"Poluzowań" będzie więcej i na 1-maja zdejmiemy maski by się w końcu zarazić.
OdpowiedzUsuńPo 10 maja, to już wszystko będzie inne...
UsuńA ja kocham "panów z kombinatu",
OdpowiedzUsuńbo zawsze mnie rozśmieszą, jak idę
z psem. :)))
W maseczkach się duszę, Jotko
i bardzo źle się czuję. :(
To jeszcze jedna forma zgnębienia społeczeństwa, mnie na pewno...
UsuńHa! Pomysłowość rodaków jest niewyczerpywalna. Dziś w drodze do piekarenki spotkałem mężczyznę - sądząc po masce - czterdziestoparoletniego, który w maseczce miał niewielką, obrębioną dziurkę, przez którą palił najspokojniej papierosa...
OdpowiedzUsuńDziwne, że przy takiej pomysłowości nie mają sposobu na pozbycie się żula lekceważącego kraj, naród, prawo i sprawiedliwość.
A w maseczce - tej kupionej w aptece i zrobionej przez siebie - duszę się...
Bo nie jest naturalne oddychać przez szmatę, po co w ogóle wychodzić na spacer? Chciałabym wiedzieć, ile w tym prawdy, a ile ściemy, w końcu maseczki i inne akcesoria zdrożały straszliwie...
UsuńPewie kiedyś się dowiemy. Cena maseczki w Aptece około 6 zł. Mozna ją nosic max do 4 godzin (infomacja od farmaceuty). Czyli każde wyjście ksztuje człowieka 6 zł. W skali miesiąca uzbiera sie kwota nie mała. Przypuszczam, że z jedorazowymi maseczkami jest tak, jak z jednorazowymi maszynkami do golenia.
UsuńI tu znowu sprzeczne informacje, bo epidemiolog mówił, że można nosić najwyżej pół godziny...
UsuńJa to mam taką zwykłą maseczkę,białą.
OdpowiedzUsuńTrochę to wygląda dziwnie jak wszyscy zakamuflowani zasuwają po osiedlu.
Trudno rozpoznać kogoś w masce i okularach, a gdy jeszcze kaptur lub kapelusz na głowie?
UsuńPowinno się zasłaniać i oczy, ale tak zaparowują okulary, że ostatnio własnego syna nie poznałam, jak mijał mnie w aucie. Poza tym szybko wracam do domu, żeby złapać oddech :)
OdpowiedzUsuńTe maski chyba właśnie po to, by szybko robić zakupy, ja wrzucam do kosza i uciekam, bo mi pod maską ciurkiem pot leci...czy z tego jakiejś grzybicy nie będzie?
UsuńI pewnie o to chodzi, żeby nas skutecznie zatrzymać w domu. Tu przynajmniej wolno mi oddychać.
UsuńTo samo powiedział mój mąż, lepiej już na balkonie lub przy otwartym oknie. Słyszałam wczoraj wypowiedź specjalisty, że na powietrzu z zachowaniem odległości trudno się zarazić, chyba że chory kaszlnie nam prosto w twarz.
UsuńTa cała sytuacja zaczyna być coraz bardziej groteskowa. Kary według mnie to chybiona polityka. A swoją drogą co z wychowywanie w trzeźwości. Zawsze ci drobni piwosze na parkowych ławkach mnie denerwowali ale jakoś nikt na nich nie znalazł sposobu.
OdpowiedzUsuńŻeby tylko piwo! Teraz jest moda na małpki dla wzmocnienia piwa, małpek na trawnikach więcej, niż psich kup...
UsuńIch policja się nie czepia, bo co im zrobią? Dadzą mandat? :) Przecież na zasiłkach są i tak się niczego z nich nie wydobędzie, chyba żeby Covida.
UsuńTo prawda, ale z ławek gonią. Gdy idziemy w pola, to słychać grupy piwoszy ukrytych w krzakach, do piwa potrzebna jest kompania...
UsuńWygląda pycha♥
OdpowiedzUsuńTort? był pyszny, 3 różne smaki, ale ile dni można jeść tort?
UsuńProfanacja xD. Cóż, w sumie widziałam kobiety pijące piwo przez słomkę, faceta nie. Próbuj z goframi, w końcu wyjdą takie, jakie chcesz. ;)
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy robiłam, ale nic to, jemy tak czy siak:-)
Usuńu nas teraz gumki nie dostaniesz nawet jak otwarte pasmanterie materiał te na wagę złota wiec tak to wygląda ale ja zawsze cos znajdę i jeszcze mogę uszyc jak by ktos poprosił toć ja tak jestem ze zawsze pomogę ale muszę przyznać Kochana ze świetnie wyglądacie tych swoich no brawo Ty
OdpowiedzUsuńa ten tort wygląd bosko i do tego gofry no żyć nie umierać
Zrobiłam jeszcze z chustek do nosa męskich i gumek recepturek...
