Uwielbiam odkrywanie nowych miejsc i starych kątów na nowo. Dziś wycieczka do Poznania, do syna, który toczy boje o terminowe napisanie pracy licencjackiej i jej obronę 30 lipca. Aby oderwać go od prozy naukowego życia, zawitaliśmy więc ponownie do stolicy Wielkopolski, a tam obiad i spacer na starówkę i pyszna kawa i lody... Przy wejściu do knajpki, gdzie serwują kawę i ciacho za 10zł , a która nazywa się "U mnie czy u ciebie"siedzą sobie babka z dziadkiem w takim oto anturażu:
Po wejściu wita nas zapach cynamonu, palą się świece, na ścianach czarno-białe fotografie Poznania i Gniezna, na stolikach świeże kwiaty, przemiłe młode kelnerki ( oczywiście nie na stolikach), ale to co rozśmieszyło mnie do łez, to inna wersja Lokomotywy Tuwima zamieszczona w środku menu, musicie to przeczytać, bo zrobiłam zdjęcie na pamiątkę:
Po dawce poezji i czegoś pysznego spotkanie z malarstwem na rynku, gdzie dwie młode artystki malowały na sztalugach piękne widoczki i pozwoliły zrobić fotkę na pamiątkę, podobały mi się zawłaszcza uliczki nocą.
Ale było także coś dla moich panów, mianowicie mieliśmy okazję popatrzeć na super maszyny:ferrari, porsche, lotus, lamborgini i wiele innych, a wszystkie te piękne i nieprzyzwoicie drogie cuda zjechały się na Grand Turismo, fotografowie i przygodni obserwatorzy oszaleli. Nie fascynowały mnie nigdy auta, zwłaszcza wyścigowe, ale wierzcie mi, było na co popatrzeć. Zresztą kierowcy owych aut, w większości młodzi Szwedzi, wysocy, wysportowani, piękni... Moi panowie oglądali samochody, a ja ich kierowców.
A to mój faworyt, malutki, sympatyczny, jak ratlerek wśród chartów...
Dziadek pali fajkę, więc razem z babcią wyrzucili go na zewnątrz? Strasznie palaczy dyskryminują!
OdpowiedzUsuńBo tam lepsze światło do czytania było...
UsuńCudne miejsce, zwł. ta babuszka z dziadeczkiem :)
OdpowiedzUsuńWewnątrz też bardzo urokliwie, nawet w toalecie...
UsuńDawno temu często bywałam w Poznaniu, pewnie wiele się zmieniło od tego czasu. Dobrze,że takie klimatyczne miejsca zostają ocalone - prawda? A "faworyt" bardzo miły :)
OdpowiedzUsuńTakie miejsca właśnie powodują, że coś pamiętamy i chętnie wracamy...
UsuńSuper wystawa!
OdpowiedzUsuńmiałaś się czym zachwycać.
A wiersz Wuja Czecha - przedni!
Też się uśmiałam.
Pozdrawiam
W dużych miastach zawsze coś się dzieje, a oprócz wiersza w menu były też różne śmieszne napisy na ścianach, więc jak czekasz na realizację zamówienia, to czas umilasz sobie czytaniem.
UsuńBabcia z Dziadkiem przesympatyczni i to słodkie malutkie autko, marzenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a nim się nikt nie zachwycał...
Usuń