UsuńNo pewnie ze mam gril wpadaj nawet bez prowiantu to tez u mnie sie znajdzie😊
OdpowiedzUsuńKiedyś fajne byly takie chustki do nosa mam jedną od męża babci tak pamiatkowa juz nie używam bo mi szkoda
Dzięki, to miłe:-)
Usuńtakich chustek trochę mam, gorzej z gumkami...
Szalone czasy, to i metody szalone. Byle tylko zyskać jakiś kontakt z normalnością :) czy tylko ja mam wrażenie, że choć wszyscy w maskach, to akurat ja w niej wyglądam pokracznie i wszyscy się na mnie gapią? ;p wczoraj musiałam iśc po recepte, do apteki i po chleb. Ciagle miałam wrażenie, że wszyscy spod tych masek sie ze mnie śmieją. Uciekalam czym predzej do domku!
OdpowiedzUsuńA ja oglądam maseczki innych z ciekawością, pomysłowość ludzka nie zna granic:-)
Usuńpewnie wszyscy tak myślą o sobie patrząc w lustro :-) Nic się nie martw i tak Cię nikt nie pozna.
UsuńPoznają, bo kłaniamy się mimo maseczek:-)
UsuńNo i naszła mnie ochota na gofry...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
To sobie zrób, albo choć naleśniki:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMaski to katorga, jeśli ktoś potrafi oddychać tylko przez nos:)
Ale też się jaszmaczę, i posuwam, posapując jak muzealna ciuchcia.
Za to przegnałam w sobie lenistwo kierowcowe - zajeżdżam od razu do garażu, co wcześniej zdarzało mi się raczej rzadko:)
Wasz zamaskowany Duet to wyższy level zabezpieczania:)
A a propos "potrafimy" - widziałam dziś pana w masce z dziurką, z której wystawał papieros:)
Pozdrawiam:)
A ja wczoraj widziałam młodą matkę na spacerze z dwójka dzieci - jedno spało w wózku, a drugie jechało na rowerku koło niej. Matka zsunęła maskę i paliła sobie spokojnie papierosa...
UsuńNo tak, palacze cierpią podwójnie, bo ani w domu, ani na powietrzu...
UsuńSłyszałam wypowiedź kardiologa, że biegać czy jeździć rowerem nie wolno w maseczce. Wątpię poza tym, czy w takim pędzie można się od kogoś zarazić.
Nigdy nie robiłam gofrów. Z resztą, jak miałam robić, jak nie mamy gofrownicy. :( . Z tymi mandatami, to ja też myślę podobnie jak Ty Asiu. Pozdrawiam. :) .
OdpowiedzUsuńJa kupiłam, bo to dobry sposób na szybki ciepły deser i łatwo się robi.
UsuńJeszcze jeden absurd do kolekcji dotychczasowych!
OdpowiedzUsuńA przecież jest wiele koncepcji na czas epidemii, wszyscy jednak słuchają jednego ministra...
UsuńUśmiałam się Jotko ;) Życie znajdzie sposób zawsze, by być, trwać i mieć z tego radochę. Za jakiś czas będziemy się śmiać z tego, jakimi wariatami byliśmy. I to jest pewne na 100% ;)
OdpowiedzUsuńTy popatrz, jakoś mi dopiero klapka odpadła z tymi mandatami...500 zł, kurkawodna.
A ozonator to naprawdę genialny pomysł. Tylko kup szybko, bo ceny zaraz skoczą...
Tak, kup - tylko za co? Przed epidemią były kiepskie finanse w szkołach, a co dopiero teraz...już widzę, a raczej słyszę odpowiedź!
Usuńzapomnij, nawet drabinki nie mam...
No to poznałam twoją drugą połowę :) To co, że jesteście w maskach :) Zabawnie wyglądamy wszyscy :)
OdpowiedzUsuńByle to tylko miało sens...
Czekam na zniesienie obostrzeń jak na zbawienie, ale maski nie zdejmę :)
Twoją :) sorry...
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie ma to większego sensu, musiałyby to być maski takie, jakie mają medycy w szpitalach zakaźnych i nie jest to moja opinia...
UsuńTakimi drobiazgami literowymi się nie przejmuj, ja tez czasem za szybko klikam.
W sobotę po raz pierwszy ruszyłam z maseczką.Od razu okulary dały o sobie znać. Masz rację ,niektórzy bardzo chcą się wzbogacić na tym "szaleństwie".Nie byłam jeszcze ,ale sąsiad był -poczta oferuje 1 maseczkę po jedynie 9,99 i jeszcze jakieś inne cuda. Dzisiaj mam zamiar wykorzystać jedną z apaszek.Może będę lepiej oddychać.Narobiłaś mi smaka na gofry ale ponieważ gofrownicy nie mam upiekłam jedynie chlebek i bułeczki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA płyn do dezynfekcji? Wystarczy, że jest w miejscach publicznych, w domu wystarczy woda i mydło.
UsuńOkulary nam nie parują, bo kupiliśmy specjalne okulary...
Nie parowały Wam okulary ? No niestety trzeba się dostosować czy się nam to podoba czy nie. Ale trzeba szukać pozytywów żeby nie zwariować
OdpowiedzUsuńZrujnowaliśmy się kiedyś na okulary w promocji, nie parują, nie ma refleksów, a w pomieszczeniu widać prawie normalnie i nic się z nimi nie dzieje!
UsuńSTO LAT!!!! <3 I dużo zdoriwa i szczęścia :)
OdpowiedzUsuńChyba kumplowi śpiewali, bo jeden z nich życzył, by żona solenizanta nie patrzyła na nich krzywo...
Usuńu Ciebie trudno się przebić z komentarzem ale spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie wpisy, to pozwala mi wierzyć, że świat nie jest do końca zły i cokolwiek się dzieje, to można poprosić o pomoc bo jest wiele zwykłych ludzi dostrzegających innych, też tych zwykłych. Nie tylko media i celebryci;).
Świat mediów i celebrytów to nie jest nasz świat, jeśli ktoś chce żyć namiastką prawdziwego życia, to niechaj ogląda...
UsuńDzięki, że zostawiłaś ślad:-)
Właśnie od pewnego czasu chodzi mi po głowie gofrownica... A dziś u Ciebie widzę gofry domowej roboty, oj chyba coś czuję że gofrownice zakupię ;)
OdpowiedzUsuńMoże wyjdą Ci ładniejsze, niż moje...
Usuńno i super... muszę teraz słodkie
OdpowiedzUsuńja ciągle muszę, to chyba stres...
UsuńI dlatego w domu też należy nosić maseczkę. Żeby nie jeść!
UsuńO widzisz, nie pomyślałam:-)
UsuńWe wtorek jedziemy do Ustronia - docelowo do Janeczki po chleb ( bo się przebranżowili) a na miejscu się zobaczy co i jak ;)
OdpowiedzUsuńA może i bułeczki dobre robią?
UsuńI ja nabrałam ochoty na zakup gofrownicy.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, można upiec niesłodkie i zjeść na kolacje:-)
UsuńEch te maseczki. W domu miałam taką jeszcze z budowy, kupowaliśmy dla robotników, którzy burzyli ściany i jedna została. Pojechaliśmy na zakupy i po godzinie chodzenia w tym czymś zauważyłam, że słabnę, a w oskrzelach pojawiło się dziwne kłucie. Przestraszona szybko kupiłam u krawcowej nową maskę i faktycznie poczułam się lepiej. Policja gania dla zasady, co komu przykładowy samotny spacerujący przeszkadzał, nie rozumiem i nie zrozumiem. A od poniedziałku już można spacerować, a stan epidemii wcale nie zelżał. Mam wrażenie wszechogarniającego absurdu. Mój sąsiad, który ma duże problemy z nogą i zero postępów w leczeniu, nie otrzymał przedłużenia renty. Odpowiedziano mu wprost i bez ceregieli, że jest zakaz przedłużania. O ile powiedział mi prawdę, to już kolejna dziwna sprawa w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńTo całkiem możliwe, kolegę mojego męża wzywają co 2 lata, chyba z nadzieją, że prawa ręka mu odrośnie...
UsuńOsobiście maseczkom mówię nie. Swoją musiałam trochę przeszyć, bo jakaś za duża była. Ciężko się w niej oddycha, no ale noszę bo trzeba. Jutro będę robiła podejście do marketu budowlanego, a do Biedronki stałam wczoraj pół godziny :) Dobrze, że pogoda pasuje, w słoneczku miło się czekało.
OdpowiedzUsuńDo Biedronki idzie szybko, ale do Rossmana - masakra,chyba więcej nie pójdę, czekanie w pasażu jeszcze gorsze, niż na powietrzu...
Usuńnie jestem pewna czyje były urodziny, ale skoro tort zjedzony, to najspokojniej mogę zaśpiewać sto lat:)), spod maseczki i tak słabo słychać. Ano, narobiło się. Najpierw było, że nie, absolutnie, teraz że koniecznie. To kiedy mówili prawdę?
OdpowiedzUsuńUrodziny miał mąż, więc dziękuję w jego imieniu.
UsuńAni wtedy, ani teraz - maseczki są dla medyków, dla nas dystans i unikanie zgromadzeń. Nawet rękawiczki nie są dobre, lepiej odkażać dłonie. Tak czytałam - wypowiedź lekarza specjalisty.
Mnie w każdej maseczce w sklepie duszno. mam uszyte takie "pro forma", żeby były, bo musza być, ale żeby nie przyduszały (czyli zupełnie pojedyncze). I tak nikogo nie spotykam, a pani w sklepie siedzi w "boksie", nie chucha na mnie. Całe szczęście można od jutro jeździć do lasu (a tam bez maseczki, bo nikogo nie ma).
OdpowiedzUsuńNawet ta kilkuwarstwowa nie chroni, więc po co?
UsuńLepsze są rozsądne zachowania i higiena:-)
Tort wygląda przepysznie ale nie dziwie się, że teraz póki co nie możesz patrzeć na torty :D Dla mnie chodzenie w maseczkach to masakra, aż ciężko mi myśleć co to będzie latem
OdpowiedzUsuńNa razie się tym lepiej nie martwic...ja żyję z dnia na dzień, żeby nie zwariować:-)
UsuńPo 10-tym maja czy po którymś tam, czyli jak już będzie "po" - ogłoszą stan wyjątkowy, bo wtedy ilość chorych gwałtownie wzrośnie.
OdpowiedzUsuńKuszą takie gofry, oj kuszą :) Ja piekę babeczki z różnymi dodatkami w rodzaju: płatki owsiane, siemię, otręby, dynia, słonecznik itp. Mniej cukru też daję, wydaje mi się, że bezkarnie można ich więcej zjeść... anka
O widzisz, też muszę upiec, małe porcje z dodatkami to jest to!
UsuńW maskach troszkę groźnie;)
OdpowiedzUsuńA z tą słomką...dla Panów profanacja, ale jak czas studiów sobie przypomnę i Panie niektóre ze slomek korzystały...jakoś tak szybciej było miło, wesoło znaczy:)
Jak groźnie to dobrze, wirus będzie się trzymał z daleka:-)
UsuńTort musiał być pyszny :) Gofry...pod choinkę dostaliśmy opiekacz 3w1 z możliwością robienia gofrów więc minimum 3 razy w tygodniu są one na kolacje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, o zdrowy chleb trudno, a gofry na kolacje to fajna alternatywa:-)
UsuńFaktycznie latem może być źle w maseczkach. Ale jak każą, to się dostosuję, bo płacić kary nie za bardzo mam zamiar.
OdpowiedzUsuńGofry można jeść nawet jak się nie udadzą do końca. :) I torty tak samo. Ważne, by świeże słodycze były, a reszta już nie jest tak ważna.
Pozdrawiam!
Ja też nie zamierzam płacić, ale wkurzona jestem, bo mam wrażenie, że testują naszą cierpliwość...
UsuńCo za czasu nastały, że nawet sto lat trzeba śpiewać przez telefon :D Smacznie ten tort wygląda.
OdpowiedzUsuńPrawda? Przez telefon, przez skype'a i inne takie...
UsuńDziś właśnie zamierzam zrobić tort mężowi na imieniny - jutro Wojciecha! Zrobię trochę mniejszy, ale myślę że i z Waszym byśmy sobie poradzili bez problemu ;-) Tak na marginesie - wygląda obłednie
OdpowiedzUsuńA prawda, Jerzego i Wojciecha!
UsuńNajlepsze życzenia dla męża i pysznego tortu:-)
Biorę i tort, i gofry. :)
OdpowiedzUsuńPrzy apetytatch mojej rodzinki ten tort byłby na raz.
Gofrownicy niestety nie mamy, a teraz myślę sobie, że to fajna rzecz i przydałaby się. Może na imieniny poproszę. ;)
Maski twarzowe, ale chyba niewygodne.
W Holandii nie trzeba nosić, ale zdarzają się w masce pojedyncze osoby w sklepach.
Gofry są dobre także wytrawne i na zimno, trzeba szukać jakiejś odmiany:-)
UsuńMaseczki w ogóle bywają niewygodne, a gdy świeci słonce, to masakra!
Tym torcikiem to mi Koleżanka smaka narobiła i goferki. Mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńPyszne wszystko było, to fakt:-)
Usuń